Magazyn

Reformacja na ziemiach polskich


Dzie­je pol­skiej Refor­ma­cji, to jeden z naj­cie­kaw­szych okre­sów naszej naro­do­wej histo­rii. Zadzi­wia­ją­co szyb­ki roz­wój kościo­łów pro­te­stanc­kich, wpływ ich człon­ków na poli­ty­kę i kul­tu­rę w wie­ku XVI, kon­tra­stu­je z rów­nie szyb­kim spad­kiem liczeb­nym pol­skich pro­te­stan­tów i mar­gi­na­li­za­cją ich zna­cze­nia w wie­ku XVII. Bada­jąc przy­czy­ny „świ­tu i zmierz­chu” Refor­ma­cji pol­skie­go Kościo­ła, widać jak bez­po­śred­nio powią­za­ne one były z inny­mi dzie­dzi­na­mi życia spo­łe­czeń­stwa, głów­nie poli­ty­ką. Pomi­ja­jąc jed­nak koniunk­tu­ra­lizm pew­nych grup, któ­re przy­łą­cza­ły się do Refor­ma­cji, widzi­my w spo­łe­czeń­stwie pol­skim tam­te­go okre­su wyraź­ne pra­gnie­nie odno­wie­nia życia ducho­we­go i prak­ty­ko­wa­nia takiej posta­ci chrze­ści­jań­stwa, któ­re zna­la­zła­by bez­po­śred­nie opar­cie w Piśmie Świę­tym, któ­re­go rola w tam­tym okre­sie nie­po­mier­nie wzra­sta.


W niniej­szej pra­cy zaj­mu­ję się pierw­szym okre­sem roz­wo­ju Refor­ma­cji na zie­miach pol­skich, któ­ry koń­czy się wraz ze śmier­cią kró­la Zyg­mun­ta Sta­re­go w 1548 roku. Od tego roku pol­scy pro­te­stan­ci ośmie­le­ni przy­chyl­no­ścią kró­la Zyg­mun­ta Augu­sta będą w otwar­tej ofen­sy­wie na nie­mal­że całym obsza­rze Pol­ski i Litwy. Do tego roku jed­nak pol­ska Refor­ma­cja będzie doko­ny­wać postę­pów w róż­nych regio­nach z róż­nym, ale cią­gle wzra­sta­ją­cym nasi­le­niem, two­rząc bazę mate­rial­ną w posta­ci zbo­rów, dru­karń i ducho­wień­stwa ewan­ge­lic­kie­go, oraz budu­jąc swo­ją pozy­cję spo­łecz­ną, głów­nie wśród naj­bar­dziej wykształ­co­nych i naj­za­moż­niej­szych warstw szlach­ty i miesz­czań­stwa. Nie­mniej waż­ną rolę pro­te­stan­ci przyj­mą tak­że w życiu poli­tycz­nym, prze­wod­ni­cząc sej­mo­we­mu stron­nic­twu reform.


I. KOŚCIÓŁ  W  POLSCE  NA  PRZEŁOMIE  XV I XVI  WIEKU


A.  Stan prawny i moralny


Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki w Euro­pie doby Rene­san­su to insty­tu­cja, któ­rą nie­ustan­nie pod­da­wa­no pró­bom zmie­rza­ją­cym do zre­for­mo­wa­nia jej zasad funk­cjo­no­wa­nia, oraz odno­wy życia ducho­we­go [1]. Pró­by te podej­mo­wa­ne były zarów­no przez krę­gi ducho­wień­stwa, jak i wła­dze świec­kie. Jed­nak wysił­ki te rzad­ko prze­kra­cza­ły gra­ni­ce inte­re­sów poszcze­gól­nych sta­nów, dla­te­go oka­zy­wa­ły się bez­sku­tecz­ne. Zacho­wu­jąc nadal wie­le ze zdo­by­tej w śre­dnio­wie­czu sil­nej pozy­cji poli­tycz­nej, Kościół ule­gał coraz więk­sze­mu zeświec­cze­niu i mate­ria­li­zmo­wi, co wywo­ły­wa­ło obu­rze­nie w coraz licz­niej­szej i bar­dziej wpły­wo­wej gru­pie wykształ­co­nych i kry­tycz­nie uspo­so­bio­nych teo­lo­gów i huma­ni­stów, oraz pro­ste­go ludu, szcze­gól­nie miesz­czań­stwa. W tej sytu­acji wystą­pie­nie Mar­ci­na Lutra w 1517 roku było przy­sło­wio­wą „iskrą zapa­la­ją­cą becz­kę z pro­chem”.


Na zie­miach pol­skich [2] sytu­acja Kościo­ła niczym zasad­ni­czym się nie róż­ni­ła od innych kra­jów euro­pej­skich. Pod wzglę­dem praw­no-poli­tycz­nym jed­nak nastą­pi­ły pod koniec XV i na począt­ku XVI wie­ku pew­ne waż­ne zmia­ny, któ­re wyni­ka­ły przede wszyst­kim z dąż­no­ści kró­lów pol­skich – szcze­gól­nie Zyg­mun­ta I Sta­re­go (1506–1548) – do prze­ję­cia pra­wa do obsa­dza­nia wyż­szych sta­no­wisk w hie­rar­chii kościel­nej. Osią­ga­no to nie na dro­dze kon­flik­tu, ale per­trak­ta­cji i uzgad­nia­nia, na co przy­sta­wa­li tak­że papie­że, widząc w tym dodat­ko­wy czyn­nik usu­wa­ją­cy nie­któ­re nad­uży­cia i zanie­dba­nia w Koście­le pol­skim [3]. W prak­ty­ce ozna­cza­ło to, że król powo­ły­wał bisku­pów, opa­tów i innych duchow­nych śred­nie­go szcze­bla, co było zatwier­dza­ne odpo­wied­nio przez papie­ża lub bisku­pa.


W związ­ku z tym, że sta­no­wi­ska te czę­sto – wbrew nomen­kla­tu­rze – nie były zwią­za­ne bez­po­śred­nio z wyko­ny­wa­niem czyn­no­ści kul­to­wych czy dusz­pa­ster­skich, czę­sto obsa­dza­ne były ludź­mi odda­ny­mi dwo­ro­wi spo­śród szlach­ty lub huma­ni­stów. Kon­se­kwen­cją tego pol­ski epi­sko­pat w dużej mie­rze skła­dał się z ludzi nie przy­go­to­wa­nych do służ­by kościel­nej i zanie­dbu­ją­cych ją. Sze­rzył się ser­wi­lizm wobec dwo­ru i mate­ria­lizm, a czę­sto­kroć obo­jęt­ność na pro­ble­my kościel­ne, w tym rodzą­cy się ruch pro­te­stanc­ki.


Intrat­ność sta­no­wisk kościel­nych zwią­za­na była z fak­tem, że Kościół był naj­więk­szym w pań­stwie „feu­da­łem”, posia­da­jąc ogrom­ną ilość mająt­ków ziem­skich, wio­sek, oraz miast. Sku­piał w swo­im ręku i kon­tro­lo­wał znacz­ną część przy­no­szą­cych ogrom­ne zyski przed­się­biorstw. Wg sza­cun­ków B. Kumo­ra, na począt­ku XVI wie­ku naj­więk­sze die­ce­zje koron­ne (Gnie­zno, Płock, Poznań, Kra­ków i Wło­cła­wek) posia­da­ły łącz­nie ok. 1400 wsi w cało­ści a 300 czę­ścio­wo, oraz 46 miast, a die­ce­zja kamień­ska obej­mo­wa­ła 1/6 tery­to­rium Pomo­rza [4].


