Społeczeństwo LGBTQ +

LGBT, PRE, KEA, KER, PAKP, KEM, KSM, KRK, KEP i inne ideologie


Daw­niej prze­ko­ny­wa­no, że ‘here­ty­ków’ pali się na sto­sach z miło­ści. Mówio­no, że nie­wier­nych moż­na mor­do­wać, bo wyzna­ją szko­dli­wą wia­rę, któ­ra szko­dzi czy­sto­ści. Przez wie­ki zohy­dza­no i dehu­ma­ni­zo­wa­no Żydów, by łatwiej moż­na było zabić – po dro­dze były get­ta i pogro­my aż w koń­cu roz­pa­lo­no pie­ce. Tak­że o eku­me­ni­zmie mówio­no i wie­lu dziś mówi, że to nie ludzie, a ide­olo­gia, nisz­czą­ca sub­stan­cję praw­dzi­wej wia­ry – ten idio­tyzm powta­rza­ją fun­da­men­ta­li­ści rzym­sko­ka­to­lic­cy, pra­wo­sław­ni i pro­te­stanc­cy. Dziś z kolej, mówi się, że LGBT to nie ludzie, a ide­olo­gia, bez któ­rej Pol­ska była­by lep­sza.



Szcze­rze mówiąc mało mnie obcho­dzi, czy ktoś uzna te sło­wa za prze­sa­dę czy nie­do­pusz­czal­ne się­ga­nie po porów­na­nia ad Hitle­rum. Żyje­my w XXI wie­ku i teo­re­tycz­nie w demo­kra­tycz­nym kra­ju, któ­re­go wła­dze powin­ny sza­no­wać wszyst­kich oby­wa­te­li. Tym­cza­sem, żyje­my w kra­ju, w któ­rym toczy się bru­tal­na gra wybor­cza, a na jej ołta­rzu posta­no­wio­no zło­żyć — nie pierw­szy raz — oso­by LGBT, uspra­wie­dli­wia­jąc pod­pro­go­wo prze­moc i nie­na­wiść.

Gło­wa pań­stwa, par­tyj­ny aktyw i medial­na obsłu­ga tych­że na jed­nym odde­chu wypo­wia­da­ją ‘Boże, coś Pol­skę’ i anga­żu­ją nie­by­wa­łe pokła­dy ener­gii prze­ciw­ko spo­łecz­no­ści LGBT, siłu­jąc się na gro­te­sko­we i łaj­dac­kie roz­róż­nie­nie mię­dzy ludź­mi a ide­olo­gią, by w fer­wo­rze spo­ru roz­po­znać neo­bol­sze­wizm i te „bzdur­ne pra­wa czło­wie­ka”.

Mówi­my o przed­sta­wi­cie­lach wła­dzy, za któ­rą chrze­ści­ja­nie mają obo­wią­zek się modlić, a ta modli­twa potrzeb­na jest dziś bar­dziej niż kie­dy­kol­wiek. Nie trze­ba tłu­ma­czyć, że wśród chrze­ści­jan nie bra­ku­je osób LGBT i nie cho­dzi tyl­ko tych ław­ko­wych, ale też o duchow­nych i bisku­pów, tak­że tych, któ­rzy wnie­bo­gło­sy pomstu­ją na LGBT, hodu­jąc w zaci­szu kościel­nych izde­bek swo­ją pry­wat­ną lawen­dę.

Jeste­śmy świad­ka­mi erup­cji nie­na­wi­ści skro­jo­nej, obli­czo­nej i zapro­jek­to­wa­nej na wydo­by­cie jak naj­więk­szej lawy wro­go­ści, hek­to­li­trów żół­ci i budo­wa­nia podzia­łów. To dzia­ła­nia odwo­łu­ją­ce się do naj­niż­szych instynk­tów i gdy nam się wyda­je, że dno już zosta­ło osią­gnię­te i nasta­ła chwi­la wytchnie­nia i być może reflek­sji, sły­szy­my hałas z pro­wa­dzo­nych odwier­tów, a tym samym i dno pozo­sta­je poję­ciem względ­nym.

A wszyst­ko to dzie­je się przy sze­ro­ko otwar­tych acz nie­do­wi­dzą­cych oczach lide­rów reli­gij­nych, któ­rzy sły­szą, ale jak­by nie słu­cha­li, mówią, ale jak­by nie mówi­li. U czy­je­go boku sta­nął­by Jezus?

W Pol­sce, w któ­rej nie bra­ku­je absur­dal­nych gło­sów o rze­ko­mym prze­śla­do­wa­niu wie­rzą­cych, na oczach cywi­li­zo­wa­ne­go świa­ta wpro­wa­dzo­no na salo­ny życia publicz­ne­go koł­tuń­stwo i zgo­dę na słow­ną prze­moc wobec osób LGBT.

Pro­pa­gan­do­wa machi­na wyja­śnia nie­uświa­do­mio­ne­mu spo­łe­czeń­stwu, że LGBT to nie są ludzie, a ide­olo­gia – w dodat­ku szko­dli­wa, nie­bez­piecz­na dla dzie­ci, dla zdro­wej tkan­ki naro­du, o któ­rą trze­ba się bić. Nie­któ­rzy reali­zu­ją ten „patrio­tycz­ny” impe­ra­tyw dosłow­nie.

Dziś ide­olo­gią są ludzie LGBT, ale jutro lub poju­trze mogą być inne ‘ide­olo­gie’, nie­ko­niecz­nie od razu oplu­wa­ne, styg­ma­ty­zo­wa­ne czy obra­ża­ne z takim samym zapa­łem i wspar­ciem władz. Nowy­mi, nie­bez­piecz­ny­mi lub cho­ciaż podej­rza­ny­mi ide­olo­gia­mi mogą stać się PRE, KEA, PAKP, KER, KSM, KEM, KKM, KPK… w tej ukła­dan­ce nawet KRK czy KEP nie mogą czuć się zupeł­nie bez­piecz­ne, bo sko­ro raz waj­chę prze­krę­co­no w jed­ną stro­nę, to dla­cze­go nie moż­na jej prze­krę­cić w zupeł­nie odwrot­ną.

W tym sza­leń­stwie do mia­na ide­olo­gii spro­wa­dzo­ny może być każ­dy i wszyst­ko. W scho­ro­wa­nym świe­cie poskle­ja­nym z fobii, pogar­dy dla inno­ści i prze­świad­cze­niu, że sko­ro sta­no­wię więk­szość i mam wła­dzę to mogę powie­dzieć wszyst­ko, bo prze­cież wol­ność sło­wa i wal­ka z ide­olo­gią XYZ, prę­dzej czy póź­niej docho­dzi się do kry­tycz­ne­go momen­tu, po któ­rym pozo­sta­je tyl­ko lament i cier­pie­nie.

Wciąż aktu­al­ne są sło­wa Jezu­sa z Naza­re­tu: „Bło­go­sła­wie­ni pokój czy­nią­cy, albo­wiem ich jest Kró­le­stwo Nie­bie­skie”.



Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.