Magazyn

Synagoga i Kościół — spór o Chrystusa


Magazyn EkumenizmWcho­dzą­cy na ekra­ny kin film Mela Gib­so­na Pasja wywo­łał wie­le skraj­nych reak­cji: od zachwy­tu zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści chrze­ści­jan do rów­nie zde­cy­do­wa­nych pro­te­stów nie­któ­rych śro­do­wisk żydow­skich, któ­re dopa­tru­ją się w adap­ta­cji Gib­so­na powro­tu złe­go ducha anty­se­mi­ty­zmu. Abs­tra­hu­jąc od (bez-)zasadności tych zarzu­tów nale­ży stwier­dzić, że film upo­wszech­nił nie­zwy­kle deli­kat­ną dys­ku­sję teo­lo­gicz­ną, któ­ra towa­rzy­szy Kościo­ło­wi chrze­ści­jań­skie­mu od momen­tu jego naro­dzin, gdzie­kol­wiek je umiej­sco­wi­my. Dys­ku­sja o związ­ku mię­dzy Syna­go­gą a Kościo­łem stoi w cie­niu wie­lo­wie­ko­wych prze­śla­do­wań Żydów przez chrze­ści­jan oraz naj­bar­dziej donio­słej tra­ge­dii minio­ne­go wie­ku: zapla­no­wa­nej, maso­wej i bez­względ­nej eks­ter­mi­na­cji Żydów przez cór­ki i synów Kościo­ła Jezu­sa Chry­stu­sa.



Nie­ustan­nie poja­wia­ją się kon­tro­wer­sje zwią­za­ne z histo­rycz­nym kon­flik­tem chrze­ści­jań­sko-żydow­skim, któ­ry dziś przy­bie­ra tak­że poli­tycz­ny cha­rak­ter. Doty­czy to tak­że Pol­ski, gdzie anty­se­mic­ka reto­ry­ka nie jest rzad­ko­ścią wśród duchow­nych róż­nych Kościo­łów, a przede wszyst­kim wśród wier­nych, któ­rzy, opie­ra­jąc się na gor­szą­cej nie­wie­dzy, tudzież wyka­zu­jąc się bra­kiem otwar­cia na nią, wypo­wia­da­ją opi­nie, któ­re rela­ty­wi­zu­ją nie tyl­ko praw­dę wia­ry chrze­ści­jań­skiej, lecz tak­że maka­brycz­ne doświad­cze­nie Auschwitz.

Teo­lo­gicz­ny punkt zapal­ny: histo­ria, zba­wie­nie, wybra­nie

Wszy­scy zna­my sło­wa Jah­we z Księ­gi Powtó­rzo­ne­go Pra­wa skie­ro­wa­ne do Naro­du Izra­el­skie­go: „Gdyż ty jesteś świę­tym ludem Pana, Boga twe­go. Cie­bie wybrał Pan, Bóg twój spo­śród wszyst­kich ludów na zie­mi, abyś był jego wyłącz­ną wła­sno­ścią.” (7,6). Sło­wa te były w mniej lub bar­dziej bez­po­śred­ni spo­sób rela­ty­wi­zo­wa­ne przez teo­lo­gów chrze­ści­jań­skich, któ­rzy wystę­po­wa­li wobec Żydów z pozy­cji tych lep­szych, któ­rzy mie­li poznać cał­ko­wi­tą­praw­dę o Bogu. Poczu­cie wyż­szo­ści przy­bie­ra­ło róż­ne posta­cie. W tra­dy­cyj­nej teo­lo­gii wyra­ża się ono choć­by w pod­kre­śla­niu „przy­go­to­waw­czej roli Izra­ela” w odku­pie­niu świa­ta.


Potwier­dza to czę­ścio­wo­prze­ło­mo­wa w życiu Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­kie­go dekla­ra­cja o sto­sun­ku Kościo­ła do reli­gii nie­chrze­ści­jań­skich zwa­na Nostra aeta­te: „Zgłę­bia­jąc tajem­ni­cę Kościo­ła, ten świę­ty Sobór pamię­ta o wię­zi, jaką został ducho­wo złą­czo­ny lud Nowe­go Przy­mie­rza z potom­stwem Abra­ha­ma. Kościół Chry­stu­so­wy uzna­je bowiem, że począt­ki jego wia­ry i wybra­nia, sto­sow­nie do zbaw­cze­go miste­rium Boga, znaj­du­ją się już u patriar­chów, Moj­że­sza i pro­ro­ków.” [1]


Podob­ne defi­ni­cje może­my bez więk­szych trud­no­ści odna­leźć w wie­lu pod­ręcz­ni­kach i publi­ka­cjach teo­lo­gów pra­wo­sław­nych i pro­te­stanc­kich. Sche­mat myśle­nia pozo­sta­je ten sam: Syna­go­ga jest jedy­nie eta­pem, któ­ry pro­wa­dzi do zaist­nie­nia Kościo­ła. Potwier­dza to pośred­nio chrze­ści­jań­ska nomen­kla­tu­ra kano­nicz­na poprzez sto­so­wa­nie poję­cia „Sta­re­go” Testa­men­tu w odnie­sie­niu do tzw. Biblii Hebraj­skiej. Okre­śle­nie Sta­ry suge­ro­wać może przej­ścio­wy cha­rak­ter przy­mie­rza zawar­te­go mię­dzy Bogiem Jah­we a Naro­dem Izra­el­skim, a co za tym idzie szcze­gól­ny sta­tus Izra­ela jako Naro­du Wybra­ne­go.


Wpraw­dzie zde­cy­do­wa­na więk­szość Kościo­łów chrze­ści­jań­skich nie powąt­pie­wa już w trwa­łość wybra­nia Izra­ela i ostro potę­pia zna­ne w nie­chlub­nej histo­rii chrze­ści­jań­stwa obwi­nia­nie Żydów za śmierć Jezu­sa, to jed­nak poja­wia­ją się cią­gle nad­gor­liw­cy, w duchu Mar­cjo­na, któ­rzy pró­bu­ją ode­rwać chrze­ści­jań­skie prze­po­wia­da­nie Ewan­ge­lii od żydow­skich korze­ni.


Pośred­nim wyj­ściem z takiej sytu­acji jest sto­so­wa­ne we współ­cze­snej egze­ge­zie biblij­nej (zarów­no rzym­sko­ka­to­lic­kiej oraz ewan­ge­lic­kiej) roz­róż­nie­nie mię­dzy Pierw­szym a Dru­gim Testa­men­tem. Zesta­wie­nie takie jest w peł­ni uza­sad­nio­ne nie tyl­ko z uwa­gi na ducho­wą wraż­li­wość wobec naszych sióstr i bra­ci z Syna­go­gi, ale tak­że z per­spek­ty­wy chrze­ści­jań­skie­go Obja­wie­nia.


Teo­lo­gia chrze­ści­jań­ska, a w szcze­gól­no­ści teo­lo­gia okre­su patry­stycz­ne­go, widzia­ła w Syna­go­dze cień Kościo­ła. Skut­ko­wa­ło to szcze­gól­nym podej­ściem do histo­rii ludz­ko­ści, któ­rą opi­sy­wa­no ewo­lu­cyj­ną kate­go­rią przy­mie­rza mię­dzy Bogiem a ludź­mi. Prze­ko­na­nie to znaj­do­wa­ło swo­ją postać w tzw. nauce o reka­pi­tu­la­cji (ana­ke­pha­la­io­sis), gło­szo­nej przez bp. Ire­ne­usza z Lyonu, wal­czą­ce­go z here­zją gno­sty­ków.


Według św. Ire­ne­usza Jezus jest powtó­rze­niem i kwin­te­sen­cją Bożych dzieł: „Bóg roz­po­czął w Jezu­sie Chry­stu­sie wszyst­ko od począt­ku, poprzez afir­ma­cję tego, co Sta­re, pro­wa­dząc je do dobre­go, bogat­sze­go koń­ca. Dla­te­go też to, co Nowe posia­da swój anty­te­tycz­ny odpo­wied­nik w Sta­rym, tak, że jed­no wyja­śnia sens dru­gie­go.” [2]


W uję­ciu chrze­ści­jań­skim przed­sta­wio­na zosta­ła logi­ka Obja­wie­nia, pole­ga­ją­ca na pro­stej kon­ty­nu­acji, według któ­rej pier­wot­ne przy­mie­rze z Ada­mem mani­fe­stu­je się w róż­nych eta­pach: od Noego do Abra­ha­ma, od Abra­ha­ma do Moj­że­sza, od Moj­że­sza do Dawi­da, od Dawi­da do Syna Dawi­da, któ­rym jest Chry­stus. W krzy­żo­wej ofie­rze Jezu­sa z Naza­re­tu dopa­try­wa­no się speł­nie­nia przy­mie­rza. Cała chrze­ści­jań­ska histo­ria zba­wie­nia nakre­ślo­na jest w sta­ro­te­sta­men­to­wym arche­ty­pie: opi­sa­ne w Sta­rym Przy­mie­rzu wyda­rze­nia nie nale­ży inter­pre­to­wać tyl­ko dosłow­nie, bowiem wska­zu­ją one na rze­czy­wi­stość, któ­ra je prze­ra­sta, trans­cen­du­je. I tak śmierć Abla, ofia­ro­wa­nie Iza­aka, kró­le­stwo Dawi­da, świą­ty­nia w Jero­zo­li­mie anty­cy­pu­ją (pre­fi­gu­ru­ją) życie i śmierć Jezu­sa, a tak­że histo­rię Kościo­ła. [3]


Wra­ca­jąc jed­nak o głów­ne­go wąt­ku nale­ży stwier­dzić, że histo­ria Kościo­ła, a kon­kret­niej histo­ria teo­lo­gii i dogma­tów poka­zu­je eks­klu­zy­wi­stycz­ne ten­den­cje chrze­ści­jan wobec Syna­go­gi. Św. Justyn Męczen­nik pisze w swo­im Dia­lo­gu z Żydem Try­fo­nem, że Kościół jest praw­dzi­wym, ducho­wym Izra­elem, a św. Augu­styn jest prze­ko­na­ny, że u koń­ca cza­sów na zie­mi zja­wi się Eliasz, któ­ry nawró­ci Żydów do Chry­stu­sa. W hań­bią­cych dzia­ła­niach Kościo­łów i w nie­od­po­wie­dzial­nych wykwi­tach ten­den­cyj­nych teo­lo­gów pró­bo­wa­no stop­nio­wo zane­go­wać nie­prze­mi­jal­ne wybra­nie Izra­ela, a przez to dopro­wa­dzić do swo­iste­go demon­ta­żu, czy, mówiąc języ­kiem teo­lo­gicz­nym, demi­to­lo­gi­za­cji Izra­ela w histo­rii chrze­ści­jań­stwa.


Meto­da inter­pre­ta­cji słyn­ne­go frag­men­tu z 1. Księ­gi Moj­że­szo­wej 17,7 przy­po­mi­na­ła nie­jed­no­krot­nie to, co w potocz­nym języ­ku eko­no­mii okre­śla­my mia­nem „twór­czej księ­go­wo­ści.” Przy­wo­łaj­my zatem wspo­mnia­ne Sło­wa Pisma: „I usta­no­wię przy­mie­rze moje mię­dzy mną a tobą i potom­ka­mi two­imi o tobie według poko­leń ich jako przy­mie­rze wiecz­ne, abym był Bogiem two­im i potom­stwa twe­go po tobie.”


Ame­ry­kań­ski teo­log chrze­ści­jań­ski Bru­ce D. Mar­shall komen­tu­je ten frag­ment nastę­pu­ją­co: „Inny­mi sło­wy Bóg zło­żył tę samą obiet­ni­cę Abra­ha­mo­wi, jak wie­rzą chrze­ści­ja­nie, któ­rą zło­żył całe­mu świa­tu w Chry­stu­sie: per­ma­nent­ną i nie­odwo­łal­ną. Jeśli chrze­ści­ja­nie zakła­da­ją, że ten Bóg odwo­łał swo­ją obiet­ni­cę daną Izra­elo­wi, to wów­czas zakła­da­my, że kie­dy ten Bóg skła­da wiecz­ną i nie­odwo­łal­ną obiet­ni­cę, to może on kła­mać. Tak więc jeśli chrze­ści­ja­nie chcą wie­rzyć, że Boża obiet­ni­ca zba­wie­nia całe­go świa­ta w Jezu­sie Chry­stu­sie jest wiecz­na, to wów­czas musi­my uwie­rzyć, że wybór Izra­ela jest wiecz­ny lub jak to czę­sto jest mówio­ne: jeśli Bożej obiet­ni­cy zba­wie­nia świa­ta w Jezu­sie Chry­stu­sie nie da się obejść, to wów­czas wybra­nie Izra­ela jest nie do obej­ścia.” [4]


W Ewan­ge­lii św. Jana napo­ty­ka­my na stwier­dze­nie, że „zba­wie­nie pocho­dzi od Żydów”. Żydow­ski filo­zof i histo­ryk Jacob Tau­bes zauwa­ża, że sło­wa te nie odno­szą się w teo­lo­gii chrze­ści­jań­skiej tyl­ko do minio­nej histo­rii lub „etnicz­ne­go” fak­tu, że Jezus był, podob­nie jak jego pierw­si ucznio­wie, pocho­dze­nia żydow­skie­go, ale że wska­zu­ją one na istot­ną rolę Izra­ela w dra­ma­cie odku­pie­nia, któ­rą opi­sał św. Paweł w swo­im Liście do Kościo­ła w Rzy­mie. [5]


W zna­nym frag­men­cie z Rzy­mian 11,28 czy­ta­my takie oto sło­wa Apo­sto­ła Naro­dów skie­ro­wa­ne do pogan o Żydach: „Co do ewan­ge­lii, są oni nie­przy­ja­ciół­mi Boży­mi dla wasze­go dobra, lecz co do wybra­nia, są umi­ło­wa­ny­mi ze wzglę­du na pra­oj­ców.”


Tekst ten ujaw­nia zaska­ku­ją­cą praw­dę, a mia­no­wi­cie, że odrzu­ce­nie Jezu­sa przez Syna­go­gę jest czę­ścią uni­wer­sal­ne­go i dra­ma­tycz­ne­go pla­nu zba­wie­nia. Żydzi odrzu­ca­ją Jezu­sa jako Chry­stu­sa, ale wła­śnie to odrzu­ce­nie jest istot­nym warun­kiem dla uni­wer­sal­ne­go odku­pie­nia. Zatem owa „koniecz­ność” nie może być dla pogan, któ­rzy przy­ję­li Ewan­ge­lię powo­dem do dumy, czy jakiej­kol­wiek innej wynio­sło­ści, a co za tym idzie, nie może pro­wa­dzić do potę­pie­nia Izra­ela.


Magazyn EkumenizmPrzy­wo­ła­ne wcze­śniej świa­dec­two czwar­tej ewan­ge­lii jest jed­nak teo­lo­gicz­nie nie­spój­ne. Z jed­nej stro­ny mowa jest o tym, że zba­wie­nie pocho­dzi od Żydów (J 4,22), a z dru­giej Jezus, prze­ma­wia­ją­cy z kart Ewan­ge­lii Jana nie­ja­ko zaprze­cza, że Żydzi i chrze­ści­ja­nie mają w Bogu jed­ne­go Ojca (Jan 8,37–45). Nie­wąt­pli­wie z per­spek­ty­wy żydow­skiej podział na Ojca i Syna tak pod­kre­śla­ny w Jano­wej Ewan­ge­lii nisz­czy jed­ność Boga i widzia­ny jest jako naj­wyż­sza obra­za Jedy­ne­go Boga. Tutaj uka­zu­je się z całą mocą zasad­ni­czy kon­flikt mię­dzy juda­izmem i chrze­ści­jań­stwem, któ­ry znaj­du­je swo­ją kul­mi­na­cję w dogma­cie try­ni­tar­nym, będą­cym w swej isto­cie dogma­tem chry­sto­lo­gicz­nym.


Jacob Tau­bes zauwa­ża fun­da­men­tal­ną kwe­stię, że zarów­no reli­gia chrze­ści­jań­ska, jak i Kościół nie posia­da­ją dla wia­ry Żydów jakie­go­kol­wiek reli­gij­ne­go zna­cze­nia: „Dla Kościo­ła ist­nie­je żydow­skie ´miste­rium´, Syna­go­ga nie zna jed­nak chrze­ści­jań­skie­go ´miste­rium´. Dla wia­ry żydow­skiej Kościół chrze­ści­jań­ski nie posia­da jakie­go­kol­wiek reli­gij­ne­go zna­cze­nia; tak­że podział cza­su histo­rycz­ne­go na ´przed Chry­stu­sem´ i ´po Chry­stu­sie´ nie może zostać uzna­ne przez Syna­go­gę.” [6]


Myśl tę pod­jął żydow­ski filo­zof Franz Rosen­zwe­ig, któ­ry stwier­dził, że przyj­ście Jezu­sa ma zna­cze­nie sote­rio­lo­gicz­ne, ale tyl­ko dla pogan. Swój pogląd Rosen­zwe­ig opie­rał mię­dzy inny­mi na frag­men­cie z Jana 14,16: „Nikt nie przy­cho­dzi do Ojca jak tyl­ko przez mnie.” Nikt nie przy­cho­dzi do Ojca jak tyl­ko przez Jezu­sa, jed­nak­że zasa­da ta nie doty­czy Naro­du Żydow­skie­go, któ­ry został od począt­ku przez Boga wybra­ny.


Według Rosen­zwe­iga chęć zbu­do­wa­nia muru odgra­dza­ją­ce­go chrze­ści­jań­stwo od juda­izmu dostrze­ga choć­by w (sta­rej) litur­gii Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­kie­go. Rosen­zwe­ig zauwa­ża, że w Wiel­kie Pią­tek Kościół modli się za sie­bie, papie­ża, bisku­pów oraz cały Lud Boży. Kościół modli się tak­że o nawró­ce­nie here­ty­ków i schi­zma­ty­ków, a tak­że za nie­wier­nych (pro per­fi­dis Juda­eis) Żydów, aże­by opa­dła zasło­na, któ­ra zakry­wa ich ser­ca przed pozna­niem praw­dzi­we­go Mesja­sza, Jezu­sa Chry­stu­sa. Ponad­to Rosen­zwe­ig dostrze­ga jesz­cze inne, litur­gicz­ne fak­tum: przy wszyst­kich inten­cjach dia­kon wzy­wa wier­nych do klęk­nię­cia i modli­twy (Ore­mus. Flec­ta­mus genua), jed­nak­że przy modli­twie za Żydów w księ­gach litur­gicz­nych ist­nie­je adno­ta­cja, aże­by nie śpie­wać „amen” i żeby dia­kon nie wzy­wał wier­nych do klęk­nię­cia, aże­by nie odży­ło i nie odno­wio­ne zosta­ło wspo­mnie­nie hanieb­ne­go klę­ka­nia, jakim Żydzi naśmie­wa­li się z umę­czo­ne­go Chry­stu­sa. [7]


Jak już zosta­ło powie­dzia­ne chrze­ści­jań­stwo nie jest dla juda­izmu reli­gij­nym miste­rium, ale „typo­wą,” żydow­ską here­zją. Wią­że się to m.in. z anty­no­mi­stycz­nym warian­tem mesja­ni­zmu, według któ­re­go przyj­ście Mesja­sza nie spo­wo­du­je ponow­ne­go prze­strze­ga­nia Pra­wa (hala­chah), ale zaist­nie­nie zba­wia­ją­cej wia­ry. I tak na przy­kład Maimo­ni­des wyli­cza Jezu­sa pośród innych here­ty­ków, któ­rzy chcie­li zwieść Izra­el, aby ten odstą­pił od boskie­go Pra­wa. Cie­ka­we wnio­ski z pogra­ni­cza filo­zo­fii i histo­rii reli­gii, a tak­że teo­lo­gii przed­sta­wia rów­nież inny żydow­ski filo­zof Ger­hom Scho­lem [8], jed­nak­że ze wzglę­du na swój obszer­ny apa­rat zna­cze­nio­wy zosta­ną one przed­sta­wio­ne w osob­nym opra­co­wa­niu.


Teo­lo­gicz­ne napię­cia mię­dzy chrze­ści­ja­na­mi a wyznaw­ca­mi juda­izmu, potę­go­wa­ne wie­lo­wie­ko­wą histo­rią cier­pień i anty­se­mi­ty­zmu pod wie­lo­ma, cza­sa­mi krwa­wy­mi posta­cia­mi, są pro­ble­mem, któ­re­go nie da się roz­wią­zać za pomo­cą uzgod­nień i kom­pro­mi­sów: Jeste­śmy sobie bowiem tak bli­scy, a jed­no­cze­śnie odda­le­ni. Nie zmie­nia to jed­nak fak­tu, że to przede wszyst­kim Kościo­ły chrze­ści­jań­skie powin­ny być zain­te­re­so­wa­ne rze­tel­nym pozna­niem wie­lo­wy­mia­ro­wej tra­dy­cji juda­izmu, aby w ten spo­sób móc dotrzeć do korze­ni wła­snej wia­ry. Czy to przy­czy­ni się do głęb­sze­go zro­zu­mie­nia Ewan­ge­lii? Oby…

Dariusz P. Bruncz

Przy­pi­sy:


[1] Sobór Waty­kań­ski II. Kon­sty­tu­cje – Dekre­ty – Dekla­ra­cje, Poznań 2002, Str. 335. Por. Kon­sty­tu­cja Dogma­tycz­na Lumen Gen­tium, nr 16.


[2] Brox, Nor­bert: Offen­ba­rung, Gno­sis und gno­sti­scher Mythos bei Ire­näus von Lyon, Salzburg/München 1966, Str. 186.


[3] Tau­bes, Jacob: Die Stre­it­fra­ge zwi­schen Juden­tum und Chri­sten­tum. Tegoż: Vom Kult zur Kul­tur, Mün­chen 1996, Str. 86 n.


[4] Mar­shall, Bru­ce D.: Christ and the cul­tu­res: the Jewish people and Chri­stian the­olo­gy. W: Gun­ton, Colin E (wyd.).: Chri­stian Doctri­ne, Cambridge/London 1997, Str. 88.


[5] Tau­bes, J.: Die Stre­it­fra­ge, Str. 87.


[6] Tam­że, Str. 88.


[7] Tam­że, Str. 91.


[8] Por. Scho­lem, Ger­shom: Die jüdi­sche Mystik in ihren Haupt­strömun­gen, Zürich 1957 & Löwy, Micha­el: Erlösung und Uto­pie – Jüdi­scher Mes­sia­ni­smus und liber­täres Den­ken. Eine Wah­lver­wandt­schaft, Ber­lin 1997, Str. 90–101.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.