Magazyn

Powrót do różańca


- “Nie wstydź­cie się samo­dziel­ne­go odma­wia­nia Różań­ca, gdy idzie­cie do szko­ły, na uczel­nię czy do pra­cy, na uli­cy i w środ­kach komu­ni­ka­cji publicz­nej” — wezwał w Orę­dziu na Świa­to­wy Dzień Mło­dzie­ży mło­dych całe­go świa­ta Jan Paweł II. Kil­ka dni póź­niej na zakoń­cze­nie I Euro­pej­skie­go Dnia Stu­den­tów papież dodał: “żar­li­wym odma­wia­niem różań­ca moż­na zmie­nić losy świa­ta”.


Skąd tak moc­ny nacisk na odma­wia­nie modli­twy różań­co­wej? Ojciec Świę­ty nie pozo­sta­wia wąt­pli­wo­ści. — “Mary­ja jest Mat­ką łaski Bożej, ponie­waż jest Mat­ką Pana łaski. Zawierz­cie się Jej z peł­ną ufno­ścią! Roz­bły­śnie­cie uro­dą Chry­stu­sa. Otwar­ci na tchnie­nie Ducha sta­nie­cie się nie­ustra­szo­ny­mi apo­sto­ła­mi, zdol­ny­mi sze­rzyć wokół sie­bie ogień miło­ści i świa­tło praw­dy” ‑napi­sał Jan Paweł II w orę­dziu.


Misty­ka a nie kle­pa­nie zdro­wa­siek Modli­twa różań­co­wa, co w nie­mal każ­dej swo­jej wypo­wie­dzi na ten temat, przy­po­mi­na papież, nie może stać się mecha­nicz­nym powta­rza­niem for­mu­łek, potocz­nym “kle­pa­niem zdro­wa­siek”. Musi być ona zako­rze­nio­na w lek­tu­rze Pisma Świę­te­go, w tra­dy­cji Kościo­ła, w modli­twie psał­te­rza. Nie moż­na praw­dzi­wie odma­wiać różań­ca, jeśli nie zna się frag­men­tów Ewan­ge­lii odno­szą­cych się do odpo­wied­nich tajem­nic. Każ­da kolej­na odma­wia­nia tajem­ni­ca musi sta­wać się mar­szem z Mary­ją do Jezu­sa. Tyl­ko w ten spo­sób moż­na napeł­nić for­mu­ły modli­twy tre­ścią ewan­ge­licz­ną. Ogrom­ną war­tość ma tak­że głę­bo­kie roz­wa­ża­nie tre­ści samej modli­twy. Poma­ga w tym już nawet sama sym­bo­li­ka sznu­ra różań­co­we­go. “Trze­ba naj­pierw zauwa­żyć, że koron­ka zwra­ca się ku wize­run­ko­wi Ukrzy­żo­wa­ne­go, któ­ry otwie­ra i zamy­ka samą dro­gę modli­twy. Na Chry­stu­sie sku­pia się życie i modli­twa wie­rzą­cych. Wszyst­ko od Nie­go wycho­dzi, wszyst­ko ku Nie­mu zdą­ża, wszyst­ko przez Nie­go, w Duchu Świę­tym, docho­dzi do Ojca. Jako pomoc w licze­niu, wyzna­cza­jąc rytm posu­wa­nia się w modli­twie, koron­ka przy­po­mi­na nie koń­czą­cą się nigdy dro­gę kon­tem­pla­cji i dosko­na­ło­ści chrze­ści­jań­skiej” — opi­su­je róża­niec papież w liście apo­stol­skim “Rosa­rium Vir­gi­nis Mariae”.


