Wybaczyć czy nie wybaczyć?

Michel Fried­man (49), zna­ny mode­ra­tor tele­wi­zyj­ny, były czło­nek władz opo­zy­cyj­nej Unii Chrze­ści­jań­sko-Spo­łecz­nej (CDU), były wice­pre­zes Cen­tral­nej Rady Żydów Nie­miec­kich (ZdJ) ustą­pił w 2003 roku ze wszyt­skich zaj­mo­wa­nych sta­no­wisk po tym, gdy wyszło na jaw, że Fried­man zaży­wał cięż­kie nar­ko­ty­ki oraz spro­wa­dzał sobie do miesz­ka­nia kobie­ty z Euro­py Środ­ko­wo-Wschod­niej zmu­sza­ne do pro­sty­tu­cji. Pro­blem Fried­ma­na, któ­ry znów zaczął poja­wiać się na tele­wi­zyj­nym ekra­nie, powra­ca, tym razem za spra­wą chrze­ści­jan.

Za kil­ka mie­się­cy w Han­no­we­rze odbę­dą się Ewan­ge­lic­kie Dni Kościo­ła (Deut­scher Evan­ge­li­cher Kir­chen­tag — DEK). Komi­tet orga­ni­za­cyj­ny DEK z sie­dzi­bą w Ful­dzie, posta­no­wił zapro­sić Fried­ma­na do dys­ku­sji pane­lo­wej z chrze­ści­ja­na­mi i wyznaw­ca­mi isla­mu o dia­lo­gu mię­dzy­re­li­gij­nym. Decy­zja ta wywo­ła­ła falę pro­te­stów. Otrzy­mu­je­my wie­le listów, a ludzie pro­te­stu­ją­cy prze­ciw­ko Fried­ma­no­wi na pew­no nie są anty­se­mi­ta­mi – powie­dzia­ła ks. biskup Mar­got Käßmann, zwierzch­nicz­ka Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Kościo­ła Han­no­we­ru, któ­ry jest gospo­da­rzem Kir­chen­ta­gu.

Notę pro­te­sta­cyj­ną do orga­ni­za­to­rów DEK skie­ro­wa­ła orga­ni­za­cja kobiet, dzia­ła­ją­ca w CDU, sprze­ci­wia­ją­ca się pro­mo­wa­niu Fried­ma­na ponie­waż ten zamie­sza­ny był w pro­ce­der han­dlu kobie­ta­mi przez ukra­iń­ską mafię. Mimo naci­sków DEK nie zamie­rza ustą­pić. Fried­man przy­znał się do winy i odpo­ku­to­wał za swo­je grze­chy. Zda­je­my sobie spraw, że nasza decy­zja jest dla wie­lu pro­ble­mem — powie­dział Rüdi­ger Run­ge, rzecz­nik pra­so­wy DEK.

Kan­ce­la­ria Kościo­ła Han­no­we­ru poin­for­mo­wa­ła, że decy­zja o zapro­sze­niu Fried­ma­na nakło­ni­ła wie­lu ewan­ge­li­ków do wystą­pie­nia z Kościo­ła. Nie­któ­rzy wier­ni wyco­fa­li tak­że swo­ją pomoc w orga­ni­za­cji Kir­chen­ta­gu i nie będzie gościć w swo­ich domach uczest­ni­ków spo­tka­nia spo­za Han­no­we­ru.

foto: zdf.de