Duchowny zamordowany na Sri Lance

Ks. Neil Sam­son zgi­nął od ran postrza­ło­wych pod­czas, gdy prze­by­wał ze swo­ja rodzi­ną. Angli­kań­ki Biskup Colom­bo potę­pił zabój­stwo, jako wyraz kul­tu­ry woj­ny roz­le­wa­ja­cej się po kra­ju. Żąda od władz peł­ne­go śledz­twa w tej spra­wie.

Ks. Neil Sam­son jest jed­nym z licz­nych chrze­ści­jan zamor­do­wa­nych osta­nio na Sri Lan­ce. Woj­na domo­wa w tym kra­ju i brak neu­tre­al­ne­go orga­nu nad­zo­ru­ją­ce­go prze­strze­ga­nie praw czło­wie­ka pozwa­la­ją na roz­prze­strze­nia­nie się prze­mo­cy wobec mniej­szo­sci reli­gij­nych. Ks. neil Sam­son zamor­do­wa­ny został dwa dni temu w Ampa­ra na wscho­dzie kra­ju strza­ła­mi z bro­ni pal­nej oda­ny­mi przez dwóch męż­czyzn prze­jeż­dża­ja­cych na moto­cy­klu. Duchow­ny prze­by­wał razem ze swo­ja rodzi­ną: jego zona jest ran­na, dziec­ko prze­by­wa w cięz­kim szo­ku. Wczo­raj w spe­cjal­nym komu­ni­ka­cie agli­kań­ski biskup Colom­bo, ks. Dule­ep de Chic­ke­ra, pote­pił zabój­ców i zażą­dał od poli­cji “peł­ne­go śledz­twa” w spra­wie zda­rze­nia.

Według słów bisku­pa, śmierć ks. Sam­so­na, wpi­su­je się w kli­mat napięć mie­dzy­re­li­gij­nych panu­ją­cy w cza­sie ost­nich tygo­dni w Ampa­ra. Lokal­ne media dono­si­ły o zatrzy­ma­niach duchow­nych chrze­ści­jań­skich noszą­cych pasy z mate­ria­ła­mi wybu­cho­wy­mi. Wia­do­mo­ści te wywo­ła­ły podej­rze­nia i nie­chęć wobec miej­sco­wych wspól­not chrze­ści­jań­skich. Bp. De Chic­ke­ra żąda w swo­im oświad­cze­niu peł­ne­go wyja­śnie­nia spra­wy: “Jeże­li podej­rza­ni są rze­czy­wi­ście win­ni, powin­ni być uka­ra­ni zgod­nie z pra­wem a ich Kościół winien publicz­nie prze­pro­sić za nie­umie­jet­ność wybo­ru i for­ma­cji swo­ich duchow­nych, zgod­nie z zasa­da­mi chrze­ści­jań­stwa. Jeże­li zaś są nie­win­ni powin­ni zostać natych­miast wypusz­cze­ni na wol­ność a ich imię win­no być oczysz­czo­ne”.

Biskup koń­czy oświad­cze­nie zazna­cza­jąc, że ks. Neil Sam­son jest ofia­rą kul­tu­ry woj­ny opa­no­wu­ja­cej kraj. Odpo­wie­dzial­ni za to są — według bisku­pa — “dwie skon­fli­ko­to­wa­ne par­tie”: siły rzą­do­we z jed­nej i tamil­scy rebe­liań­ci z dru­giej stro­ny, pro­wa­dzą­ce od ponad dwu­dzie­stu lat woj­nę domo­wą. “Brak neu­tre­al­ne­go orga­nu moni­to­ru­ja­ce­go sytu­ację oraz pro­wa­dzą­ce­go na poważ­nie docho­dze­nia poli­cyj­ne, pro­mu­ją poczu­cie bez­kar­no­ści. Brak sza­cun­ku di pod­sta­wo­wych norm ety­czych i ludz­kich uła­twia tak­że zaj­mo­wa­nie i nisz­ce­nie miejsc kul­tu reli­gij­ne­go” — pisze dalej biskup.