Magazyn

Sprawiedliwość Boża a predestynacja


Magazyn EkumenizmCzę­stym pro­ble­mem ludzi, któ­rzy sły­sze­li naukę o pre­de­sty­na­cji jest kwe­stia spra­wie­dli­wo­ści Bożej. Oso­by mają­ce takie wąt­pli­wo­ści zada­ją pyta­nia w rodza­ju: „Jak Bóg mógł wybrać tyl­ko nie­któ­rych sko­ro jest spra­wie­dli­wy? Czyż wszy­scy nie powin­ni mieć szan­sy na zba­wie­nie? Gdzie Boża miłość do jego dzie­ci?



Pro­blem spra­wie­dli­wo­ści Bożej to nie­ła­twy temat, jed­nak w kon­tek­ście zba­wie­nia, nale­ży zwró­cić uwa­gę na nastę­pu­ją­ce kwe­stie:


1. Jeśli zba­wie­nie jest z łaski, to nie­wąt­pli­wie sama łaska wyklu­cza spra­wie­dli­wość, gdyż jest ona zawsze dar­mo­wa, a więc nie­spra­wie­dli­wa.


2. Nasze poję­cie spra­wie­dli­wo­ści nie koniecz­nie musi obej­mo­wać Boga, bo któż może oce­nić Jego dzia­ła­nie? Albo któż może docho­dzić z Nim swo­ich praw? (patrz Hiob) Oba­wiam się, że oso­by, któ­re przez pry­zmat swo­je­go rozu­mie­nia spra­wie­dli­wo­ści chcą oce­niać Boga postę­pu­ją podob­nie jak pierw­si rodzi­ce w raju, któ­rzy pod­da­li w wąt­pli­wość Bożą decy­zje co do owo­cu z drze­wa pozna­nia, będąc skłon­ny­mi oce­nić go we wła­snych kate­go­riach zamiast pod­dać się zwy­czaj­nie, z poko­rą i bojaź­nią Bożej decy­zji. Rdz 3:6 „A gdy kobie­ta zoba­czy­ła, że drze­wo to ma owo­ce dobre do jedze­nia i że były miłe dla oczu, i god­ne pożą­da­nia dla zdo­by­cia mądro­ści, zerwa­ła z nie­go owoc i jadła. Dała też mężo­wi swe­mu, któ­ry był z nią, i on też jadł.” Tak więc zamiast oce­ny wszech­wie­dzą­ce­go i spra­wie­dli­we­go Boga do roli sędzie­go uzur­pu­je sobie pra­wo ogra­ni­czo­ny czło­wiek i to jego oce­na owo­cu ma być mia­ro­daj­na.


3. Jeśli jest praw­dą, że Pan Jezus Chry­stus cier­piał za nasze winy, to sam ten fakt jest nie­wąt­pli­wie naj­lep­szym dowo­dem „nie­spra­wie­dli­wo­ści” zba­wie­nia, przy­naj­mniej w naszych kate­go­riach myśle­nia. Bo czyż jest spra­wie­dli­we, aby spra­wie­dli­wy cier­piał za nie­spra­wie­dli­wych? …Nie­win­ny za win­nych?


4. Każ­de odro­dzo­ne dziec­ko Boże dosko­na­le rozu­mie, że jest grzesz­ni­kiem zasłu­gu­ją­cym na śmierć i wiecz­ne odda­le­nie od Boga oraz męki w jezio­rze ogni­stym, jak­że więc może jesz­cze żądać od Boga spra­wie­dli­wo­ści? Jeśli ktoś doma­ga się od Boga spra­wie­dli­wo­ści w kwe­stii zba­wie­nia, to może spo­tkać go jedy­nie spra­wie­dli­wa kara – wiecz­ne potę­pie­nie! Jeśli nato­miast pro­si o nie­za­słu­żo­ną łaskę odpusz­cze­nia win i dar zba­wie­nia, unik­nie na pew­no zasłu­żo­nej kary.


5. Sko­ro zba­wie­nie jest darem Boga, to czyż ist­nie­je jakie­kol­wiek inne kry­te­rium udzie­le­nia daru niż swo­bod­na – suwe­ren­na wola obda­ro­wu­ją­ce­go? Czyż ktoś, kto daje żebra­ko­wi powiedz­my 5 zło­tych jał­muż­ny jest nie­spra­wie­dli­wy, jeśli nie da takiej samej kwo­ty inne­mu żebra­ko­wi? Dar wyklu­cza „rów­no­upraw­nie­nie” obda­ro­wa­nych i sama jego natu­ra impli­ku­je koniecz­ność doko­na­nia wcze­śniej­sze­go wybo­ru obda­ro­wa­ne­go.


6. Żąda­nie rów­no­upraw­nie­nia w kwe­stii daru łaski Bożej przy­po­mi­na raczej „wsjo­rew­no­wa­nie” zna­ne z mrzo­nek poprzed­nie­go ustro­ju – uto­pij­ne­go socja­li­zmu, niż jaki­kol­wiek rodzaj spra­wie­dli­wo­ści zna­ny nawet po tej stro­nie nie­ba, nie mówiąc już o spra­wie­dli­wo­ści Bożej.


