Syjon
- 13 grudnia, 2002
- przeczytasz w 5 minut
Błyśnie zorza na niebie, nadejdzie dzień chwały; A wtedy wszystkie cytry, charfy i cymbały, Świętości, srebro, złoto i dobytek inny, Weźmiemy do starego Domu, Palestyny’ (F. Dostojewski, Dziennik pisarza 1877 rok)
Są takie święte symbole i uniwersalne idee, które poruszają najskrytsze struny serca. Taką wagę ma np. chrześcijański Carograd, krzyż na Świętej Sofii czy uwolnienie Grobu Pańskiego z rąk niewiernych. Podobne znaczenie powinna mieć dla żydowskiego i chrześcijańskiego serca (trzykrotnie podkreślam to ‘i’) kwestia Palestyny i ustanowienia Izraela na ziemii, co jest rzeczą daną i obiecaną przez Boga. W okresie wielkich światowych dążeń, gdy ukazały się najskrytsze korzenie historii, nagle zapłonęła i ta idea, wypłynął na powierzchnię i ten problem, jako oczywisty i bliski, który może być rozwiązany, jeśli nie dziś, to w najbliższym czasie. Postawienie kwestii ustanowienia Palestyny w tej innej politycznej formie (oczywiście z wyłączeniem wielkich miejsc świętych chrześcijaństwa) państwem narodowym Izraela niepokoi dusze ponieważ z duchowym losem Izraela tajemnie i nieomylnie związane są losy chrześcijańskiego świata.
To nie ziemskie kalkulacje władzy, bogactwa i wpływów kierują tymi przedstawicielami narodu żydowskiego, którzy w przezwyciężeniu wygnania, diaspory i rozproszenia, widzą słusznie podstawę duchowego odrodzenia swojego narodu. Oczekują oni nie tylko wyzwolenia z ‘prawa osiedlania się’ czy nowego prawa dotyczącego rozproszenia, ale i prawa do samodzielnego istnienia. O wierności Żydów Syjonowi doskonale wiedział Dostojewski, który pisał (po zacytowanych wierszach Kukolnika): ‘Wszystko to, powtarzam, słyszałem, jako legendę, ale wierzę, że takie jest na pewno sedno sprawy, zwłaszcza dla ogółu Żydów, sedno w postaci instynktownego, nieopohamowanego pociągu’ (Dziennik pisarza, t. 3, s. 85).
Na ten temat wypowiadał się też Sołowjow. Według niego w ostatniej epoce historii Palestyna będzie autonomicznym terenem zamieszkałym i rządzonym głównie przez Żydów. To im przypisuje on ostatnie powstanie przeciwko ogólnoświatowemu imperatorowi Antychrystowi. Syjonizm, jako narodowy ruch żydowski — prowadzi z konieczności do postawienia pytania o miejsce osiedlania się i ostatecznie o Syjon. Powstał w końcu ubiegłego wieku nie tylko pod wpływem antysemityzmu i prześladowań, ale również w nie mniejszym stopniu, pod wpływem strachu przed asymilacją i skalaniem judaizmu, które prowadzi, według charakterystycznego stwierdzenia jednego z żydowskich pisarzy, do tego, iż ‘współczesny Żyd, nie wie zbyt dobrze, dlaczego jest Żydem, i dlaczego powinien nim pozostać’.
Dodaje on także, że ‘istnieją tylko dwa sposoby, by zachować Żydów dla żydowstwa — zewnętrzny ucisk lub rezygnacja z diaspory’. Danie Żydom możliwości stworzenia, pod protektoratem potężnych państw Europy, mocnego narodowego centrum, stworzenia tam pełnego życia narodowego, z własnym językiem, gospodarką, prawem; stworzenia tam, jak mówił kompetentny badacz losu żydowskiego Ruppin ‘ziarna narodowej krystalizacji’ (einen nationalen Kristallisatios Kern schaffen) nie powinno być traktowane, jako środek do rozwiązania ‘kwestii żydowskiej’ w wewnętrznym życiu państw europejskich, w szczególności Rosji. Nie uważają tak zresztą sami syjoniści, którzy wcale nie liczą na to, że pociągnął do Palestyny większość swoich rodaków . Jako miejsce osiedlania się Palestyna w najbliższym czasie nie będzie mieć, nawet w przybliżeniu takiego znaczenia, jakie ma np. Ameryka.
Załóżmy, że kwestia żydowska, jako problem prawny i ekonomiczny, rozpatrywana z punktu widzenia ‘praw człowieka i obywatela’, będzie miała jedynie radykalne rozwiązanie, czyli całkowite zrównanie praw. W ten sposób nie zostanie ona jednak rozwiązana na płaszczyźnie duchowej, przeciwnie, jeśli postawimy ją w nowym świetle i ujęciu — w samoświadomości diaspory, która ma jak dotąd tylko wybór między asymilacją a narodową śmiercią (co wydaje mi się zupełnie niemożliwe) albo jawnym ukazaniem swojego narodowego oblicza — to w końcu pojawi się pytanie o centrum narodowe. Takim świętym centrum żydowstwa bezpstrzecznie i wyłącznie jest Palestyna — ziemia, którą Izraelitom dał sam Bóg. W pismach proroków, które są tak samo czczone przez Żydów i chrześcijan, zawarte są pierwsze wskazania na nadzieje, które obecnie są realizowane. Ziemia judejska obiecana jest w nich powtórnie Izraelowi. U proroka Izajasza czytamy: ‘Owego dnia to się stanie: Pan podniesie po raz drugi rękę, aby wykupić resztę swego ludu, która ocaleje, z Asyrii i z Egiptu, z Patros i z Kurz, z Elamu i Szinearu, z Chamat i z wysp na morzu. Podniesie znak dla pogan i zgromadzi wygnańców Izraela; pozbiera rozproszonych z Judy z czterech stron świata’ (Iz. 11, 11–12). ‘Po wielu dniach otrzymasz rozkaz, przy końcu lat przybędziesz do kraju, który ocalał od miecza. Jego lud zebrany jest spośród wielu innych narodów na góry Izraela, długo leżące odłogiem. Sprowadzony jest on z powrotem spośród wielu narodów i mieszkają oni wszyscy bezpiecznie’ (Ez. 38, 8). To są podstawowe proroctwa chrześcijańskie i żydowskie. Czyżby zbliżało się ich spełnienie?
Diaspora istniała także w czasie starej Świątyni Jerozolimskiej. Miała ona wtedy swoje centrum i serce. Istnienie podobnego centrum pomoże i obecnie spełnić Izraelowi swoje wewnętrzne zadanie, przezwyciężyć tragiczne rozdwojenie i duchową walkę, która przez całe wieki toczyła się w duszy Izraela. Największą trudnością współczesnego syjonizmu jest to, że nie ma on sił, by powrócić do utraconej wiary ojców i zmuszony jest opierać się na zasadzie narodowej lub kulturowo-etnograficznej. Na tych zasadach nie można zbudować wielkich narodowości, a tym bardziej narodowości żydowskiej. Tak pisał o tym Dostojewski — ‘nie potrafię sobie wyobrazić Żyda bez Boga’ — i dodaje — ‘mało tego nie wierzę też w wykształconych Żydów bezbożników’ (nie mógłbym się pod tym podpisać).
Czyż możliwość pozostania sam na sam ze sobą — bez atmosfery diaspor na tej świętej ziemi, która kryje w sobie szczątki Abrahama, Izaaka i Jakuba, gdzie wsłuchać się można w głos swojej religijnej świadomości — nie jest dla Izraela początkiem zbawczego religijnego samodoświadczenia i samooczyszczenia, początkiem nowego duchowego odrodzenia? Mamy na ten temat nieomylne proroctwo, o którym nie możemy zapominać, i przed którym stajemy z trwogą przed tajemnicą Bożego wyboru. ‘Nie chcę, bracia, żebyście byli nieświadomi tej tajemnicy i sami w sobie zadufani: częściowa zatwardziałość Izraela ma miejsce aż do czasu wejścia wszystkich pogan. I w ten sposób cały Izrael będzie zbawiony, tak jak napisano: Przyjdzie z Syjonu Wybawiciel, i odwróci bezbożność od Jakuba’ (Rzym. 11, 25–26). Zbliżają się czasy i znaki. Na historycznym firnamencie zapłonęła nowa idea. Historia na równi z innymi świętymi znakami wyważszyła również święte imię Syjonu. Istnieją znaki, że ‘problem żydowski’ w jego różnych znaczeniach jawi się w nowym świetle. Jego tragiczne położenie, diaspora odczuwane są z nową siłą. I w tym czasie, kiedy zapłonęła łuna Przyszłości pojawia się nadzieja postawienia na nowo tego odwiecznego problemu. Oby ona nie okazała się złudną.
Tłum. Małgorzata i Tomasz P. Terlikowscy