Opinie

Pochwała człowieka publicznego


10 kwiet­nia 2010 roku z pew­no­ścią pozo­sta­nie sta­łym punk­tem odnie­sie­nia w pol­skiej poli­ty­ce. Wraz z kata­stro­fą pre­zy­denc­kie­go samo­lo­tu uby­ło pol­skie­mu życiu publicz­ne­mu tak wie­le inten­syw­nie prze­ma­wia­ją­cych do zbio­ro­wej wyobraź­ni nazwisk. Nie­wąt­pli­wie wspól­nym mia­now­ni­kiem tych wszyst­kich Osób, mimo czę­sto jaskra­wych róż­nic, było ich zaan­ga­żo­wa­nie w spra­wy publicz­ne kra­ju. Oprócz poli­ty­ków, woj­sko­wych czy duchow­nych róż­nych wyznań zna­leźć może­my wśród ofiar spo­łecz­ni­ków mniej­sze­go i więk­sze­go kali­bru, […]


10 kwiet­nia 2010 roku z pew­no­ścią pozo­sta­nie sta­łym punk­tem odnie­sie­nia w pol­skiej poli­ty­ce. Wraz z kata­stro­fą pre­zy­denc­kie­go samo­lo­tu uby­ło pol­skie­mu życiu publicz­ne­mu tak wie­le inten­syw­nie prze­ma­wia­ją­cych do zbio­ro­wej wyobraź­ni nazwisk. Nie­wąt­pli­wie wspól­nym mia­now­ni­kiem tych wszyst­kich Osób, mimo czę­sto jaskra­wych róż­nic, było ich zaan­ga­żo­wa­nie w spra­wy publicz­ne kra­ju.

Oprócz poli­ty­ków, woj­sko­wych czy duchow­nych róż­nych wyznań zna­leźć może­my wśród ofiar spo­łecz­ni­ków mniej­sze­go i więk­sze­go kali­bru, wybit­nych spe­cja­li­stów w swo­ich zawo­dach.

Przed 10 kwiet­nia spo­ty­ka­łem się czę­sto z lek­ce­wa­żą­cym podej­ściem do spraw publicz­nych u wie­lu inte­li­gent­nych ludzi. Bra­ki ele­men­tar­ne­go zain­te­re­so­wa­nia spra­wa­mi pań­stwa, w któ­rym się żyje — to był chleb powsze­dni. Z pew­no­ścią część winy za taki stan rze­czy spa­da na repre­zen­tan­tów nasze­go spo­łe­czeń­stwa — poli­ty­ków i urzęd­ni­ków. Wyda­je mi się jed­nak, że przy­czy­ną posta­wy Pola­ków jest też spe­cy­ficz­ne pój­ście na łatwi­znę, leni­stwo i men­tal­na wygo­da. To pra­gnie­nie zacho­wa­nia sta­nu umy­sło­wej bło­go­ści, gdzie nikt i nic nie zakłó­ca reali­za­cji dro­gi do szczę­ścia — total­nie zin­dy­wi­du­ali­zo­wa­nej i odse­pa­ro­wa­nej od pro­ble­mów innych ludzi.Ta ludz­ka i pań­stwo­wa tra­ge­dia uka­za­ła smut­ną jed­ność w róż­no­rod­no­ści. Mam nadzie­ję, że ów plu­ra­lizm świa­to­po­glą­dów, postaw, metod dzia­ła­nia, jaki ema­no­wał od Tych, któ­rzy ode­szli, będzie zacho­wa­ny tak­że w kon­tek­ście ich ostat­niej dro­gi tu, w kra­ju. Do nas, oby­wa­te­li, docie­ra fakt, że oprócz splen­do­rów, wła­dza cza­sa­mi wyma­ga od swych akto­rów naj­wyż­sze­go poświę­ce­nia. Ale nie dla­te­go powin­ni­śmy być dum­ni, że mamy zno­wu “naro­do­wych boha­te­rów, któ­rzy zaszczyt­nie zgi­nę­li na służ­bie”. Powin­ni­śmy czuć dumę, że są, byli wśród nas tacy, któ­rym się “chcia­ło chcieć”.Jeśli mar­twi­my się o cią­głość wła­dzy, o kry­zys poli­tycz­ny — to zna­czy, że w koń­cu wkra­cza­my w nasze życie publicz­ne z zain­te­re­so­wa­niem, zaan­ga­żo­wa­niem. Już nie jest nam wszyst­ko jed­no. Ale czy nasz strach o posa­dy pań­stwa nie bie­rze się przy­pad­kiem z nie­wie­dzy? Z bra­ku dosta­tecz­nej wie­dzy? I czy będzie nam się odtąd chcia­ło wie­dzieć, czy będzie nam się chcia­ło myśleć — o naszym życiu publicz­nym, o naszych przy­wód­cach?

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.