7. Gdy­by­śmy tyl­ko mie­li „rów­ne szan­se” w kwe­stii zba­wie­nia, to nie­wąt­pli­wie nikt z nas nie „wybrał by zba­wie­nia”, gdyż będąc upa­dłym rodza­jem, żyją­cym w grze­chu i pod wła­dzą sza­ta­na nie byli­by­śmy w sta­nie ani zro­zu­mieć Boże­go dzie­ła zba­wie­nia, ani tym bar­dziej go zasto­so­wać. Dla­te­go Bóg nie­od­par­tym, wewnętrz­nym wezwa­niem, poprzez swo­je­go Świę­te­go Ducha nie­któ­rych uzdal­nia do jego przy­ję­cia. Ef 1,7–9 „W Nim mamy odku­pie­nie przez Jego krew — odpusz­cze­nie występ­ków, według bogac­twa Jego łaski. Szczo­drze ją na nas wylał w posta­ci wszel­kiej mądro­ści i zro­zu­mie­nia, przez to, że nam oznaj­mił tajem­ni­cę swej woli według swe­go posta­no­wie­nia, któ­re przed­tem w Nim powziął…” Tak więc widzi­my, że tak­że mądrość, czy­li pozna­nie woli Bożej w Chry­stu­sie i jej zasto­so­wa­nie, czy­li roz­trop­ność są darem łaski Bożej.


8. Czyż sama natu­ra nie poucza nas, że nie wszy­scy mają rów­ne szan­sę aby uwie­rzyć? Pomyśl­my chwi­lę o oso­bach uro­dzo­nych jako cięż­ko upo­śle­dzo­ne umy­sło­wo, albo o dzie­ciach rodzą­cych się wśród ludzi odda­nych róż­nym ohyd­nym kul­tom. Jak­żesz nie­po­rów­ny­wal­nie mniej­szą szan­sę mają na pozna­nie Dobrej Nowi­ny.


9. Pismo Świę­te nigdzie nie nazy­wa nie­wy­bra­nych nie­wie­rzą­cych bun­tow­ni­ków dzieć­mi Boga. Trud­no więc wyma­gać od Boga miło­ści i łaska­wo­ści wobec Jego wro­gów. Choć pozo­sta­je fak­tem, że tzw. łaska powszech­na, choć Bóg nigdzie się do niej nie zobo­wią­zu­je i brak jakiej­kol­wiek obiet­ni­cy Bożej, na któ­rej moż­na by w tej spra­wie oprzeć swo­ją nadzie­ję, obej­mu­je w Chry­stu­sie wszyst­kie Boże stwo­rze­nia. Nie jest to jed­nak wiecz­na łaska lecz docze­sna, któ­rej celem jest zacho­wa­nie na dzień sądu. Prz. 16:4: „Pan wszyst­ko uczy­nił dla swo­ich celów, nawet bez­boż­ne­go na dzień sądu.” Por. też 2 Pt 3,7. Łaska powszech­na to ogół dóbr, któ­ry­mi mogą się cie­szyć ludzie; Apo­sto­ło­wie mówi­li o tym tak: „… pozwa­lał On wszyst­kim poga­nom cho­dzić wła­sny­mi dro­ga­mi; Jed­nak­że nie omiesz­kał dawać o sobie świa­dec­twa przez dobro­dziej­stwa, dając wam z nie­ba deszcz i cza­sy uro­dzaj­ne, napeł­nia­jąc pokar­mem i rado­ścią ser­ca wasze. [Dz 14,16–17]. Czy ofia­ra Pana Jezu­sa mia­ła wpływ na ten rodzaj łaski? Zobacz­my 1 J 2,2: „On bowiem jest ofia­rą prze­bła­gal­ną za nasze grze­chy i nie tyl­ko za nasze, lecz rów­nież za grze­chy całe­go świa­ta.” Moż­na więc zoba­czyć wyraź­ną róż­ni­cę i roz­dzie­le­nie na ofia­rę za Kościół, któ­ra jest wiecz­nie sku­tecz­na i na ofia­rę za cały świat, któ­rej dzia­ła­nie cha­rak­te­ry­zu­je Apo­stoł Piotr w taki spo­sób: „Umie Pan wyrwać poboż­nych z poku­sze­nia, bez­boż­nych zaś zacho­wać na dzień sądu celem uka­ra­nia,” [2 Pt 2,9].


Pod­su­mo­wu­jąc nale­ży jed­no­znacz­nie stwier­dzić, że zba­wie­nie Boże jest za dar­mo, z łaski, nie z ludz­kich uczyn­ków i nie przez nasze zasłu­gi ani zdol­no­ści, ale z zasług Pana Jezu­sa apli­ko­wa­nych w życie upa­dłych grzesz­ni­ków przez suwe­ren­ną łaskę Bożą zgod­nie z posta­no­wie­niem Jego suwe­ren­nej woli. Nie naszą też spra­wą jest oce­niać Boże posta­no­wie­nia i Boże dzia­ła­nie. Bóg nigdzie nie zobo­wią­zu­je się do udzie­la­nia jakiej­kol­wiek łaski nie­wie­rzą­cym i nigdzie nie nazy­wa ich swo­imi dzieć­mi. „Ukórz­cie się więc pod moc­ną rękę Bożą, aby was wywyż­szył cza­su swe­go” [1 Pt 5,6]


Marek Han­dry­sik


Poglą­dy wyra­żo­ne w powyż­szym tek­ście nie są opi­nia­mi redak­cji Eku­me­nicz­ne­go Maga­zy­nu Teo­lo­gicz­ne­go Sem­per Refor­man­da

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.