Magazyn

Pierre Teilhard de Chardin SJ — Mistyczna symfonia stworzenia


Magazyn EkumenizmChciał­bym umrzeć na krót­ko przed dniem zmar­twych­wsta­nia – były to jed­ne z ostat­nich słów zna­ko­mi­te­go, acz­kol­wiek zapo­mi­na­ne­go teo­lo­ga kato­lic­kie­go XX wie­ku. Teo­lo­gia fran­cu­skie­go jezu­ity dosko­na­le odnaj­du­je się w kon­tek­ście kon­tro­wer­syj­nych pytań współ­cze­sno­ści o sens i kształt wia­ry. W wymia­rze nauko­wym pyta­nie to pod­no­si pro­blem pogo­dze­nia wia­ry chrze­ści­jań­skiej z naj­now­szy­mi zdo­by­cza­mi nauk przy­rod­ni­czych i huma­ni­stycz­nych. Teo­lo­gicz­na myśl Teil­har­da prze­siąk­nię­ta jest głę­bo­ką misty­ką, ale też nauko­wą reflek­sją. Wia­ra w zaska­ku­ją­cy spo­sób odnaj­du­je się w her­me­tycz­nej prze­strze­ni nauko­wych teo­rii, postu­lu­jąc sym­fo­nię nie­ustan­ne­go aktu stwo­rze­nia.



Pier­re Teil­hard de Char­din SJ


Uro­dził się 1. maja 1881 roku na zam­ku Sar­ce­nat koło Cler­mont-Fer­rand w wie­lo­dziet­nej rodzi­nie szla­chec­kiej, moc­no przy­wią­za­nej do reli­gii i patrio­ty­zmu. Po ukoń­cze­niu szko­ły jezu­ic­kiej w Vil­le­fran­che-sur-Saone mło­dy Pier­re posta­na­wia przy­łą­czyć się do jezu­itów. W 1911 roku przyj­mu­je świę­ce­nia kapłań­skie, a rok póź­niej roz­po­czy­na stu­dia geo­lo­gii i pale­on­to­lo­gii w Pary­żu. W cza­sie pierw­szej woj­ny świa­to­wej pra­cu­je na fron­cie jako sani­ta­riusz. Po woj­nie Teil­hard podej­mu­je dzia­łal­ność dydak­tycz­ną w Insty­tu­cie Kato­lic­kim w Pary­żu. W 1922 zdo­by­wa tytuł dok­to­ra nauk przy­rod­ni­czych i naucza dalej w insty­tu­cie jako pro­fe­sor mia­no­wa­ny. Świę­te Ofi­cjum uzna­je wypo­wie­dzi Teil­har­da o ewo­lu­cji i grze­chu pier­wo­rod­nym za nie­pra­wo­myśl­ne i zaka­zu­je mu publi­ka­cji o tre­ści reli­gij­ne.


Magazyn EkumenizmW 1926 Teil­hard rezy­gnu­je z pro­fe­su­ry w Pary­żu i uda­je się na dłu­gie wygna­nie do Azji, gdzie uczest­ni­czy w wie­lu mię­dzy­na­ro­do­wych eks­pe­dy­cjach nauko­wych. W 1929 roku zosta­je powo­ła­ny na dorad­cę chiń­skie­go Kra­jo­we­go Urzę­du Geo­lo­gicz­ne­go. Dru­gą woj­nę świa­to­wą spę­dza w Peki­nie, gdzie w 1940 roku zosta­je współ­za­ło­ży­cie­lem Geo­bio­lo­gicz­ne­go Insty­tu­tu. Dwa lata po zakoń­cze­niu woj­ny Teil­hard wra­ca do Pary­ża, gdzie nawią­zu­je kon­tak­ty z wie­lo­ma myśli­cie­la­mi chrze­ści­jań­ski­mi (m.in. z M. Bier­dia­je­wem) oraz z prze­śla­do­wa­nym przez Ofi­cjum ruchem księ­ży robot­ni­ków. Wkrót­ce nastę­pu­je ponow­ny zakaz publi­ka­cji i groź­ba wpi­sa­nia jego ksią­żek na indeks ksiąg zaka­za­nych. Zwierzch­ni­cy zako­nu zabro­ni­li Teil­har­do­wi przy­jąć kate­drę pale­on­to­lo­gii w słyn­nym Col­le­ge de Fran­ce. W gro­nie zago­rza­łych obroń­ców myśli Teil­har­da zna­lazł się kar­dy­nał Hen­ri de Lubac.


