Magazyn

Wieczerza Pańska w teologii Henryka Bullingera


Magazyn EkumenizmW tym roku minę­ła nie­po­strze­że­nie 455. rocz­ni­ca pod­pi­sa­nia Zgo­dy Tygu­ryń­skiej (Con­sen­sus Tigu­ri­nus), któ­ra przy­czy­ni­ła się do kon­so­li­da­cji szwaj­car­skie­go nur­tu Refor­ma­cji oraz powsta­nia Kościo­ła ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ne­go w dzi­siej­szej posta­ci. W cie­niu teo­lo­gii Jana Kal­wi­na spo­strzec moż­na w sfor­mu­ło­wa­niach Zgo­dy Tygu­ryń­skiej wyraź­ny wpływ myśli ks. Hen­ry­ka Bul­lin­ge­ra. W koń­czą­cym się roku 2004 Kościo­ły ewan­ge­lic­kie na całym świe­cie obcho­dzi­ły 500. rocz­ni­cę śmier­ci tego szwaj­car­skie­go teo­lo­ga. Oby­dwa jubi­le­usze są istot­nym impul­sem do przed­sta­wie­nia zary­sów teo­lo­gii Wie­cze­rzy Pań­skiej Hen­ry­ka Bul­lin­ge­ra.


W nauce o Wie­cze­rzy Pań­skiej napo­ty­ka­my u Bul­lin­ge­ra typo­we dla ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­nej tra­dy­cji rozu­mie­nie sakra­men­tu, któ­re wią­że się bez­po­śred­nio z chry­sto­lo­gią oraz ekle­zjo­lo­gią. Teo­lo­gia Wie­cze­rzy Pań­skiej Bul­lin­ge­ra powsta­ła w ramach spo­ru o rozu­mie­nie Eucha­ry­stii mię­dzy Rzy­mem a Wit­ten­ber­gą. Zgo­da Tygurń­ska una­ocz­nia jak bar­dzo zróż­ni­co­wa­ne było postrze­ga­nie Eucha­ry­stii w szwaj­car­skim nur­cie Refor­ma­cji i bez prze­sa­dy moż­na stwier­dzić, że pozo­sta­ło takie do dziś. Pole­mik Zury­chu z lute­ra­na­mi oraz wier­ny­mi Rzy­mo­wi kato­li­ka­mi poka­za­ła, że ist­nie­ją nie tyl­ko roz­bież­no­ści w rozu­mie­niu Wie­cze­rzy Pań­skiej, lecz tak­że w odnie­sie­niu do ogól­nej tre­ści i posta­ci refor­my jed­ne­go, świę­te­go, powszech­ne­go i apo­stol­skie­go Kościo­ła. Posłu­gu­jąc się obra­zo­wą ana­li­zą toczą­cej się wal­ki o refor­mę Kościo­ła moż­na powie­dzieć, że Rzym i Zurych znaj­do­wa­ły się na prze­ciw­le­głych bie­gu­nach kościel­nych spo­rów, pod­czas gdy lute­ra­nie, kal­wi­ni oraz ewan­ge­li­cy ze Strass­bur­ga (Mar­cin Bucer) sta­no­wi­li umiar­ko­wa­ne cen­trum ist­nie­ją­cych opi­nii, tak­że w nauce o Wie­cze­rzy Pań­skiej.

Isto­ta Wie­cze­rzy Pań­skiej i jej spo­ży­wa­nie

Wypo­wo­wie­dzi Bul­lin­ge­ra, doty­czą­ce Wie­cze­rzy Pań­skiej zawie­ra­ją licz­ne sfor­mu­ło­wa­nia, któ­re znaj­du­ją się rów­nież w rzym­sko­ka­to­lic­kich oraz ewan­ge­lic­ko-lute­rań­skich księ­gach wyzna­nio­wych. Szcze­gó­ło­we wypo­wie­dzi Bul­lin­ge­ra, doty­czą­ce sakra­men­tu odna­leźć moż­na przede wszyst­kim w Dru­gim Wyzna­niu Hel­wec­kim (Con­fes­sio Helve­ti­ca Poste­rior), a tak­że w nie­zli­czo­nych kaza­niach, pole­micz­nej kore­spon­den­cji oraz innych doku­men­tach, ilu­stru­ją­cych roz­wój jego teo­lo­gicz­nej reflek­sji. I tak np. Bul­lin­ger mówi o Wie­cze­rzy Pań­skiej jako ulti­ma coena (Ostat­niej Wie­cze­rzy) lubDziękczynieniu[1], co przy­po­mi­na o escha­to­lo­gicz­nym oraz ekle­zjo­lo­gicz­nym wymia­rze sakra­men­tu. Zna­jo­mo brzmią­ce poję­cia nie powin­ny jed­nak spra­wiać myl­ne­go wra­że­nia, jako­by Bul­lin­ger upra­wiał teo­lo­gię sakra­men­tal­ną w uję­ciu śre­dnio­wiecz­nym. Bul­lin­ger obie­ra nową dro­gę, któ­ra jasno pod­kre­śla pry­mat Sło­wa nad sakra­men­tal­nym myśle­niem rzym­skie­go kato­li­cy­zmu oraz nauce o środ­kach łaski w lute­ra­ni­zmie.


Dla Bul­lin­ge­ra sakra­ment nie jest deum face­re na ołta­rzu ofiar­nym, ani też cie­le­snym urze­czy­wist­nie­niem (repre­sen­ta­tio cor­po­ra­lis) Chry­stu­sa w, zpod chle­bem i winem, ale instru­men­tem, któ­ry przy­po­mi­na o minio­nych wydarzeniach.Zbawcza (a nie zba­wia­ją­ca!) funk­cja sakra­men­tu pole­ga na tym, aby odno­wić (reno­va­tio) peł­ną ufno­ści pamięć o wyda­rze­niach, któ­re anty­cy­po­wa­ły w wie­czer­ni­ku sło­wa usta­no­wie­nia (ver­ba testa­men­ti), a któ­re dziś potwier­dza­ją wypeł­nio­ną tajem­ni­cę wia­ry. W świe­tle powyż­sze­go Wie­cze­rza Pań­ska ma podwój­ne zada­nie: przy­po­mnie­nie i świa­dec­two doko­na­ne­go przez Chry­stu­sa zba­wie­nia. Łama­nie chle­ba (frac­tio panis) jako akt wia­ry (actio fide­lium) jest świę­tym rytu­ałem, któ­ry poma­ga w uświa­do­mie­niu sobie zba­wie­nia, któ­re doko­na­ło się w Jezu­sie Chry­stu­sie. Owo uświa­do­mie­nie nosi zna­mio­na bło­go­sła­wio­nej pew­no­ści (Gewi­ßke­it), ozna­cza­ją­cej bez­względ­ną ufność w czyn wywyż­szo­ne­go Pana. Moż­na zatem powie­dzieć, że sakra­ment Wie­cze­rzy Pań­skiej posia­da dla Bul­lin­ge­ra istot­ną funk­cję reli­gij­no-peda­go­gicz­ną poprzez wska­zy­wa­nie na remi­ni­scen­cyj­ny aspekt sakra­men­tu.


Podob­nie jak u innych teo­lo­gów punk­tem wyj­ścia nauki o Wie­cze­rzy Pań­skiej jest u Bul­lin­ge­ra reflek­sja chry­sto­lo­gicz­na: po zmar­twych­wsta­niu i wnie­bo­wstą­pie­niu cia­ło Chry­stu­sa jest w nie­bie. Bul­lin­ger inter­pre­tu­je sta­ro­ko­ściel­ną naukę o dwóch natu­rach Chry­stu­sa w ten spo­sób, iż nie ist­nie­je moż­li­wość, aby mate­rial­ne obiek­ty (chleb i wino) mogły się w jaki­kol­wiek spo­sób połą­czyć lub zjed­no­czyć z uwiel­bio­nym cia­łem i krwią Chry­stu­sa. Chry­stus sie­dzi po pra­wi­cy Ojca i jako praw­dzi­wy Bóg nie może być uwię­zio­ny w mate­rii, któ­ra z natu­ry prze­mi­ja: poprzez dzia­ła­nie Ducha Świę­te­go wie­rzą­cy otrzy­mu­ją cią­gle na nowo w pamiąt­ce Ostat­niej Wie­cze­rzy pro­bierz ich zba­wie­nia. Takie rozu­mie­nie Eucha­ry­stii jest nie do pogo­dze­nia zarów­no z nauką o prze­mia­nie ele­men­tów (trans­sub­stan­cja­cja) oraz z poglą­dem o współ­ist­nie­niu sub­stan­cji ciała/chleba oraz krwi/wina (kon­sub­stan­cja­cja).


Spór Bul­lin­ge­ra z Mar­ci­nem Lutrem


W spo­rze z Mar­ci­nem Lutrem Bul­lin­ger pod­kre­ślał, iż nie uwa­ża, jako­by Chry­stus był nie­obec­ny w Eucha­ry­stii, lecz że jest On obec­ny „tyl­ko” ducho­wo (pra­esens spi­ri­tu­ali­ter) poprzez moc życio­daj­ne­go Ducha. Bul­lin­ger nie czy­ni żad­nej róż­ni­cy mię­dzy obec­no­ścią Chry­stu­sa w Wie­cze­rzy Pań­skiej a jego obec­no­ścią w Koście­le. Nie bez powo­du okre­śla się postrze­ga­nie rze­czy­wi­sto­ści u Bul­lin­ge­ra mia­nem dyna­micz­nej rze­czy­wi­sto­ści, któ­rej zamia­rem nie jest osła­bia­nie reali­ter zba­wie­nia poświad­cza­ne­go przez sakra­ment, ale una­ocz­nie­nie chry­sto­lo­gicz­ne­go wymia­ru Eucha­ry­stii w koope­ra­cji z ele­men­tem pneu­ma­to­lo­gicz­nym.


Man­du­ca­tio spi­ri­tu­alis, czy­li ducho­we spo­ży­wa­nie sakra­men­tu, prze­strze­ga rady­kal­ne­go roz­róż­nie­nia mię­dzy tym, co ludz­kie i boskie: Bóg jest tym, któ­ry dzia­ła, Bóg jest tym, któ­ry przez Ducha Świę­te­go urze­czy­wist­nia spi­ri­tu­ali­ter (ducho­wo) Jezu­sa Chry­stu­sa, a Kościół (wszy­scy wie­rzą­cy) otrzy­mu­je ten Dar tyl­ko poprzez praw­dzi­wą wia­rę (per veram fidem). Sakra­ment pozo­sta­je sma w sobie pustym zna­kiem, gdy nie jest przyj­mo­wa­ny z wia­rą. Nie­wie­rzą­cy nie mają zatem udzia­łu w darach krzy­ża i zmar­twych­wsta­nia, a ska­zu­ją się na sąd Boży.


Poprzez pod­kre­śla­nie man­du­ca­tio spi­ri­tu­alis i odrzu­ca­nie cie­le­sne­go spo­ży­wa­nia Cia­ła i Krwi Pań­skiej Bul­lin­ger uka­zu­je syn­te­zę wia­ry i Ducha w Wie­cze­rzy Pań­skiej. W Dru­gim Wyzna­niu Hel­wec­kim Bul­lin­ger stwier­dza: „Ist­nie­je jed­nak ducho­we spo­ży­wa­nie Cia­ła Chry­stu­sa, jed­nak­że nie takie, jako­by­śmy twier­dzi­li, że pokarm zamie­nia się w Ducha, lecz takie, że Cia­ło i Krew Pana zacho­wu­ją swo­ją isto­tę i cechy, i że zosta­ją nam udzie­lo­ne ducho­wo, to zna­czy: nie w spo­sób cie­le­sny, lecz ducho­wy poprzez Ducha Świę­te­go, któ­ry (…) spra­wia i daro­wu­je nam odpusz­cze­nie grze­chów, zba­wie­nie i życie wiecz­ne tak, aby Chry­stus w nas żył, a my w nim.” [1]


Cha­rak­te­ry­stycz­ne dla Bul­lin­ge­ra jest prze­ko­na­nie, że wła­ści­we man­du­ca­tio Sakra­men­tu dzie­je się poza litur­gicz­ną cere­mo­nią kościel­ną i ma miej­sce wszę­dzie tam, gdzie wyzna­wa­ny jest Chry­stus. Zgod­nie z tym poglą­dem man­du­ca­tio spi­ri­tu­alis nie jest ogra­ni­czo­ne cza­sem i dzie­je się w ramach hory­zon­tu wia­ry, unie­za­leż­nio­ne­go od ludz­kich wyobra­żeń cza­su i prze­strze­ni. Wszę­dzie tam, gdzie zwia­sto­wa­ny jest Chry­stus, w spo­sób rze­czy­wi­sty prze­pro­wa­dza­na jest Wie­cze­rza Świę­ta.


W podob­nym tonie wyra­żał się rów­nież Mar­cin Luter, któ­ry, tak jak Bul­lin­ger, sprze­ci­wiał się jury­dycz­ne­mu sakra­men­ta­li­zmo­wi rzym­skiej teo­lo­gii. Tak­że dla Lutra sakra­ment jest niczym innym, jak widzial­nym Sło­wem Bożym, a przez to nie jest ogra­ni­czo­ny tyl­ko do czyn­no­ści kul­to­wych. Dopie­ro póź­niej­szy spór Wit­ten­ber­gii z Zury­chem przy­czy­nił się do pola­ry­za­cji sta­no­wisk po obu stro­nach oraz wzmoc­nie­nia teo­lo­gii sakra­men­tal­nej u Lutra, któ­ry dostrze­gał u Bul­lin­ge­ra nie­bez­pie­czeń­stwo here­zji doke­ty­zmu. Libe­ral­ny teo­log ewan­ge­lic­ki Adolf von Har­nack zarzu­cił Lutro­wi w swo­im Pod­ręcz­ni­ku histo­rii dogma­tów, że poprzez upar­te pod­kre­śla­nie nauki o wszech­obec­no­ści Cia­ła Chry­stu­so­we­go (Ubi­qu­ität­sleh­re) „popro­wa­dził teo­lo­gię ewan­ge­lic­ką ku smut­nym torom scho­la­sty­ki”, a nawet, przy­czy­nił się do tego, że „prze­ra­ża­ją­ce spe­ku­la­cje o wszech­obec­no­ści Chry­stu­sa krą­ży­ły po naj­wyż­szych kon­dy­gna­cjach scho­la­stycz­ne­go absur­du.” [2]


W odróż­nie­niu od Lutra Bul­lin­ger stoi na sta­no­wi­sku, że przy nie­god­nym spo­ży­wa­niu Wie­cze­rzy Pań­skiej nie może być mowy o uczest­nic­twie w rze­czy­wi­sto­ści, sym­bo­li­zo­wa­nej przez dary.: „Ten, kto bez wia­ry przy­stę­pu­je do świę­te­go Sto­łu Pana, ten spo­ży­wa sakra­ment tyl­ko zewnętrz­nie, ale nie otrzy­mu­je isto­ty sakra­men­tu, z któ­rej pocho­dzi życie i zba­wie­nie.” [3] Sakra­ment nie jest dla Bul­lin­ge­ra „środ­kiem łaski” (Gna­den­mit­tel), ani też zna­kiem Kościo­ła (signa, nota). Łaska wple­cio­na jest w wyda­rze­nie uspra­wie­dli­wie­nia, do któ­re­go nale­ży uświę­ce­nie, i nie może być urze­czo­wio­na za pomo­cą mate­rii, gdyż wów­czas nie uspra­wie­dli­wiał­by Chry­stus, ale sakra­men­ty.


Zgo­da Tygu­ryń­ska (Con­sen­sus Tigu­ri­nus)


Kwe­stia, czy sakra­ment jest narzę­dziem łaski, była przed­mio­tem spo­ru nie tyl­ko mię­dzy Lutrem a Kościo­łem w Zury­chu, lecz znaj­do­wa­ła się w cen­trum roz­mów zjed­no­cze­nio­wych mię­dzy dwo­ma, domi­nu­ją­cy­mi nur­ta­mi Refor­ma­cji szwaj­car­skiej: mię­dzy Gene­wą a Zury­chem. Kore­spon­den­cja mię­dzy Bul­lin­ge­rem a Kal­wi­nem (ten pierw­szy cie­szył się o wie­le więk­szym auto­ry­te­tem wśród refor­mo­wa­nych chrze­ści­jan) poka­zu­je, że w kal­wiń­ska nauka o Wie­cze­rzy Pań­skiej postrze­ga­na była w Zury­chu jako lute­rań­ska (sic!).


Dla teo­lo­gów Zury­chu Jan Kal­win był kryp­to­lu­te­ra­ni­nem i nie mógł liczyć na zbyt duży kre­dyt zaufa­nia. W liście z 25. lute­go 1547 roku Kal­win pisze do Bul­lin­ge­ra: „Utrzy­mu­jesz, że chleb jest sym­bo­lem. My też tak uwa­ża­my. Zaprze­czasz jed­nak, że przez to (tj. chleb – przyp.- D.B.) udzie­la­ne jest nam praw­dzi­we Cia­ło Chry­stu­sa. Pusty sym­bol nie może pocho­dzić od Boga, ponie­waż udzie­la to, co przed­sta­wia. Popraw­ne jest stwier­dze­nie, że tyl­ko Bóg dzia­ła w Wie­cze­rzy, ale czy­ni to przez pośred­nic­two sakra­men­tów.” [4]


Bul­lin­ger igno­ru­je powyż­szy list, a kolej­na kore­spon­den­cja Kal­wi­na poka­zu­je, jak nikłe były nadzie­je na poro­zu­mie­nie. Bul­lin­ger odrzu­cał prze­ko­na­nie Kal­wi­na (a przy tym Lutra i Rzy­mu), że sakra­men­ty są narzę­dzia­mi łaski. Dopie­ro poprzez szcze­gó­ło­wą ana­li­zę poję­cia instru­men­tum (narzę­dzie) mogło dojść do poro­zu­mie­nia mię­dzy Gene­wą a Zury­chem. Bul­lin­ger zgo­dził się pod­pi­sać sfor­mu­ło­wa­ny przez Kal­wi­na trak­tat, Con­sen­sus Tigu­ri­nus (dosł. Zgo­da Zurych­ska).


Magazyn EkumenizmPra­wie wszyst­kie arty­ku­ły Zgo­dy poka­zu­ją sub­tel­ne, zorien­to­wa­ne na dia­log sfor­mu­ło­wa­nia, odno­szą­ce się do sym­bo­li­zo­wa­nej przez sakra­men­ty rze­czy­wi­sto­ści wia­ry, ale nie prze­ka­zy­wa­nej łaski. Arty­ku­ły dystan­su­ją się zarów­no wobec dekre­tów Sobo­ru Try­denc­kie­go, jak i ewan­ge­lic­ko-lute­rań­skiej nauki o współ­ist­nie­niu ele­men­tów. W arty­ku­le 10. („Przy sakra­men­tach nale­ży patrzeć na obiet­ni­cę”) oraz 11. („Nie powin­no się wpa­try­wać w ele­men­ty”) dostrzec moż­na wyraź­ne wpły­wy teo­lo­gii Bul­lin­ge­ra w kom­pro­mi­sie całej Zgo­dy: „Dla­te­go nie trze­ba wpa­try­wać się w zwy­kłe zna­ki, ale mieć na uwa­dze zwią­za­ną z nimi obiet­ni­cę (…) Tak więc sub­stan­cja wody, chle­ba i wina nie spro­wa­dza w żaden spo­sób Chry­stu­sa na zie­mię i nie czy­ni nas uczest­ni­ka­mi ducho­wych darów, nale­ży kon­cen­tro­wac się o wie­le bar­dziej na obiet­ni­cy (…) tutaj upa­da błąd tych, któ­rzy wpa­tru­ją się w ele­men­ty i im powie­rza­ją swo­ją ufność w zba­wie­nie. Sakra­men­ty oddzie­lo­ne od Chry­stu­sa są niczym innym jak tyl­ko pustym wid­mem.” [5]


Aspekt ekle­zjo­lo­gicz­ny Wie­cze­rzy Pań­skiej w teo­lo­gii Bul­lin­ge­ra


W odnie­sie­niu do pro­ble­ma­ty­ki man­du­ca­tio spi­ri­tu­alis nale­żał­by wyja­śnić, dla­cze­go nie­wie­rzą­cy nie mają udzia­łu w isto­cie sakra­men­tu. [6] Ponie­waż Wie­cze­rza Pań­ska jest wspo­mnie­niem, któ­re może być zgłę­bio­ne tyl­ko przez wie­rzą­cych, nie­wie­rzą­cy nie otrzy­mu­ją przy spo­ży­wa­niu sakra­men­tu jego isto­ty (res sacra­men­ti) i to ani ku potę­pie­niu, ani ku zba­wie­niu, lecz tyl­ko zwy­kły chleb i wino. Nie nastę­pu­je odno­wie­nie przez Ducha Świę­te­go, a zatem moż­na powie­dzieć, że w przy­pad­ku oso­by nie­god­nie przy­stę­pu­ją­cej do Wie­cze­rzy nie ma ona fak­tycz­nie miej­sca. Inny­mi sło­wy: nie ma Eucha­ry­stii, ponie­waż sakra­ment jest publicz­nym wyzna­niem wia­ry Kościo­ła, poka­zu­je w widzial­ny spo­sób to, co jest nie­wi­dzial­ne.


Myśl ta jest istot­na w kon­tek­ście dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go z Kościo­łem rzym­sko­ka­to­lic­kim, a w szcze­gól­no­ści w powią­za­niu z ekle­zjo­lo­gią, któ­ra jest pod­sta­wo­wym kamie­niem nie­zgo­dy mię­dzy Kościo­ła­mi chrze­ści­jań­ski­mi. W słyn­nej ency­kli­ce Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia z Wiel­kie­go Czwart­ku 2003 papież pod­kre­śla, że wspól­no­ta eucha­ry­stycz­na wyni­ka ze wspól­no­ty kościel­nej, a nie na odwrót. [7] W świe­tle powyż­sze­go powsta­je pyta­nie, czy nie ist­nie­ją pew­ne ana­lo­gie do rozu­mie­nia sakra­men­tu u Hen­ry­ka Bul­lin­ge­ra: tak­że Bul­lin­ger stwier­dza, że u pod­staw sakra­men­tu Wie­cze­rzy Pań­skiej leży zgo­da w naucza­niu, któ­ra potwier­dzo­na lub przy­pie­czę­to­wa­na jest przez spra­wo­wa­nie sakra­men­tu; tak­że dla Bul­lin­ge­ra sakra­ment jest una­ocz­nie­niem tego, w co wspól­nie wie­rzy­my. Oczy­wi­ście nie moż­na podob­nie brzmią­ce struk­tu­ry myśle­nia pod­no­sić do ran­gi dogma­tycz­ne­go kon­sen­su­su i w ten spo­sób uniesz­ko­dli­wiać lek­ko­myśl­nie ogrom­nych róż­nic w rozu­mie­niu Kościo­ła i sakra­men­tów, ale war­to mieć na uwa­dze dogma­tycz­ny roz­wój teo­lo­gii Wie­cze­rzy Pań­skiej, szcze­gól­nie w prze­strze­ni eku­me­nicz­nych dążeń, i sta­rać się o bar­dziej eku­me­nicz­ną her­me­neu­ty­kę sakra­men­tu.


W teo­lo­gii Wie­cze­rzy Świę­tej Hen­ry­ka Bul­lin­ge­ra ist­nie­je jesz­cze jeden ele­ment, któ­ry cha­rak­te­ry­zu­je całą jego teo­lo­gię, a mia­no­wi­cie teo­lo­gia przy­mie­rza (Bun­de­sthe­olo­gie). Bul­lin­ger pod­kre­śla, że już Sta­re Przy­mie­rze posia­da­ło swo­je sakra­men­ty (obrze­za­nie i bara­nek pas­chal­ny). Ponie­waż Boże Przy­mie­rze nie zosta­ło znie­sio­ne poprzez śmierć i zmar­twych­wsta­nie Chry­stu­sa, a potwier­dzo­ne i wypeł­nio­ne, to dla Bul­lin­ge­ra nie ist­nie­je róż­ni­ca mię­dzy sakra­men­ta­mi Sta­re­go a Nowe­go Przy­mie­rza. Sakra­men­ty te moż­na zilu­stro­wać za pomo­cą pojęć obiet­ni­cy i jej wypeł­nie­nia, przy czym w Bożym porząd­ku zba­wie­nie (ordo salu­tis) sta­no­wią one jed­ność. Róż­ni­ce mię­dzy sakra­men­ta­mi Sta­re­go i Nowe­go Przy­mie­rza odno­szą się jedy­nie do cza­so­wo­ści (Zeitlich­ke­it).


Teo­lo­gia przy­mie­rza prze­wi­ja się przez całą reflek­sję sote­rio­lo­gicz­ną tra­dy­cji refor­mo­wa­nej. To wła­śnie teo­lo­gia Kościo­łów refor­mo­wa­nych była waż­nym przy­czyn­kiem do roz­pra­wie­nia się z chrze­ści­jań­skim anty­ju­da­izmem. Pod­czas syno­du Kościo­ła ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ne­go w Niem­czech w 1982 roku słyn­ny teo­log ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ny z Holan­dii, prof. Hen­dri­kus Ber­kof powie­dział: „Jeśli chrze­ści­ja­nie myślą, jak wie­lu jesz­cze myśli, że na krzy­żu Jezu­sa Bóg zerwał szcze­gól­ne przy­mie­rze z Izra­ele, to jaki powód mają ku temu, aby wie­rzyć – po tym jak sami wie­lo­krot­nie ukrzy­żo­wa­li Syna Boże­go (Hebr. 6,6) – że Boża wier­ność dowo­bec nich nie będzie mia­ła koń­ca?! Jeśli cier­pli­wość Boga wobec Izra­ela ma koniec, to tak­że i dla nas nie ma nadziei. Tyl­ko wte­dy, gdy Bóg nie będzie żało­wać swo­je­go przy­mie­rza z Izra­elem, ist­nie­je tak­że nadzie­ja dla mnie. Prze­ży­cie naro­du żydow­skie­go i jego powrót do Zie­mi Obie­ca­nej są tak­że i dla nas, podob­nie jak chrzest i Wie­cze­rza Pań­ska, sakra­men­ta­mi jego wier­no­ści.” To waż­ne reflek­sja, któ­ra ma swo­je korze­nie w teo­lo­giii przy­mie­rza Hen­ry­ka Bul­lin­ge­ra, tak­że w odnie­sie­niu do sakra­men­tu Wie­cze­rzy Pań­skiej.


Dariusz P. Bruncz


Przy­pi­sy:


[1] Steu­bing, Hans (Hgsb.): Beken­nt­nis­se der Kir­che. Beken­nt­ni­ste­xte aus zwan­zig Jahr­hun­der­ten, Wup­per­tal 1985, S. 196.


[2] Har­nack, Adolf: Lehr­buch der Dogment­ge­schich­te, tom 3, Tübin­gen 1910, 4. Aufla­ge, S. 851 n. Har­nack pod­kre­ślał, że Luter dobrze wie­dział, że grzesz­nik nie jest zba­wio­ny przez środ­ki łaski, lecz jedy­nie przez Chry­stu­sa doświad­cza­ne­go w Sło­wie. Por. lute­rań­ską pole­mi­kę z refor­mo­wa­ną teo­lo­gią o Wie­cze­rzy Pań­skiej u Pau­la Althau­sa: Die chri­stli­che Wahr­he­it, tom 2, Güter­sloh 1948, S. 383,392 n.


[3] Steu­bing, H.: Beken­nt­nis­se der Kir­che, S. 197.


[4] Busch, Eberhard/Freudenberg, Mat­thias (Hgsb.): Calvin-Stu­die­naus­ga­be, tom 4 – Refor­ma­to­ri­sche Klärun­gen, Neu­kir­chen 2002, S. 3.


[5] Tam­że, S. 19. Por. „Pyta­nie 78” Kate­chi­zmu Heidel­ber­skie­go (1563).


[6] Por. Koch, Ernst: Die The­olo­gie der Con­fes­sio Helve­ti­ca Poste­rior, Neu­kir­chen-Vluyn 1968, S. 307 n.


[7] Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia, §1; §35.


[8] Ber­kof, Hen­dri­kus: Der Weg der Juden als Anfra­ge an Leh­re und Leben der refor­mier­ten Kir­che. W: Wir und die Juden – Isra­el und die Kir­che. Eine Doku­men­ta­tion der Jubi­läums­sy­no­de April 1982, Beiträge zum the­olo­gi­schen Gespräch in den Geme­in­den der Evan­ge­lisch-refor­mier­ten Kir­che in Nor­dwe­st­deutsch­land – Nr. 13, S. 54.


Zobacz tak­że:


Ekumenizm.pl: Jan Kal­win – teo­log w dro­dze


Maga­zyn SR: Hen­ryk Bul­lin­ger – szwaj­car­ski refor­ma­tor


Maga­zyn SR: Roz­mo­wy reli­gij­ne w Mar­bur­gu (Mar­bur­ger Reli­gions­ge­spräch)

Ser­decz­nie zapra­sza­my Czy­tel­ni­ków Maga­zy­nu Sem­per Refor­man­da do zapo­zna­niem się z dzia­łem EUCHARYSTIA oraz z depe­sza­mi doty­czą­cy­mi Roku Eucha­ry­stycz­ne­go w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim na łamach Eku­me­nicz­nej Agen­cji Infor­ma­cyj­nej Ekumenizm.pl.
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.