- 16 marca, 2018
- przeczytasz w 4 minuty
W czerwcu 2017 r. opisaliśmy historię dwóch tadżyckich chrześcijanek, nawróconych z islamu, które uciekając przed torturami i prześladowaniami poprosiły o azyl w naszym kraju. Polscy urzędnicy postanowili je jednak deportować do miejsca ich kaźni. Sprawami ska...
Czy Polska deportuje prześladowane chrześcijanki ?
W czerwcu 2017 r. opisaliśmy historię dwóch tadżyckich chrześcijanek, nawróconych z islamu, które uciekając przed torturami i prześladowaniami poprosiły o azyl w naszym kraju. Polscy urzędnicy postanowili je jednak deportować do miejsca ich kaźni. Sprawami skarg na odmowy nadania im statusu uchodźców religijnych zajmuje się aktualnie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Adolat i Dilafruz, to matka i córka, które po konwersji z islamu na chrześcijaństwo doświadczyły prześladowań i tortur, by w końcu uciec z Tadżykistanu przez Rosję do Polski. Opisaliśmy szczegółowo ich historię w artykule „Z raju do piekła”.
Cały czas podejmowane są działania prawne, aby zapobiec wywiezieniu kobiet z Polski. Efektu nie przyniosła petycja przeciw deportacji podpisana przez trzy tysiące osób, która została praktycznie zignorowana przez Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców, o czym pisaliśmy w październiku ubiegłego roku. Komendant Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej wydał decyzję o zobowiązaniu kobiet do powrotu i o zakazie ponownego ich wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i innych państw obszaru Schengen. Od decyzji tych wniesiono odwołania. 15 marca br. mija termin ich rozpoznania przez Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców.
Tymczasem sytuacja dotycząca wolności religijnej w samym Tadżykistanie bardzo się zaostrza. Tadżykistan zajmuje już 22 miejsce na liście Światowego Indeksu Prześladowań (WWL) 2018, w Indeksie z 2017 r. była to pozycja 35 (!). Tadżycki rząd, pod przewodnictwem prezydenta Emomali Rahmona, jeszcze bardziej zaostrzył kwestie prawne dotyczące wolności religijnej i wzmocnił poziom inwigilacji środowisk religijnych. Liczba brutalnych incydentów (np. nalotów policyjnych, konfiskaty materiałów o treści religijnej, aresztowań, przesłuchań oraz przemocy fizycznej) znacznie wzrosła, co potwierdza szereg raportów organizacji broniących wolności religijnej.
Konwertyci wywodzący się ze środowisk muzułmańskich zmagają się z prześladowaniami z całym ich impetem. Oprócz ograniczeń narzucanych im przez rząd, znajdują się oni również pod silną presją ze strony członków rodziny, przyjaciół oraz lokalnej społeczności muzułmańskiej.
Pełnomocnicy prawni Adolat i Dilafruz wskazali na liczne nieprawidłowości przy rozpoznawaniu ich sprawy przez Straż Graniczną i Urząd do Spraw Cudzoziemców. Urzędnicy jednak konsekwentnie ignorują wszelkie uwagi i zastrzeżenia, a także liczne wnioski dowodowe zgłaszane przez prawników, np. raporty, pisma dotyczące kobiet przesłane z Tadżykistanu, świadków. Przez ponad rok żaden z kilkunastu wniosków nie został uwzględniony i ani jeden z wnioskowanych dowodów nie został dotychczas przeprowadzony.
Aby zobrazować sytuację, redakcja zdecydowała się na opublikowanie fragmentów dwóch listów z Tadżykistanu. Ze względu na bezpieczeństwo nadawców nie podajemy pełnych personaliów:
„Ja, Li W.W jestem pastorem kościoła „Łaska” w Tadżykistanie. Potwierdzam, że dobrze znam Karimowa Adolat i jej córkę Yusupova Dilafruz. W 2015 roku miałem z nimi osobiste kontakty w zgromadzeniu świętych i chcę potwierdzić, że głęboko one wierzą i kochają Pana Jezusa Chrystusa. Proszę abyście Państwo im pomogli, ponieważ były muzułmankami, które przyjęły chrześcijaństwo i systematycznie doświadczały prześladowania i bicia przez ich krewnych oraz gróźb ze strony państwa Tadżykistan, a także moralnego poniżenia godności ludzkiej, gróźb i obelg ze strony kolegów w pracy.(…) Wielokrotnie była bita przez przez brata, za którego modliliśmy się. On też groził, że je zabije, ponieważ przyjęły Chrystusa i stały się zdrajcami wiary. (…) W imieniu Kościoła „Łaska” i osobiście w swoim imieniu wyrażam głęboką wdzięczność z pozytywne współdziałanie, aby pomóc tej rodzinie w pozostawieniu ich w wolnym dla chrześcijan kraju, w Polsce.”
„Ja, xxx pracuję w kościele i jestem żoną pastora xxx. W kwietniu 2017 r. tajna policja aresztowała mojego męża, a moja rodzina jest teraz w niebezpieczeństwie. Został on oskarżony o „ekstremizm” za przechowywanie literaty chrześcijańskiej, w tym śpiewników kościelnych. (…) Rząd postanowił zamknąć nasz kościół. Teraz zbieramy się po domach. Jestem również świadkiem tego, że Karimova Adolat doświadczyła przemocy ze strony brata i rządu Tadżykistanu. On bił ją i jej córkę. (…) Wielokrotnie Karimowa Adolat i jej córka zostawały na nocleg w naszym domu. (…) Proszę Was o współdziałanie i wsparcie rodziny Karimova Adolat i jej córki Yusupova Dilafruz, ponieważ są one dziećmi Bożymi. W imieniu mojego męża i Kościoła wyrażam swoją wielką wdzięczność.”
Aktualnie kobiety przebywają pod opieką pastora Arkadiusza Jurgiełajtisa i zboru zielonoświątkowego w Kętrzynie. Dzięki staraniom ofiarodawców córka Adolat — Dilafruz w październiku 2017 r. rozpoczęła studia w Wyższej Szkole Teologiczno-Spolecznej w Warszawie, na kierunku: „teologia biblijna i pastoralna”. Studia pomogą, między innymi, w jej osobistym rozwoju. Niestety, zgodnie z obowiązującym prawem, mimo jej chęci, nie może ona podjąć pracy, a koszt samego czesnego to 1800 zł za jeden semestr. Dzięki ofiarodawcom pierwszy i drugi semestr studiów został opłacony, natomiast koszty utrzymania w Warszawie, oraz kolejne semestry, wciąż potrzebują sfinansowania. Gdyby nasi Czytelnicy chcieli pomóc w tej sprawie, to można przekazać darowiznę na ten cel na konto:
Kościół Zielonoświątkowy w Kętrzynie
77 9343 0005 0013 8569 2000 0010
z dopiskiem „ofiara na studia Dilafruz”
» Ekumenizm.pl: “Z raju do piekła”
» Ekumenizm.pl: “Zignorowana petycja”