Społeczeństwo LGBTQ +

Krajobraz po Konwencji episkopalian z perspektywy katolika


W India­na­po­lis zakoń­czy­ła się 77. Kon­wen­cja Gene­ral­na Kościo­ła Epi­sko­pal­ne­go. W obra­dach uczest­ni­czy­ło 167 bisku­pów i 3300 innych dele­ga­tów, a tak­że 1200 obser­wa­to­rów i 800 wolon­ta­riu­szy. Kon­wen­cja odby­wa się co trzy lata i w struk­tu­rze zarzą­dza­nia Kościo­łem jest odpo­wied­ni­kiem syno­du. Kon­wen­cję zdo­mi­no­wa­ły dwa tema­ty: inklu­zy­wizm wzglę­dem tzw. mniej­szo­ści sek­su­al­nych (przez prze­ciw­ni­ków okre­śla­ne­go mia­nem pan­sek­su­ali­zmu) oraz kwe­stia reform struk­tu­ral­nych wobec gwał­tow­nie spa­da­ją­cej licz­by wier­nych. Zwłasz­cza pierw­sza kwe­stia […]


W India­na­po­lis zakoń­czy­ła się 77. Kon­wen­cja Gene­ral­na Kościo­ła Epi­sko­pal­ne­go. W obra­dach uczest­ni­czy­ło 167 bisku­pów i 3300 innych dele­ga­tów, a tak­że 1200 obser­wa­to­rów i 800 wolon­ta­riu­szy. Kon­wen­cja odby­wa się co trzy lata i w struk­tu­rze zarzą­dza­nia Kościo­łem jest odpo­wied­ni­kiem syno­du. Kon­wen­cję zdo­mi­no­wa­ły dwa tema­ty: inklu­zy­wizm wzglę­dem tzw. mniej­szo­ści sek­su­al­nych (przez prze­ciw­ni­ków okre­śla­ne­go mia­nem pan­sek­su­ali­zmu) oraz kwe­stia reform struk­tu­ral­nych wobec gwał­tow­nie spa­da­ją­cej licz­by wier­nych.

Zwłasz­cza pierw­sza kwe­stia sta­ła się po raz kolej­ny przed­mio­tem gorą­cych spo­rów, choć już przed Kon­wen­cją oce­nia­no, że zwo­len­ni­cy tra­dy­cyj­ne­go chrze­ści­jań­skie­go spoj­rze­nia na sek­su­al­ność czło­wie­ka sto­ją raczej na prze­gra­nej pozy­cji. Tak też się sta­ło. Olbrzy­mią więk­szo­ścią gło­sów w obu izbach (Izbie Bisku­pów oraz Izbie Depu­to­wa­nych, któ­ra gro­ma­dzi księ­ży i świec­kich) przy­ję­to tym­cza­so­wy ryt bło­go­sła­wie­nia związ­ków osób tej samej płci. Choć w nazwie i tre­ści sta­ran­nie uni­ka się sło­wa “mał­żeń­stwo”, to ryt obej­mu­je m.in. wza­jem­ną przy­się­gę oraz wymia­nę obrą­czek.

Przy­ję­cie sto­sow­nej uchwa­ły więk­szość dele­ga­tów powi­ta­ła gło­śną owa­cją. Nato­miast obroń­cy tra­dy­cyj­ne­go naucza­nia chrze­ści­jań­skie­go w zakre­sie homo­sek­su­ali­zmu wygło­si­li oświad­cze­nie o sprze­ci­wie wobec odcho­dze­nia od prawd zawar­tych w Biblii, a dele­ga­cja die­ce­zji Karo­li­ny Połu­dnio­wej (jedy­nej, któ­ra w ostat­nich latach notu­je wzrost licz­by wier­nych) z bisku­pem Mar­kiem Law­ren­cem na cze­le uzna­ła, że nie może dalej uczest­ni­czyć w Kon­wen­cji, i opu­ści­ła obra­dy.

W tym kon­tek­ście, dopusz­cze­nie trans­sek­su­ali­stów i osób bez wyraź­nej iden­ty­fi­ka­cji płcio­wej, zamy­ka­ją­cych tetra­dę LGBT, do wszyst­kich posług w Koście­le było już jedy­nie nie­wiel­kim dopeł­nie­niem inklu­zyw­nej rewo­lu­cji, jaka doko­na­ła się na prze­strze­ni lat w Koście­le Epi­sko­pal­nym.

Z symp­to­ma­tycz­nych cie­ka­wo­stek war­to jesz­cze wspo­mnieć, że Kon­wen­cja popar­ła począt­ko­wo uchwa­łę dopusz­cza­ją­cą sto­so­wa­nie bar­dzo popu­lar­ne­go w USA prze­kła­du Pisma Świę­te­go, tzw. English Stan­dard Ver­sion, ale gdy po pew­nym cza­sie jeden z dele­ga­tów zauwa­żył, że w jed­nym z wer­se­tów tego prze­kła­du poja­wia się sło­wo “homo­sek­su­alizm”, natych­miast przy­stą­pio­no do reasump­cji gło­so­wa­nia i prze­kład odrzu­co­no.

O ile w kwe­stiach zwią­za­nych z płcią i zacho­wa­nia­mi sek­su­al­ny­mi wszyst­ko prze­bie­gło zgod­nie z prze­wi­dy­wa­nia­mi, o tyle w kwe­stii reform struk­tu­ral­nych dele­ga­ci w kil­ku punk­tach zagło­so­wa­li ina­czej niż się spo­dzie­wa­no. Gwał­tow­ny spa­dek licz­by wier­nych (znacz­nie szyb­szy niż dla innych głów­nych wyznań chrze­ści­jań­skich w USA) i zwią­za­ny z tym spa­dek przy­cho­dów wymu­sza koniecz­ność “restruk­tu­ry­za­cji” Kościo­ła Epi­sko­pal­ne­go, któ­ry ostat­nio zde­cy­do­wał mię­dzy inny­mi o sprze­da­ży swej repre­zen­ta­cyj­nej sie­dzi­by przy Dru­giej Alei, w cen­trum Nowe­go Jor­ku. Przy oka­zji restruk­tu­ry­za­cji, kie­ru­ją­ca Kościo­łem bp Katha­ri­ne Jef­ferts Scho­ri wyda­je się dążyć do więk­szej cen­tra­li­za­cji upraw­nień – cze­mu sprze­ci­wia się znacz­na część przed­sta­wi­cie­li die­ce­zji.

Jed­nak w cza­sie Kon­wen­cji dele­ga­ci dość nie­spo­dzie­wa­nie odrzu­ci­li pro­mo­wa­ną przez pry­ma­skę uchwa­łę, któ­ra umoż­li­wi­ła­by znacz­nie szyb­sze i prost­sze usu­wa­nie bisku­pów z urzę­du. Ponad­to, Izba Bisku­pów nie zgo­dzi­ła się na wsz­czę­cie postę­po­wa­nia kano­nicz­ne­go wobec dzie­wię­ciu bisku­pów, któ­rzy w licz­nych spo­rach sądo­wych toczo­nych przez Kościół Epi­sko­pal­ny ze wspól­no­ta­mi, któ­re go opu­ści­ły, nie popar­li zasad­ni­czej linii Kościo­ła.

Wśród innych spraw, jaki­mi zaj­mo­wa­li się dele­ga­ci, była uchwa­ła o spra­wo­wa­niu “nabo­żeństw” pogrze­bo­wych dla zwie­rząt domo­wych, a tak­że wyra­że­nie sta­no­wi­ska w licz­nych kwe­stiach spo­łecz­no-poli­tycz­nych — od sprze­ci­wu wobec żyw­no­ści mody­fi­ko­wa­nej gene­tycz­nie po popar­cie dla dia­lo­gu żydow­sko-pale­styń­skie­go.

KOMENTARZ

W ogniu dys­ku­sji doty­czą­cych chrze­ści­jań­skich poglą­dów na sek­su­al­ność czło­wie­ka zda­je się umy­kać znacz­nie waż­niej­sza prze­mia­na, jakiej ule­ga Kościół Epi­sko­pal­ny. Iko­ną tych prze­mian nie jest to, że w cza­sie Kon­wen­cji po raz pierw­szy wyzna­czo­no osob­ne łazien­ki dla osób o nie­zde­fi­nio­wa­nej iden­ty­fi­ka­cji płcio­wej (“trze­ciej płci”), lecz raczej to, że na sali obrad wisia­ło mnó­stwo flag, lecz ani jed­ne­go krzy­ża.

W modli­twie na roz­po­czę­cie Kon­wen­cji pry­ma­ska Kościo­ła nie zaczę­ła od nor­ma­tyw­nej dla chrze­ści­jan inwo­ka­cji do Ojca, Syna i Ducha Świę­te­go, lecz wezwa­ła “Stwo­rzy­cie­la, Odku­pi­cie­la i Uświę­ci­cie­la” (uży­wa­jąc ter­mi­nów neu­tral­nych płcio­wo), a pod koniec wspo­mnia­ła o Jezu­sie – bra­cie i nauczy­cie­lu (a nie Panie i Zba­wi­cie­lu). W wystą­pie­niach i modli­twach trud­no było też usły­szeć sło­wo “grzech” czy “odku­pie­nie”. Dys­ku­sje o misji Kościo­ła kon­cen­tro­wa­ły się na czy­nie­niu lep­szym tego świa­ta poprzez zaan­ga­żo­wa­nie spo­łecz­ne czy recy­kling, a nie na tro­sce o zba­wie­nie ludzi. W ofi­cjal­nej ksią­żecz­ce dla dele­ga­tów zna­la­zła się “Lita­nia za Pla­ne­tę”, obej­mu­ją­ca nawet wezwa­nie za “wiru­sy i mikro­or­ga­ni­zmy, w całym ich bogac­twie, pro­ste i zło­żo­ne”.

Obser­wu­jąc te prze­mia­ny, część obser­wa­to­rów zaczę­ła ostat­nio kla­sy­fi­ko­wać Kościół Epi­sko­pal­ny jako deno­mi­na­cję uni­ta­riań­ską (odrzu­ca­ją­cą bóstwo Chry­stu­sa) – pro­blem w tym, że dla tej wspól­no­ty kwe­stie dok­try­nal­ne zeszły na dal­szy plan, więc przy­kła­da­nie doń tra­dy­cyj­nych kry­te­riów deno­mi­na­cyj­nych w zasa­dzie mija się z celem.

W mojej opi­nii, rady­kal­niej­sze, ale bliż­sze praw­dy, było­by stwier­dze­nie, że oto mamy do czy­nie­nia z wyła­nia­niem się wspól­no­ty post­chrze­ści­jań­skiej, któ­ra ewo­lu­uje z chrze­ści­jań­stwa, odrzu­ca­jąc jeden po dru­gim jego tra­dy­cyj­ne wyznacz­ni­ki. Po zakoń­cze­niu pro­ce­su inklu­zji osób o zabu­rzo­nej sek­su­al­no­ści, refor­ma­to­rzy sku­pią się praw­do­po­dob­nie na prze­for­so­wa­niu komu­nii dla wszyst­kich (tak­że nie­ochrz­czo­nych), a na hory­zon­cie poja­wia się już kwe­stia prze­wod­ni­cze­nia litur­gii przez oso­by świec­kie (odrzu­ce­nia posłu­gi kapłań­skiej). Wyda­je się, że łatwiej­sze­mu prze­pro­wa­dze­niu tych zmian ma słu­żyć – postu­lo­wa­ne pod płasz­czy­kiem koniecz­nej restruk­tu­ry­za­cji – znie­sie­nie podzia­łu Kon­wen­cji na dwie izby, co natu­ral­nie zmar­gi­na­li­zu­je wpływ bisku­pów na kie­ru­nek zmian.

Jak na razie, ewo­lu­cja powo­du­je gwał­tow­ne kur­cze­nie się licz­by wier­nych, ale libe­ral­ni refor­ma­to­rzy odpo­wia­da­ją, że nie ma to zna­cze­nia, sko­ro postę­pu­ją słusz­nie. Co cie­ka­we, odcho­dzą­cy od swo­je­go Kościo­ła epi­sko­pa­lia­nie wca­le nie zasi­la­ją wspól­not, któ­re się od nie­go ode­rwa­ły (alter­na­tyw­ne Kościo­ły angli­kań­skie w USA są małe i sta­le się dzie­lą – skró­ty ich nazw ukła­da­ją się już nie­mal w cały alfa­bet). Kato­lic­ki Ordy­na­riat też nie jest póki co poważ­ną alter­na­ty­wą – owszem, notu­je gwał­tow­ny przy­rost, przy­cią­ga nie­któ­re para­fie epi­sko­pal­ne, ale zaczy­na­jąc od zera może się stać istot­ną rze­czy­wi­sto­ścią nie wcze­śniej niż za kil­ka lat (dopie­ro w ubie­głym mie­sią­cu wyświę­co­no w nim pierw­szych dwu­dzie­stu kapła­nów). Wyda­je się, że więk­szość odcho­dzą­cych po pro­stu w ogó­le prze­sta­je prak­ty­ko­wać.

Zwo­len­ni­cy tra­dy­cyj­ne­go chrze­ści­jań­stwa znaj­du­ją w tym oczy­wi­ście potwier­dze­nie, że ludziom nie­po­trzeb­ny jest Kościół, któ­ry w swo­im prze­ka­zie zbyt­nio nie róż­ni się od tego, co ofe­ru­je świat i w któ­rym – jak okre­ślił to jeden z tra­dy­cyj­nie nasta­wio­nych uczest­ni­ków kon­wen­cji – “wszel­kie podo­bień­stwo do chrze­ści­jań­stwa jest nie­za­mie­rzo­ne i przy­pad­ko­we.”

Zobacz tak­że:

: : Ekumenizm.pl: Epi­sko­pa­lia­nie po Kon­wen­cji w India­na­po­lis

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.