W 1951 roku Teil­hard uda­je się na dru­gie wygna­nie, tym razem do USA, gdzie podej­mu­je pra­cę w insty­tu­cie nauko­wym przy Fun­da­cji Wen­ne­ra Gre­na w Nowym Jor­ku. Na zle­ce­nie fun­da­cji odby­wa licz­ne podró­że badaw­cze, m.in. do Połu­dnio­wej Afry­ki. Teil­hard umie­ra w Świę­to Zmar­twych­wsta­nia Pań­skie­go, 10. kwiet­nia 1955 roku.


Stwo­rze­nie i ewo­lu­cja


Jed­nym z głów­nych celów teo­lo­gicz­nych Teil­har­da jest pogo­dze­nie współ­cze­snej kul­tu­ry oraz Kościo­ła: jak dopro­wa­dzić do twór­czej syn­te­zy mię­dzy współ­cze­snym chrze­ści­jań­stwem a tzw. Chry­stu­sem ewan­ge­li­stów. Podą­ża­jąc dalej tą myślą Teil­hard sta­ra się pogo­dzić myśl ewo­lu­cjo­ni­stycz­ną z zasad­ni­czy­mi tre­ścia­mi teo­lo­gii chrze­ści­jań­skiej. [1]


Według Teil­har­da nie nale­ży oba­wiać się ewo­lu­cji, któ­rą uka­zu­je w tria­dycz­nym mode­lu Stwo­rze­nia – Inkar­na­cji – Odku­pie­nia. Wspo­mnia­ne „momen­ty” zbaw­cze­go tri­du­um są trze­ma róż­ny­mi stro­na­mi tego same­go pro­ce­su twór­czej unii świa­ta, któ­ry wni­ka w Boga, zata­pia się, ale nie ginie w Bożej rze­czy­wi­sto­ści. W akcie tym świat osią­ga swój cel, swo­ją peł­nię (gr. ple­ro­ma), stąd Teil­hard mówi o ple­ro­mi­za­cji świa­ta. W świe­tle powyż­szej Teil­hard for­mu­łu­je odważ­ne stwier­dze­nie: ewo­lu­cję trze­ba lite­ral­nie kochać!


Wal­ka o chrze­ści­jań­ską wizję ewo­lu­cji rzu­ci­ła Teil­har­da na fale nie­zwy­kle ory­gi­nal­nej misty­ki oraz otwo­rzy­ła nowe per­spek­ty­wy dia­lo­gu z nauka­mi przy­rod­ni­czy­mi. Fran­cu­ski jezu­ita sprze­ci­wiał się sta­tycz­nej ilu­stra­cji ludz­kiej egzy­sten­cji bez­wol­ne­go tkwie­nia przy mar­twym „teraz” lub nie­okre­ślo­nym „póź­niej”. Dla Teil­har­da to wła­śnie ewo­lu­cja odzwier­cie­dla dyna­mi­kę życia ku osta­tecz­ne­mu celo­wi życia: do punk­tu Ome­ga, któ­rym jest Chry­stus. Czym jest zatem ewo­lu­cja? Teil­hard odpo­wia­da: „Czy ewo­lu­cja ma być niczym innym jak tyl­ko teo­rią, sys­te­mem czy też hipo­te­zą? W żad­nym wypad­ku! Ona jest czymś wię­cej! Ona jest ogól­nym uwa­run­ko­wa­niem, któ­re­mu w przy­szło­ści będą musia­ły odpo­wia­dać wszyst­kie teo­rie, wszyst­kie hipo­te­zy, wszyst­kie sys­te­my, jeśli będą chcia­ły być roz­sąd­ne i pra­wi­dło­we. Świa­tło, któ­re roz­ja­śnia wszyst­kie fak­ty, krzy­wa, za któ­rą muszą podą­żać wszyst­kie linie: to jest ewo­lu­cja!” [2]


Ewo­lu­cja jest dla Teil­har­da wyra­zem dyna­mi­ki, kon­ty­nu­acją Boskie­go stwo­rze­nia, cre­atio con­ti­nua. Pod­czas tego pro­ce­su „nie­unik­nio­nym pro­duk­tem ubocz­nym” jest upa­dek grze­chu – opi­nia ta przy­spo­rzy­ła Teil­har­do­wi wspo­mnia­nych już pro­ble­mów ze Świę­tym Ofi­cjum. Zło ule­ga u Teil­har­da natu­ra­li­za­cji i okre­śla­ne jest jako ewo­lu­cyj­ny, tru­ją­cy kom­po­nent lub „bio­lo­gicz­ne dzie­dzic­two”


To, co chrze­ści­jań­skie i kosmicz­ne mani­fe­stu­je się w Bożej dia­fa­nii (podwój­nym obja­wie­niu) poprzez mate­rię. W 1923 roku Teil­hard two­rzy poję­cie Noo-sfe­ry, wyra­ża­ją­cej myślą­cy wymiar życia na zie­mi w odróż­nie­niu do bios­fe­ry, a więc prze­strze­ni życia nie­pod­da­ne­go reflek­sji.


Chry­stus Ome­ga – wcie­le­nie Boga – Trój­ca


Dyna­mi­ka ewo­lu­cji, uświę­co­ne­go ruchu ku ple­ro­mi­za­cji dzie­je się w atmos­fe­rze mistycz­ne­go poru­sze­nia cen­tru­ją­cą siłą kosmicz­nej miło­ści Boga. Tak­że przy ogra­ni­czo­nych moż­li­wo­ściach pozna­nia czło­wiek doświad­cza Boskiej bli­sko­ści – prze­świad­cze­nie to stoi w dłu­giej tra­dy­cji apo­fa­tycz­nej, któ­ra łączy Wschód i Zachód, nawet wte­dy, gdy spo­so­by wyra­ża­nia bojaź­ni i drże­nia przed nie­zna­nym posia­da­ją inny cha­rak­ter.


Mówiąc o chrze­ści­jań­stwie Teil­hard pod­kre­śla klu­czo­wą rolę tra­dy­cji rzym­sko­ka­to­lic­kiej. Jezu­ita wie­lo­krot­nie pod­kre­ślał swo­ją radość, że uro­dził się w ser­cu kato­lic­kie­go krę­gu, „w naj­bar­dziej wypo­środ­ko­wa­nym cen­trum uprzy­wi­le­jo­wa­nej stre­fy.”[3] Dla Teil­har­da zwia­sto­wa­nie Chry­stu­sa Ome­gi bez­wa­run­ko­wo potrze­bu­je kato­lic­kiej for­my chrze­ści­jań­stwa.


Tak­że Teil­hard pod­kre­śla nie­ustan­ny ruch od tego co bar­dziej Zna­ne w kie­run­ku tego, co coraz bar­dziej Nie-zna­ne. Pod­czas tej mistycz­nej inte­rak­cji aspekt nie­zna­ny (apo­fa­tycz­ny) i zna­ny (kata­fa­tycz­ny) nale­żą do sie­bie, jeden roz­ja­śnia dru­gi, wska­zu­jąc na feno­men ludz­kiej egzy­sten­cji i jego cen­trum. Tym cen­trum jest ple­ro­ma, któ­ra Teil­hard nazy­wa wypeł­nie­niem, Ome­gą. Ewo­lu­cyj­ne stwo­rze­nie i żywy, obja­wia­ją­cy się (dyna­micz­ny) Bóg, chrze­ści­jań­ski feno­men i wcie­lo­ny Bóg, żywy Kościół i Chry­stus Ome­ga – oto naj­istot­niej­sze aspek­ty sote­rycz­nej misty­ki Teil­har­da.


Punkt Ome­ga jest u Teil­har­da koń­co­wą sekwen­cją cre­atio con­ti­nua, a więc całej, ota­cza­ją­cej nas rze­czy­wi­sto­ści i histo­rii. Począt­kiem tego pro­ce­su był akt stwo­rze­nia, punkt Alfa, któ­ry poprzez inkar­na­cji Boże­go Logo­su został wypeł­nio­ny. Tę wła­śnie praw­dę prze­ka­zu­je Kościół. W swo­ich Szki­cach oso­bo­we­go uni­wer­sum (1936) Teil­hard pod­kre­śla uni­wer­sal­ną zgo­dę (kon­wer­gen­cję) natu­ry, histo­rii i ele­men­tu chrze­ści­jań­skie­go. Komu­nia tych trzech ele­men­tów jest osta­tecz­na i podą­ża za pra­wem postę­pu­ją­cej kon­so­li­da­cji i cen­tro­wa­nia obja­wie­nia ku Naj­wyż­sze­mu Komuś, któ­ry prze­wyż­sza antro­po­mor­fi­zu­ją­ce i jakie­kol­wiek inne wyobra­że­nia na temat Oso­by Boga.


Magazyn EkumenizmChry­stus Ome­ga jako spraw­ca wia­ry i jej cie­le­sne wypeł­nie­nie (Hebr. 12,2) jest Punk­tem odnie­sie­nia dla całej rze­czy­wi­sto­ści. On jest celem (Ome­ga) nio­są­cym fun­da­men­ty świa­ta (Alfa) i to nie w for­mie hipo­te­tycz­nych zało­żeń, ale w jak naj­bar­dziej rze­czy­wi­stym sen­sie, któ­ry ilu­stru­je praw­da inkar­na­cji, żywy śro­dek ludz­kiej histo­rii, tajem­ni­ca Bogo­czło­wie­czeń­stwa Jezu­sa Chry­stu­sa. Chry­stus Ome­ga poprzez śmierć i zmar­twych­wsta­nie ure­al­nia i wpro­wa­dza w kosmicz­ny wymiar miłość Boga i jed­no­czy ze sobą świa­ty. Całe stwo­rze­nie kie­ru­je się (wzdy­cha!) w stro­nę inkar­na­cji, mistycz­ne­go zjed­no­cze­nia z Bogiem


Pier­re Teil­hard de Char­din nie zanie­dbu­je w swo­jej mistycz­nej reflek­sji try­ni­tar­ne­go aspek­tu obja­wie­nia, a wręcz uka­zu­je go jako nie­zbęd­ny w zro­zu­mie­niu i otwo­rze­niu się na Chry­stu­sa Ome­gę. Bóg jako abso­lut­na Jed­ność, jako ten Jedy­ny stoi naprze­ciw sie­bie poprzez pocho­dze­nie i jed­no­cze­nie (ele­ment wiecz­ne­go zro­dze­nia Logo­sa, wiecz­ne­go pocho­dze­nia Ducha oraz wiecz­ne­go powro­tu wszyst­kich hipo­sta­zji ku Jed­no­ści Jedy­ne­go Boga). Powyż­sza praw­da znaj­du­je swo­je odbi­cie w Trój­je­dy­nej miło­ści, kon­sty­tu­tyw­nej dla Boże­go esse, obec­ne­go w akcie ewolucji.[4]


Nie­zwy­kle zło­żo­na i skom­pli­ko­wa­na myśl Teil­har­da, któ­ra zosta­ła uka­za­na w tym tek­ście jedy­nie w skrom­nym zary­sie była przed­mio­tem kon­tro­wer­sji rów­nież po jego śmier­ci – świad­czą o tym dekre­ty Świę­te­go Ofi­cjum z lat 1957 oraz 1962 utrud­nia­ją­cych roz­po­wszech­nie­nie teil­har­dow­skiej teo­lo­gii. Pod­czas Sobo­ru Waty­kań­skie­go II myśl Teil­har­da na nowo odży­ła za spra­wą wspo­mnia­ne­go już kard. Hen­ri de Luba­ca oraz Kar­la Rah­ne­ra, rów­nież jezu­ity. Rów­nież w sobo­ro­wej kon­sty­tu­cji pasto­ral­nej o Koście­le w świe­cie doszu­kać się moż­na wpły­wów myśli Teil­har­da. Wpływ jego myśli na dia­log mię­dzy­re­li­gij­ny (tzw. pla­ne­ta­rycz­na eku­me­nicz­ność) i świa­to­po­glą­do­wy (nauki przy­rod­ni­cze) był przed­mio­tem wie­lu publi­ka­cji nauko­wych we Fran­cji, a w szcze­gól­no­ści w Sta­nach Zjed­no­czo­nych.


Dariusz P. Bruncz


Przy­pi­sy:


[1] Rów­nież w obsza­rze wschod­niej teo­lo­gii chrze­ści­jań­skiej docho­dzi­ło do pró­by pogo­dze­nia idei ewo­lu­cji z obja­wie­niem, cze­go przy­kła­dem jest choć­by Wło­dzi­mierz Sołow­jow. War­to rów­nież przy­po­mnieć inte­re­su­ją­cą myśl-sen­ten­cję Alek­san­dra D. Bie­la­je­wa, któ­ra odnaj­du­je się w teil­har­dow­skim spek­trum teo­lo­gicz­nym: „Dro­gą ewo­lu­cji Bóg pro­wa­dzi czło­wie­ka do miło­ści dosko­na­łej.” Por.: Špi­dlík, T.: Dusza rosyj­ska, Poznań 2002, S. 80–81.


[2] Sud­brack, Josef: Mystik, Darm­stadt 2002, S. 146 – w op. Haas/Te­il­hard-Lexi­kon I, 293.


[3] Por. Gläßer, Alfred: Pier­re Teil­hard Char­din. W: Fries, Heinrich/Kretschmar Georg (Hg.): Klas­si­ker der The­olo­gie, Band 2, S. 283.

[4] Por. The­olo­gi­sche Realen­zy­klo­pädie, Band XXXIII, Berlin/New York 2002, S. 30 n.
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.