Święty Jan — Arcybiskup Rygi i całej Łotwy
- 13 września, 2004
- przeczytasz w 9 minut
Każdy naród i każda Cerkiew posiada postacie, które na trwałe wpisały się w ich życie i historię. Również ziemia łotewska posiada swojego, jedynego jak dotychczas, ale wyrastającego wysoko ponad współczesne mu czasy, świętego — orędownika za nią przed tronem Najwyższego – św. arcybiskupa Rygi i całej Łotwy Jana. Właśnie upływa 70. rocznica męczeńskiej śmierci tego wybitnego hierarchy. Niech będzie to okazją do przypomnienia czytelnikom jego życia i działalności.
Arcybiskup Jan urodził się jako Janis Pommer 6 stycznia 1876 r. w rodzinie łotewskiego chłopa na terenie ówczesnej Diecezji Liflandzkiej wchodzącej w skład Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Jego przodkowie byli jednymi z pierwszych rdzennych Łotyszy, którzy przyjęli prawosławie. Uczynił to pradziadek przyszłego arcypasterza. Z tego powodu nawet po śmierci doświadczył prześladowań ze strony luteranów. Z braku prawosławnego cmentarza nie zezwolono nawet, aby ciało „lidera rebelii” spoczęło na cmentarzu luterańskim. Pochowano je więc za cmentarnym ogrodzeniem.
Dzieciństwo Janisa upłynęło na pomocy rodzicom przy pracach w gospodarstwie. Pierwszym i ulubionym obowiązkiem chłopca było pasanie owiec. Czytania i pisania nauczył się od ojca. Okazał się przy tym dzieckiem bardzo pojętnym. Zauważone już w młodości nieprzeciętne zdolności Janisa spowodowały, iż bez wahania rodzice posłali go do miejscowej szkoły cerkiewnej, a następnie w 1891 r. do seminarium duchownego w Rydze. Dzięki swym wynikom zaczął otrzymywać stypendium, co pozwoliło mu utrzymywać się bez jakiejkolwiek pomocy ze strony rodziców. Powracał jednak do nich na każde wakacje, aby pomagać w gospodarstwie.
W 1897 r. po ukończeniu seminarium z najlepszymi wynikami Joanis podjął decyzję, że zostanie duchownym. Chciał kontynuować naukę w wyższej szkole teologicznej, jednak nie było to od razu możliwe z powodu reorganizacji systemu kształcenia. Został więc nauczycielem w szkole. Ucząc innych, sam jednocześnie przygotowywał się do egzaminów w Kijowskiej Akademii Teologicznej. Równocześnie w 1899 r. został lektorem w cerkwi w Libawie.
W 1890 r. Janis udał się do Kijowa, gdzie z najlepszymi wynikami zdał wszystkie egzaminy na Akademię. Wykładowcy oraz studenci akademii od razu zwrócili uwagę na szczególny charakter młodzieńca. Znakomicie radzący sobie ze wszystkimi przedmiotami Janis był też wzorem skromności. Nie przypadkiem zyskał sobie wśród kolegów pseudonim „mnicha”. Właśnie podczas studiów dojrzała w nim decyzja poświęcenia się życiu mniszemu.
W 1903 r., po uprzednim błogosławieństwie św. Jana z Kronsztadu, Janis złożył śluby mnisze w Monasterze św. Archanioła Michała w Kijowie z imieniem Jan. Jeszcze w tym samym roku młody mnich przyjął święcenia diakońskie, a rok później kapłańskie i z najlepszymi wynikami ukończył studia. Został wówczas wykładowcą Pisma Świętego w seminarium duchownym w Czernihowie. W 1906 r. został przeniesiony do seminarium w Wołogdzie, gdzie nie tylko nauczał Pisma Świętego, ale i powierzono mu inne obowiązki o charakterze administracyjnym. Dobre wyniki jego pracy sprawiły, że już rok później mimo młodego wieku został mianowany rektorem Wileńskiego Seminarium Duchownego. Równocześnie podniesiono go do rangi archimandryty i powierzono obowiązki przełożonego Monasteru Świętej Trójcy w Wilnie.