Papie­ski powrót do korze­ni­Dla wie­lu, rów­nież kato­li­ków, nie­ustan­nie powta­rza­ne papie­skie wezwa­nie o powrót do różań­ca, czy innych tra­dy­cyj­nych form modli­twy, dowo­dzi tyl­ko papie­skie­go kon­ser­wa­ty­zmu i zaścian­ko­wo­ści. Takie sta­wia­nie spra­wy jest jed­nak z grun­tu fał­szy­we. I to nie tyl­ko dla­te­go, że — jak zauwa­ża Geo­r­ge Weigel — w odnie­sie­niu do życia Kościo­ła trud­no jest sto­so­wać ter­mi­ny poli­tycz­ne. Ale przede wszyst­kim, dla­te­go że Jan Paweł II nie pole­ca różań­ca tyl­ko dla­te­go, że jest on sta­ry, wie­ko­wy, zanu­rzo­ny w tra­dy­cji Kościo­ła, ale przede wszyst­kim dla­te­go, że jest on sku­tecz­ną for­mą modli­twy i kon­tem­pla­cji. “Modli­twa ta pomo­że wam być moc­ny­mi w wie­rze, sta­ły­mi w miło­ści, rado­sny­mi i wytrwa­ły­mi w nadziei” — wyja­śnia mło­dym. Co wię­cej papież nie oba­wia się uwspół­cze­śnia­nia czy udo­sko­na­la­nia wie­ko­wej for­my modli­tew­nej. W ubie­gło­rocz­nym liście apo­stol­skim, usta­na­wia­ją­cym rok 2003 rokiem różań­ca, Jan Paweł II wpro­wa­dził do nie­go nowe tajem­ni­ce. Mają one wpro­wa­dzić kato­li­ków w jesz­cze peł­niej­sze rozu­mie­nie tajem­ni­cy życia Chry­stu­sa. Papież nie­ustan­nie przy­po­mi­na tak­że, że nie moż­na trak­to­wać różań­ca, jako amu­le­tu, że musi on słu­żyć do modli­twy, do zbli­ża­nia się do Chry­stu­sa, a nie po pro­stu do odma­wia­nia.


Róża­niec dla jed­no­ściW­brew czę­sto pod­no­szo­nym wąt­pli­wo­ściom — róża­niec nie jest tak­że modli­twą anty-eku­me­nicz­ną. Wręcz prze­ciw­nie może się on stać ducho­wym bogac­twem, któ­re chrze­ści­ja­nie-kato­li­cy prze­ka­zu­ją innym chrze­ści­ja­nom (tak jak np. pra­wo­sław­ni prze­ka­zu­ją chrze­ści­ja­nom Zacho­du modli­twę jezu­so­wą czy iko­ny). Bogac­twem, dzię­ki któ­re­mu odkry­wa­ją oni w głę­bo­kiej medy­ta­cji zna­cze­nie Mat­ki Boga w życiu każ­de­go chrze­ści­ja­ni­na. Wspól­na modli­twa zaś na różań­cach, przy zacho­wa­niu nawet odmien­no­ści tra­dy­cji ich odma­wia­nia (o takiej upraw­nio­nej roz­ma­ito­ści wewnątrz kato­li­cy­zmu pisał w liście apo­stol­skim “Rosa­rium Vir­gi­nis Mariae” Jan Paweł II) budu­je na zie­mi pokój, nie tyl­ko mię­dzy naro­da­mi, ale tak­że mię­dzy zwa­śnio­ny­mi chrze­ści­ja­na­mi. Poka­zu­ją to licz­ne przy­kła­dy wspól­not nie­ka­to­lic­kich korzy­sta­ją­cych z modli­twy różań­co­wej. Jako pierw­si tą for­mę ducho­wo­ści chrze­ści­jań­skiej odkry­li w poło­wie XX wie­ku angli­ka­nie. To w ich, wzo­ro­wa­nych na kato­lic­kich, klasz­to­rach zaczę­to odma­wiać róża­niec. Z cza­sem sta­wał się coraz bar­dziej popu­lar­ny i zaczę­to go odma­wiać z nie­wiel­ki­mi zmia­na­mi, któ­re mia­ły zapo­biec, błęd­ne­mu z angli­kań­skie­go punk­tu widze­nia, poj­mo­wa­niu roli Maryi. Dla­te­go, angli­ka­nie odma­wia­ją­cy taką for­mu­łę różań­ca ‑zamiast dru­giej czę­ści pozdro­wie­nia aniel­skie­go (“Świę­ta Mary­jo, Mat­ko Boża módl się za nami grzesz­ny­mi, teraz i w godzi­nę śmier­ci naszej. AMEN” mówią: “Synu Maryi, Synu Żyją­ce­go Boga, chroń nas teraz i w godzi­nę śmier­ci naszej. AMEN”).


Tomasz P. Ter­li­kow­ski

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.