Psalm 7
- 18 maja, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
W Tobie ja samym, Panie, człowiek smutny,Nadzieję kładę; Ty racz o mnie radzić!Nieprzyjaciel mój, jako lew okrutny,Szuka mej dusze, aby ją mógł zgładzić;
Niełatwo żyć było w tych czasach, kiedy Dawid, izraelski młodzieniec, pomazaniec Boży, wojownik, bohater, w końcu — król zmagał się ze swymi wrogami.
Przyszło mu stawić czoła przeciwnościom, które wielokrotnie przerastały jego siły, jednak ze wszystkich prób wyszedł zwycięsko. Historia życia Dawida mogłaby być (i była) scenariuszem niejednego filmu. Jednak zapoznając się z tą historią powierzchownie, można łatwo dojść do przekonania, że Dawid zawdzięcza swój sukces własnemu sprytowi, przezorności a także okrucieństwu i bezwzględności. Gdyby Dawid żył dzisiaj, pewnie zostałby schwytany i postawiony przed międzynarodowym trybunałem za ludobójstwo.
Zanim jeszcze został królem niejednokrotnie zdarzyło się, że wycinał w pień całe miasta, nie oszczędzając przy tym ani starców, ni kobiet czy dzieci (1 Sam. 27,8–12). Nie możemy jednak tych czasów oceniać według współczesnych standardów. I nie po to piszę te słowa, aby osądzać czyny, jakich dopuszczał się Dawid. Chciałbym jedynie, aby czytelnik, wprowadzony w nastrój tych czasów, w których bez przerwy chwytano za miecz, a walka i śmierć towarzyszyły człowiekowi na codzień, spróbował postawić się w roli człowieka ściganego, wielokrotnie zdradzanego, który nawet nie ma pewności, czy ludzie, którym dziś uratował życie, jutro nie wydadzą go w ręce oprawców czyhających na jego życie.
Dawid nie przeżył tego wszystkiego dzięki swojemu sprytowi i przezorności, przed śmiercią nie uratowały go też ani bezwzględność, ani okrucieństwo. Dawid przeżył i został królem dlatego, że tak chciał Bóg, któremu on zaufał i do którego wołał
Panie, Boże mój, do Ciebie się uciekam; wybaw mnie i uwolnij od wszystkich prześladowców,by kto — jak lew — mnie nie porwał i nie rozszarpał, gdy zabraknie wybawcy.
Ale nie tylko to. W niebezpieczeństwie tak wołać potrafimy i my. Dawid zaufał Bogu do końca. W czasie swojej ucieczki przed oprawcami, ukrywania się przed nimi górach i w jaskiniach Dawid wielokrotnie miał okazje do zemsty, odpłacenia za krzywdy zarówno swoim prześladowcom, łącznie z samym królem Saulem, jak i zdrajcom, którzy w obawie o własną skórę lub ze zwykłej chęci zysku zdradzali go wielokrotnie. Tej wiary, takiego zaufania swemu Bogu możemy się uczyć od Dawida. Pomimo wielu okazji, pomimo namów i pokus Dawid nie mścił się na swych prześladowcach. Wolał raczej oddać sprawę Bogu, oczekując sprawiedliwego osądu zarówno swoich czynów, jak i swoich oprawców:
Panie Boże mój! Jeśli to uczyniłem, jeśli jest bezprawie na dłoniach moich,Jeśli odpłacałem złem temu, który żyje ze mną w pokoju,I ograbiłem tego, który mnie gnębił bez powoduNiech mnie ściga i pochwyci nieprzyjacielI wdepcze w ziemię życie moje
Dziś człowiek chce polegać raczej na własnych siłach. Walczy i odnosi sukcesy — ale — trzeba nieraz za to zapłacić wysoką cenę. Gdy przychodzą trudności przewyższające ludzkie siły nie ma już na kim się oprzeć, nie można z pełną ufnością rzucić się w Boże ramiona i bez lęku oczekiwać kolejnych dni, wierząc, że
Oto [tamten] poczyna nieprawość,Jest brzemienny niedolą,A rodzi kłamstwo.Wykopał dół i wydrążył go;Ale sam wpadł w jamę którą wykopał.Wróci przemoc na głowę jego,A gwałt spadnie na ciemię jego.
Żyjemy w społeczeństwie nastawionym na sukces. Liczy się walka o swoje — i to walka zwycięska. Podziwia się tych, którzy odnieśli sukces, zdobyli władzę, bogactwo i sławę. Jakże często w pogoni za tymi wartościami można doświadczyć ludzkiej podłości i zdrady. Jak łatwo jest zapomnieć o Bogu, ulec pokusie wymierzenia “własnej” sprawiedliwości tym, którzy skrzywdzili nas w przeszłości a obecnie są słabsi, popełnili błąd. Jak błogo jest pomóc upaść naszym wrogom. Jak słodka bywa zemsta. Dawid tak nie czynił. Jeśli i my potrafimy tak Bogu zaufać, jeśli potrafimy oddać mu swoje sprawy nie szukając sprawiedliwości na własną rękę, to możemy zawołać razem z Dawidem:
Sławić będę Pana według sprawiedliwości jegoI opiewać będę imię Pana Najwyższego.
Wykorzystano fragmenty Psalmu 7 według Jana Kochanowskiego, Biblii Tysiąclecia oraz przekładu Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego.