Powolna eutanazja Terri Schiavo
- 20 marca, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Wczoraj we wczesnych godzinach porannych Terri Schiavo (41), która od 1990 roku cierpiała na poważne uszkodzenie mózgu, została odłączona od podtrzymującej ją przy życiu aparatury.Decyzja o odłączeniu Terri należała do jej męża, Michaela. Mężowi Terri przciwni byli nie tylko przedstawiciele Kościołów, Concerned Women for America oraz innych organizacji pro-life, którzy dziś manifestowali w Pinnelas Park, na Florydzie, ale także rodzina Terri. Operację usunięcia sztucznego przewodu pokramowego przeporwadzono […]
Wczoraj we wczesnych godzinach porannych Terri Schiavo (41), która od 1990 roku cierpiała na poważne uszkodzenie mózgu, została odłączona od podtrzymującej ją przy życiu aparatury.
Decyzja o odłączeniu Terri należała do jej męża, Michaela. Mężowi Terri przciwni byli nie tylko przedstawiciele Kościołów, Concerned Women for America oraz innych organizacji pro-life, którzy dziś manifestowali w Pinnelas Park, na Florydzie, ale także rodzina Terri.
Operację usunięcia sztucznego przewodu pokramowego przeporwadzono za zgodą stanowego sądu najwyższego. Choć decyzja sądu zapadła w lutym br., jeszcze do wczoraj nie ustawały starania o ocalenie życia Terri. O zachowania prawa do życia Terri apelował niedawno nawet biskup Elio Sgreccia z watykańskiej Akademii Życia.
Kobieta została odłączona od aparatury już po raz drugi. Poprzednim razem podłączono ją ponownie po interwencji gubernatora Florydy.
Zob.:
- Brat Busha wstrzymał eutanazję kobiety w śpiączce
- Terri’s Fight — informacje o Terri