Ekumeniczne duszpasterstwo ex-gejów: przepraszamy
- 21 czerwca, 2013
- przeczytasz w 2 minuty
19 czerwca 2013 roku przewodniczący jednej z największych organizacji promującej terapię reparatywną homoseksualizmu „Exodus”, Alan Chambers, oficjalnie przeprosił w imieniu swoim i organizacji wszystkie osoby homoseksualne, które z powodu działalności Exodusu zostały w jakikolwiek sposób zranione. Przeprosiny zostały wypowiedziane podczas 38. konferencji Exodusu, zamykającej działalność tej organizacji: Przepraszam za ból i zranienia, których doświadczyliście. Przepraszam, że niektórzy z was musieli przez lata przepracowywać poczucie winy i wstydu, […]
19 czerwca 2013 roku przewodniczący jednej z największych organizacji promującej terapię reparatywną homoseksualizmu „Exodus”, Alan Chambers, oficjalnie przeprosił w imieniu swoim i organizacji wszystkie osoby homoseksualne, które z powodu działalności Exodusu zostały w jakikolwiek sposób zranione.
Przeprosiny zostały wypowiedziane podczas 38. konferencji Exodusu, zamykającej działalność tej organizacji: Przepraszam za ból i zranienia, których doświadczyliście. Przepraszam, że niektórzy z was musieli przez lata przepracowywać poczucie winy i wstydu, gdy wasze skłonności nie zmieniały się. Przepraszamy, że promowaliśmy zmianę orientacji seksualnej oraz teorie reparatywne na temat tej orientacji, stygmatyzujące waszych rodziców. (…) Najbardziej przepraszam, że przyczyniłem się do tego, by odrzucenie was przez chrześcijan było interpretowane jako odrzucenie przez Boga. Najbardziej przykro mi, że wielu odeszło od wiary, a niektórzy nawet odebrali sobie życie.
Chambers przeprosił także, że nie bronił osób o skłonnościach homoseksualnych przed wyzwiskami oraz, że nie docenił dobra obecnego w związkach osób jednej płci. Kończąc swoją wypowiedź przewodniczący Exodus dodał: Przepraszam, że byłem waszym wrogiem, podczas gdy wy nigdy nie byliście moimi.
Komentarz
Dobrze, że przeprosiny za krzywdy są, ale już boję się medialnej burzy. Moje osobiste obawy są przynajmniej trzy. Pierwsze wiążą się z ekumenicznym charakterem penitenta, czyli Exodusu: jeśli ekumeniczna organizacja przeprosiła organizacje LGBT, to czy ktoś sobie teraz tych dwóch nurtów nie utożsami – na zasadzie ekumenia to homoseksualizm? Obawa druga: co z osobami ex-homoseksualnymi i homoseksualnym, którym terapia zwyczajnie pomogła i wsparła w zdrowym, moralnym życiu? Czy tymi przeprosinami, tak pełnymi patosu i goryczy, nie są przypadkiem sami teraz stygmatyzowani i krzywdzeni? Obawa trzecia dotyczy redaktorów populistów: czy coś tak banalnego jak skłonności homoseksualne (wobec przeprosin organizacji LGBT) nie urosną w ich narracji do poziomu herezji, która zwiera szeregi swoich wyznawców, by przewrócić moralny ład świata? Obaw mogłoby być więcej, ale na razie tylko te trzy przychodzą mi do głowy i szczerze powiem: już się boję zadymy!