Psalm 21 — wiem dobrze, w kogo wierzę, wiem kto na wieki trwa!
- 10 października, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
Jak trudno nam się nie raz cieszyć. Zapominamy czym jest radość: powódź wzbudzających grozę i smutek informacji czy chwilowe lub długotrwałe zatracenie sensu życia są tylko niektórymi czynnikami zaniku radości. Psalm 21 jest za to wielkim hymnem radości, dziękczynieniem za zwycięstwo króla. O jakie zwycięstwo chodzi?
Analizując Psalm 21możemy oddać się egzegetycznej analizie tekstu, poszukiwać dokładnych okoliczności historycznych, zastanawiać się o jakiego króla chodzi, o jaką bitwę, o jaką radość. Możemy się również skoncentrować na wielkiej radości, na darach, jakimi Bóg obdarowuje króla (Ps. 21,4), nad udzielonym, wiecznym błogosławieństwem (Ps. 21,7). Możemy się również skierować ku rozmyślaniu nad wydarzeniem ratunku: Bóg, który wysłuchuje prośby i w swojej niepojętej łasce ratuje króla, angażuje się w życiorys konkretnego człowieka, ingeruje, demonstruje swoją moc.
Jednak każdy z nas wie, iż nie zawsze potrafimy dostrzec ingerencji Boga. Domagamy się niej, krzyczymy o nią, oskarżamy Boga, szukamy Go i popadamy w rezygnację, gdy nasze wyobrażenia i oczekiwania obracają się w proch. Załamanie i smutek, niemożność radowania się jest skrajną konsekwencją rozczarowania, rozczarowania Bogiem. Gdy ogarnia nas pustka, nie jesteśmy pewni otaczającej nas rzeczywistości, kiedy modlitwa wydaje się być bezkształtną mową rzucaną w bezmiar nicości, gdy bliskość Boga staje się filozoficzną spekulacją, a piękno teologicznej poezji blednie, wówczas boleśnie upadamy, nie wiemy dokąd mamy iść, zapominamy o radości, a uradowany król ze szczerozłotą koroną na głowie ginie pośród ciemności zwątpienia.
Czy zaufanie Bogu zawodzi? Czy tylko człowiek szczęśliwy, zwycięski król jest w stanie oglądać Boga? Co z rzuconym na kolana? Co z człowiekiem, który zapomina o zbawieniu i dobrowolnie decyduje się na zatracenie w wirze destruktywnych myśli, rozczarowań i obezwładniającej niemocy? Czy Bóg także ma dla niego szczerozłotą koronę?
Dotykamy dna, zlęknieni tym, co ma być i zaniepokojeni tym, co jest. Czy umiłowanie milczenia, pogrążenie się we własne myśli i bezwolne pozostawienie się temu, co ma być, a być może nie nadejdzie jest odpowiedzią czy raczej rezygnacją z życia?
Psalm 21 w swojej radosnej wymowie może paradoksalnie wywoływać smutek, jednakże w tym smutku, ale także w przeżywanej radości możemy spoglądać na Jezusa. Właśnie w ciemności smutku i absolutnym zwątpieniu Jezus jest blisko. On współ-czuje, współ-cierpi i otacza troską. Czyni nas królami jako sam jest Królem. Przygarnia nas do siebie, gdy nie potrafimy się radować i kiedy radość nasza jest wielka. Weselmy się Jego zbawieniem (Ps.21,2), gdyż on zwyciężył świat i naszą niemoc (J 16,33).
„Wiem dobrze, w kogo wierzę, wiem, co na wieki trwa, gdy wszystko czas pobierze, rozwieje się jak mgła. Wiem, co zostanie mi, gdy wszystko drży, upada, gdy błąd mędrcami wada, a górę biorą źli. Wiem przeto, w kogo wierzę, wiem, kto na wieki trwa. Przed zgubą mnie ustrzeże, choć w ślad by za mną szła. Nikt mi nie wydrze Go, ukoronuje głowę, przywdzieje szaty nowe i przyozdobi czcią.” Ernst M. Arndt († 1860)