Wiara chrześcijańska a inne religie z perspektywy teologii ewangelickiej
- 11 sierpnia, 2003
- przeczytasz w 13 minut
W sierpniu br. Izba Teologiczna Ewangelickiego Kościoła Niemiec (EKD) opracowała na zlecenie Rady EKD dokument pt.: „Wiara chrześcijańska i religie niechrześcijańskie — teologiczne wytyczne”, podejmujący niezwykle skomplikowaną problematykę dialogu chrześcijan z innymi religiami z punktu widzenia teologii ewangelickiej. Autorami tekstu są znani profesorowie teologii ewangelickiej: Dorothea Wendebourg z Berlina oraz Eberhard Jüngel z Tybingi. Zgodnie z zapowiedzią prezentujemy szanownym Czytelnikom Magazynu Semper Reformanda omówienie i komentarz do oświadczenia EKD.
Dokument podzielony na cztery główne rozdziały obejmuje 22 stron, które opatrzone są dwustronicowym wstępem urzędującego prezesa Rady EKD, ks. bp. Manfreda Kock. Biskup Kock zwraca uwagę na to, że kwestia dialogu międzyreligijnego jest w Niemczech koniecznością, choćby ze względu na ogromną ilość wyznawców islamu mieszkających na stałe na terenie Republiki Federalnej Niemiec. Liczbę tę szacuje się na ok. 3 miliony. Jest to obecnie najbardziej dynamicznie rozwijająca się wspólnota religijna w Niemczech. W świetle powyższego konieczność przeanalizowania istoty dialogu międzyreligijnego wydaje się być oczywista i to nie tylko w odniesieniu do chrześcijan i przedstawicieli innych religii, ale również wobec tych ludzi, którzy nie identyfikują się z żadnym światopoglądem religijnym. Mając w pamięci historię oraz najnowsze wydarzenia jak choćby tragedia 11. września 2001 roku pytania o dialog religijny, a także o istotę samej religii stają się tym bardziej konieczne.
Czy religie przyczyniają się do tworzenia coraz to nowych podziałów we współczesnym świecie? Czy religie wraz ze swymi absolutnymi roszczeniami utrudniają kompromisy, tak potrzebne w atmosferze wszechobecnych konfliktów? Czy religie mogą być pomostem porozumienia i dialogu, a przez to naturalnymi nośnikami takich wartości jak pokój, tolerancja, sprawiedliwość i poszanowanie porządku prawnego?
Wraz ze wzrostem tendencji fundamentalistycznych obserwujemy w Niemczech, a także w całej Europie postępującą sekularyzację. Pierwotne więzi społeczeństwa z religią są luźne, bądź całkowicie zerwane, zakorzenienie w szeroko rozumianej tradycji chrześcijańskiej staje się coraz mniej oczywiste, a współczesny człowiek skłania się ku religijności zastępczej, polegającej na tworzeniu eklektycznego systemu wierzeń religijnych na własny użytek.
Religie jako wyzwanie dla Kościoła i społeczeństwa
Liczba przedstawicieli religii niechrześcijańskich w Europie systematycznie rośnie. Współistnienie chrześcijan i ludzi, wyznających inne religie stwarza automatycznie problemy natury teologicznej orazetycznej. Istnienie różnych form religijności w naszym kręgu kulturowym wzbudza wśród chrześcijan fascynację innymi religiami. Sytuacja taka jest ogromnym wyzwaniem dla Kościoła, który musi odnaleźć się w nowych uwarunkowaniach, odpowiadając intensywną pracę teologiczną. Osiągnięcia oświecenia oraz dialektycznej teologii kryzysu nie są już wystarczające, stąd też konieczność wypracowania solidnej postawy teologicznej jest naturalną konsekwencją status quo. Autorzy dokumentu wspominają przełomowe wnioski Drugiego Soboru Watykańskiego, który w dekrecie Nostra aetate zaprezentował nowatorskie podejście do dialogu z religiami niechrześcijańskimi.
Obowiązkiem i misją Kościoła jest rzetelne śledzenie zmian zachodzących w społeczeństwie i odpowiedzialne reagowanie na nie. Istotne jest zatem nie tylko zrozumienie problematycznych stron innych religii, ale również dostrzeganie ich bogactwa. Religie posiadają pewną wspólnotę porozumienia, objawiającą się choćby w poglądach etyczno-estetycznych czy kulcie. Nieodzowną częścią dialogu jest rozumienie elementu Humanum, uwarunkowanego treściami teologicznymi poszczególnych religii. Powiązanie religii i poglądów, dotyczących różnorodnej całości ludzkiego istnienia stanowić może nie tyle płaszczyznę porozumienia, co właśnie drażliwy problem, bowiem chrześcijańskie rozumienie człowieka może być widziane jako zamach na antropologiczną autonomię innych religii, które niekoniecznie muszą identyfikować się z chrześcijańskim rozumieniem tolerancji czy równouprawnienia kobiet i mężczyzn.
Teologiczny punkt wyjścia w rozumieniu religii
W obszarze teologii ewangelickiej niezmiennym kryterium postrzegania religii niechrześcijańskich jest Ewangelia o usprawiedliwieniu grzesznika, a więc przesłanie o miłości Boga do człowieka. Jako Stwórca Bóg jest bliski wszystkim ludziom, stąd też można powiedzieć, że bycie człowiekiem jest byciem w bliskości świętego Boga. Wszyscy ludzie, chrześcijanie jak i wyznawcy innych religii, są wobec Boga równi. Jednakże owa bliskość wyraża się w swoim całym bogactwie w Osobie Jezusa Chrystusa.
Różnica polega zatem na tym, że doświadczenie zbawiennego działania Boga, Jego zwrócenia się ku grzesznemu człowiekowi manifestuje się w historii Jezusa Chrystusa. To właśnie w Nim Bóg konkretnie wkroczył w naszą historię i w tymże Chrystusie zwraca się do wszystkich ludzi w swojej niezmierzonej łasce. Podkreślona różnica nie podważa w żaden sposób Bożego „tak” dla wszystkich ludzi, ale w niezwykle jasny sposób wyraża prawdę, że inne religie nie przekazują tej konkretnej Ewangelii o Jezusie Chrystusie. Tak więc mamy do czynienia z podwójną relacją: doświadczenie, łączące chrześcijan z wyznawcami innych religii (w swej łaskawości Bóg jest wszystkim ludziom bliski) posiada jednocześnie wymiar dzielący.
Powyższe implikuje przekonanie, że tzw. neutralne zestawienie porównawcze religii nie jest możliwe, ponieważ subiektywna perspektywa religijna jest zawsze punktem wyjścia. Także brak przekonań religijnych, zwany popularnie ateizmem, jest pewną formą stronniczości. Nie oznacza to jednak deprecjacji badań religioznawczych i innych metod nieteologicznych, bowiem pozwalają nam one zrozumieć szerokie spektrum religijnego doświadczenia, a przez to lepiej prowadzić dialog z inaczej wierzącymi.
W tym kontekście problematyczne staje się choćby samo rozumienie religii, stąd też Autorzy dokumentu wyraźnie zaznaczają, że „zgodnie z chrześcijańskim rozumieniem Bóg, który wzbudza wiarę przekracza za każdym razem wszystko, w czym człowiek zawiera swoje doświadczenie Boga i postrzeganie rzeczywistości w formie religii.”
Chrześcijaństwo musi zatem podkreślać zasadniczą różnicę między tym, co czyni Bóg, a tym, co usiłuje zdziałać człowiek. Z punktu widzenia teologii ewangelickiej religia rozumiana jest jako „spowodowane przez Boga ufne przyjęcie jego łaskawej bliskości” w splocie wielowymiarowego doświadczenia codzienności.
