Religious economics — wiara na targu rozmaitości
- 22 października, 2004
- przeczytasz w 4 minuty
Stwierdzenie, że żyjemy w świecie coraz bardziej skomercjalizowanym, w którym religia staje się produktem, nie jest odkrywczą tezą, obwieszczającą kolejny etap postmodernizmu. Artykuły prasowe, codzienne depesze, publikacje naukowe, kazania wygłaszane w naszych kościołach, jak i wiele różnych mediów religijnej komunikacji unaoczniają, że mamy do czynienia z powodzią producentów coraz to nowych religijnych podniet. Walka między tradycyjnymi religiami, czy też poszczególnymi denominacjami nabiera coraz szybszego tempa, nawet jeśli w tym kontekście termin “walki” wydaje się być przeżytkiem postkolonialnego podziału sił. Zawrotna dynamika zmian zmusza Kościoły, ruchy religijne, a także sekty do przewartościowań dotychczasowych “dogmatów”, cyklicznej reinterpretacji tego, co stanowi cel i sens religijnej egzystencji, a także zasadniczego zróżnicowania programowego, odnoszącego się do inkluzywnej bądź ekskluzywnej afirmacji świata.
Religijna diagnoza współczesności koncentruje się na wielu aspektach ludzkiej egzystencji, odkrywając coraz to nowe pokłady ludzkiej dziejowości. Zgodnie z zasadami antropologii historycznej człowiek jest istotą, która pozostaje zmienna w doświadczaniu świata i kształtowaniu jego kultury. Element stałości i zmiany przenikają się tworząc zadziwiającą mozaikę ludzkich przygodności. Jednym z aspektów, analizujących problem religii we współczesnym świecie jest paradygmat religijnej ekonomii (religious economics), popularyzowany przede wszystkim w pracach naukowych w USA.
O relacjach między ekonomią a religią pisał już Adam Smith w The Wealth of Nations. Znany jest także imponujący dorobek naukowy Maxa Webera, czy w aspekcie bardziej filozoficznym niż religijnym, Georga Simmela. Religious economics, czyli ekonomia religijna jest młodą dyscypliną naukową.
W 1963 roku w czasopismie Social Research ukazuje się studium socjologaPetera L. Bergera zatytułowane A Market Model for the Analysis of Ecumenicity. Berger zauważa, że współczesne chrześcijaństwo charakteryzuje się dwoma, głównymi tendencjami: z jednej strony ruch ekumeniczny rozpoczął integrację, a nawet fuzję zwaśnionych dotąd Kościołów, z drugiej jednak strony procesowi temu towarzyszy inny prąd, a mianowicie skłonność grup religijnych do nowego konfesjonalizmu, najczęściej w ujęciu fundamentalistycznym. Berger stwierdził, że nie chodzi o ponowne odkrycie konfesyjnego ducha (re-affirmation), lecz o jego wynalezienie (invention). Mowa zatem o “wynajdowaniu” konfesyjnej tradycji. Dla Bergera nie istnieje coś takiego jak tożsamość wyznaniowa. Jest ona sztucznym tworem konstruowanym w określonej rzeczywistości kulturowej, społecznej i religijnej. Powstaje ona zgodnie z zapotrzebowaniem, lub posługując się językiem ekonomii, z popytem.
Wzorem dla teorii Bergera stały się schematy gospodarki wolnorynkowej. Berger postrzega Kościoły oraz pomniejsze grupy religijne przez pryzmat ekonomicznych aktorów, którzy funkcjonuja na globalnym rynku świadczeń religijnych I to w ramach coraz bardziej zróżniocowanych społeczeństw. W wielu państwach uprzemysłowionych inicjatywy ekumeniczne determinowane są przez prawa rynku: Kościoły, współpracujące niekiedy ze wspólnotami innych religii, działają wspólnie, aby obniżyć koszty projektów, które przy samodzielnym wykonaniu miałyby znacznie wyższe koszta. Działania Kościołów dotyczą szeroko rozumianego aspektu kerygmatycznego, a więc ewangelizacji, edukakacji teologicznej, czy w praktycznym wymiarze, diakonii.
Sytuacja, w której na religijnym rynku rozmaitości działa wielu „aktorów“, stwarza konieczność wyprofilowania własnej tożsamości, aby móc utrzymać się na morzu konkurencji. Im więcej ofert na religijnym rynku, tym większa konieczność dbania o „markę“, tożsamość, którą Berger określa mianem corporate identity. Pluralizm religijny wzmaga potrzebę wyraźnego ukazania własnego profilu.
Berger zakłada, że adresaci religijnej oferty niczym się nie różnią od konsumentów w świecie codziennej ekonomii. Przy doborze przekonań religijnych w mniej lub bardziej świadomy sposób dochodzi do analizy oferty według schematu kosztów (costs) i zysków (benefits). Odbiorcy produktów religijnych w postaci ukształtowanych idei, dogmatów dążą również do maksymalnego powiększenia swoich zysków, czyli: która oferta religijna zapewni mi największy spokój ducha w niespokojnym świecie; która z ofert w pełni mnie zadowoli i pomoże w wychowywaniu dzieci lub zawodowym sukcesie. Zasada podaży i pobytu odnajduje swoje zastosowanie także i tutaj, nawet jeśli chodzi o instrumenty, którymi klient kieruje się w dokonywaniu ostatecznego wyboru. Główną rolę odgrywa tutaj rozsądek, czyli tzw. rational choice.
Analiza postmodernistycznego krajobrazu religijnego pokazuje, że ludzie oczekują od Kościołów oraz innych instytucji religijnych nie tylko dóbr duchowych (pewność zbawienia, pokój duszy etc.), lecz także materialnego urzeczywistnienia głoszonego programu. Bogatą ofertę mają tutaj tradycyjne Kościoły chrześcijańskie, które za pomocą rytuałów towarzyszą ludziom przy najważniejszych momentach ich życia – urodziny dziecka, pierwsza komunia, konfirmacja, ślub, jubileusze, pogrzeb.
Uwarunkowania współczesności pokazują, że konkurencja na religijnym rynku rozmaitości jest ogromna. Berger jest zdania, że tylko oferty o jasnym, bezkompromisowym, wiążącym, czasem nawet agresywnym charakterze są najbardziej konkurencyjne w God selling (sprzedawaniu Boga). Wypowiedzianą w latach 60-tych przez Bergera tezę potwierdza obecny rozwój fundamentalistycznych ruchów religijnych w chrześcijaństwie (zielonoświątkowcy, tradycjonaliści w rzymskim katolicyzmie oraz prawosławiu), islamie i judaizmie.
Bez wątpienia ekonomia religijna pomaga zrozumieć mechanizmy oraz szanse religii w coraz bardzie zsekularyzowanym świecie. Religious economics nie jest jednak jedynym instrumentem i towarzyszą jej inne nauki, zgłębiające tajemnice religijnego przeżycia. Aby uniknąć nieporozumienia warto na koniec zaznaczyć, że religious economics zdecydowanie różni się od ekonomii religii (economy of religion), gdyz leży przede wszystkim w kręgu zainteresowań teologów i filozofów. Ekonomia religii posiada bardziej charakter kulturoznawczy, ogarniając aspekty antropologi kultury oraz socjologii religii. Ekonomia religii zajmuje się badaniem religijnych czynników, które miały bądź mają wpływ na ekonomiczne decyzje pojedynczych ludzi i całych społeczeństw.
Dariusz P. Bruncz
Zobacz także:
Link: Economics of Religion - anglojęzyczna strona, przedstawiająca różnice między religijną ekonomią, ekonomią religii oraz socjologią religii.
Magazyn SR: Oblicza konfesjonalizmu