Nic dziw­ne­go więc, że rola eko­no­micz­na i wyni­ka­ją­ca z niej poli­tycz­na, domi­no­wa­ły nad zada­nia­mi dusz­pa­ster­ski­mi bisku­pów i innych, duchow­nych śred­nie­go i wyż­sze­go szcze­bla. Prze­ja­wia­ło to się tak­że w tym, że swo­iście rozu­mia­na karie­ra bisku­pia roz­po­czy­na­ła się od die­ce­zji mniej zasob­nej, np. kamie­niec­kiej, a koń­czy­ła na jed­nej z naj­bo­gat­szych, np. gnieź­nień­skiej lub kra­kow­skiej.


W zupeł­nie innym poło­że­niu mate­rial­nym był kler niż­sze­go szcze­bla, czy­li zwią­za­ny bez­po­śred­nio z pra­cą w spo­łe­czeń­stwie. Choć pro­bosz­czo­wie wie­dli w mia­rę dosta­nie życie, korzy­sta­jąc z bene­fi­cjów, nie­któ­rzy z kil­ku, to wika­riu­szom wio­dło się gorzej. Tzw. pre­ben­da­rze, oraz alta­rzy­ści sta­no­wi­li praw­dzi­wy pro­blem, ponie­waż nie wyko­ny­wa­li żad­nych posług dusz­pa­ster­skich a trze­ba było ich utrzy­mać. Otrzy­my­wa­li swo­je pre­ben­dy i alta­ria, ale ze wzglę­du na ich dużą licz­bę, były one nie­wiel­kie i bied­ne, sta­no­wi­li więc ci duchow­ni auten­tycz­ny „pro­le­ta­riat ducho­wy” [5]. Spo­śród tej gru­py w przy­szło­ści będzie wywo­dzić się wie­lu i to rady­kal­nych kazno­dzie­jów refor­ma­cyj­nych.


Stan moral­ny i inte­lek­tu­al­ny takie­go ducho­wień­stwa nie mógł utrzy­my­wać się na wyso­kim pozio­mie, ponie­waż jed­no z dru­gim jest zwią­za­ne. Kler wywo­dził się głów­nie spo­śród szlach­ty i miesz­czań­stwa, rza­dziej z chłop­stwa. Codzien­nym zja­wi­skiem wśród kle­ru było poświę­ca­nie się świec­kim zaję­ciom takim jak poli­ty­ka, uczty i bale, polo­wa­nia, a tak­że pijań­stwo, łama­nie celi­ba­tu i lichwa.


Obni­ża­ło to w oczy­wi­sty spo­sób w oczach spo­łe­czeń­stwa auto­ry­tet poszcze­gól­nych duchow­nych jak i całe­go Kościo­ła. Dodać do tego nale­ży niskie wykształ­ce­nie teo­lo­gicz­ne całe­go ducho­wień­stwa, a w szcze­gól­no­ści kle­ru para­fial­ne­go, któ­ry koń­czył naukę na pozio­mie szko­ły para­fial­nej lub kole­giac­kiej, bar­dzo rzad­ko zda­rzał się absol­went Aka­de­mii Kra­kow­skiej lub Aka­de­mii Lubrań­skie­go w Pozna­niu. Wpły­wa­ło to na nie­zwy­kle niski poziom kazno­dziej­stwa, któ­re było w tam­tych cza­sach jedy­ną for­mą naucza­nia reli­gii, a któ­re odno­si­ło się w tre­ści głów­nie do apo­kry­fów, legend i ludo­wych podań o cudach [6].


B.  Źródła  polskiej  Reformacji


Rene­sans, choć z pew­nym opóź­nie­niem, zaczął zazna­czać swo­je wpły­wy tak­że w Pol­sce, głów­nie na dwo­rze kró­lew­skim, ale tak­że na dwo­rach bisku­pich [7]. Pra­gnie­nie wie­dzy, otwar­tość na nowe prą­dy myślo­we i idee, szły w pol­skim spo­łe­czeń­stwie w parze z coraz więk­szym upodmio­to­wie­niem praw­nym śred­niej szlach­ty, któ­ra zdo­by­wa­ła sobie coraz więk­szy wpływ na kształt ustro­jo­wy pań­stwa. Bada­jąc źró­dła pol­skiej Refor­ma­cji nie spo­sób oddzie­lić tych dwóch czyn­ni­ków.


W kra­ju ist­niał jedy­ny uni­wer­sy­tet: Aka­de­mia Kra­kow­ska, któ­ra choć zwią­za­ła się z huma­ni­zmem już w poło­wie XV wie­ku, to pod jego koniec i na począt­ku XVI wie­ku była twier­dzą scho­la­sty­ki – jeże­li cho­dzi o meto­do­lo­gię, oraz kon­ser­wa­ty­zmu – jeże­li cho­dzi o sto­su­nek do nowych prą­dów reli­gij­nych. Choć wie­lu przed­sta­wi­cie­li tego śro­do­wi­ska uni­wer­sy­tec­kie­go, tzw. kon­cy­lia­ry­stów, bra­ło czyn­ny udział w pró­bach reform kościel­nych w XV wie­ku, opo­wia­da­jąc się za wyż­szo­ścią sobo­rów nad papie­stwem, to na począt­ku XVI wie­ku, wszech­ni­ca kra­kow­ska pozo­sta­wa­ła wier­na rzym­skie­mu bisku­po­wi i hamo­wa­ła wszel­kie nowin­ki teo­lo­gicz­ne [8]. W związ­ku z tym mło­dzież była zmu­szo­na poszu­ki­wać wie­dzy poza gra­ni­ca­mi kra­ju, na uni­wer­sy­te­tach euro­pej­skich, głów­nie Włoch i Nie­miec, a tak­że Szwaj­ca­rii, któ­re to były ogar­nię­te już myślą grun­tow­nej refor­my Kościo­ła.


Nie tyl­ko powra­ca­ją­ca z uni­wer­sy­te­tów euro­pej­skich mło­dzież przy­no­si­ła nowe idee teo­lo­gicz­ne, ale rów­nież podró­żu­ją­cy w celach han­dlo­wych, nale­żą­cy do miesz­czań­stwa kup­cy. Oży­wio­ne w okre­sie Rene­san­su sto­sun­ki han­dlo­we ścią­gnę­ły tak­że do Pol­ski spo­rą gru­pę kup­ców i osad­ni­ków ziem­skich. Przy­by­wa­li do Pol­ski nie tyl­ko w poszu­ki­wa­niu nowych moż­li­wo­ści eko­no­micz­nych dla swych rodzin, ale rów­nież chro­niąc się w wie­lo­et­nicz­nej, wie­lo­re­li­gij­nej i w związ­ku z tym siłą rze­czy tole­ran­cyj­nej monar­chii przed woj­ną i prze­śla­do­wa­nia­mi reli­gij­ny­mi, któ­re ogar­nę­ły ich rodzin­ne kra­je. Wszyst­kie te gru­py były nośni­ka­mi idei refor­ma­cyj­nych, któ­re w latach 20-tych i 30-tych sze­ro­ką falą zaczę­ły docie­rać na zie­mie pol­skie. Dodać do tego nale­ży roz­wój dru­ku, któ­ry umoż­li­wił tań­sze i w więk­szym nakła­dzie wyda­wa­nie dzieł, trak­ta­tów pole­micz­nych i róż­ne­go rodza­ju dru­ków pro­pa­gan­do­wych, któ­re od począt­ku sta­ły się sku­tecz­nym narzę­dziem w rękach zwo­len­ni­ków refor­ma­cji [9].


