Magazyn

Święty Łukasz Ewangelista


Autor­stwo dwóch kano­nicz­nych ksiąg Nowe­go Testa­men­tu (trze­ciej ewan­ge­lii oraz Dzie­jów Apo­stol­skich) przy­pi­su­je się tra­dy­cyj­nie Łuka­szo­wi, towa­rzy­szo­wi świę­te­go Paw­ła. Paweł w Liście do Kolo­san pisze o Łuka­szu „umi­ło­wa­ny lekarz.” Według tra­dy­cji Łukasz był nawró­co­nym poga­ni­nem, Gre­kiem uro­dzo­nym naj­praw­do­po­dob­niej w Antio­chii Syryj­skiej. Nie są zna­ne oko­licz­no­ści jego nawró­ce­nia. Pozna­je­my go w chwi­li kie­dy towa­rzy­szy Paw­ło­wi w jego podró­żach misyj­nych.


Autor trze­ciej ewan­ge­lii syn­op­tycz­nej nigdy nie był naj­praw­do­po­dob­niej w Pale­sty­nie, co moż­na wywnio­sko­wać z nie­zna­jo­mo­ści szcze­gó­łów topo­gra­ficz­nych. Czy nada­rza­ła mu się oka­zja prak­ty­ko­wa­nia zawo­du leka­rza pod­czas wędró­wek ze świę­tym Paw­łem?  Sądząc ze wzmian­ki uczy­nio­nej przez Paw­ła zapew­ne tak, cho­ciaż ogra­ni­cza­ły się one naj­praw­do­po­dob­niej do opa­try­wa­nia ran i ulgi w scho­rze­niach, na któ­re poma­ga­ła ówcze­sna wie­dza medycz­na.


Ówcze­sne zabie­gi medycz­ne u Gre­ków (głów­nie zio­ło­lecz­nic­two, die­ta, odpo­czy­nek, ćwi­cze­nia fizycz­ne oraz pusz­cza­nie krwi) wspo­ma­ga­no modli­twą do Askle­pio­sa. Cho­rzy przy­by­wa­li do jego świą­ty­ni gdzie modli­li się o ule­cze­nie w cza­sie snu. W zasa­dzie chrze­ści­jań­stwo rów­nież prze­ję­ło taki sche­mat — kie­dy chrze­ści­ja­nie zaczę­li sta­wiać świą­ty­nie były tam jed­no­cze­śnie miej­sca dla cho­rych.  Sam Łukasz pisze o wiel­kiej mocy uzdra­wia­ją­cej jaką posia­da­li apo­sto­ło­wie, w tym świę­ty Paweł. Nawet chu­s­ty i prze­pa­ski, któ­re do nie­go nale­ża­ły kła­dzio­ne na cho­rych spra­wia­ły, że ci zosta­wa­li wyle­cze­ni.


Tra­dy­cja – dosyć póź­na, gdyż wspo­mi­na o tym  Teo­dor Lek­tor w VI wie­ku – uzna­je, że Łukasz był rów­nież mala­rzem, któ­ry napi­sał iko­nę Mat­ki Bożej, zabra­ny z Jero­zo­li­my przez cesa­rzo­wą Eudok­sję, żona Teo­do­ze­go I Wiel­kie­go, i prze­sła­ny w darze Pul­che­rii, sio­strze cesa­rza. Od tego cza­su autor­stwo św. Łuka­sza przy­pi­sy­wa­no wie­lu obra­zom, mię­dzy inny­mi jed­na z legend mówi, że to on nama­lo­wał obraz Mat­ki Bożej Czę­sto­chow­skiej, na desce ze sto­łu w jero­zo­lim­skim domu Marii. Jest mało praw­do­po­dob­ne, by Łukasz mógł znać Mat­kę Jezu­sa. Jesz­cze mniej by malo­wał jej por­tre­ty jak też kogo­kol­wiek inne­go. Nowo powsta­ła reli­gia odzie­dzi­czy­ła biblij­ny zakaz spo­rzą­dza­nia wize­run­ków, a Kon­sty­tu­cje apo­stol­skie wyklu­cza­ły z Kościo­ła tych, któ­rzy pro­du­ko­wa­li bał­wa­ny i mala­rzy.