Religie w perspektywie chrześcijańskiego weryfikacji teologicznej
W chrześcijańskim przeżywaniu wiary Boga daje nam się doświadczyć jako Ojciec, Syn i Duch Święty. Uwzględniając omówione już chrześcijańskie rozumienie religii należy stwierdzić, że tryniatarny aspekt wiary jest wyrazem trwałej i zalecanej weryfikacji innych religii. Można zatem powiedzieć, że chodzi o:
- teologiczne rozróżnienie między Bogiem a człowiekiem, względnie między Bogiem a Jego stworzeniem, które sprzeciwia się wszelkim próbom człowieka, „by być jak Bóg”. Uwydatnienie suwerenności i zasadniczej diastazy (przepaści)między Bogiem i człowiekiem jest potwierdzeniem elementarnego poglądu teologicznego, iż człowiek nie jest w stanie zmanipulować Boga w szczególności poprzez praktyki kultyczne
- chrystologiczną konkretyzację powyższego rozróżnienia, która mówi o miłosiernym Bogu, który w swej łasce przyjmuje grzesznego człowieka, niezależnie od bezzasadnych roszczeń opartych na pobożności uczynkowej
- pneumatologiczną konkretyzację podstawowego rozróżnienia, w którym Duch Św. uzdalnia człowieka do uznania nadrzędnej roli uprzednio podarowanej łaski Boga we wszystkich momentach ludzkiej egzystencji, aby mógł w obliczu tejże łaski interpretować jakiekolwiek słowa, dotyczące własnego życia
Powyższe zróżnicowanie pomaga chrześcijanom zrozumieć własne doświadczenie wiary, stwarzając tym samym punkt wyjścia do dialogu z przedstawicielami innych religii.
Religie i Boże stworzenie
Ponieważ wszyscy ludzie są stworzeniami Jednego Boga, to są oni powołani do solidarności między sobą. Autorzy dokumentu EKD zauważają jednak, że istniejące teorie antropologiczne sugerują, że ludzie nie są zdolni do pełnej solidarności, która w określonych uwarunkowaniach ulega daleko idącym ograniczeniom. Czynnikiem osłabiającym poczucie solidarności jest zawężenie horyzontu do własnego narodu, rasy czy też religii. Powyższe powoduje budowanie coraz to nowych granic (Ausgrenzung), potęgujących poczucie alienacji i wrogości.
Warunki globalizacji sprzyjają łamaniu wymienionych ograniczeń, jednakże globalizacja posiada również ciemne strony, wyrażające się choćby w ekspansji gospodarczej bogatych kosztem biednych, co z kolei stwarza nowe podziały, niszcząc w ten sposób inny wymiar ludzkiej solidarności.
Wiara chrześcijańska zakłada równość wszystkich ludzi przed Bogiem. Także w erze globalizacji świadectwo Ewangelii musi być wyraźnie wypowiadane i czynione. Stąd też Kościół Jezusa Chrystusa opowiada się za takimi procesami globalizacyjnymi, które w miarę możliwości służą dobru wszystkich ludzi; wszyscy ludzie mają prawo do życia, nie uwłaczającego ich godności. Wiara chrześcijańska z radością przyjmuje istnienie każdego człowieka, a więc także tego człowieka, wyznającego inną religię. Powyższe wynika bezpośrednio z przesłania Ewangelii, która zakłada zasadniczą nienaruszalność godności każdej osoby ludzkiej.
W świetle powyższego dialog z innymi religiami jest nieodzowny. Chrześcijanie muszą być otwarci na dialog, by wspólnie z wyznawcami innych religii starać się zapewnić uniwersalne poszanowanie godności osoby ludzkiej. Pełna zgodność w tej kwestii istnieje między chrześcijaństwem i judaizmem, z którego wywodzi się Kościół chrześcijański. Podobna wspólnota poglądów istnieje również z wyznawcami islamu. Problematyczne jest jednak ujęcie hinduizmu i buddyzmu, wynikające z zasadniczo innego rozumienia stworzenia. Religie te nie głoszą odpowiedzialności człowieka i ludzkości przed Jednym Bogiem, jednakowoż nie można zaprzeczyć, iż posiadają one oznaki tej wiary, która łączy wyznawców trzech największych religii monoteistycznych.
Szeroko rozumiana teologia stworzenia obejmuje również problemy antropologiczne, przede wszystkim zaś kwestię upadku człowieka, sprzeniewierzenia się darowanej przez Boga wolności na rzecz rażącej samowoli, powodującej ból, cierpienie, jednym słowem grzech. Pragnienie człowieka, by być na miejscu Boga, pogrążenie w idolatrii przewraca uporządkowany obraz stworzenia, stąd też elementy wiary, odnoszącej się do stworzenia (Schöpfungsglaube) wyrażają się w “kwitnących możliwościach twórczego rozumienia całego stworzenia oraz jego intensywnego rozwoju.”
Religie i Prawda
Każda religia posiada swoje rozumienie prawdy i specyficzny sposób jej wyrażania. W perspektywie wiary chrześcijańskiej prawda nie może być utożsamiana z zawartą w zdaniach prawidłowością doktrynalną. Prawda dzieje się bowiem w Objawieniu żywego i ratującego od grzechu Boga w Jezusie Chrystusie. Ta przedziwna teofania dzieje się tylko dzięki mocy i działaniu Ducha Świętego, który wzbudza serdeczną wiarę. Prawda wyzwala i leczy, i to przekonanie Kościół chrześcijański wyraża także wtedy, gdy ustosunkowuje się do innych religii.
Jest to niezbędna „preambuła wiary”; nie jest to założenie filozoficzne, ale odpowiedź na manifestację Bożej miłości w Jezusie Chrystusie. Jest zatem rzeczą oczywistą, iż Kościół nie może wyrzec się tej wiary, ani czynić ustępstw jej kosztem, gdyż wówczas, jak mawiają Autorzy dokumentu, chrześcijanie przestaliby być po prostu chrześcijanami. Świadectwo prawdy jest nieodłączną częścią wiary chrześcijańskiej: „Tylko przez świadectwo wiary urzeczywistnia się wyzwalająca prawda i to w taki sposób, iż wiara rodzi się ciągle na nowo.”
Powyższe nie stanowi tylko różnicy wobec innych religii, ale przede wszystkim przeciwieństwo (Gegensatz), ponieważ nie potrafią one uznać, iż Jezus Chrystus jest wydarzeniem prawdy, i to prawdy wyzwalającej. Sytuacja taka stwarza konflikty, które chrześcijanie odczuwają najboleśniej wobec starszej Siostry Synagogi. Mimo tego prawda o Chrystusie nie może być zaciemniana i redukowana jedynie do „prawdy cząstkowej”, ponieważ „trochę prawdy nie jest żadną prawdą.” Stwierdzenie to rodzi kontrowersyjne pytanie: w jaki sposób wiara chrześcijańska ustosunkowuje się do sprzecznych stwierdzeń i roszczeń różnych religii w obliczu opisanego, chrześcijańskiego doświadczenia wyzwalającej prawdy.
Pomocnym „instrumentem” jest tutaj wspomniana wcześniej konkretyzacja chrystologiczna, która zwalnia Kościół i chrześcijan od konieczności formułowania tzw. roszczenia o absolutny charakter Prawdy chrześcijańskiej (Absolutheitsanspruch) wobec innych religii. W kontekście tym powraca zasadnicze rozróżnienie między religią a dynamiką wiary. Historia misji chrześcijańskiej uczy, że chrześcijanie niejednokrotnie doprowadzali do niezwykle kłopotliwych zdarzeń poprzez absolutyzowanie pewnej formy religii, dokonując tym samym uprzedmiotowienia Ewangelii, czynienia z niej dzieła grzesznego człowieka.
Prawda jako zbawcze wydarzenie nie jest i nie może być ludzką własnością. Prawdy się nie „posiada”. Przez Prawdę jest się pochwyconym. Jednakowoż religia może okazać się pomocna pod warunkiem, że człowiek nauczy się „rozróżniać w wierze swój własny osąd, chęci, życzenia, uczucia i czyny” od tego, co przewyższa wszelkie ludzkie zrozumienie i wyobrażenie. Pod tym względem chrześcijanie niczym nie różnią się od innych ludzi, ponieważ tak jak inni zdani są na wydarzenie Prawdy, o którym zaświadczają.
