Magazyn

Psalm 25 — Nie zawiedź mnie, Boże!


Magazyn EkumenizmW dzi­siej­szych cza­sach bar­dzo popu­lar­ne jest twier­dze­nie, że czło­wiek nie potrze­bu­je ani modli­twy, ani tym bar­dziej Tego, do kogo jest ona kie­ro­wa­na – Boga, aby żyć dobrze i szczę­śli­wie. Wystar­czą pie­nią­dze i dosta­tek. Razem z postę­pem, spra­wy mate­rial­ne wypie­ra­ją war­to­ści wyż­sze. Psalm 25 kory­gu­je to spoj­rze­nie na świat i poka­zu­je, ile może zyskać czło­wiek wie­rzą­cy – „strze­gą­cy przy­mie­rza i Jego przy­ka­zań”.



Sam począ­tek jasno nam uka­zu­je rela­cję mówią­ce­go wobec Stwór­cy – ku Tobie, Panie, wzno­szę moją duszę, mój Boże – a zatem jest to posta­wa proś­by, bła­ga­nia; ktoś mógł­by nawet powie­dzieć, że lamen­tu. Cały tekst psal­mu jest mie­szan­ką super­la­ty­wów, doty­czą­cych Pana i wspa­nia­łych obiet­nic dla tych, któ­rzy zde­cy­du­ją się iść przez życie Jego dro­gą.


Autor w poko­rze, w świa­do­mo­ści swo­jej mało­ści pro­si o prze­ba­cze­nie wszyst­kich grze­chów i prze­wi­nień, odwo­łu­jąc się w swej proś­bie do wiel­ko­ści Boga, któ­ry „jest dobry i pra­wy”. Już na samym począt­ku mowa o tym, że speł­nia­ją­cy naka­zy Boga nigdy nie dozna­ją wsty­du, co było szcze­gól­nie dotkli­wą karą dla ludzi tam­tych cza­sów. Słysz­my o łaska­wo­ści Bożej, któ­ra trwa na wie­ki, o miło­sier­dziu nie mają­cym koń­ca.


Dla­cze­go? Co takie­go zysku­je czło­wiek przez to, że zawie­rzy sie­bie Ojcu i wypeł­niać będzie Jego wolę? Naj­pro­ściej mówiąc – przy­chyl­ność Stwór­cy. Roz­wi­ja­jąc – Jego łaska­wość, odpusz­cze­nie grze­chów, szczę­ście docze­sne – gdzie jest mowa o „posia­da­niu zie­mi przez jego potom­stwo”, a musi­my pamię­tać – według ówcze­snej men­tal­no­ści, łaska­wość Bożą mie­rzo­no ilo­ścią dóbr docze­snych.


Jedy­nym, cze­go w zamian wyma­ga Bóg od nas, jest uczci­wość i cał­ko­wi­te zaufa­nie wobec Nie­go. Wów­czas nie spoj­rzy on na moje złe uczyn­ki, grze­chy i prze­wi­nie­nia – wła­śnie przez wzgląd na to, że ja sam pod­da­łem się Mu w opie­kę. I to dzię­ki moje­mu zaufa­niu wobec Ojca jestem, mówię, dzia­łam i żyję. Żyję – ufny w Boża nie­za­wod­ność. Ufny w to, że Ty mnie nigdy nie zawie­dziesz. Na tym pole­ga pięk­no życia z Bogiem – ja ufam i wie­rzę, a On mnie pod­trzy­mu­je i pro­wa­dzi. Zanim czło­wiek uwie­rzył w Boga, Bóg uwie­rzył w czło­wie­ka.


Owszem, bar­dzo czę­sto zda­rza się, że czło­wiek w swej mało­ści i krót­ko­wzrocz­no­ści ocze­ku­je natych­mia­sto­wej reak­cji i dzia­ła­nia. Jak powie­dział Abbe Pier­re: „Bóg poma­ga, ale naj­czę­ściej z pół­go­dzin­nym opóź­nie­niem, aby­śmy mogli poka­zać, dokąd się­ga nasza wia­ra”. Bo Bóg naj­czę­ściej dzia­ła „na dłuż­szą metę”, a pla­ny czło­wie­ka są dużo bar­dziej krót­ko­ter­mi­no­we.


Magazyn EkumenizmMoja krót­ko­wzrocz­ność zazwy­czaj nie potra­fi się dopa­so­wać do Jego wiecz­no­ści. „Wej­rzyj na mnie i zmi­łuj się nade mną, (…) oddal uci­ski moje­go ser­ca, (…) wyrwij mnie z moich udrę­czeń” i wła­śnie dla­te­go robię wszyst­ko, aby dotrzy­mać Ojcu tem­pa. Wiem, ocze­ku­ję wie­le: „strzeż mojej duszy i wybaw mnie”, ale tak­że wiem, że dla Cie­bie nic nie jest nie­moż­li­we. Pro­szę o znak, znak Twej życz­li­wo­ści. Daj mi siłę, aby moja ufność nie była zra­nio­na, a nadzie­ja roz­bły­sła na nowo. „…w Tobie, Panie, pokła­dam nadzie­ję” – wzmoc­nij moją sła­bą wia­rę. Okaż mi w życiu, że nigdy nie zawo­dzisz tych, któ­rzy Tobie ufa­ją. Że mogę dalej odczu­wać pew­ność, bo Ty jesteś ze mną. Że nadal mogę gło­sić wszyst­kim „Ty jesteś mój Bóg i Zbaw­ca, w Tobie mam zawsze nadzie­ję”. Ufam Tobie – „nikt bowiem, kto Tobie ufa, nie dozna­je wsty­du”. Nie zawiedź mnie!

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.