Jesz­cze na począt­ku IV wie­ku histo­ryk kościel­ny Euze­biusz ze zdzi­wie­niem notu­je jako ano­ma­lię wznie­sie­nie w Ceza­rei Fili­po­wej posą­gu Jezu­sa uzdra­wia­ją­ce­go cier­pią­cą na krwo­tok nie­wia­stę. Pisze też o widy­wa­nych gdzie­nie­gdzie wize­run­kach apo­sto­łów Pio­tra i Paw­ła, a nawet Chry­stu­sa, któ­re to dzie­ła uwa­ża za powsta­łe z ini­cja­ty­wy daw­nych pogan, któ­rzy czczą posta­ci ewan­ge­licz­ne jako swych zbaw­ców „według daw­ne­go zwy­cza­ju”. Jeśli nawet Łuka­szo­wi jako byłe­mu poga­ni­no­wi zakaz czy­nie­nia wize­run­ków nie był­by zna­ny, a świę­ty Paweł – zacho­wu­ją­cy w sto­sun­ku do Pra­wa dużo więk­szą rezer­wę niż pozo­sta­li apo­sto­ło­wie – nie uwa­żał­by tego za coś złe­go, wąt­pli­we, by sama Mat­ka Jezu­sa przy­sta­ła na nama­lo­wa­nie jej obra­zu. Zresz­tą to nie za obra­zy Mat­ki Boskiej jeste­śmy wdzięcz­ni Łuka­szo­wi tyl­ko za to, że pozo­sta­wił dwie księ­gi, któ­re są nie­oce­nio­nym źró­dłem infor­ma­cji o samym Jezu­sie oraz o pier­wot­nej gmi­nie chrze­ści­jań­skiej.


Jako ewan­ge­li­sta Łukasz musiał pozbie­rać róż­no­rod­ne rela­cje doty­czą­ce życia Jezu­sa. Są w niej szcze­gó­ły, któ­rych nie ma w pozo­sta­łych trzech. To Łuka­szo­wi zawdzię­cza­my opis poczę­cia i naro­dze­nia Jezu­sa a tak­że Jego dzie­ciń­stwa, oraz mamy infor­ma­cje o Jego krew­nych (rodzi­nie Jana Chrzci­cie­la). To dzię­ki tej rela­cji wie­my, że Jezus przy­szedł na świat w ubo­giej rodzi­nie. To z Ewan­ge­lii Łuka­sza zna­my dobre­go Sama­ry­ta­ni­na, nawró­co­ne­go łotra na krzy­żu i żebra­ka Łaza­rza oraz nie­li­to­ści­we­go boga­cza. Chy­ba wła­śnie Łukasz w swo­jej rela­cji uka­zu­je naj­wię­cej ostrze­żeń przed nie­bez­pie­czeń­stwem bogactw i chci­wo­ści.


Jako histo­ryk poka­zu­ją­cy rodzą­ce się chrze­ści­jań­stwo i jego eks­pan­sję Łukasz pomi­ja tar­cia i róż­ni­ce o któ­rych wie­my z Listów Paw­ło­wych, a szcze­gól­nie Listu do Gala­tów. Być może sam Łukasz miał uspo­so­bie­nie znacz­nie bar­dziej skłon­ne do jed­no­ści i szu­ka­nia kom­pro­mi­sów niż sam Paweł, któ­ry jeśli był pew­ny swo­ich racji gotów był wal­czyć o nie z całą żar­li­wo­ścią nawet wbrew auto­ry­te­tom. W Dzie­jach Apo­stol­skich Łukasz wystę­pu­je nie tyl­ko jako histo­ryk, lecz rów­nież jako naocz­ny świa­dek wie­lu wyda­rzeń, w szcze­gól­no­ści podró­ży misyj­nych świę­te­go Paw­ła.


Nie wia­do­mo, co dzia­ło się z Łuka­szem po śmier­ci św. Paw­ła. Jako miej­sca jego poby­tu wymie­nia się Acha­ję, Mace­do­nię, Wło­chy, Fran­cję. Być może został mia­no­wa­ny bisku­pem w jed­nym z miast Gre­cji. Pewien autor pro­lo­gu do jego Ewan­ge­lii, żyją­cy w II wie­ku, pisze, że św. Łukasz „zmarł pełen Ducha Świę­te­go” w Beocji (Gre­cja) w wie­ku 84 lat. Póź­niej­sze legen­dy o męczeń­stwie Łuka­sza za Jezu­sa raczej nie są praw­dzi­we. Pier­wot­nie Łukasz miał być pocho­wa­ny w Tebach. W IV wie­ku jego reli­kwie mia­ły zostać prze­nie­sio­ne do Kon­stan­ty­no­po­la i umiesz­czo­ne w Bazy­li­ce Dwu­na­stu Apo­sto­łów, a następ­nie w wyni­ku nie­zna­nych oko­licz­no­ści (wymie­nia się reak­cję anty­chrze­ści­jań­ską za pano­wa­nia Julia­na Apo­sta­ty albo zagro­że­nie ze stro­ny iko­no­kla­stów w wie­ku VIII) do Padwy. Odna­le­zio­ne na prze­ło­mie XI/XII wie­ku na tere­nie cmen­tar­nym znaj­du­ją­cym się w miej­scu obec­ne­go Pra­to del­la Val­le reli­kwie św. Łuka­sza są ota­cza­ne czcią w klasz­to­rze i koście­le pod wezwa­niem św. Justy­ny. 


Doro­ta Walen­cik

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.