Podsumowując można zatem stwierdzić, że zarówno nauka w sensie doktrynalnego systemu wierzeń oraz określone formy życia nie są wyrazem tej prawdziwej religii, a jedynie próbą odnalezienia się wobec doświadczenia niezmierzonej Prawdy. Nie chodzi bynajmniej o wznoszenie nowych murów i podziałów, ale o przekonanie, że chrześcijanie spotykają wyznawców innych religii w nadziei i oczekiwaniu (Erwartung), że również i tam w pewien sposób ma miejsce doświadczenie tej Prawdy. Oczekiwanie zakłada krytyczne pytania skierowane wobec konkretnym formom wyrazu innych religii. Innymi słowy chodzi o pytanie jak dalece inne religie wykazują otwartość (Offenheit) na wydarzenie Prawdy, czy dokonują absolutyzowania przemijających form kultycznych? Celem uniknięcia nieporozumień należy jasno stwierdzić, że otwartość nie może oznaczać „bezkształtnej nieokreśloności”, która relatywizuje bądź unieważnia żywe uwarunkowania historii, które dotyczy wszystkie religie. Jednakże w świetle wiary chrześcijańskiej głównym wydarzeniem historycznym jest objawienie Boga w Jezusie Chrystusie.
Wiara ta nawet, jeśli nie jest uwięziona w suche formy przekazu doktrynalnego, powoduje nieuchronnie konflikty z inaczej wierzącymi. W przeszłości wyrazem tego konfliktu były okropieństwa wojen religijnych, stąd też Kościół musi się dziś na nowo nauczyć, by „głosić Chrystusa tak, aby nie był On w żadnym wypadku powodem do wrogości czy śmiertelnego sporu. On jest tym Człowiekiem, który historycznie umożliwia działanie łaskawej i nieosiągalnej bliskości Boga wszystkim ludziom i to mimo religijnych podziałów. Zgodnie z przewodnią weryfikacją chrystologiczną historyczna wyjątkowość Chrystusa nie może być przeto zdegradowana do zwykłej sytuacji przejściowej na drodze tworzenia jakiejś ludzko-religijnej mądrości. Wyjątkowość ta jest niepowtarzalna, ponieważ stawia całą religijnie i niereligijnie podzieloną ludzkość wobec pojednawczego światła Bożej bliskości, dając wszystkim wspólny horyzont.”
Z ewangelickiego punktu widzenia w dialogu międzyreligijnym chodzi przede wszystkim o Prawdę, o uczciwe reprezentowanie własnych przekonań, tak, aby możliwe było choćby częściowe zlikwidowanie podziałów i uprzedzeń. Dialog nie może karmić się mylną metodyką religijnego zobojętnienia, ale powinien skoncentrować się na wysiłku zrozumienia szerokiego spektrum religijnego inaczej wierzących, a przez to odnalezienia pewnej płaszczyzny porozumienia.
Religie i Ewangelia
Dzięki doświadczeniu działania Ducha Świętego wiara chrześcijańska wyraża wobec innych religii swoje niezachwiane zaufanie w zbawcze działanie Chrystusa (konkretyzacja chrystologiczna) i Boże dzieło stworzenia (Schöpfungsglaube). Dzięki mocy Ducha Świętego chrześcijanie uświadamiają sobie, że wspólne życie z wyznawcami innych religii powinno być kształtowane przez Ewangelię, a nie przez martwą literę prawa. Oznacza to m.in., że religia chrześcijańska nie może stać się normą dla świata, której wszyscy musieliby się podporządkować; chrześcijaństwo nie może być także postrzegane jako ta lepsza i oświecona religia, lecz należy je widzieć tylko w świetle Ewangelii, tzn. w „jasności miłości Bożej”, która obejmuje całą ludzkość. Misja chrześcijańska ma zatem tylko wtedy sens, gdy jest zwiastowaniem prawdy Ewangelii jako prawdy wyzwalającej, także od doktrynalistycznych ograniczeń systemów religijnych.
