Wspólnota eucharystyczna jest możliwa II — brak wspólnoty zgorszeniem wobec świata
- 12 marca, 2004
- przeczytasz w 0 minut
Przeżywanie wspólnoty ekumenicznej w lokalnym wymiarze oraz brakująca wspólnota w Wieczerzy Pańskiej są sobie sprzeczne. Osłabia to nakazane Kościołom świadectwo i sprawia, że Kościoły stają się niewiarygodne wobec społecznych wyzwań – głosi druga teza dokumentu trzech instytutów ekumenicznych z Bensheim, Strasburga i Tybingi, poświęconego Wspólnocie Eucharystycznej. Kontynuujemy prezentację kolejnej tezy raportu, który dotyka najbardziej kontrowersyjnych zagadnień dialogu ekumenicznego.
W wielu miejscach na świecie (i to nie tylko w Europie Zachodniej i USA) bliska współpraca między chrześcijanami różnych wyznań przestała już wzbudzać sensację czy zdziwienie, a stała się nieodłącznym elementem codziennej koegzystencji. Tę oczywistość wspólnego działania i świadectwa Ewangelii odnajdujemy w małżeństwach mieszanych, które na co dzień praktykują bogatą różnorodność teologicznej tradycji Kościoła Powszechnego, i w ten sposób stają się mostami porozumienia, a nawet małżeństwami budującymi ekumeniczne pojednanie.
Praktyka ekumeniczna widoczna jest także w wielu obszarach życia kościelnego, które, ze względu na uwarunkowania współczesności, nie może już ograniczać się do kościelnych murów i inicjatyw wewnątrzkościelnych. Uczestnictwo w dyskusyjnych grupach ekumenicznych lub takich, które zajmują się duchowym i intelektualnym przetwarzaniem ekumenicznych osiągnięć w postaci dokumentów, jak choćby ten o Eucharystii, niezwykle bliska współpraca na płaszczyźnie diakonijnej, społecznej, a także politycznej sprawiają, że dla coraz większej ilości osób podział przy Stole Pańskim staje się niezrozumiała. Przekonanie takie wzmacniają nie tylko wymienione aspekty życia ekumenicznego, lecz także wspólne źródła pobożności i wiary: Pismo Święte, starokościelne symbole wiary, sakrament Chrztu Świętego.
Powyższe spostrzeżenie wyrażają pojedynczy chrześcijanie, ale także osoby obdarzone przez Ducha Świętego szczególnym charyzmatem kierowania i służenia swym wspólnotom. Przykładem takiej zgodności jest choćby wspólne oświadczenie papieża Jana Pawła II oraz abp. Roberta Runcie, byłego zwierzchnika Wspólnoty Anglikańskiej, w którym czytamy:
„Prosimy także naszych kapłanów i wiernych, aby nie zaniedbywali i nie deprecjonowali pewnej, nawet jeśli niedoskonałej wspólnoty, w jakiej już uczestniczymy. Wspólnota, którą już ze sobą mamy, opiera się na wierze w Boga, naszego Ojca, naszego Pana Jezusa Chrystusa oraz Ducha Świętego; na naszym wspólnym chrzcie w Chrystusie, na uczestnictwie w świętych Pismach, na Apostolskim i Nicejsko-Konstantynopolitańskim Wyznaniu Wiary, chalcedońskiej definicji i nauce Ojców, na naszym wspólnym, chrześcijańskim dziedzictwie od wielu wieków. Ta wspólnota powinna być chroniona i otoczona troską, podczas gdy my powinniśmy próbować wrosnąć w pełniejszą wspólnotę zgodnie z wolą Chrystusa. Nawet w latach naszego podziału mogliśmy nawzajem rozpoznać w nas dary Ducha. Droga ekumeniczna nie prowadzi tylko przez usunięcie przeszkód, lecz także przez wspólne uczestnictwo w darach.”
Podział między Kościołami staje się szczególnie odczuwalny, gdy Kościoły uświadamiają sobie swoją sytuację społeczną: Europa już dawno temu przestała być chrześcijańskim monolitem i znajduje się na etapie ery post-chrześcijańskiej. Procesy przekształceń społecznych stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność zinstytucjonalizowanej religijności. Autorzy dokumentu stwierdzają, że „ludzie kształtują swoją religijną biografię w myślach, wyobrażeniach i praktykach, które mogą być dowolnie ze sobą łączone. Pytanie o spójność stylu życia i prawdę wyznawanych przekonań jest często omijane.”
Zmieniająca się mapa religijna Europy została dokładnie przeanalizowana (np. empiryczne badania socjologiczne) przez specjalistów z różnych dziedzin. Przekonanie, że era religijnych społeczeństw, era wyznaniowej epoki zakończyła się jest standardowym przekonaniem socjologii religii. Proces ten dotyczy przede wszystkim te społeczeństwa, które zostały ukształtowane przez tradycje rzymskokatolicką i ewangelicką.
W opisanych uwarunkowaniach chrześcijańskie przesłanie o Bogu, który w Jezusie Chrystusie przez moc Ducha Świętego objawił się dla zbawienia wszystkich ludzi może zostać niezrozumiałe. Odnosi się to szczególnie do sytuacji, gdy Kościoły chrześcijańskie powołują się na tego samego Trójjedynego Boga i tę samą wiarę w Niego, ale jednocześnie podkreślają niemożność wspólnego uczestnictwa w Wieczerzy Jezusa Chrystusa. Ból tego podziału odczuwany jest najboleśniej w rodzinach wyznaniowo mieszanych. Prowadzi to bardzo często do utraty wiarygodności Ewangelii, głoszonej przez Kościoły. Autorzy dokumenty powołują się na doświadczenie wielu rodzin, w których młodzi ludzie czysto pytają swoich rodziców dlaczego mają być w ogóle chrześcijanami, jeśli Kościoły nie potrafią żyć ze sobą w pokoju i nie potrafią wspólnie świętować swojej wiary w Eucharystii.
Dlatego też jeśli Kościoły chrześcijańskie nie chcą stać się marginalnymi sektami, to muszą umożliwić lepszy i łatwiejszy dostęp do twórczej siły chrześcijańskiej liturgii oraz sakramentalnego zaangażowania. W tej materii Kościoły praktykują już nowe sposoby komunikacji, zachęcają do liturgicznego przeżywania i otwarcia poprzez różnego rodzaju inicjatywy zaadresowane także do ludzi z zeświecczonego społeczeństwa. Przy takich inicjatywach wobec ludzi spoza aktywnego życia kościelnego stawiane są minimalne wymagania (za przykład może posłużyć choćby tzw. Msza św. Tomasza). Fenomen ten stoi w jaskrawej sprzeczności z tym, że w odniesieniu do wspólnoty Stołu Pańskiego i wspólnoty kościelnej stawiane są coraz wyższe wymagania. Kwestią tą zajmiemy się szczegółowo w Tezie 7.
Jeśli w tradycji chrześcijańskiej nauka prawo Kościoła wyrastają z praktyki życia kościelnego, to należałoby taki stan rzeczy odnieść w szerszej perspektywie do dialogu ekumenicznego. Należałoby zatem dokładnie przeanalizować hierarchię prawd w teologicznym dyskursie, a wynik takiej refleksji zastosować w praktycznym życiu ekumenicznym między parafiami, a także na wyższym szczeblu życia kościelnego.
Dariusz P. Bruncz
Zobacz także: