Psalm 33 (32) — Historia ludzkości w rękach Pana
- 23 lipca, 2004
- przeczytasz w 4 minuty
Człowiek coraz częściej zdaje się zbyt dosłownie brać do siebie słowa Boga wypowiedziane do pierwszych ludzi: „Czyńcie sobie ziemię poddaną.” Zapatrzony we własne czyny zapomina o tym, że niczego nie byłby w stanie zrobić bez Tego, który poddał mu świat. Bez Boga, a tym bardziej przeciwko Bogu, jesteśmy całkowicie bezsilni.
Tekst psalmu rozpoczyna się spontanicznie i radośnie. Autor mówi, a możnaby nawet powiedzieć – instruuje, jakie zachowanie powinno cechować tych, którzy są prawi i żyją sprawiedliwie. Dalej bardzo płynnie przechodzi do opiewania samego Boga Stwórcy, podkreślając to, że cały świat, na którym żyjemy, jest napełniony łaską Pana – nie zawsze po prostu chcemy albo nie jest nam wygodnie tę łaskę zauważyć i przyjąć.
On miłuje prawo i sprawiedliwość, ziemia jest pełna łaskawości Pańskiej.
Psalmista przypomina dzieło Stworzenia, kładąc nacisk na fakt, że wszystko, co jest zawdzięcza swą egzystencję niczemu innemu jak tylko Bożemu tchnieniu. Podkreślając potęgę Boga, wspomina z jaką łatwością z Jego woli powstały i zostały ukształtowane morza – uchodzące za najbardziej nieujarzmione z sił na ziemi.
Niech cała ziemia boi się Pana ,
i niech się Go lękają wszyscy mieszkańcy świata.
W jego słowach przemawia typowo starotestamentowy sposób odbierania Boga Ojca przez ludzi – potężny, wszechmocny, ale też wymagający czci i posłuszeństwa; straszny Bóg.
Pan udaremnia zamiary narodów; wniwecz obraca zamysły ludów.
Zamiar Pana trwa na wieki; zamysły Jego serca — poprzez pokolenia.
Powyższe słowa można odnieść do bardzo wielu osób – nie tylko żyjących tu i teraz, ale także osób, które nas poprzedziły na ziemi, jak również do osób, które przyjdą na nią, gdy nas już tutaj nie będzie. Odnoszą się do wszystkich troszczących się o dobro ludzkości, pragną go dla niej, oraz martwiących się o naszą przyszłość. Świat z bliska nie wygląda różowo. Gazety, radio, telewizja, ale przede wszystkim codzienna obserwacja tego, co dzieje się wokół – w bezpośredniej i pośredniej bliskości – pokazuje ludzkie życie w ciemnych barwach. Dosłownie z dnia na dzień. Króluje przemoc, którą stosuje się na fali własnych ambicji, dążeń, realizacji „marzeń” i celów (dosłownie – po trupach).
Każdy pretekst jest dobry, aby doprowadzić nawet do wojny. Jeśli tylko istnieje szansa zysku. Co chwilę można usłyszeć, że kolejny kraj albo sam pochwalił się posiadaniem broni jądrowej, albo ktoś dany kraj oskarża o jej posiadanie. Kolejna osoba, której naciśnięcie jednego guzika może zniszczyć miliony istnień, czuje się panem świata. Zabawa w Boga jest dzisiaj tak popularna. Zamiary narodów to bardzo często po prostu unicestwienie siebie nawzajem. Na każdym kroku widzimy nieufność, śledzenie, obrzucanie się groźbami i szantażowanie.
Wobec tak oczywistych, a jednocześnie brutalnych dowodów ogólnoświatowej przemocy, ludzi prawych i sprawiedliwych denerwuje ich bezradność, bezużyteczność podejmowanych (z powodu braku możliwości) działań na małą skalę. No i bezużyteczność podejmowanych wysiłków w imię zdrowego rozsądku. Przykro stwierdzić, ale zamiary narodów oznaczają cierpienie i zagładę. Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się dzisiaj, że wszystkie teorie optujące za naszym dążeniem do samounicestwienia były słuszne. Czy nic nie jest w stanie powstrzymać tego wyścigu?
Pan udaremnia zamiary narodów. I to jest nasza nadzieja.
Szczęśliwy lud, którego Bogiem jest Pan — naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Nie my wybraliśmy Boga, ale On sam wybrał nas. Nie pozwoli nam na zniszczenie siebie. Patrząc wstecz, gdy pisane były słowa psalmu, autor miał zapewne na myśli wiszące nad Izraelem i jego sąsiadami widmo unicestwienia się. Zagłada była blisko, a jednak nie doszło do niej. Ludzkość wciąż istnieje. Historia nadal jest pisana na bieżąco. Konflikty i wyścigi zbrojeń strawją na niespotykaną dotą skalę. Ale i Bóg jest. W Jego rękach świat jest bezpieczny.
Spogląda z miejsca, gdzie przebywa, na wszystkich mieszkańców ziemi.
Coraz częściej zamiary narodów stoją w sprzeczności z zamiarami Pana – i stąd powinno wypływać największe dla nas pocieszenie. Nas – ludzi wierzących w Niego i troszczących się o naszą przyszłość. Nie znamy Bożego zamiaru – wystarczy zaufanie i pewność, że zamiar ten istnieje, czego tak wielu już przed nami doświadczyło. Jest to zamiar Pana, a więc z całą pewnością dobry dla człowieka, a zarazem dobry w swej niezawodności i uniwersalności realizacji.
Oto oczy Pana nad tymi, (…) co ufają Jego łasce.
Zamysł Boga będzie chronił nie tylko każdy naród i każdego człowieka w sposób, którego on nie zna, ale odkryje go pewnego dnia w radości i chwale zbawienia wiecznego. Ostateczne zwycięstwo Pana stanie się zwycięstwem każdego pojedynczego człowieka i każdego narodu, który Jemu zaufał, w Nim pokładał nadzieję, który wyczekiwał Pana i który ufał Jego świętemu imieniu. Łaska Pana ogarnia serce każdej istoty ludzkiej w ten nieopisany i zarazem niewyobrażalny sposób. Pokładamy ufnośc – a On jest przy nas.
Zamiar Pana trwa na wieki; zamysły Jego serca — poprzez pokolenia.
Zamiar Boga jest początkiem i przedsmakiem błogiej wieczności tutaj, na ziemi. Historia ludzkości jest w rękach Pana. Jest w dobrych rękach.
Tomasz Stieler