Mimo silnego zakorzenienia w chrześcijańskiej tradycji teologicznej krzyż Jezusa Chrystusa jest paradoksalnie przestrzenią możliwego dialogu z inaczej wierzącymi. Zgodnie z wiarą chrześcijańską uniżenie (kenosis) Boga w Jezusie Chrystusie znajduje swoje odbicie w przygodnościach ludzkiej egzystencji. Bóg dzieli w Jezusie Chrystusie niewiarygodne rozdarcie człowieka, doświadczenie bezmiaru pustki i bezsensowności. Ewangelia o Chrystusie głosi Prawdę, że oto Bóg obecny jest w świecie, choćby w osobie bliźniego.
Mając na uwadze nierozwiązywalne trudności w dialogu międzyreligijnym Autorzy dokumentu stwierdzają: „Do szacunku dla ludzi o innych przekonaniach religijnych należy również to, aby sprzeciwiać się ich przekonaniom, jeśli istnieje przesłanka ku temu, by ich nie podzielać i kiedy istnieje powód ku temu, by to wyrazić. Ale nawet jeśli zgodności są odkrywane, a podobieństwa afirmowane, to nieodpowiednie jest ignorowanie ich światopoglądowego uwarunkowania i ukazywać je jako teoretyczne lub praktyczne przejścia między religiami. Także w podobieństwach silnie trwają konkretne właściwości każdej religii i to tak, że symetria religii z religią chrześcijańską jest w ten sposób z trudem do osiągnięcia. Z tego również powodu chrześcijanie nie mogą z czystym sumieniem brać udziału w praktykach religijnych innej religii (np. przeprowadzać wspólnie czynności ofiarnicze, wzywać duchy i uprawiać kult przodków, modlić się do bożków i przed nimi tańczyć), aby w ten sposób zbierać religijne doświadczenia lub demonstrować uprzednią miłość Boga (…) Dlatego też przeszczepienie idei chrześcijańskiego ekumenizmu na ´ekumenizm religii´ należy postrzegać jako błędną drogę.”
Dokument zwraca uwagę na problem wspólnych modlitw z przedstawicielami innych religii, które dopuszczane są jedynie wtedy, gdy modlitwa taka jest wyrazem chwały dla wyzwalającej Ewangelii o twórczej bliskości Boga do grzesznego człowieka. Bazując na doświadczeniu w dialogu z wyznawcami islamu, który zaowocował opracowaniem EKD nt. współistnienia z muzułmanami w Niemczech, tekst najnowszej deklaracji powtarza, że różnice pojawiające się w rozumieniu modlitwy nie mogą być przemilczane, a respektowane. Dlatego też należy zastosować najwyższą rozwagę, ograniczając wspólne modlitwy do tych treści i form, które nie szkodzą wierze chrześcijańskiej, a wyrażają wspólną wiarę w Jedynego Boga. Jeśli rzeczone warunki nie są spełnione należy się powstrzymywać od wspólnych modlitw.
W dalszej części tekstu podkreślona jest istotność światopoglądowego pluralizmu w społeczeństwie oraz neutralność światopoglądowa państwa, która stwarza warunki dla pokojowej koegzystencji różnych religii. Przedstawiony dokument nie jest pierwszą reakcją EKD na zachodzące w społeczeństwie niemieckim zmiany. We wcześniejszych latach staraniem Rady EKD wydano kilka opracowań, zajmujących się kwestią dialogu międzyreligijnego (przede wszystkim z judaizmem i islamem).
Dariusz P. Bruncz
ekumenizm.pl: Ekumenizm z innymi religiami jest błędem!
Źródło:
EKD-Texte 77: Christlicher Glaube und nichtchristliche Religionen — Theologische Leitlinien. Ein Beitrag der Kammer für Theologie Evangelischen Kirche in Deutschland (EKD), Hannover 2003.
Dokument dostępny jest w niemieckiej wersji językowej na stronach internetowych Kościoła Ewangelickiego w Niemczech.