Opinie

Rzecz o luterańsko-reformowanym porozumieniu


W Śro­dę Popiel­co­wą nazy­wa­ną rów­nież w ewan­ge­lic­kim kalen­da­rzu litur­gicz­nym pol­scy lute­ra­nie i refor­mo­wa­ni pod­pi­szą w War­sza­wie poro­zu­mie­nie o pogłę­bie­niu współ­pra­cy. De fac­to doty­czy ona udzie­le­nia refor­mo­wa­nym nie posia­da­ją­cym wła­snych para­fii w danym mie­ście, a korzy­sta­ją­cych z opie­ki dusz­pa­ster­skiej lute­ra­nów, tych samych praw i obo­wiąz­ków, jakie posia­da­ją wier­ni Kościo­ła ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skie­go.


Poro­zu­mie­nie nie wszyst­kim się podo­ba, gdyż pod szyl­dem obro­ny lute­rań­skiej toż­sa­mo­ści wyzna­nio­wej poja­wi­ła się ini­cja­ty­wa, któ­rej celem jest zboj­ko­to­wa­nie nabo­żeń­stwa i stra­sze­nie ludzi wid­mem lute­rań­sko-refor­mo­wa­ne­go unia­ty­zmu.

Na począt­ku kil­ka wyja­śnień oso­bi­stych. Nie jestem ani nie byłem zwo­len­ni­kiem Kościo­ła ewan­ge­lic­ko-unij­ne­go. W mojej oce­nie jest to admi­ni­stra­cyj­na hybry­da, któ­rej nija­ki pro­fil teo­lo­gicz­ny bar­dziej przy­słu­żył­by się roz­my­dle­niu, ani­że­li wzmoc­nie­niu ewan­ge­lic­kiej toż­sa­mo­ści – zarów­no tej refor­mo­wa­nej, jak i lute­rań­skiej. Co wię­cej, unia de fac­to narzu­co­na w XVIII wie­ku przez pru­skie wła­dze nie była osią­gnię­ciem histo­rycz­ne­go kon­sen­su­su teo­lo­gicz­ne­go, a siło­wym zamknię­ciem dys­ku­sji przy pomo­cy biu­ro­kra­tycz­nych i mili­tar­nych narzę­dzi.

Dodat­ko­wo utwo­rze­nie unii przy­czy­ni­ło się do znacz­ne­go zubo­że­nia kato­lic­kie­go (powszech­ne­go) ducha w Koście­le ewan­ge­lic­kim – począw­szy od litur­gii, a na reflek­sji ekle­zjo­lo­gicz­nej skoń­czyw­szy. Do dziś w wie­lu krę­gach ewan­ge­lic­kich poku­tu­je ekle­zjo­lo­gia wła­sne­go podwór­ka, przy któ­rej nawet skraj­ny kon­gre­ga­cjo­na­lizm wyda­je się oka­za­łą teo­lo­gią com­mu­nio. Pomi­nę już fakt, że uto­pie­nie wie­lo­barw­nej i dyna­micz­nej teo­lo­gii w kocioł­ku sier­mięż­ne­go pro­te­stan­ty­zmu ode­bra­ło refor­ma­cyj­ne­mu prze­sła­niu powiew świe­żo­ści, zamy­ka­jąc go w oko­wach teo­lo­gii na usłu­gach taniej apo­lo­ge­ty­ki i pru­skiej poli­ty­ki wyzna­nio­wej. Na szczę­ście, wie­le wska­zu­je na to, że ani pol­scy lute­ra­nie, ani tym pol­scy refor­mo­wa­ni nie palą się do reani­ma­cji unij­ne­go eks­pe­ry­men­tu — jed­ni i dru­dzy bli­sko ze sobą współ­pra­cu­jąc, sta­ra­ją się — na ile mogą i potra­fią — pie­lę­gno­wać swo­ją toż­sa­mość w duchu eku­me­nicz­nej otwar­to­ści.

W Pol­sce losy lute­ra­nów i refor­mo­wa­nych to histo­ria poko­jo­wej koeg­zy­sten­cji oraz wiel­kich eku­me­nicz­nych gestów zanim jesz­cze ufor­mo­wał się salo­no­wo-urzę­do­wy eku­me­nizm. I tak pięk­nym świa­dec­twem chrze­ści­jań­skiej otwar­to­ści było uży­cze­nie przez sio­stry i bra­ci refor­mo­wa­nych w War­sza­wie swo­je­go kościo­ła na nabo­żeń­stwa war­szaw­skim lute­ra­nom, kie­dy po hitle­row­skich bom­bar­do­wa­niach z monu­men­tal­ne­go kościo­ła Świę­tej Trój­cy osta­ły się tyl­ko ścia­ny zewnętrz­ne. Takich przy­kła­dów wza­jem­nej, bez­in­te­re­sow­nej pomo­cy było wie­le i to w róż­nych czę­ściach Pol­ski. Dziś Kościół ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ny jest bar­dzo małym Kościo­łem z zale­d­wie 2 tys. wier­nych (nie­któ­rzy sądzą, że jest ich jesz­cze mniej). W Śro­dę Popiel­co­wą w koście­le Świę­tej Trój­cy w War­sza­wie, któ­ry odbu­do­wa­no po II woj­nie świa­to­wej i to nie bez pomo­cy refor­mo­wa­nych, zwierzch­ni­cy oby­dwu Kościo­łów mają pod­pi­sać Poro­zu­mie­nie, bowiem zgo­dzi­li się co do tego, że zro­zu­mia­łe i słusz­ne jest to, aby refor­mo­wa­ni korzy­sta­ją­cy z opie­ki dusz­pa­ster­skiej lute­rań­skich para­fii, mie­li te same pra­wa i obo­wiąz­ki wobec para­fii, w któ­rej byli ochrzcze­ni czy kon­fir­mo­wa­ni, co ich eku­me­nicz­ni współ­wy­znaw­cy z Kościo­ła ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skie­go.

Rozu­miem, że umo­wa to bar­dziej sym­bol niż prze­jaw wiel­kiej poli­ty­ki kościel­nej, zwa­ża­jąc na nikłą licz­bę refor­mo­wa­nych w lute­rań­skich para­fiach. Rozu­miem, że moż­na mieć pyta­nia i wąt­pli­wo­ści, od któ­rych sam nie byłem wol­ny, czy to, aby nie jest pró­ba wpro­wa­dze­nia tyl­ny­mi drzwia­mi ewan­ge­lic­ko-unij­ne­go pro­jek­tu. Nie­mniej poro­zu­mie­nie, jak sama nazwa wska­zu­je, nie jest dekla­ra­cją, usta­no­wie­niem nowe­go orga­ni­zmu kościel­ne­go, ani wyprze­da­żą toż­sa­mo­ści, ale poro­zu­mie­niem, ugo­dą wyni­ka­ją­cą z wza­jem­ne­go zro­zu­mie­nia potrzeb innych chrze­ści­jan. I znów, rozu­miem, że każ­dy owo poro­zu­mie­nie może inter­pre­to­wać jak chce, ale zupeł­nie nie rozu­miem tchórz­li­wych i na wskroś sek­ciar­skich akcy­jek inter­ne­to­wych tudzież ulot­ko­wych, pseu­do-wyso­ko­ściel­nych eks­pia­cji, któ­re prze­cią­żo­ne lęka­mi i nad­gor­li­wo­ścią nawo­łu­ją do boj­ko­tu Służ­by Bożej w Dzień Poku­ty i Modli­twy.

Jak na razie por­tal gro­ma­dzą­cy bli­żej nie­okre­ślo­ną gru­pę ‘sta­ro­lu­te­ra­nów’ o bli­żej nie­okre­ślo­nym dookre­śli­ni­ku ‘kon­fe­syj­nych lute­ra­nów’ dystan­su­je się — i dobrze — od zaku­li­so­wych dzia­łań bez­i­mien­nych, lan­su­jąc jed­no­cze­śnie egzo­tycz­ne soju­sze. Mam nadzie­ję, że wszyst­kim nam – ewan­ge­li­kom róż­nych wyznań – wystar­czy poko­ry, aby nie tyl­ko pod­czas nabo­żeństw w Śro­dę Popiel­co­wą, ale i na co dzień odkry­wać to, co dla naszych Kościo­łów sta­no­wi nie­za­prze­czal­ny fun­da­ment.

Dariusz Bruncz

+++

Na zdję­ciu frag­ment kościo­ła ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skie­go Świę­tej Trój­cy w War­sza­wie, w któ­rym 22 lute­go br. o godz. 18:00 odbę­dzie się nabo­żeń­stwo z Wie­cze­rzą Pań­ską. Kaza­nie wygło­si ks. bp Marek Izdeb­ski z Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Refor­mo­wa­ne­go, a litur­gię komu­nij­ną wg porząd­ku Kościo­ła lute­rań­skie­go popro­wa­dzi ks. bp Jerzy Samiec, Biskup Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skie­go. Cie­ka­wost­ką jest to, że w trak­cie litur­gii zmó­wio­na zosta­nie modli­twa pojed­na­nia, któ­rą 7 lute­go br. w Opac­twie West­min­ster­skiej wypo­wie­dzie­li przed­sta­wi­cie­le Kościo­ła Anglii oraz Zjed­no­czo­ne­go Kościo­ła Refor­mo­wa­ne­go.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.