Opinie

O uchodźcach bez uchodźców — refleksje po oświadczeniu reformowanego Konsystorza


Jesz­cze do nie­daw­na żyłem w prze­ko­na­niu, że sprze­ciw wobec dzia­łań pol­skie­go rzą­du na naszej gra­ni­cy z Bia­ło­ru­sią, wobec uci­sza­nia opi­nii publicz­nej za pomo­cą sta­nu wyjąt­ko­we­go — że posta­wa bun­tu wobec takich dzia­łań, jest oczy­wi­sta dla chrze­ści­ja­ni­na, szcze­gól­nie dla ewan­ge­li­ka.


Dla­te­go z uzna­niem przyj­mo­wa­łem wypo­wie­dzi bisku­pa Jerze­go Sam­ca, zwierzch­ni­ka pol­skich lute­ran, w któ­rych ape­lo­wał o dopusz­cze­nie pomo­cy huma­ni­tar­nej do koczu­ją­cych na gra­ni­cy ludzi.

Oczy­wi­sta była dla mnie posta­wa pro­bosz­cza war­szaw­skiej para­fii ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­nej, ks. Micha­ła Jabłoń­skie­go, któ­ry z ks. Woj­cie­chem Lemań­skim poje­chał do Usna­rza Gór­ne­go z nadzie­ją, że uda im się prze­ka­zać uchodź­com wodę, jedze­nie, leki. Byłem prze­ko­na­ny, że kie­dy, jeśli nie teraz, jasne i odważ­ne dekla­ra­cje i dzia­ła­nia ludzi Kościo­ła są koniecz­no­ścią.

Dla­te­go oświad­cze­nie Kon­sy­sto­rza [wła­dza wyko­naw­cza Kościo­ła, skła­da­ją­ca się w więk­szo­ści z wybie­ra­nych świec­kich] Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Refor­mo­wa­ne­go w RP przy­ją­łem ze zdu­mie­niem. Tytuł opu­bli­ko­wa­ne­go na stro­nie inter­ne­to­wej Kościo­ła tek­stu: “Kon­sy­storz Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Refor­mo­wa­ne­go w RP wyra­ża smu­tek i zanie­po­ko­je­nie ostat­ni­mi i wciąż trwa­ją­cy­mi wyda­rze­nia­mi na gra­ni­cy Rze­czy­po­spo­li­tej i Bia­ło­ru­si” (link) moż­na by zna­czą­co skró­cić — pro­po­nu­ję: “Jak napi­sać coś, żeby nic nie powie­dzieć, przy oka­zji popi­so­wo się kom­pro­mi­tu­jąc”.

Pierw­sze zda­nie wyra­ża­ją­ce­go “smu­tek i zanie­po­ko­je­nie” tek­stu Kon­sy­sto­rza brzmi: “Kościół nie jest, ani jako wspól­no­ta, ani jako orga­ni­za­cja, powo­ła­ny do oce­ny dzia­łań władz pań­stwa, na tery­to­rium któ­re­go reali­zu­je swo­je zada­nia”. Wła­ści­wie w tym momen­cie mogli­by­śmy poprze­stać. Auto­rzy tek­stu, czy­li oso­by, któ­re powin­ny wyka­zy­wać się przy­naj­mniej mini­mal­ną zna­jo­mo­ścią teo­lo­gii i histo­rii Kościo­ła, któ­rym zarzą­dza­ją, posta­na­wia­ją roz­po­cząć oświad­cze­nie nie od cyta­tu biblij­ne­go — a więc punk­tu wyj­ścia dla każ­de­go ewan­ge­li­ka — ale od wier­no­pod­dań­cze­go hoł­du wobec wła­dzy, w któ­rym dra­stycz­nie oddzie­la­ją spra­wy nie tyl­ko orga­ni­za­cji Kościo­ła, ale i wspól­no­ty (sic!) od poli­tycz­nej i spo­łecz­nej rze­czy­wi­sto­ści, w któ­rej owe­mu Kościo­ło­wi przy­szło funk­cjo­no­wać. 