Już podczas pracy w Czernihowie i Wołogdzie przyszłemu biskupowi powierzano dodatkowe obowiązki w zarządach diecezjalnych. Podobnie sytuacja wyglądała w Wilnie. Mianowano go tu m.in. przewodniczącym zarządu diecezjalnego. Zajmował się krzewieniem oświaty, z zapałem współorganizował działalność dobroczynną Cerkwi. Aktywnie udzielał się również w organizacjach walczących z problemem alkoholizmu. Został też członkiem Rady Wileńskiego Bractwa Świętego Ducha oraz redaktorem jego organu prasowego.
Nieprzeciętne zdolności i oddanie sprawie cerkwi stanęły u podstaw wyświęcenia w 1912 r. archimandryty Jana na Biskupa Słuckiego Wikariusza Diecezji Mińskiej. Mając zaledwie 36 lat został wówczas najmłodszym biskupem w całej Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Konsekracja odbyła się w Soborze Świętej Trójcy w Ławrze Aleksandra Newskiego w Sankt Petersburgu. Gronu trzynastu hierarchów przewodniczył Metropolita Moskiewski Włodzimierz, przyszły męczennik za wiarę. W tym samym roku, w drodze z Sankt Petersburga do Mińska Władyka Jan wziął udział w uroczystościach kanonizacyjnych Biskupa Biełgorodzkiego Jozafata.
Gdy w 1913 r. zmarł Arcybiskup Miński Michał duchowieństwo diecezjalne oraz wierni zwrócili się z prośbą do władz cerkiewnych o powołanie Władyki Jana na nowego ordynariusza diecezji. Uznano jednak, że z powodu młodego wieku i niewielkiego doświadczenia arcypasterskiego nie powinien on obejmować jednej z tak ważnych diecezji Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Zamiast tego wysłano go do Odessy jako wikariusza arcybiskupa Dymitra, rektora Kijowskiej Akademii Teologicznej z czasów studiów Janisa. Po jego śmierci, która miała miejsce jeszcze w tym samym roku, Władykę Jana wysłano do nowo otwartej diecezji w Priazowsku z tytułem Biskupa Priazowskiego i Taganrodzkiego. Tutaj, podobnie jak w poprzedniej diecezji, był wyjątkowo gorliwy w swej służbie i lubiany przez wiernych, dla których stał się nie tylko ojcem duchowym.
Wizytując wszystkie zakątki swojej diecezji interesował się ich materialną sytuację, organizował działalność dobroczynną i edukacyjną. Często pełnił też wyjątkową rolę rozjemcy w sporach między pracodawcami i pracownikami, przy czym zawsze jego decyzje uważano za ostateczne i stosowano się do nich. W tym okresie Władyka odegrał też dużą rolę w nawróceniu na Prawosławie setek imigrantów z Galicji i Czechosłowacji, przybywających w okresie wojennym nad „cichy Don”.
Wraz z wybuchem rewolucji lutowej 1917 r. rozpoczęły się nieustanne prześladowania hierarchy przez nowe władze, które od razu zrozumiały, iż jest on nieprzejednanym przeciwnikiem bezbożnej władzy. Obawy o życie Władyki, cieszącego się wielkim szacunkiem wiernych, spowodowały, iż zorganizowano nawet specjalną straż, chroniącą go przez 24 godziny na dobę. Podstępem udało się go jednak sprowadzić do Moskwy, skąd nie mógł już wyjechać z powodu rozpoczynającej się wojny domowej.
We wrześniu 1917 r. Władyka Jan objął stanowisko Biskupa Staricy, wikariusza Diecezji Twerskiej, jednak już w kwietniu kolejnego roku jego pieczy powierzono następną diecezję – Pensko-Sarańską, z jednoczesną władzą nad Diecezją Witebską, terytorium której zajmowały wówczas wojska czerwonych.
Gdy w kwietniu 1918 r. Władyka, już w randze arcybiskupa, dotarł do Pienzy, oczekiwała go nie tylko walka z miejscowymi bolszewickimi władzami, ale również ze wspieranym przez nie rozłamem w Cerkwi Rosyjskiej. Zaraz po przyjeździe Władyki do miasta jego dom zrewidowano, szukając jakichkolwiek obciążających dowodów. Z powodu braku podstaw do aresztowania, na Paschę 1918 r. zorganizowano próbę zabójstwa arcybiskupa. Jeden z nasłanych na niego zabójców wystrzelił kilka razy do swej ofiary, lecz ku zaskoczeniu został rozbrojony przez biskupa. Zgromadzeni wierni sami chcieli wymierzyć zabójcy sprawiedliwość, Władyka powstrzymał ich jednak przed tym. We wrześniu 1918 r. po raz kolejny przeszukiwano mieszkanie Władyki, a jego samego zabrano na przesłuchanie. Gdy biskup nie wracał przez dłuższy czas, wierni doszli do wniosku, iż zapewne już został rozstrzelany. Po powrocie z przesłuchania, zastało odprawiane w jego intencji nabożeństwo.
Nie posiadając nawet najmniejszych dowodów „działalności kontrrewolucyjnej” czekiści kilkakrotnie aresztowali Władykę i inscenizowali procesy. Raz został nawet skazany na rozstrzelanie, lecz po roku pobytu w więzieniu przywrócono mu wolność.
Znaczącą zmianę w życiu Władyki przyniosły lata 1920–1921. Dnia 23 sierpnia 1920 r. Sobór Łotewskiej Cerkwi Prawosławnej wybrał go ordynariuszem Diecezji Ryskiej. Patriarcha Tichon początkowo nie chciał zgodzić się na opuszczenie przez Władykę katedry w Pienzie, gdyż nie mógł znaleźć godnego mu następcy. Poza tym, z odejściem arcybiskupa nie chcieli pogodzić się wierni diecezji. Dopiero w lipcu 1921 r., po kolejnych prośbach ze strony Łotewskiej Cerkwi Prawosławnej, patriarcha uległ. Udzielił swojego błogosławieństwa „mężowi walki” – jak go wówczas nazwał – na objęcie nowej diecezji, a Synod Biskupów „szerokiej kanonicznej samodzielności” Cerkwi na Łotwie. Decyzja ta świadczyła o ogromnym zaufaniu, jakim hierarcha cieszył się w oczach zarówno patriarchy Tichona, jak i najwyższych hierarchów Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Dnia 24 lipca 1921 r. Władyka Jan, z tytułem Arcybiskupa Rygi i całej Łotwy, przybył do stolicy Łotwy i energicznie zajął się organizacją życia cerkiewnego na terenie państwa. Swą postawą zdecydowanego bojownika ze złem oraz głębokim duchowym charakterem zjednał sobie wszystkich wiernych, zarówno Rosjan jak i Łotyszy. W 1926 r. został nawet wybrany na przedstawiciela Rosjan w łotewskim parlamencie. Zarówno tam, jak i podczas nabożeństw w świątyniach wykorzystywał nieprzeciętny talent oratorski. Język jego kazań charakteryzował się prostotą, zrozumiałością i obrazowością. Ulubionym tematem Władyki była idea Świętej Rusi. Znane jest też jego natchnione kazanie, wygłoszone w ryskim soborze w dniu pogrzebu w Moskwie patriarchy Tichona.
Władyka Jan odgrywał ogromną rolę w życiu cerkiewnym oraz politycznym Łotwy. Dzięki jego staraniom uchwalono ustawę normującą stosunki Łotewskiej Cerkwi Prawosławnej z państwem. Zawierała ona m.in. szereg ważnych uprawnień, w tym gwarantowała subsydia państwowe dla Cerkwi. Hierarcha nie dopuścił również do wywozu do Rosji Radzieckiej szeregu cerkiewnych utensyliów i innych środków materialnych. Za jego rządów odbudowano szereg świątyń, które zostały zniszczone w okresie wojny i zakończono budowę kilku innych. Otwarto też ponownie seminarium duchowne, które zaczęło przygotowywać kandydatów do stanu duchownego. W okresie zaledwie kilku lat liczba wiernych prawosławnych wzrosła o 20%. Wybudowano i poświęcono 13 nowych cerkwi.
Arcybiskup Jan nie posiadał brata posługującego (kielejnika). Wynikało to w głównej mierze z obawy hierarchy o to, aby nie narażać innych osób na niebezpieczeństwo. Władyka pełnił bowiem funkcję swego rodzaju punktu kontaktowego. Spotykały się z nim różne osoby, poprzez które utrzymywał on związek z Rosją. Zarówno ta „podziemna” jego aktywność, jak i ataki na bolszewików w łotewskim parlamencie oraz w kazaniach sprawiły, że posiadał też wrogów, szczególnie wśród łotewskich nacjonalistów i bolszewików. Konfrontacja z nimi doprowadziła do tragedii.
Mieszkający zwykle w swej zawilgoconej celi, w podziemiach ryskiego soboru Władyka chorował na reumatyzm. Z tego powodu na pewien czas wyjeżdżał do swojej daczy położonej za Rygą nad jeziorem Kisz (Kisezers). Przebywał tam również jesienią 1934 r. Nocą z 11 na 12 października (n. st.) wdarło się do niego kilku zabójców. Poszukując zapewne jakichś dokumentów i nie mogąc ich odnaleźć, przywiązali arcybiskupa do warsztatu stolarskiego (Władyka lubił w wolnych chwilach majsterkować) i poddali go torturom. Nie uzyskawszy niczego, w celu zatarcia śladów zbrodni, podpalili dom. Jak stwierdzono podczas sekcji zwłok, gdy to nastąpiło Władyka jeszcze żył.
Zbrodnia nigdy nie została wyjaśniona. Nie ustalono również jej sprawców. Wszelkie ślady wiodły jednak do łotewskich nacjonalistów oraz do ambasady radzieckiej. Po raz kolejny, wypowiedziane jeszcze za życia słowa Władyki „kto nie weźmie swego krzyża i nie pójdzie za Chrystusem, ten nie jest Jego godny…” znalazły, jakże krwawe odbicie, w jego własnym życiu.
Zmasakrowane i nadpalone ciało męczennika zostało odziane w biskupie szaty i umieszczone w cerkwi. W pogrzebie hierarchy wzięło udział 100 tysięcy osób – około 25% mieszkańców stolicy Łotwy. Było wśród nich ponad 100 prawosławnych duchownych oraz reprezentanci innych konfesji. Kondukt żałobny w skupieniu, pod pogrzebowy śpiew odprowadził swojego hierarchę z soboru do Cmentarza Pokrowskiego. Tam jego ciało oddano ziemi. Wkrótce potem na mogile wzniesiono też małą kapliczkę.
Rosyjska Cerkiew Prawosławna za Granicą zaliczyła arcybiskupa Jana do grona świętych jeszcze w 1981 r. Podobną decyzję podjął 3 maja 2001 r. Święty Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, który postanowił włączyć go do Soboru Nowych Męczenników i Wyznawców Rosyjskich. Uroczystości kanonizacyjne, które odbyły się 25 września 2001 r. w Soborze Narodzenia Chrystusa w Rydze, zgromadziły wielu uczestników. Znalazła się w śród nich m.in. prezydent Łotwy Varia Vike-Freiberga. Ze względu na związki hierarchy z Ziemią Białoruską w 2002 r. jego imię zostało również wniesione do Soboru Świętych Białoruskich.
Relikwie świętego, które nie poddały się upływowi czasu zostały otwarte 17 lipca 2003 r. na Cmentarzu Pokrowskim w Rydze. Przeniesiono je wówczas do ryskiego soboru, w piwnicy którego w latach 20 i 30-ych znajdowała się cela świętego, w której prosił, aby go po śmierci pochowano… . Pierwszy święty prawosławny narodowości łotewskiej, „Łotysz z urodzenia, a Rosjanin według duszy” – jak sam o sobie mawiał – spoczął na wieki w sercu Rygi, aby swym życiem świadczyć kolejnym pokoleniom, jak należy żyć i umierać za Prawosławie.
Swiaszczennomuczenicze Ioannie, moli Boga o nas!
Jarosław Charkiewicz