Magazyn

Urodziny Najświętszej Marii Panny


8. wrze­śnia w Koście­le kato­lic­kim i pra­wo­sław­nym obcho­dzo­ne jest świę­to Naro­dze­nia Naj­święt­szej Marii Pan­ny. Z racji uzna­wa­nia przez pra­wo­sław­nych kalen­da­rza sta­re­go sty­lu świę­to to fak­tycz­nie obcho­dzo­ne jest przez pra­wo­sła­wie 21 wrze­śnia.  O wyda­rze­niu tym mil­czą ewan­ge­lie, któ­re jako waż­niej­sze uzna­ją inne naro­dzi­ny.


Według tra­dy­cji przy­szła Mat­ka Jezu­sa mia­ła uro­dzić się  poboż­nej parze żydow­skich rodzi­ców, Joachi­mo­wi i Annie, wcze­śniej dłu­go nie mogą­cych docze­kać się potom­ka. Dla Żydów brak dzie­ci był praw­dzi­wą tra­ge­dią. Jed­nak mogli oni wie­rzyć, że Bóg Izra­ela wysłu­cha bła­gal­nych próśb rodzi­ców, tak jak to mia­ło miej­sce w przy­pad­ku Abra­ha­ma i Sary lub żony Elka­ny Anny – mat­ki pro­ro­ka Samu­ela. Ta ostat­nia upo­ka­rza­na przez dru­gą, lecz płod­ną żonę Elka­ny, modli­ła się i pła­ka­ła w świą­ty­ni jero­zo­lim­skiej robiąc Bogu nastę­pu­ją­ce przy­rze­cze­nie: „Panie Zastę­pów! Jeże­li łaska­wie wej­rzysz na poni­że­nie słu­żeb­ni­cy two­jej i wspo­mnisz na mnie, i nie zapo­mnisz słu­żeb­ni­cy two­jej, i dasz mi potom­ka płci męskiej, wte­dy oddam go Panu po wszyst­kie dni jego życia, a brzy­twa nie dotknie jego gło­wy”.


Według tra­dy­cji rodzi­ce Marii mie­li uczy­nić podob­ne przy­rze­cze­nie. Czy modli­li się o syna? Nie wia­do­mo. W każ­dym razie Bóg miał w sto­sun­ku do nich inne pla­ny i obda­ro­wał ich cór­ką. I cho­ciaż Żydzi rów­nież ceni­li bar­dziej synów niż cór­ki – „Cór­ka dla ojca to skry­te czu­wa­nie noc­ne, a tro­ska o nią odda­la sen: w mło­do­ści, aby przy­pad­kiem nie prze­kwi­tła, a gdy wyj­dzie za mąż, by przy­pad­kiem nie zosta­ła znie­na­wi­dzo­na” — mówi Mądrość Syra­cha, a rabi­ni, zasta­na­wia­jąc się co zna­czy, że Bóg szczę­ścił Abra­ha­mo­wi we wszyst­kim, doszli do wnio­sku, że to szczę­ście to dla­te­go, że miał syna a oszczę­dzo­no mu cór­ki – to jed­nak izra­el­skie dziew­czyn­ki mogły być spo­koj­ne o swo­je życie, cze­go nie da się powie­dzieć o świe­cie ota­cza­ją­cym Żydów w cza­sach naro­dze­nia małej Miriam. Syn czy cór­ka – jeśli przy­rze­cze­nie zosta­ło zło­żo­ne nale­ża­ło je speł­nić (o czym prze­ko­nu­je rów­nież histo­ria cór­ki Jefte­go – znacz­nie  bar­dziej tra­gicz­na).


Tra­dy­cja poda­je, że kie­dy Miriam skoń­czy­ła trzy lata jej rodzi­ce przy­pro­wa­dzi­li ją do jero­zo­lim­skiej świą­ty­ni, gdzie spo­tkał ją arcy­ka­płan Zacha­riasz (przy­szły ojciec Jana Chrzci­cie­la) i tam wycho­wy­wa­ła się w oto­cze­niu poboż­nych nie­wiast. Te trzy lata był to praw­do­po­dob­ny czas odsta­wie­nia dziec­ka od pier­si — pamię­ta­my, że i mały Samu­el wte­dy został odda­ny na służ­bę do świą­ty­ni – a izra­el­skie mat­ki kar­mi­ły dzie­ci pier­sią dłu­go by ustrzec je przed groź­ny­mi dla ich życia bie­gun­ka­mi. Czy wśród poboż­nych kobiet wśród któ­rych mia­ła się wycho­wy­wać Miriam była rów­nież pro­ro­ki­ni Anna cór­ka Fanu­ela mają­ca spo­tkać się z Miriam wte­dy, kie­dy przy­nio­sła ona swo­je­go syna do świą­ty­ni? Nie wie­my tego na pew­no, cho­ciaż pro­ro­ki­ni Anna musia­ła­by znać Miriam, gdy­by ta wycho­wy­wa­ła się w świą­ty­ni jero­zo­lim­skiej.


Wra­ca­jąc do naro­dzin, któ­re dziś świę­tu­je­my to nada­nie przez rodzi­ców imie­nia Miriam, któ­re zna­czy­ło pier­wot­nie „kocha­na przez Jah” i któ­re to imię nosi­ła rów­nież dziel­na i pomy­sło­wa sio­stra Moj­że­sza świad­czyć może o tym, że nie czu­li się nad­mier­nie roz­cza­ro­wa­ni płcią dziec­ka. Cho­ciaż to dopie­ro Miriam po poczę­ciu Jezu­sa wypo­wie sło­wa, że Bóg wej­rzał na uni­że­nie słu­żeb­ni­cy swo­jej.


Doro­ta Walen­cik

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.