Psalm 26 — Niewinność
- 28 października, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Bądź mi sędzią, Panie, bo chodziłem w niewinnościI zaufałem Panu.Nie zachwieję się!Zbadaj mnie Panie i doświadcz,Poddaj próbie nerki i serce moje!
Gdy takie słowa wypowiada dorosły mężczyzna, może mieć wątpliwości. Czy ktokolwiek może z taką pewnością mówić oswej niewinności? Chyba jedynie o dzieciach myślimy jako o istotach niewinnych. Nie potrzeba nawet dzieci poddawać próbom, badać ich “nerki i serca”. Jednak czasem i dzieci poddawane są próbom. Próba, o której myślałem czytając ten psalm była tak straszna, że wielu ludzi rzekło: “to niemożliwe, nie ma Boga”.
Jednak czy to Bóg naznaczył dzieciom ten los? Czy może zrobili to ludzie, którzy w nieludzki, bestialski, niemożliwy do zaakceptowania sposób chcieli wyrazić swoją nienawiść, a może ból i desperację?
W ten dzień Vika Kallagowa nie miała czasu aby się nad tym zastanawiać. Kiedy pierwszego września, w dzień swoich 13 urodzin, stała na szkolnym boisku, w tłumie 1200 innych dzieci i rodziców, rozpoczęła się strzelanina. Vika miała doskonałą okazję aby się schować i uciec. Stała na samym końcu, koło zrujnowanej kotłowni. Wraz z grupą starszych dzieci, poprzez dziurę w murze, wczołgali się do środka. Nikt się nimi chwilowo nie zajmował. Terroryści zajęci byli zaganianiem zakładników do sali gimnastycznej. Dzieci przykucnęły a następnie zaczęły powoli czołgać się ku wolności. Części z nich udało się wydostać.
Zbadaj mnie Panie i doświadcz,Poddaj próbie nerki i serce moje!
W tym momencie Vika uzmysłowiła sobie, że jej 7‑letnia siostra pozostała w gimnazjum. “Nie mogę uciekać. Tam jest Ola”. To były pierwsze urodziny Viki bez matki, która zmarła kilka miesięcy wcześniej, przy porodzie. Obecnie ich wychowaniem zajmował się ojciec wraz ze swoją około 93 letnią, nikt już nie pamiętał dokładnie ile, matką, w małym, przytulnym mieszkaniu w Biesłanie, około dwóch kilometrów od szkoły. Vika zrezygnowała z wolności. Terroryści krążący po terenie nawoływali, aby wszyscy ukrywający się wyszli. Vika wróciła i wyszła z kotłowni. Przez cały pierwszy dzień nie mogła znaleźć Oli wśród tłumu ludzi upakowanych na podłodze. Terroryści pozwieszali bomby z desek stropowych i koszy do koszykówki i zabronili komukolwiek się ruszać.
Nienawidzę zgromadzenia złoczyńcówI nie zasiadam z bezbożnymi.Umywam w niewinności ręce swojeI chodzę wokoło ołtarza twojego, Panie.
Vika udała, ze musi iść do toalety a kiedy jej pozwolono rozpoczęła marsz przez salę. Zobaczyła ją wychowawczyni Oli, Karajewa i machnęła do niej. Vika przecisnęła się do niej. Jej własna wychowawczyni, Alikowa też tam była. Zobaczyła Olę. Siostra spała. “Ola jest drobna i nie potrzebuje dużo miejsca, dużo śpi” — wspomina — “Ale dla mnie nie było już miejsca aby się położyć” — przypomina sobie. Najważniejsze jednak, że byłyrazem.
Kiedy wybuchła pierwsza bomba w piątek wydawało się, że spadła z kosza do koszykówki. Karajewa rzuciła się żeby zasłonić Olę. Kiedy wstała, dziewczynki zauważyły, ze jest cała pokrwawiona. Namawiały ją do ucieczki ale potknęła się, nie miała siły. “Ratujcie się”, rzekła. Sama zginęła, wraz ze swoją córką. Zginęła także wychowawczyni Viki. Zdezorientowane dziewczynki zostały poranione przez kolejne wybuchy: Vika w nogę, Ola w ramię. Terroryści wepchnęli je wraz z tłumem innych dzieci do szkolnego barku. Tu też trwała już walka.
Nie zabieraj duszy mojej z grzesznikami,A życia mego ze zbrodniarzami!Ręce ich splamione są zbrodnią,A prawica ich pełna jest przekupstwa.Ale ja postępuję w niewinności,Wybaw mnie i bądź mi miłościw!
“Byłyśmy tam chyba ze dwie godziny, może i więcej”. Miłościwa pamięć dziewczynek odmówiła rejestrowania straszliwych scen jakie rozgrywały się dokoła. Ciała rozszarpywane na strzępy przez eksplozje i ogień karabinów. Vika starała się chronić Olę. Powiodła ją w końcu przez bar do małej kuchni. Wskazała Oli szafkę, sama schowała się do drugiej. Po jakimś czasie wyciągnęli je stamtąd żołnierze sił specjalnych. Dziewczynki spędziły 3 tygodnie w szpitalu, w którym niedawno zmarła ich matka. Kiedy wróciły do domu, okazało się że zginęło około 30 sąsiadów. Ich ojciec wypożyczył z firmy koparkę aby wykopać groby. Pierwszego wieczora Vika w telewizji oglądała listę zaginionych i fotografie długo przewijające się po ekranie. Płakała całą noc. Ola w ogóle odmówiła spoglądania na jakiekolwiek zdjęcia z tragedii. Rany są bardzo głębokie ale dziewczynki żyją. Starsza siostra zrezygnowała z wolności i bezpieczeństwa aby ratować młodszą. Wśród bezsensownej śmierci, która zbierała krwawe żniwo to było coś, czego należało się trzymać.
Noga moja stoi na prostej drodze,Błogosławić będę Pana w zgromadzeniach.
Vika i Ola, wraz z 29 innymi osobami, m. in. Otylią Jędrzejczak, uzyskały w corocznym konkursie organizowanym przez The Time tytuł europejskiego bohatera roku 2004. Ich dokładną historię można przeczytać na stronie The European Heroes 2004