Nie moż­na jed­nak pomi­nąć pol­skich tra­dy­cji doma­ga­nia się reform w Koście­le, któ­re zaczę­ły szcze­gól­nie moc­no zazna­czać się od dru­giej poło­wy XV wie­ku. Do naj­gło­śniej­szych nale­ży dzie­ło woje­wo­dy poznań­skie­go, Jana Ostro­ro­ga (1436–1501), któ­ry w trak­ta­cie Monu­men­tum pro Repu­bli­cae ordi­na­tio­ne, (Memo­riał o upo­rząd­ko­wa­niu Rze­czy­po­spo­li­tej) kry­ty­ko­wał stan kościo­ła i doma­gał się suwe­ren­no­ści kró­la wobec Kościo­ła, rów­no­mier­ne­go opo­dat­ko­wa­nia docho­dów kościel­nych i zanie­cha­nia pła­ce­nia annat [10] i dzie­się­cin na rzecz kurii papie­skiej [11]. Jego pod­sta­wo­wą tezą była zasa­da, że świec­cy człon­ko­wie Kościo­ła będąc rów­nież chrze­ści­ja­na­mi, powo­ła­ni są do wypo­wia­da­nia się w jego spra­wach [12].


Tę tra­dy­cję ród Ostro­ro­gów będzie kon­ty­nu­ował w XVI wie­ku, kie­dy bar­dzo moc­no zaan­ga­żu­je się w dzie­ło wspie­ra­nia Refor­ma­cji, naj­pierw w obo­zie lute­rań­skim a następ­nie Bra­ci Cze­skich, wspól­no­ty wywo­dzą­cej się z ruchu husyc­kie­go, wobec któ­re­go w Pol­sce – mimo koniunk­tu­ral­nych edyk­tów kró­lew­skich – żywio­no zawsze dużo sym­pa­tii dla posta­wy, a tak­że idei odno­wie­nia reli­gij­ne­go [13].


Naj­cie­kaw­szym zja­wi­skiem na grun­cie przy­go­to­wu­ją­cym pol­ską Refor­ma­cję, były sym­pa­tie pro­era­zmiań­skie. Erazm z Rot­ter­da­mu (1466–1536), wybit­ny huma­ni­sta i pisarz kościel­ny, choć nigdy nie opu­ścił Kościo­ła rzym­skie­go, był do nie­go bar­dzo kry­tycz­nie usto­sun­ko­wa­ny. To gło­śna postać i nic dziw­ne­go, że jego sła­wa dotar­ła do Pol­ski, ale cie­ka­wym zja­wi­skiem jest, to że Pola­cy do Era­zma mie­li sto­su­nek nie­zwy­kły, czym i on się Pola­kom odwdzię­czał [14]. Jego stwier­dze­nie: Polo­nia mea est, zawar­te w liście do arcy­bi­sku­pa Can­ter­bu­ry naj­le­piej odda­je tę atmos­fe­rę [15].


Z krę­gu wiel­bi­cie­li twór­czo­ści Era­zma wywo­dzić się będą zarów­no refor­ma­to­rzy pro­te­stanc­cy jak i twór­cy reform kato­lic­kich. Do naj­więk­szych posta­ci zali­czyć nale­ży Jana Łaskie­go Młod­sze­go (1499–1561), jed­ne­go z naj­więk­szych pol­skich teo­lo­gów i dzia­ła­czy pro­te­stanc­kich, oraz Sta­ni­sła­wa Hozju­sza (1504–1579), bisku­pa war­miń­skie­go, zago­rza­łe­go i nie­zwy­kle aktyw­ne­go prze­ciw­ni­ka pro­te­stan­ty­zmu. Wpły­wy Era­zma na uwol­nie­nie pol­skiej myśli od scho­la­stycz­nych ogra­ni­czeń był tak duży, a jego refor­ma­tor­ska inspi­ra­cja wśród Pola­ków tak dłu­go­trwa­ła, mię­dzy inny­mi dla­te­go, że z powo­du swo­je­go kon­flik­tu z Lutrem, wyda­wał się Pola­kom „bez­piecz­ny”, orto­dok­syj­ny.


Roz­wój Refor­ma­cji w Pol­sce, któ­ra od począt­ku spo­tka­ła się ze sprze­ci­wem – choć nie­zbyt sta­now­czym – wład­cy, nie był­by moż­li­wy, gdy­by nie towa­rzy­szył jej rodzą­cy się na począt­ku XVI stu­le­cia szla­chec­ki ruch pod hasła­mi egze­ku­cji praw egze­ku­cji dóbr, któ­ry doma­gał się i dążył do prze­strze­ga­nia przez kró­la praw pań­stwo­wych [16].


Postu­la­ty te wypły­wa­ły z tro­ski o pań­stwo i mia­ły z jed­nej stro­ny zapew­nić mu docho­dy, a z dru­giej sta­wić czo­ło poten­cjal­ne­mu abso­lu­ty­zmo­wi monar­chy, poprzez ochro­nę praw i swo­bód oby­wa­te­li, czy­li sta­nu szla­chec­kie­go. Ta dru­ga część pro­gra­mu i jego osią­gnię­cia zapew­nia­ły szlach­cie wol­ność sumie­niawyzna­nia, co w prak­ty­ce pro­wa­dzi­ło do sprze­ci­wu wobec uchwa­la­nia przez sejm restryk­cji prze­ciw pro­te­stan­tom, za czym gło­so­wa­li nie tyl­ko posło­wie pro­te­stanc­cy – co zro­zu­mia­łe – ale rów­nież kato­lic­cy. Ci ostat­ni przez pierw­szą poło­wę XVI wie­ku zgod­nie z pro­te­stan­ta­mi zabie­ga­li o znie­sie­nie sądów bisku­pich i dzie­się­cin, o seku­la­ry­za­cję przy­naj­mniej czę­ści mająt­ków kościel­nych i zwięk­sze­nie pre­ro­ga­tyw kró­la wobec Kościo­ła, kosz­tem kurii rzym­skiej [17]. W koń­cu część szlach­ty bar­dzo aktyw­nie popie­ra­ła kon­cep­cję zwo­ła­nia naj­pierw sobo­ru naro­do­we­go, a następ­nie Kościo­ła naro­do­we­go, na któ­re­go cze­le sta­nął­by król; było to rów­no­znacz­ne z zakwe­stio­no­wa­niem rosz­czeń papie­skich.

II.     POCZĄTKI  KAZNODZIEJSTWA  I  ZBORÓW  PROTESTANCKICH

A. Rozwój Reformacji na Śląsku


Zupeł­nie natu­ral­ną kole­ją rze­czy Refor­ma­cja dotar­ła naj­pierw na te zie­mie pol­skie, któ­re były poło­żo­ne naj­bli­żej kra­jów nie­miec­kich, albo gdzie w spo­łe­czeń­stwie ist­niał duży odse­tek lud­no­ści pocho­dze­nia nie­miec­kie­go. Choć Śląsk z Wro­cła­wiem na cze­le przy­na­le­żał poli­tycz­nie do Czech, to pod wzglę­dem kościel­nym do metro­po­lii gnieź­nień­skiej. Na całym Ślą­sku od lat zazna­cza­ły się wpły­wy ruchów begi­nek, begar­dów, wal­den­sów i husy­tów. Atmos­fe­ra reli­gij­na była więc moc­no kry­tycz­na wobec hie­rar­chii kościel­nej, a wzrost opo­zy­cji potę­go­wa­ły spo­ry mię­dzy kle­rem a rad­ca­mi Wro­cła­wia na temat zakre­su jurys­dyk­cji kościel­nej [18].


W tej sytu­acji pierw­sze pisma Lutra prze­dru­ko­wy­wa­no we Wro­cła­wiu już w 1519 roku, cze­mu sprzy­ja­ło licz­ne miesz­czań­stwo nie­miec­ko­ję­zycz­ne, co nie ozna­cza, że wyłącz­nie naro­do­wo­ści nie­miec­kiej, ponie­waż tak­że wie­lu Pola­ków mówi­ło bie­gle tym języ­kiem. W cią­gu kil­ku lat Wro­cław stał się cen­trum dru­ku i roz­po­wszech­nia­nia lite­ra­tu­ry lute­rań­skiej [19].


Idee refor­ma­cyj­ne docie­ra­ły na Śląsk rów­nież poprzez mło­dzież powra­ca­ją­cą ze stu­diów w Niem­czech cen­tral­nych i w samej Wit­ten­ber­dze, gdzie ruch refor­ma­cyj­ny krzepł coraz bar­dziej i kształ­to­wał na nowo życie Kościo­ła. Swo­ją dzia­łal­no­ścią wyróż­ni­li się rów­nież zakon­ni­cy: augu­stia­nie i fran­cisz­ka­nie z pro­win­cji saskich, któ­rzy odby­wa­li podró­że w celach kazno­dziej­skich, roz­no­sząc tym samym nowe idee nie tyl­ko wśród kle­ru, ale rów­nież wśród pro­ste­go ludu wiej­skie­go i miej­skie­go. Dopro­wa­dzi­ło to w 1522 roku mię­dzy inny­mi do zamknię­cia wro­cław­skich klasz­to­rów oby­dwu zako­nów i seku­la­ry­za­cji ich mająt­ków.


Głów­ny­mi refor­ma­to­ra­mi Kościo­ła wro­cław­skie­go byli dwaj księ­ża: Jan Hes­se i Ambro­ży Maiban, obaj absol­wen­ci stu­diów teo­lo­gicz­nych w Wit­ten­ber­dze, któ­rzy utrzy­my­wa­li kon­tak­ty oso­bi­ste i oży­wio­ną kore­spon­den­cję z samym Mar­ci­nem Lutrem. W 1523 roku decy­zją rady miej­skiej Wro­cła­wia pierw­szy z nich objął para­fię św. Mag­da­le­ny, a dwa lata potem dru­gi z nich objął para­fię św. Elż­bie­ty. Oby­dwóch zatwier­dził biskup J. Sal­za, o któ­rym B. Kumor wypo­wia­da się, że „nie był – nie­ste­ty – czło­wie­kiem na mia­rę ówcze­snych potrzeb Kościo­ła ślą­skie­go” [20], co nale­ży rozu­mieć jako nie­wy­star­cza­ją­co ener­gicz­nie dzia­ła­ją­cy prze­ciw­ko prze­mia­nom Kościo­ła wg kon­cep­cji luter­skich i roz­po­wszech­nia­niu lite­ra­tu­ry autor­stwa wit­ten­berg­czy­ka. W 1525 roku na Dol­nym Ślą­sku 60 para­fii było obsa­dzo­nych przez lute­rań­skich kazno­dzie­jów. Jeże­li cho­dzi o zmia­ny w obrząd­ku, to po dys­pu­cie teo­lo­gicz­nej mię­dzy papi­sta­mi a lute­ra­na­mi, któ­ra odby­ła się w kwiet­niu 1524 roku, ska­so­wa­no w kościo­łach wro­cław­skich pro­ce­sje, msze żałob­ne, świę­ce­nie wody i wpro­wa­dzo­no nie­miec­ki jako język litur­gicz­ny [21].


Tem­po prze­mian nie nastę­po­wa­ło­by tak szyb­ko, gdy­by nie mia­ło moż­nych i wpły­wo­wych pro­tek­to­rów – to klu­czo­wy czyn­nik sprzy­ja­ją­cy roz­wo­jo­wi Refor­ma­cji w każ­dym kra­ju, tak­że w Pol­sce. Lute­ra­nie mie­li „szczę­ście” do sprzy­ja­ją­cych im bisku­pów rzym­sko­ka­to­lic­kich. Po sym­pa­ty­zu­ją­cym z Refor­ma­cją Janie Turzo [22] i kom­pro­mi­so­wym Jaku­bie Sal­zie, bisku­pem die­ce­zji wro­cław­skiej został Bal­ta­zar z Prom­ni­cy, któ­ry otwar­cie sprzy­jał lute­ra­ni­zmo­wi i ota­czał opie­ką refor­ma­cyj­nych duchow­nych [23]. Pomi­mo tak wiel­kich postę­pów Refor­ma­cji, biskup­stwo wro­cław­skie nie ule­gło likwi­da­cji i prze­trwa­ło sta­jąc się w następ­nych wie­kach ośrod­kiem reka­to­li­cy­za­cji Ślą­ska [24]. Jed­nak w XVI wie­ku to wła­śnie ze Ślą­ska, a przede wszyst­kim z Wro­cła­wia pro­mie­nio­wa­ła myśl refor­ma­cyj­na na tere­ny Kró­le­stwa Pol­skie­go.


B.  Reformacja w Gdańsku i protestantyzacja Prus


W Gdań­sku, jed­nym z naj­bo­gat­szych miast Koro­ny Pol­skiej, gdzie ze wzglę­du na duży ruch ludzi z róż­nych stron świa­ta, docie­ra­ły wszyst­kie świa­to­we nowin­ki bar­dzo wcze­śnie, już w 1518 roku doszło do wprost rewo­lu­cyj­nych prze­mian w spra­wach reli­gij­nych. Naukę Mar­ci­na Lutra zaczę­li gło­sić byli zakon­ni­cy: domi­ni­ka­nin Jakub Kna­de, kar­me­li­ta Maciej Bin­ne­wald, fran­cisz­ka­nin Alek­san­der i Jan Bon­feld, bene­fi­cjant przy koście­le św. Ger­tru­dy. Do Gdań­ska dotarł tak­że Jan Boschen­sche­in, pro­fe­sor języ­ka hebraj­skie­go na uni­wer­sy­te­cie w Ingol­stadt. Pod wpły­wem dzia­łal­no­ści tych kazno­dzie­jów i podob­nych wystą­pień zwo­len­ni­ków Refor­ma­cji w innych mia­stach (Toruń, Bra­nie­wo), w 1520 roku, król Zyg­munt I Sta­ry wydał edykt zaka­zu­ją­cy pod karą utra­ty mająt­ku sze­rze­nia nowej nauki i przy­wo­że­nia ksią­żek lute­rań­skich. W 1523 roku król zażą­dał bez­po­śred­nio od gdań­skiej rady mia­sta, aby wypę­dzo­no kazno­dzie­jów z mia­sta, a biskup kujaw­ski nawet uwię­ził na pół roku Jaku­ba Kna­de­go [25].


To jed­nak nie spa­cy­fi­ko­wa­ło nastro­jów spo­łe­czeń­stwa, szcze­gól­nie miesz­czan i pospól­stwa, któ­re wysu­wa­ło nie tyl­ko żąda­nia reform Kościo­ła, ale tak­że reform spo­łecz­nych. W 1524 roku wzbu­rze­ni miesz­kań­cy Gdań­ska zaczę­li plą­dro­wać kościo­ły i klasz­to­ry, wypę­dza­no mni­chów i księ­ży kato­lic­kich, oraz dopro­wa­dzo­no do wybo­ru nowej rady mia­sta, w któ­rej zna­leź­li się zwo­len­ni­cy reform. Prze­ję­to dobra kościel­ne, zamknię­to zako­ny (poza dwo­ma), znie­sio­no posty, a wszyst­kie para­fie obsa­dzo­no kazno­dzie­ja­mi lute­rań­ski­mi. Postu­lo­wa­no tak­że wypę­dze­nie z mia­sta cudzo­łoż­ni­ków i cudzo­łoż­ni­ce, zagwa­ran­to­wa­nie naucza­nia „czy­ste­go Sło­wa Boże­go” i wol­no­ści jego gło­sze­nia [26]. Oba­le­ni raj­cy zwró­ci­li się jed­nak o inter­wen­cję do kró­la Pol­ski, a ten na cze­le woj­ska wkro­czył w 1526 roku do Gdań­ska, spa­cy­fi­ko­wał spo­łe­czeń­stwo poprzez aresz­to­wa­nie i stra­ce­nie pro­wo­dy­rów rebe­lii, przy­wró­cił sta­ry porzą­dek i zagro­ził śmier­cią za odstęp­stwo od kato­li­cy­zmu [27].


Tak rady­kal­na dzia­łal­ność dotąd bar­dzo spo­le­gli­we­go w tych spra­wach kró­la podyk­to­wa­na była nie tyl­ko oba­wa­mi, że zdro­wa refor­ma kościel­na prze­mie­ni się w rebe­lię i ogar­nie tak­że inne mia­sta, ale rów­nież pra­gnie­niem uwia­ry­god­nie­nia się w oczach papie­stwa i kato­lic­kiej Euro­py – przede wszyst­kim cesa­rza – że nie popie­ra here­zji i będzie bro­nił Kościo­ła rzym­sko-kato­lic­kie­go. Podej­rze­nia takie mogły rodzić się w związ­ku z seku­la­ry­za­cją zako­nu krzy­żac­kie­go i pro­te­stan­ty­za­cją jego pozot­sa­ło­ści. Był to spo­sób ura­to­wa­nia okro­jo­ne­go – po licz­nych, prze­gra­nych z Pol­ską woj­nach – pań­stwa, któ­ry Mar­cin Luter pod­su­nął ostat­nie­mu wiel­kie­mu mistrzo­wi Albrech­to­wi Bran­den­bur­skie­mu [28]. Przy­stał na to – wbrew pro­te­stom papie­ża i cesa­rza – Zyg­munt Sta­ry w zamian za uzna­nie się Albrech­ta za len­ni­ka Koro­ny Pol­skiej.


Pra­cę refor­ma­tor­ską jesy­enią 1523 roku roz­po­czął w Kró­lew­cu oso­bi­sty wysłan­nik Lutra, Jan Brie­smann, a nie­dłu­go potem dołą­czył do nie­go Jan Aman­dus. Tego same­go roku uru­cho­mio­no w Kró­lew­cu dru­kar­nię, któ­ra sta­ła się cen­trum pro­pa­gan­do­wym Refor­ma­cji nie tyl­ko w Pru­sach Ksią­żę­cych, ale tak­że w Pru­sach Kró­lew­skich, na Litwie i w Koro­nie [29]. Do dzia­łań refor­ma­tor­skich przy­łą­czył się biskup Jerzy Polenz, któ­ry w 1524 roku wydał edykt refor­ma­cyj­ny zno­szą­cy obrzę­dy kato­lic­kie i wpro­wa­dza­ją­cy nabo­żeń­stwa w języ­ku nie­miec­kim. Pod wpły­wem dzia­łal­no­ści Aman­du­sa roz­po­czę­to też likwi­da­cję klasz­to­rów i przej­mo­wa­nie mająt­ku kościel­ne­go. Była to refor­ma­cja prze­pro­wa­dza­na odgór­nie, przy moc­no podzie­lo­nym spo­łe­czeń­stwie, dla­te­go spo­ty­ka­ła opór u czę­ści miesz­czan i szlach­ty.


W 1525 roku Albrecht, teraz dux in Prus­sia, czy­li ksią­żę w Pru­sach, roz­po­czął urzę­do­we wpro­wa­dza­nie lute­ra­ni­zmu i nic tego nie było w sta­nie powstrzy­mać, tym bar­dziej, że nie tyl­ko dwóch daw­nych bisku­pów, ale rów­nież licz­ne ducho­wień­stwo para­fial­ne prze­cho­dzi­ło na pro­te­stan­tyzm. Kościo­ły zamie­nia­no na zbo­ry, wpro­wa­dza­no nową litur­gię, a opor­nym gro­żo­no sank­cja­mi kar­ny­mi. W 1541 roku w Kró­lew­cu powsta­ła wyż­sza szko­ła z fakul­te­tem teo­lo­gii lute­rań­skiej, któ­ra w trzy lata póź­niej zosta­ła prze­kształ­co­na w uni­wer­sy­tet. Pru­sy Ksią­żę­ce były pierw­szym kra­jem, gdzie pań­stwo­wą reli­gią był ewan­ge­li­cyzm Wyzna­nia Augs­bur­skie­go.


C. Początki Reformacji w Wielkopolsce


Wiel­ko­pol­ska, ze wzglę­du na bez­po­śred­nią sąsiedz­two z pań­stwa­mi nie­miec­ki­mi naj­szyb­ciej w całej Koro­nie zetknę­ła się z wia­do­mo­ścia­mi o postę­pu­ją­cej Refor­ma­cji. Bez­po­śred­nie wystą­pie­nia pro­pa­ga­to­rów lute­ra­ni­zmu nastą­pi­ły jed­nak dopie­ro w 1522 roku, co mogło być spo­wo­do­wa­ne tym, że wpraw­dzie kon­flik­ty mię­dzy spo­łe­czeń­stwem a Kościo­łem ist­nia­ły, ale doty­czy­ły raczej spraw gospo­dar­czych, a nie reli­gij­no-moral­nych [30].


W roku 1525 kazno­dzie­ja przy koście­le św. Marii Mag­da­le­ny, były cel­nik, Jan Seklu­cjan i były domi­ni­ka­nin Andrzej Samu­el roz­po­czę­li publicz­ne gło­sze­nie kazań w duchu refor­ma­cyj­nym. Samu­el, spro­wa­dzo­ny począt­ko­wo przez bisku­pa jako „pogrom­ca here­ty­ków” [31], oka­zał się w isto­cie pro­pa­ga­to­rem lute­ra­ni­zmu. Zagro­żo­ny przez aresz­to­wa­niem wyje­chał z Pozna­nia, ale póź­niej sąd bisku­pi i tak ska­zał go zaocz­nie na śmierć. Seklu­cjan, któ­ry swo­je kazno­dziej­stwo zaczął upra­wiać w pry­wat­nych domach, spo­tkał się z ostrym sprze­ci­wem urzęd­ni­ków bisku­pich, któ­rzy chcie­li go aresz­to­wać i sądzić za here­zję. Zna­lazł jed­nak obroń­cę w magna­cie Andrze­ju Gór­ce, przy­szłym kasz­te­la­nie poznań­skim i sta­ro­ście wiel­ko­pol­skim, któ­ry schro­nił Seklu­cja­na w swo­jej posia­dło­ści. Po pew­nym cza­sie wła­śnie w pała­cu Gór­ków w Pozna­niu powstał pierw­szy zbór pro­te­stanc­ki w Wiel­ko­pol­sce [32].


