Szestowowska krytyka tomistycznej teologii naturalnej
- 26 lutego, 2003
- przeczytasz w 15 minut
Św. Tomasz z Akwinu zajmuje w myśli chrześcijańskiej miejsce szczególne. Magisterium przypisuje mu (i jego nauce) szczególne miejsce w Kościele. Kolejne dokumenty papieskie (ostatnim z nich była encyklika Jana Pawła II „Fides et ratio”) o tym szczególnym miejscu przypominają i nawołują do powrotu do myśli tomistycznej . Jednak to szczególne znaczenie tomizmu ograniczone jest tylko do myśli zachodniego chrześcijaństwa. Prawosławny Wschód od samego początku odrzucił i zanegował wartość teologii i filozofii św. Tomasza z Akwinu.
Mimo iż, jak przypomina J. Meyendorff, byli myśliciele bizantyjscy, którzy wypowiadali się o Tomaszu z uwielbieniem i ogromnym szacunkiem , to jednak myśl prawosławna głównego nurtu, reprezentowana przez św. Grzegorza Palamasa, potępiła tomizm, jako próbę naturalizacji, uracjonalnienia tego, co nie poddaje się racjonalizacji i tego, co nie może być wyrażone w naturalnych terminach myśli katafatycznej (chodziło o odrzucenie przez tomizm palamickiego rozróżnienia między absolutnie niepoznawalną Istotą Boga a Jego działaniami, energiami). „W teologii katafatycznej – wyjaśnia istotę sporu między palamistami a tomistami P. Evdokimov – pojęcie logiczne Boga wyraża adekwatnie Jego Byt. Z pojęcia Bytu wyprowadza się analitycznie atrybuty Boga: Jego prostotę i jedność. Prawa ontyczne stosuje się do Boga, jak do Bytu. Dlatego właśnie wyłącza się wszelkie pojęcie antynomiczne, jako przeczące panlogiczności. Toteż ze względu na tę powszechność logikę podnosi się do godności narzędzia jednoczącego nas z pierwiastkiem Boskim. Według teologii apofatycznej „ponadistotność” Boga jest całkowicie transcendentna wobec człowieka i zmusza do antynomicznego twierdzenia (lecz nigdy nie sprzecznego) o zupełnej niepoznawalności Boga w sobie i o Jego immanentnych przejawach w świecie” .
Ta sprzeczność między myśleniem o Bogu we wschodnim i zachodnim chrześcijaństwie jest stale obecna. Pogłębia ją jeszcze stosunek do dowodzenia istnienia Boga. Wschód uważa bowiem, że istnienia Boga, nie trzeba i nie należy dowodzić. To tylko w oczach Zachodu, zauważa P. Evdokimov “świat jest realny a istnienie Boga niepewne, hipotetyczne, co skłania, aby szukać przemawiających za nim argumentów. Dla Wschodu to świat jest iluzoryczny i wątpliwy, a jedynym argumentem za jego prawdziwością jest auto-ewidentne istnienie Boga” . Wszystko to powoduje, że tomistyczna, zachodnia koncepcja teologii naturalnej jest (przynajmniej na pierwszy rzut oka) nie do pogodzenia z myśleniem prawosławnego Wschodu.
Widać to doskonale w twórczości myślicieli rosyjskich, inspirujących się prawosławiem (choć niekoniecznie prawosławnych) XX wieku. Jednym z nich był Lew Szestow, Żyd uprawiający filozofię irracjonalistyczną, który wiele ze swoich utworów poświęcił właśnie krytyce założeń leżących u podstaw teologii naturalnej tomizmu. Niniejszy artykuł poświęcony jest właśnie przedstawieniu owej szestowowskiej krytyki. L. Szestow nie został wybrany przypadkowo. Jego filozofia jest próbą wyciągnięcia wszystkich możliwych wniosków w antyracjonalizmu, antynomiczności i apofatyczności leżących u podstaw myśli prawosławnej. Jest to próba tak radykalna, że wielu prawosławnych nie dostrzega już w L. Szestowie przedstawiciela swojej myśli. Wielu jednak, jak choćby patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I, dostrzega w nim (mimo braku formalnego chrztu) wielkiego przedstawiciela filozofii prawosławnej.
1. Podstawy szestowowskiej krytyki teologii naturalnej
Nie ulega watpliwości, że krytyka teologii czy filozofii Boga tomizmu (a nawet szerzej filozofii Boga zachodniej tradycji filozoficznej) ma u L. Szestowa swoje źródła w zaczęrpniętym od B. Pascala przeciwstawieniu między „Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba” a „Bogiem filozofów” . Bóg filozofów – to według L. Szestowa – Istota całkowicie oddana we władanie Logosu, rozumu, pierwszych zasad i praw logicznych czy metafizycznych (zasady niesprzeczności, tożsamości itp.). To istota, której naturę da się wyrazić w pojęciach ontologii czy logiki . Bóg filozofów to również istota, której istnienie można i należy (jako niepewne) udowadniać. W przeciwieństwie do Boga filozofów, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba jest bytem dynamicznym, nie podporządkowanym jakimkolwiek regułom, prawom i normom (logicznym, ontycznym, metafizycznym czy moralnym). Bytem, o którym nie można orzekać nic stałego i niezmiennego, który przekracza i nie podlega żadnym prawom, a jedynym stałym określeniem, które można do niego odnosić jest stwierdzenie, że jest on bytem absolutnie wolnym, czy dokładniej samowolnym .
Koncepcja Boga filozofii (która przenika również w sferę teologiczno-religijną) mimo różnorodności jej wyrażeń jest tym, co wyróżnia zachodnio-europejskie myślenie o Bogu i odróżnia je od stanowiska chrześcijańskiego Wschodu. Zdaniem tego ostatniego bowiem podobnie jak według L. Szestowa, nie powinniśmy używać rozumu do rozstrzygania prawd religijnych, gdyż ludzki rozum jest zmienny. Dopiero Objawienie może przemienić rozum obdarowując go światłem wiary .
Ostatecznie ta krytyka zachodnio-europejskiego myślenia o Bogu zakłada milcząco przyjęcie tezy, że rozum ludzki nie jest zdolny (sam bez pomocy z zewnątrz) do wypowiedzenia czegokolwiek pewnego o Bogu. W opozycji do tego stanowiska kształtowało się stanowisko uznające (posługuję się tu terminologią N. Lobkowicza) możliwość skonstruowania „metafizycznego pojęcia Boga”. „Kiedy używam wyrażenia metafizyczne pojęcie Boga mam na myśli tych myślicieli, którzy uważają, że mogą powiedzieć coś o Bogu bez odwoływania się do wiary religijnej” – wyjaśnia Lobowicz . Dla L. Szestowa jednak takie stanowisko oznacza hellenizację Objawienia i wprowadzenie do myśli religijnej niedopuszczalnych elementów naturalizmu. Naturalizm to jednak, zdaniem L. Szestowa, nie tylko przyjęcie, że możemy poznać Boga rozumem, ale nawet uznanie, że rozum ma jakąkolwiek rolę do spełnienia w procesie analizy czy przyjmowania danych objawionych (jakakolwiek próba ich racjonalizacji czy choćby przedstawienia w intersubiektywnie komunikowalny sposób jest już naturalizacją nadnaturalnego objawienia). Ten naturalizm przejawia się przynajmniej na dwa różne sposoby. Po pierwsze można go dostrzec w pragnieniu (o którym powyżej była już mowa) udowodnienia istnienia Boga. Po drugie zaś dostrzegamy go, zdaniem L. Szestowa, w procesie racjonalizacji czy przedstawiania istoty Boga w naturalnych pojęciach języka.
2. Krytyka tomistycznego dowodzenia istnienia Boga
L. Szestow odrzuca wszelkie próby, podejmowane od czasów argumentu antropologicznego św. Augustyna, przez argument ontologiczny św. Anzelma z Cantenbury, drogi św. Tomasza, aż po postulowanie tego istnienia przez Kanta, czy nową wersję argumentu ontologicznego Hegla, udowodnienia istnienia Boga czy doprowadzenia do stwierdzenia Jego istnienia. Według niego są one tylko, mimo ich różnorodności i pomysłowości, świadectwem utraty wiary, a zatem dowodzą raczej nieistnienia niż istnienia Boga. Są one więc ostatecznie świadectwem, że w chrześcijańskiej kulturze nie ma dla Boga miejsca. Kto stawia problem istnienia Boga, starając się go dowieść racjonalnymi środkami, podsumowuje L. Szestow – ten bezpowrotnie opuszcza obszar wiary i umieszcza się poza judeochrześcijańskim Objawieniem.
Racjonalne dowody i logiczne sylogizmy, nie tylko więc nie zbliżają nas do Boga, ale wręcz zamykają nam do Niego wszystkie drogi . Wszelkie próby dowodzenia istnienia Boga, zdaniem L. Szestowa, prowadzą również do odseparowania człowieka od Boga, oraz do zafałszowania koncepcji natury prawdziwego Boga, Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba oraz zastąpienia Go przez martwą, bezduszną zasadę – Istotę Najwyższą, czy po prostu Absolut . Dostrzec taką przemianę żywego Boga w Boga systemu filozoficznego można, zdaniem L. Szestowa, również w twórczości filozoficznej św. Tomasza z Akwinu, w obrazie Boga, jaki wyłania się z jego „pięciu dróg”.
Niniejsze rozważania są próbą zastosowania niejasnych i nierozwiniętych poglądów L. Szestowa do analizy i krytyki filozoficznej poglądów tomistycznych. Szestowowska krytyka tomizmu pozostaje nieostra i niekonkretna, sygnalizuje tylko pewne problemy, ale nie stara się ich pogłębiać i rozwijać. Ta część pracy jest więc wyłącznie konstrukcją własną jej autora, a nie przytoczeniem jasnych i wyraźnych poglądów L. Szestowa. Tomistyczna filozofia Boga (której częścią jest „pięć dróg”) nie może być rozumiana w odseparowaniu od filozofii bytu Akwinaty i jej założeń.
Stąd na początku analizy szestowowskiej krytyki tomistycznej filozofii Boga, konieczne jest ukazanie założeń, jakie tkwią u podstaw klasycznej refleksji nad problemem istnienia Boga. Podstawowym postulatem (założeniem) przyjmowanym przez tomistyczną koncepcję filozofii Boga jest uznanie racjonalności i zrozumiałości rzeczywistości. Oznacza to przyjęcie, że nie tylko otaczający nas świat jest zrozumiały i podlegający racjonalizacji, ale racjonalna jest również rzeczywistość transcendentna, Absolut czy Bóg . Przyjęcie zaś adekwatności czy odniesienia prawd rozumu do rzeczywistości absolutnej oznacza uznanie, że Absolut, do którego dotrzemy na drodze tomistycznego dowodzenia będzie Bytem całkowicie podporządkowanym Rozumowi i jego prawom, a zatem będzie, posługując się terminologią L. Szestowa, Bogiem filozofów, nie mającym nic wspólnego z żywym, zmiennym Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. „Bóg udowodniony (przez rozum), jakimi by nie był obdarzony predykatami przez rozum – wszechwiedzy, wszechmocy, czy wszechdobra – na zawsze już pozostaje Bogiem z łaski rozumu. I dlatego okazywał się naturalnie pozbawionym „predykatu” życia, bowiem rozum nawet gdyby chciał w żaden sposób nie może stworzyć niczego żywego” – wskazuje L. Szestow .
Dowodzenie istnienia Boga na gruncie tomizmu wymaga również przyjęcia i opierania się na wiecznych prawach, które, według wyjaśnienia Z. J. Zdybickiej i St. Kamińskiego, „obowiązują cały świat, i to, co w stosunku do świata jest transcendentne” . To oznacza zaś, zdaniem L. Szestowa, konieczność podporządkowania się wiecznym prawom i zasadom (S. Kowalczyk wymienia wśród nich zasadę niesprzeczności, tożsamości, wyłączonego środka, czy opierające się na nich teorie aktu i możności, istoty i istnienia, czy różnorodnych przyczynowości ), a zatem konieczność wyrzeczenia się wolności poszukiwań (wolności od praw i zasad rozumu) i przyjęcie przymusu rozumu właściwego filozofii greckiej. Na taki przymus L. Szestow zgodzić się nie może. „Bóg, który oddaje się w opiekę zasady sprzeczności, nie jest już oczywiście Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, ma on tyle wspólnego z prawdziwym Bogiem, ile gwiazdozbiór psa z prawdziwym szczekającym zwierzęciem” – zauważa L. Szestow i dodaje: „Bóg Pisma Świętego nie jest skrępowany żadnymi regułami, żadnymi zasadami: On jest źródłem wszystkich reguł, wszystkich zasad, On jest ich władcą, tak jak On jest Panem Szabatu” .
Już zatem przyjęcie założeń tomaszowych dowodów na istnienie Boga musi, przynajmniej według L. Szestowa, oddalać nas od prawdziwego Boga. Tomasz zakłada bowiem, że Bóg jest Bogiem rozumnym, niesprzecznym, nie-absurdalnym, podczas, gdy zdaniem L. Szestowa, założenia te nie mają nic wspólnego z Objawieniem i jako takie muszą być odrzucone. Dla L. Szestowa absolutnie nie do przyjęcia jest również sam proces dowodzenia istnienia Boga, jaki stosowany jest przez Akwinatę we wszystkich pięciu drogach (a wydaje się, że można tu zgodzić się z M.A. Krąpcem, który wskazuje, iż wszystkie drogi są tylko pewnymi modyfikacjami próby uniesprzecznienia i zrozumienia dostępnych bezpośredniemu doświadczeniu stanów bytowych poprzez przyjęcia istnienia Boga ). To zaś oznacza, że całe rozumowanie metafizyczne św. Tomasza opiera się na uznaniu, że wszystko, co jest musi mieć swoją przyczynę, i że z niczego nic nie powstaje. Można więc (w ogromnym uproszczeniu) powiedzieć, że dowodzenie w pięciu drogach św. Tomasza opiera się przede wszystkim na zasadzie niesprzeczności, tożsamości i racji dostatecznej (czy jak ją określa M.A. Krąpiec – zasady racji bytu). Zasadę tożsamości można sformułować niezwykle krótko – „każdy byt jest tym, czym jest”. W tak sformułowanym zdaniu odnaleźć możemy zalążkowo sformułowaną prawdę o tym, że każdy byt złożony jest z istnienia i istoty, które jednak tworzą jeden całościowy byt . Złożenie bytowe wymaga zaś przyczyny, jak to wykazuje zasada racji dostatecznej – „wszystko, co przysługuje jakiemuś bytowi nie na mocy tego czym sam jest, wymaga działania jakiejś przyczyny, albowiem to co nie ma przyczyny jest całkowicie pierwsze” (czyli jest Bogiem). Zasada niesprzeczności przypomina zaś, że byt nie jest niebytem, że istnieje fundamentalna różnica między bytem a niebytem . Wszystkie te zasady pomagają uniesprzecznić otaczającą nas rzeczywistość poprzez wskazanie jej ostatecznej i jedynej przyczyny – tj. Boga, Pierwszej Przyczyny i Pierwszego Sprawcy Rzeczywistości. Jednak, zdaniem L. Szestowa, Bóg, który ma służyć uniesprzecznieniu systemu, czy rzeczywistości nie ma, i nie może mieć nic wspólnego z prawdziwym Bogiem. Jest on tylko zwornikiem systemu, ostatecznym wyjaśnieniem czy nawet jedynie „wyższym kryterium ustalonego przez ludzi porządku” . Taki Bóg pozostaje zatem na zawsze w świecie ludzkim, immanentnym, jest tylko jego częścią, jednym z wielu bytów podległych zasadom i prawom matematyki, logiki i ontologii (jeśli dowodzimy Go w tej sferze – to nie może On poza nią wyjść) . Jak zauważa H. Dumery „jeśli stworzenie przywołuje swego Boga, jako swoje wyjaśnienie, to „wyjaśnienie” powinno wpisywać się w nie i tworzyć jedność z jego własną immanencją (…) Tak czy owak, gdyby Bóg był wyłącznie jego wyjaśnieniem, jego zasadą eksplikatyną, jego immanentną przyczyną, to nie bardzo wiadomo, w jaki sposób byłbo on wobec niego transcendentny” . Według H. Dumerego umieszczenie Boga w pewnym ciągu przyczyn, jako ich ostatecznego zwieńczenia – musi doprowadzić do wynaturzenia lub nieprzyswajalności idei Boga . Bóg bowiem, uzupełnia Wł. Łosski, staje się tylko nieruchomą pierwszą zasadą, która więcej ma wspólnego z martwą niezmiennością praw logicznych, czy matematycznych niż z żywym Bogiem Biblii .
Wszystkie te uwagi L. Szestow odnosi nie tylko do dowodów na istnienia Boga św. Tomasza, ale do wszystkich prób dowodzenia istnienia Absolutu (refleksje L. Szestowa poświęcone temu tematowi są zresztą zawsze bardzo ogólne. Nie krytykuje on szczegółowo dowodów a jedynie niemal od niechcenia rzuca na ich temat uwagi). Nietrudno jednak zauważyć, że cała ta krytyka zmierza do wykazania, że wszelkie (również chrześcijańskie) próby dowodzenia istnienia Boga zmierzają jedynie do wykazania istnienia Pierwszego arystotelesowskiego Poruszyciela, który rzeczywiście nie ma nic wspólnego z Bogiem Biblii. Przyjęciem istnienia wyłącznie Poruszyciela czy zwornika systemu kończy się, zdaniem L. Szestowa, również „pięć dróg” św. Tomasza z Akwinu. Bóg tomizmu jest zatem tylko martwą zasadą, ontycznym zwieńczeniem systemu, a nie żywym Bogiem .
3. Krytyka tomistycznej wizji Boga
„Pięć dróg” św. Tomasza z Akwinu kończy się nie tylko wskazaniem na konieczność istnienia bytu uniesprzeczniającego zjawiska świata, ale również sformułowaniem pięciu różnych zdań określających przymioty tego bytu. Są to podstawowe twierdzenia dotyczące natury Absolutu w filozofii tomistycznej.
„U kresu pięciu dróg formułujemy zdania: istnieje Byt Pierwszy Poruszający, Pierwsza Przyczyna Sprawcza, Byt Konieczny, Byt Najdoskonalszy, Twórca celowości” – podsumowuje B. Bejze. Wszystkie te cechy powodują umieszczenie Boga na poziomie innych bytów (szestowowska krytyka czego została przedstawiona powyżej).
Jednak tomistyczna teologia naturalna nie ogranicza się tylko do przypisania Bogu powyższych cech. E. Gilson zwraca np. uwagę na fakt, iż głównymi atrybutami, doskonałościami Boga są: inteligencja, wola i życie . St. Kowalczyk dodaje do tego atrybuty bytowe, czyli atrybut doskonałości, nieskończoności, prostoty, wiekuistości, wszechobecności, niezmienności, wszechmocy transecendencji i samoistności oraz konieczności bytowej . L. Szestow nie przedstawia całościowej krytyki wszystkich atrybutów Boga w ujęciu św. Tomasza (czy w ogóle w ujęciu któregokolwiek z filozofów). Przedstawia on raczej rozbudowaną krytykę kilku atrybutów przypisywanych, jego zdaniem przez różnych filozofów Bogu (chodzi m.in. o Akwinatę), nie precyzując jednak, kto konkretnie miałby być autorem krytykowanej przez niego koncepcji.
Szczególnie mocno (i to ze wskazaniem na poglądy tomistyczne) krytykowany jest przez L. Szestowa, rozumienie Bożego atrybutu wszechmocy. Przypomina on, że niemal wszystkie (w tym również tomaszowa) koncepcje wszechmocy Boga zakładają pewne jej ograniczenie. Sam św. Tomasz z Akwinu wyrażał ową ograniczoność w następujących słowach: „Bóg jest wszechmogący, bo może wszystko, co jest bezwzględnie możliwe (…) Wszystko, co nie zawiera w sobie sprzeczności, należy do możliwego, odnośnie do którego Bóg nazywa się Wszechmogącym. Natomiast wszystko, co zawiera w sobie sprzeczność, wyłącza się ze wszechpotęgo Bożej” . Taką wszechmoc A. Kelly określa „wszechmocą ograniczoną” i precyzuje, że jest ona ograniczone przez logiczną możliwość. „Istota A jest wszechmocna, gdy posiada wszelką moc, jaką możliwe jest logicznie posiadać” – cytuje A. Kelly definicję R. Swinburne’a. Takie ograniczenie Boskiej Wszechmocy ma, zdaniem L. Szestowa, swoja źródła w założeniach właściwych dla filozofii arystotelesowsko-tomistycznej (czy szerzej dla całej czerpiącej inspirację od Arystotelesa filozofii zachodnio-europejskiej). Podstawowym założeniem tej tradycji jest przyjęcie, że całość bytu podlega niezmiennym prawom logicznym, ontycznym, epistemologicznym i moralnym itp. Od tej podległości nie jest wolny nawet Bóg. Również Jego życie, nie jest niczym nie ograniczone, posiada pewne granice. Nawet Jego wola, nie może być samowolna. Według Arystotelesa i jego filozoficznych potomka św. Tomasza istnieje wiele rzeczy niemożliwych dla Boga: np. byłe uczynić niebyłym; czy przekroczenie, unieważnienie zasady sprzeczności . Na tak ograniczoną wszechmoc Bożą, zdaniem L. Szestowa, nie można się zgodzić. Jego zdaniem Boska Wszechmoc jest wszechmocą totalną, asbolutną, niczym nieograniczoną. „Podstawową zasadą boskiej istoty jest niczym nieograniczona (…) samowola” – wyjaśnia L. Szestow. To zaś oznacza, że tej wolności nie ogranicza nawet natura Boga. Bóg bowiem jest tylko czystą anty-koniecznością, absolutnym niezdeterminowaniem, niczym nieograniczoną możliwością, w której zawsze pierwotna jest wolność i wszechmoc, wyprzedzająca, i zastępująca naturę dającą się wyrazić w choćby analogicznych pojęciach .
Niezwykle ostro krytykuje również L. Szestow atrybut niezmienności – wyrażony przez św. Tomasza w krótki zdaniu: „Bóg jest całkowicie niezmienny” . Zdaniem L. Szestowa jest to twierdzenie absolutnie nie do obrony. Niezmienność bowiem właściwa jest dla prawd naukowych, a nie dla żywej istoty, jaką jest Bóg. Prawdy wieczne są dla L. Szestowa niezdolne do przemiany bez względu na to, co oznaczałaby dla człowieka ich niezmienność. Są zastygłe, skamieniałe, obumarłe i wyniszczające. “Czyż można wymyślić coś równie mało przypominającego to, w czym biblijne myślenie widziało istotę żywego Boga?” – pyta retorycznie L. Szestow i dodaje, że nawet jeśli Bóg się przez jakiś czas nie zmienia, czy nie zmienia się w ogole, to wyłącznie ze względu na własną wolę i własną decyzję. Niezmienność Boga jest bowiem zależna (tak jak wszystko w Bogu) wyłącznie od Jego samowoli .
4. Zakończenie
Szestowowska krytyka tomistycznej filozofii Boga jest z gruntu chybiona. Świadczy o tym choćby nieustannie powtarzany zarzut o podległości Boga wiecznym i niezmiennym zasadom (a więc pośrednio o podporządkowaniu Absolutu i braku jego pierwszeństwa). Jest to zarzut o tyle absurdalny, że św. Tomasz i tomiści nigdzie nie twierdzą jakoby zasady, prawa ontyczne czy matematyczne istniały poza Bogiem. Wręcz przeciwnie należą ona do itoty Boga, są niejako ideami znajdującymi się w Boskimi Intelekcie, posługując się bardziej współczesnym językiem można nawet powiedzieć, że są one elementem wiecznej „myśli Boga” zgodnie, z którą stworzył (czy dokładnie ciągle na nowo stwarza) On świat .
To fundamentalne niezrozumienie związane jest z szestowowską koncepcją natury Absolutu. Otóż jego zdaniem Bóg nie ma i nie może mieć stałej i niezmiennej natury, nie może mieć jakiejś zdeterminowanej na stałe istoty. Ma On tylko chcenie, chcenie dodajmy, które nie podlega jakiemukolwiek stałemu treściowemu zdeterminowaniu.
Przedmiotem krytyki L. Szestowa powinna być zatem raczej koncpecja posiadania przez Boga jakiejkolwiek natury wyrażonej w zdterminowanej treściowo naturze, a nie podleganie przez Boga wiecznym zasadom i prawom. Równie chybiona jest krytyka atrybytu niezmienności. L. Szestow sugeruje bowiem, że zarówno św. Tomasz, jak i inni filozofowie przypisujący Bogu ten atrybut twierdzili, iż niezmienność ta jest analogiczna do niezmienności prawd naukowych. Nie chciał natomiast L. Szestow zrozumieć, że akurat ta koncepcja jest ściśle związana z doktryną dotyczącą poza-czasowości Boga. Jeśli własnością zmian jest czas, jeśli zmiany muszą zachodzić w czasie, to Bóg znajdujący się w wiecznym teraz, nie może im podlegać . Niestety akurat atrybut poza-czasowości Boga zupełnie L. Szestowa nie interesował.
Podsumowując można więc zauważyć, że krytyka tomistycznej teologii naturalnej jest u L. Szestowa związana z odrzuceniem przez niego paradygmatu racjonalności i naukowości leżącego u podstaw filozofii tomistycznej (ale również u podstaw całej europejskiej tradycji filozoficznej i naukowej). K. Ferguson istotę tego paradygmatu zawiera w pięciu krótkich twierdzeniach: 1) świat jest racjonalny i przewidywalny, co stanowi odbicie intelektu Jego Stwórcy; 2) wszechświat podlega badaniom, jest dostępny dla ludzkiego umysłu; 3) źródłem poznania jest obserwacja; 4) istnieje obiektywna rzeczywistość, która nie zmienia się zależnie od naszych przekonań i poglądów; 5) istnieje jedno wyjaśnienie, uniesprzecznienie świata . Radykalizm L. Szestowa objawia się przede wszystkim w odrzuceniu wyżej wymienionych twierdzeń w odniesieniu do całej rzeczywistości (człowieka, wszechświata itd.), podczas gdy klasyczna myśl prawosławna odrzuca je wyłącznie w odniesieniu do Boga, który jest absolutnie i na zawsze niepoznawalny, niedostępny dla ludzkiego umysłu, którego nie można sprowadzić do obiektywnej danej uniesprzeczniającej świat. I o tym przypomina czasem zbyt przywiązanym do teologii (również naturalnej) katafatycznej myślicielom zachodnim L. Szestow.
Tomasz P. Terlikowski