Tak sfor­mu­ło­wa­ne twier­dze­nie na samym począt­ku oświad­cze­nia może suge­ro­wać, że nie odno­si się ono wyłącz­nie do danej sytu­acji, ale jest powszech­nie obo­wią­zu­ją­ce w tra­dy­cji refor­mo­wa­nej. Treść tego zda­nia bez wąt­pie­nia zdzi­wi­ła­by Jana Kal­wi­na, auto­rów sprze­ci­wia­ją­cej się apar­the­ido­wi Kon­fe­sji z Bel­har, czy — będą­cej wyra­zem sprze­ci­wu nie­miec­kich ewan­ge­li­ków wobec nazi­zmu — Dekla­ra­cji z Bar­men. Co z resz­tą zna­mien­ne, oba doku­men­ty roz­po­czy­na­ją się od wyzna­nia pod­sta­wo­wych prawd wia­ry. Treść oświad­cze­nia refor­mo­wa­ne­go Kon­sy­sto­rza zdzi­wi­ła­by też uzna­wa­ne­go za naj­wy­bit­niej­sze­go teo­lo­ga XX wie­ku Kar­la Bar­tha, któ­re­go ze wzglę­du na swo­je poli­tycz­ne zaan­ga­żo­wa­nie nazy­wa­no “czer­wo­nym pasto­rem”. Inny przy­kład, bliż­szy zarów­no geo­gra­ficz­nie, jak i cza­so­wo — ks. Bog­dan Tran­da i jego wspar­cie dla opo­zy­cji demo­kra­tycz­nej w cza­sach PRL. Pod­łą­czo­na do gene­ra­to­ra prą­du histo­ria teo­lo­gii refor­mo­wa­nej nie­wąt­pli­wie roz­wią­za­ła­by kry­zys ener­ge­tycz­ny — z taką zawrot­ną pręd­ko­ścią jej naj­wy­bit­niej­si przed­sta­wi­cie­le prze­wra­ca­ją się w gro­bach.

W całym oświad­cze­niu ani razu nie poja­wia się sło­wo “uchodź­ca” (wła­ści­wie w ogó­le nie wia­do­mo, kto i dla­cze­go prze­by­wa na gra­ni­cy). A cza­sem to wła­śnie brak pew­nych okre­śleń krzy­czy naj­gło­śniej. Auto­rzy, być może mimo­wol­nie, pozwa­la­ją się wpi­sać w rzą­do­wą nar­ra­cję. Nie­ste­ty uni­ka­nie jak ognia nazwa­nia rze­czy po imie­niu nie jest niczym nowym w oświad­cze­niach refor­mo­wa­nych gre­miów. Podob­ny moral­ny unik poja­wił się w sta­no­wi­sku kon­fe­ren­cji duchow­nych Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Refor­mo­wa­ne­go w RP “w spra­wie wyda­rzeń w Bia­łym­sto­ku” z 2019 roku (link). W ówcze­snym ofi­cjal­nym komu­ni­ka­cie refor­mo­wa­nych duchow­nych (słusz­nie) potę­pia­ją­cym ata­ki na bia­ło­stoc­ki marsz rów­no­ści nie odnaj­dzie­my infor­ma­cji ani o tym, kim były oso­by poszko­do­wa­ne, ani przez kogo i dla­cze­go zosta­ły zaata­ko­wa­ne. Jak gdy­by duchow­ni bali się wymó­wić skrót “LGBT”. 

A prze­cież wca­le nie jest tak, że pol­scy refor­mo­wa­ni nie są zdol­ni do poważ­ne­go zaję­cia sta­no­wi­ska w klu­czo­wych spra­wach. Wystar­czy przej­rzeć listę na stro­nie inter­ne­to­wej Kościo­ła (link) — oświad­cze­nia doty­czą­ce tzw. usta­wy o ochro­nie życia poczę­te­go (1991), o kwe­stii uchodź­ców z Koso­wa (1999), ludo­bój­stwie w Dar­fu­rze (2007), łama­niu praw czło­wie­ka w Tybe­cie (2008) czy sytu­acji w Ira­ku (2014) poka­zu­ją, że Kościół Ewan­ge­lic­ko-Refor­mo­wa­ny w RP jest zdol­ny do wywa­żo­ne­go, ale jed­no­znacz­ne­go zaję­cia sta­no­wi­ska w waż­nych kwe­stiach.

W oświad­cze­niu refor­mo­wa­ne­go Kon­sy­sto­rza nie poja­wia się tak­że bez­po­śred­nie wezwa­nie do popra­wy sytu­acji osób na gra­ni­cy — znaj­dzie­my w nim tyl­ko nie­kon­kret­ne wezwa­nie do “posta­wy miło­sier­dzia i czyn­ne­go wyzna­wa­nia swo­jej wia­ry”, z któ­re­go każ­dy może sobie wyczy­tać, co mu się podo­ba. 

Poja­wia się pyta­nie o to, dla­cze­go to oświad­cze­nie w ogó­le powsta­ło. Tekst jest kie­ro­wa­ny do “wszyst­kich ludzi dobrej woli, szcze­gól­nie tych, któ­rzy mają bez­po­śred­ni wpływ na szu­ka­nie roz­wią­zań obec­nej bole­snej sytu­acji”. Bez­po­śred­nim adre­sa­tem oświad­cze­nia nie są zatem rzą­dzą­cy, decy­den­ci. Z resz­tą zapo­wia­da to już prze­cież pierw­sze zda­nie. Czyż­by Kon­sy­storz wie­dział, że rzą­dzą­cy nie są w tej spra­wie ludź­mi dobrej woli? Nie cho­dzi też o dotar­cie do osób na gra­ni­cy — im jest potrzeb­na pomoc i nadzie­ja, a nie oświad­cze­nia o trud­nej do usta­le­nia wymo­wie. Nie cho­dzi też o poru­sze­nie sumień człon­ków Kościo­ła — for­ma tek­stu daje znać, że nie chce niko­go i w żaden spo­sób poru­szyć. Chy­ba, że cho­dzi o uspo­ko­je­nie wła­sne­go sumie­nia wobec oczy­wi­stej ludz­kiej krzyw­dy.

Wątek dys­cy­pli­nar­ny

W poszu­ki­wa­niu źró­deł tego oświad­cze­nia istot­ny wyda­je się inny wątek. Mowa o dys­cy­pli­nar­nym zawie­sze­niu wspo­mnia­ne­go ks. Micha­ła Jabłoń­skie­go. W uza­sad­nie­niu swo­jej decy­zji, kościel­na komi­sja dys­cy­pli­nar­na za jed­ną z prze­sła­nek do pocią­gnię­cia pro­bosz­cza war­szaw­skiej para­fii do odpo­wie­dzial­no­ści uzna­ła rze­ko­me naru­sze­nie wewnątrz­ko­ściel­nych regu­la­cji poprzez posłu­że­nie się przez nie­go “w cza­sie pry­wat­nej wizy­ty na gra­ni­cy pol­sko-bia­ło­ru­skiej stro­jem litur­gicz­nym”. 

Wła­dze Kościo­ła, widząc, że w spra­wie sytu­acji na naszej wschod­niej gra­ni­cy nie mogą dłu­żej mil­czeć, posta­no­wi­ły — nie­ste­ty — zabrać głos, zapew­nia­jąc jed­no­cze­śnie rzą­dzą­cych, że refor­mo­wa­ni nie będą (już) spra­wiać pro­ble­mów, tym samym oznaj­mia­jąc wszem i wobec, że ta sytu­acja prze­ro­sła ich teo­lo­gicz­nie i moral­nie.


Jakub Nie­wia­dom­ski — teo­log, ewan­ge­lik refor­mo­wa­ny. Czło­nek redak­cji maga­zy­nu Kon­takt.


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.