Z Seklu­cja­nem i Gór­ka­mi współ­pra­co­wał ści­śle Krzysz­tof Hegen­dor­fer, przez naj­bliż­sze lata czo­ło­wy dzia­łacz refor­ma­cyj­ny w Wiel­ko­pol­sce. Był on pro­fe­so­rem Aka­de­mii Lubrań­skie­go w Pozna­niu i choć nie miał bez­po­śred­nie­go wpły­wu na szer­sze masy spo­łecz­ne, to jed­nak docie­rał do nich poprzez swo­ich uczniów, któ­rzy wra­ca­jąc po zakoń­cze­niu nauki do swo­ich rodzin i miej­sco­wo­ści, zawo­zi­li tam idee refor­ma­cyj­ne [33]. Usu­nię­to go jed­nak z Aka­de­mii w 1535 roku, po dłu­gim kon­flik­cie z bisku­pem. Oskar­żo­ny o here­zję był zmu­szo­ny ucie­kać z Pozna­nia, podob­nie jak Seklu­cjan i Andrzej Gór­ka, któ­rzy zna­leź­li schro­nie­nie u księ­cia Albrech­ta i wyje­cha­li z nim do Kró­lew­ca [34]. Seklu­cjan jako pierw­szy prze­ło­żył Nowy Testa­ment na język pol­ski, a będąc już na emi­gra­cji prze­sy­łał do Wiel­ko­pol­ski duże ilo­ści ksią­żek i pism autor­stwa swo­je­go lub tłu­ma­czeń z języ­ka nie­miec­kie­go [35]. Jest auto­rem pierw­sze­go w Pol­sce ewan­ge­lic­kie­go wyzna­nia wia­ry [36].


Mimo sta­now­czych dzia­łań urzęd­ni­ków bisku­pich, ruch refor­ma­cyj­ny roz­wi­jał się jed­nak nadal, ponie­waż szlach­ta, peł­nią­ca rolę patro­nów para­fii, zwal­nia­ła z obo­wiąz­ków księ­ży i powo­ły­wa­ła na ich miej­sce kazno­dziei lute­rań­skich, zamie­nia­ła kościo­ły na zbo­ry i wpro­wa­dza­ła w nich nabo­żeń­stwa w języ­ku pol­skim. Do lute­ra­nów przy­łą­cza­ły się tak­że rodzi­ny magnac­kie; oprócz Gór­ków, tak­że Osso­liń­scy, Boja­now­scy, Goroń­scy, Unru­go­wie, Gostom­scy, Latal­scy, Zbo­row­scy i Ostro­ro­go­wie, potom­ko­wie woje­wo­dy poznań­skie­go i gło­śne­go pisa­rza. W całej Wiel­ko­pol­sce poja­wia­li się coraz to nowi kazno­dzie­je, np.: w Gnieź­nie, Świe­bo­dzi­nie, Kościa­nie i Kołacz­ko­wi­cach, powsta­wa­ły nowe zbo­ry, np.: w Gro­dzi­sku Wiel­ko­pol­skim, gdzie Sta­ni­sław Ostro­róg powo­łał pol­skie­go kazno­dzie­ję Sta­ni­sła­wa Przy­by­szew­skie­go. W latach 40-tych XVI stu­le­cia ist­nia­ło w Wiel­ko­pol­sce 142 zbo­ry lute­rań­skie, z cze­go w 110 języ­kiem litur­gicz­nym był nie­miec­ki a w 32 pol­ski [37].


W 1516 roku, a póź­niej pod koniec lat 40-tych na tere­ny Wiel­ko­pol­ski zaczę­li przy­by­wać ucie­ki­nie­rzy z Czech, któ­rzy nale­że­li do utra­kwi­stycz­ne­go skrzy­dła husy­tów [38]. Nazy­wa­no ich Brać­mi Cze­ski­mi, a oni sami Jed­no­tą. Głów­nym ich ośrod­kiem było Lesz­no, a przy­łą­cza­li się do nich tak­że pol­skie rody szla­chec­kie i miesz­czań­skie, oraz poje­dyn­czy chło­pi. Po 1550 roku do Bra­ci Cze­skich przy­łą­czy­ły się głów­ne rody magnac­kie dotych­czas zwią­za­ne z lute­ra­ni­zmem: Ostro­ro­go­wie, Gór­ko­wie i Lesz­czyń­scy [39].


Dogma­ty­ka Bra­ci Cze­skich była lute­rań­sko-kal­wiń­ska, język litur­gicz­ny był naro­do­wy, poszcze­gól­ne gmi­ny, któ­rym prze­wo­dził bez­żen­ny kapłan były auto­no­micz­ne, a naj­wyż­szą wła­dzę peł­nił synod, skła­da­ją­cy się z przed­sta­wi­cie­li duchow­nych i świec­kich [40]. Jed­no­ta mia­ła dwa zbo­ry w Pozna­niu, a do naj­więk­szych i naj­waż­niej­szych nale­ża­ły zbo­ry w Śmi­glu i Lesz­nie, gdzie powsta­łą zna­na szko­ła [41].


D.  Roz­wój Refor­ma­cji w Mało­pol­sce


W Mało­pol­sce wybit­nym przed­sta­wi­cie­lem Refor­ma­cji w jej pierw­szym okre­sie roz­wo­ju był pro­fe­sor Aka­de­mii Kra­kow­skiej Jakub z Iłży (zm. 1542). Od polo­wy lat 20-tych XVI wie­ku gło­sił on postu­la­ty odno­wy Kościo­ła w duchu pism Mar­ci­na Lutra i choć zna­ny scho­la­stycz­ny kon­ser­wa­tyzm kra­kow­skiej uczel­ni hamo­wał i tępił sta­now­czo wszel­kie reli­gij­ne nowin­kar­stwo, Jakub został wezwa­ny przed sąd bisku­pi dopie­ro w 1528 roku. Został oskar­żo­ny o here­zję, ale jego pro­ce­sy cią­gnę­ły się lata­mi, tak że dopie­ro w 1534 roku został ogło­szo­ny here­ty­kiem i pozba­wio­ny tytu­łów, oraz urzę­dów. Gro­zi­ło mu aresz­to­wa­nie i dla­te­go w 1535 roku schro­nił się na Ślą­sku we Wro­cła­wiu [42].


Do gło­sze­nia swo­je­go pro­gra­mu wyko­rzy­sty­wał Jakub z Iłży nie tyl­ko kate­drę pro­fe­sor­ską i kon­tak­ty ze stu­den­ta­mi, ale tak­że ambo­nę w koście­le św. Szcze­pa­na w Kra­ko­wie, gdzie był kazno­dzie­ją. Pod jego wpły­wem ukształ­to­wa­ło się wie­lu spo­śród naj­waż­niej­szych oso­bi­sto­ści pierw­sze­go okre­su pol­skiej Refor­ma­cji, mię­dzy inny­mi: Jan z Koź­mi­na, Mar­cin z Opocz­na, Abra­ham Kul­wieć i Waw­rzy­niec Nie­zgo­da. Jeże­li cho­dzi o dogma­ty, to przede wszyst­kim kry­ty­ko­wał wia­rę w pośred­nic­two Mat­ki Bożej i świę­tych w wyjed­ny­wa­nia łask Bożych dla czło­wie­ka, oraz doma­gał się odrzu­ce­nia kul­tu maryj­ne­go i modlitw do świę­tych. Z dzie­dzi­ny życia Kościo­ła odrzu­cał wszel­kie odpu­sty i posty, oraz kry­ty­ko­wał wyż­sze ducho­wień­stwo za zma­te­ria­li­zo­wa­nie i upa­dek moral­ny. Co cie­ka­we opo­wia­dał się za zacho­wa­niem w nie­zmie­nio­nej posta­ci sakra­men­tów, oraz akcep­to­wał pry­mat papie­ski [43].


Po wyemi­gro­wa­niu Jaku­ba z Iłży w Mało­pol­sce odzna­cza się swo­ją dzia­łal­no­ścią kil­ku innych wybit­nych uczniów pro­fe­so­ra. Np. Feliks Krzy­żak, któ­re­go nazy­wa­no rów­nież Cru­ci­ge­rem ze Szcze­brze­szy­na, pro­boszcz w Niedź­wie­dziu. Pomi­mo sta­now­cze­go opo­ru kró­la Zyg­mun­ta I wobec Refor­ma­cji, na dwo­rze Kra­kow­skim nigdy nie zabra­kło jej zwo­len­ni­ków i pro­pa­ga­to­rów. Po czę­ści wyni­ka­ło to z poli­ty­ki per­so­nal­nej kró­lo­wej Bony, któ­ra ota­cza­ła się wie­lo­ma ludź­mi świa­tły­mi i wykształ­co­ny­mi, któ­rzy siłą rze­czy mie­li kry­tycz­ny sto­su­nek do sta­nu i roli Kościo­ła w pań­stwie, byli za to nie­zwy­kle lojal­ni wobec monar­chy i inte­re­sów Kró­le­stwa. Do posta­ci takich nale­żał oso­bi­sty spo­wied­nik kró­lo­wej, pro­win­cjał fran­cisz­ka­nów ks. Fran­ci­szek Lisma­nin, oraz Miko­łaj Ole­śnic­ki z Piń­czo­wa.


Do wybit­nych dzia­ła­czy refor­ma­cyj­nych tam­te­go okre­su zali­czyć nale­ży rów­nież kasz­te­la­na kali­skie­go, Mar­ci­na Zbo­row­skie­go, któ­re­go ród ode­gra w dzie­jach pol­skie­go pro­te­stan­ty­zmu zna­czą­cą rolę. Do Refor­ma­cji przy­stą­pi­li tak­że chło­pi z pogra­ni­cza ślą­skie­go, co było zja­wi­skiem nie tak bar­dzo powszech­nym, ponie­waż chłop­stwo gene­ral­nie pokor­nie przyj­mo­wa­ło narzu­co­ne im wyzna­nie przez ich pana-szlach­ci­ca.


W Mało­pol­sce w przy­szło­ści więk­szą rolę niż lute­ra­nizm ode­gra kal­wi­nizm, do któ­re­go przy­łą­czą się sze­ro­kie rze­sze szla­chec­kie pod koniec I poło­wy XVI wie­ku, tak że sta­nie się wyzna­niem ponad pią­tej czę­ści szlach­ty i jej chłop­stwa [44]. Wyni­kać to będzie przede wszyst­kim z bar­dzo demo­kra­tycz­nych wzor­ców orga­ni­zo­wa­nia i zarzą­dza­nia zbo­ra­mi i syno­da­mi, co szło w parze z duchem postu­la­tów poli­tycz­nych szlach­ty wysu­wa­nych wte­dy wobec ustro­ju Rze­czy­po­spo­li­tej. Stro­na dok­try­nal­na myśli refor­mo­wa­nej, szcze­gól­nie jej nauka o pre­de­sty­na­cji, pozo­sta­nie albo nie do koń­ca zro­zu­mia­ła, albo nie­zbyt pod­kre­śla­na, pomi­mo czę­stej kore­spon­den­cji i oso­bi­ste­go zain­te­re­so­wa­nia jakie oka­zy­wał Refor­ma­cji w Pol­sce sam Jan Kal­win [45]. Szcze­gól­nie jed­nak pol­scy kal­wi­ni­ści lek­ce­wa­ży­li naucza­nie refor­ma­to­ra genew­skie­go na temat zdy­scy­pli­no­wa­ne­go sty­lu życia i suro­wej moral­no­ści [46].


Cen­trum wyzna­nia kal­wiń­skie­go stał się Piń­czów, w któ­rym po 1550 roku dzia­łał Fran­ci­szek Stan­kar, któ­ry razem z Jaku­bem Syl­wiu­szem likwi­du­je kult kato­lic­ki, a wpro­wa­dza nabo­żeń­stwo refor­mo­wa­ne. W Piń­czo­wie powsta­je szko­ła zwa­na „Ate­na­mi sar­mac­ki­mi”, oraz  dru­kar­nia; w Piń­czo­wie już w 1563 roku doko­na­no prze­kła­du Pisma Świę­te­go na język pol­ski, zna­ne­go póź­niej jako „Biblia Radzi­wił­ła”. W Piń­czo­wie odby­wa­ją się rów­nież zjaz­dy szlach­ty kal­wiń­skiej i syno­dy Kościo­ła refor­mo­wa­ne­go.


Zakoń­cze­nie


Pol­ska, tak jaki i inne kra­je zachod­nie­go chrze­ści­jań­stwa, zosta­ła ogar­nię­ta Refor­ma­cją, ponie­waż stan praw­ny i moral­ny Kościo­ła pol­skie­go, oka­zał się już dłu­żej nie­moż­li­wym do zaak­cep­to­wa­nia. Wie­lu szcze­rych i gor­li­wych chrze­ści­jan w pro­te­stanc­kich mode­lach kazno­dziej­stwa, litur­gii i zarzą­dza­niu kościo­łem lokal­nym, doj­rza­ło wyraz dłu­go ocze­ki­wa­nej odno­wy. Wobec przy­wró­ce­nia Pismu Świę­te­mu roli naczel­ne­go auto­ry­te­tu w spra­wach wia­ry, ruch refor­ma­cyj­ny był postrze­ga­ny jako powrót do korze­ni pier­wot­ne­go, nowo­te­sta­men­to­we­go mode­lu życia i wia­ry chrze­ści­jań­skiej. Nie­zwy­kle wymow­nym jest fakt, że twór­ca­mi i zaple­czem ruchu refor­ma­cyj­ne­go byli naj­le­piej wykształ­ce­ni i naj­szla­chet­niej­si przed­sta­wi­cie­le pol­skie­go spo­łe­czeń­stwa. Wszyst­kie te czyn­ni­ki dały kościo­łom pro­te­stanc­kim nie­zwy­kły impet do roz­wo­ju i siłę przy­cią­ga­nia tych, któ­rzy pra­gnę­li być w „praw­dzi­wym” Koście­le.


Widać jed­nak wyraź­nie, że te wstęp­ne zdo­by­cze Refor­ma­cji, aby prze­trwa­ły i roz­wi­nę­ły się na cały kraj, potrze­bo­wa­ły jed­ne­go nie­zbęd­ne­go czyn­ni­ka – popar­cia ze stro­ny kró­la. W kra­jach, gdzie Refor­ma­cja takie popar­cie uzy­ska­ła, kościo­ły pro­te­stanc­kie zaję­ły domi­nu­ją­cą pozy­cję w spo­łe­czeń­stwie i pań­stwie; tam gdzie tego popar­cia zabra­kło, tam ruch refor­ma­cyj­ny naj­pierw prze­szedł do defen­sy­wy, a póź­niej mar­gi­na­li­zo­wał się. Pol­ska nale­ży do tej dru­giej gru­py kra­jów. Nie­ste­ty, pra­wa życia spo­łecz­ne­go zawsze nie­zwy­kle sil­nie wią­za­ły reli­gię z czyn­ni­ka­mi poli­tycz­ny­mi.


Nie­mniej owo­ce pol­skiej Refor­ma­cji na trwa­łe wpi­sa­ły się w naj­świet­niej­szy okres naszej Ojczy­zny. Tak­że refor­my, któ­re prze­pro­wa­dził w koń­cu Kościół rzym­sko-kato­lic­ki w okre­sie odno­wy potry­denc­kiej, zosta­ły podyk­to­wa­ne postę­pa­mi ruchu pro­te­stanc­kie­go. Upraw­nio­nym jest więc stwier­dze­nie, że mię­dzy inny­mi dzię­ki myśli i dzie­łu pol­skiej Refor­ma­cji, XVI wiek prze­szedł do histo­rii jako jeden z naj­świet­niej­szych okre­sów pol­skich dzie­jów.


Marek Kur­kie­re­wiczAutor jest duchow­nym Kościo­ła Zie­lo­no­świąt­ko­we­go.


Przy­pi­sy:




[1] Do prób tycz nale­żą tzw. sobo­ry refor­ma­tor­skie w Pizie (1409) i Kon­stan­cji (1415) – W. Gast­pa­ry, Histo­ria Kościo­ła w Pol­sce, War­sza­wa 1979, ss. 64–68.


[2] Któ­re nale­ży poj­mo­wać sze­rzej niż same Kró­le­stwo Pol­skie, ponie­waż do pol­skich metro­po­lii kościel­nych nale­ża­ły tak­że zie­mie nie przy­na­le­żą­ce poli­tycz­nie do Pol­ski, takie jak Śląsk, czy Pomo­rze.


[3] B. Kumor, Histo­ria Kościo­ła. Cza­sy nowo­żyt­ne, Część 5, Lublin 1984, s. 119.


[4] Tam­że, ss. 114–115 i 123–124.


[5] tam­że, s. 110; por. W. Gast­pa­ry, s. 81.


[6] B. Kumor, ss. 110–111, oraz S. Litak, Kościół w Pol­sce w okre­sie Refor­ma­cji i odno­wy potry­denc­kiej, [w:] Histo­ria Kościo­ła [red. L.J. Rogier, R. Aubert, M. D. Know­les], tom 3, War­sza­wa 1988, s. 353.


[7] Jest to okre­śle­nie jak naj­bar­dziej wła­ści­we, wziąw­szy pod uwa­gę styl życia, poziom i zaję­cia ówcze­snych paste­rzy Kościo­ła.


[8] W. Gast­pa­ry, s. 86.


[9] Pierw­sze pisma Lutra dotar­ły do Kra­ko­wa już w 1520 roku – T. Wojak, Zarys histo­rii Kościo­ła, Biel­sko-Bia­ła 1995, s.81.


[10] Opła­ty z pierw­szo­rocz­nych docho­dów z bene­fi­cjów kościel­nych odpro­wa­dza­ne do Rzy­mu, z któ­rych papież utrzy­my­wał misjo­na­rzy.


[11] W. Gast­pa­ry, s. 85; T. Wojak, Zarys…, s. 81.


[12] T. Wojak, Szki­ce z dzie­jów Refor­ma­cji w Pol­sce XVI i XVII wie­ku, War­sza­wa 1977, s. 10.


[13] B. Kumor, ss. 132–133 i 137.


[14] Pod koniec swo­je­go życia nosił się nawet z zamia­rem prze­nie­sie­nia do Pol­ski, co było­by speł­nie­niem marze­nia wie­lu pol­skich huma­ni­stów, któ­rzy przez lata o to zabie­ga­li.


[15] A. Jobert, Od Lutra do Mohy­ły. Pol­ska wobec kry­zy­su chrze­ści­jań­stwa 1517–1648, War­sza­wa 1994, s. 15.


[16] S. Litak, s. 349.


[17] T. Wojak, Szki­ce…, ss.16–19.


[18] B. Kumor, s. 119.


[19] S. Litak, ss. 355–356; B. Kumor, s. 120.


[20] Tam­że, s. 120.


[21] M. Bana­szak, Histo­ria Kościo­ła Kato­lic­kie­go, tom 3, Cza­sy nowo­żyt­ne, War­sza­wa 1989, ss.80–81.


[22] Luter i Melanch­ton nazwa­li go „naj­lep­szym bisku­pem stu­le­cia” – B. Kumor, s. 121.


[23] B. Kumor, s. 122 .


[24] M. Bana­szak, s. 81.


[25] W. Gast­pa­ry, s. 88.


[26] B. Kumor, s. 128.


[27] W. Gast­pa­ry, s. 89.


[28] Zawar­ty w słyn­nym Liście otwar­tym do bra­ci zako­nu krzy­żac­kie­go i powtó­rzo­ny pod­czas oso­bi­ste­go spo­tka­nia Lutra z Albrech­tem w 1523 roku – B. Kumor, s. 130.


[29] Tam­że, s. 131.


[30] Tam­że, s. 131–132. Autor poda­je przy­kła­dy tych zatar­gów, któ­re doty­czy­ły mię­dzy inny­mi pra­wa miast do kon­tro­li nad szkol­nic­twem para­fial­nym, wpro­wa­dze­nia tam języ­ka pol­skie­go; doma­ga­no się rów­nież pol­skich wer­sji Biblii, dzieł histo­rycz­nych i praw­ni­czych.


[31] W. Gast­pa­ry, s. 101


[32] M. Bana­szak, s. 82.


[33] W. Gast­pa­ry, s. 101.


[34] Tam­że, s. 82; B. Kumor, s. 132.


[35] W. Gast­pa­ry, s. 102.


[36] T. Wojak, Szki­ce…, s. 7.


[37] Tam­że, s. 32, por. z B. Kumor. s. 132.


[38] Utra­kwi­ści — od łaciń­skie­go sub utra­que spe­cie, czy­li komu­nii pod dwie­ma posta­cia­mi: chle­ba i wina. Zwa­no ich tak­że kalik­sty­na­mi – od łaciń­skie­go calix — “kie­lich”. Był to umiar­ko­wa­ny odłam husy­tów. Gru­po­wa­li głów­nie szlach­tę, śro­do­wi­ska uni­wer­sy­tec­kie i boga­te miesz­czań­stwo.


[39] B. Kumor, s. 137.


[40] tam­że, s. 136.


[41] M. Bana­szak, s. 86.


[42] tam­że, s. 83.


[43] B. Kumor, s. 133.


[44] tam­że, ss. 134–135.


[45] M. Bana­szak, s. 83.


[46] W. Gast­pa­ry, s. 102.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.