Społeczeństwo LGBTQ +

O marszu w Krakowie słów kilka


Śle­dze­nie wyda­rzeń w Pol­sce z zagra­ni­cy ma tę zale­tę, iż pew­ne rze­czy widzi się z dystan­su. Co nie ozna­cza nie­ste­ty wca­le, iż głu­po­ta i fana­tyzm sta­ją się mniej obrzy­dli­we. Spra­wa demon­stra­cji gejów i les­bi­jek w Kra­ko­wie, jest banal­nie pro­sta. Okre­ślo­na gru­pa (w tym wypad­ku osób nale­żą­cych do mniej­szo­ści sek­su­al­nej) wystą­pi­ła o pra­wo do zor­ga­ni­zo­wa­nia demon­stra­cji. Pra­wo do zgro­ma­dzeń jest pra­wem zagwa­ran­to­wa­nym oby­wa­te­lom przez Kon­sty­tu­cję (art.57) oraz kil­ka mię­dzy­na­ro­do­wych umów i kon­wen­cji. O pra­wo do zor­ga­ni­zo­wa­nia zgro­ma­dze­nia mogą […]


Śle­dze­nie wyda­rzeń w Pol­sce z zagra­ni­cy ma tę zale­tę, iż pew­ne rze­czy widzi się z dystan­su. Co nie ozna­cza nie­ste­ty wca­le, iż głu­po­ta i fana­tyzm sta­ją się mniej obrzy­dli­we.

Spra­wa demon­stra­cji gejów i les­bi­jek w Kra­ko­wie, jest banal­nie pro­sta. Okre­ślo­na gru­pa (w tym wypad­ku osób nale­żą­cych do mniej­szo­ści sek­su­al­nej) wystą­pi­ła o pra­wo do zor­ga­ni­zo­wa­nia demon­stra­cji. Pra­wo do zgro­ma­dzeń jest pra­wem zagwa­ran­to­wa­nym oby­wa­te­lom przez Kon­sty­tu­cję (art.57) oraz kil­ka mię­dzy­na­ro­do­wych umów i kon­wen­cji. O pra­wo do zor­ga­ni­zo­wa­nia zgro­ma­dze­nia mogą więc wystą­pić zarów­no Mło­dzież Wszech­pol­ska, geje i les­bij­ki, jak i sto­wa­rzy­sze­nie hodow­ców śli­ma­ków win­nicz­ków. Jeże­li mi się dana demon­stra­cja nie podo­ba, mogę zor­ga­ni­zo­wać kontr­de­mo­stra­cję lub tę, któ­ra mnie obu­rza po pro­stu zigno­ro­wać. Nikt nie może też mnie zmu­sić do udzia­łu w ani jed­nej ani w dru­giej.

Zatem z punk­tu widze­nia urzęd­ni­ka bez zna­cze­nia jest jakie sta­no­wi­sko w spra­wie homo­sek­su­la­izmu pre­zen­tu­je Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki czy jaki­kol­wiek inny. Urzęd­nik ma spraw­dzić czy demon­star­cja jest poko­jo­wa, speł­nia wyma­ga­ne pra­wem nor­my bez­pie­czeń­stwa i następ­nie wydać na nią zgo­dę. Choć zabrzmi to może bru­tal­nie i szo­ku­ją­co: poglą­dy kar­dy­na­ła Machar­skie­go powin­ny być dla urzęd­ni­ka rów­nie mało waż­ne, jak na przy­kład poglą­dy ewan­ge­li­ka na fakt prze­mar­szu kato­lic­kiej pro­ce­sji w Boże Cia­ło pod jego oknem. Ani mnie, ani kar­dy­na­ło­wi Machar­skie­mu, ani mło­dzie­ży z Ligii Pol­skich Rodzin nikt nie każe się patrzeć, na coś co nam się nie podo­ba. Może­my zamknąć okno, zasło­nić zasło­ny i pojść do inne­go poko­ju albo w przy­pad­ku demon­stra­cji czy pro­ce­sji — wybrać sobie inną uli­cę i unik­nąć nie­przy­jem­nych dla oka i ducha wra­żeń este­tycz­nych. Pra­wo nie zaj­mu­je się naszy­mi subiek­tyw­ny­mi odczu­cia­mi na ten czy inny temat, nawet jeśli się­ga­ją one tysię­cy lat, ale raczej zapew­nia nam moż­li­wość ich demon­stro­wa­nia m.in. poprzez pocho­dy (gejów), pro­ce­sje (reli­gij­ne), czy też zgro­ma­dze­nia (Liga Pol­skich Rodzin).

Bro­ni­sław Wild­ste­in w „Rzecz­po­spo­li­tej” pisał, że „wol­ność potrze­bu­je fun­da­men­tu” i suge­ru­je tym samym, iż takim fun­da­men­tem są lub mogą być wie­rze­nia rzym­skich kato­li­ków w Pol­sce. Ośmie­lam się nie zgo­dzić. Cho­ciaż nasza Kon­sty­tu­cja nie prze­wi­du­je roz­dzia­łu kościo­ła od pań­stwa, to na razie, Dzię­ki Bogu, nie mamy jesz­cze Kościo­ła Usta­no­wio­ne­go. A to ozna­cza, że fun­da­men­tem naszej wol­no­ści są nie pra­wa kościel­ne — kato­lic­kie, pro­te­stanc­kie czy pra­wo­sław­ne — ale sze­ro­ko rozu­mia­ne pra­wa czło­wie­ka. I choć może mi się to nie podo­bać i jak pisze p. Wild­ste­in być „w moim naj­głęb­szym odczu­ciu wymie­rzo­ną we mnie agre­sją”, muszę się pogo­dzić z tym, iż w Pol­sce może demon­stro­wać „Samo­obro­na”, kato­li­cy muszą pogo­dzić się z tym, iż w Gro­dzie Kra­ka mogą demon­stro­wać homo­sek­su­ali­ści, a Andrzej Lep­per z tym, że w War­sza­wie będzie demon­stro­wać „Plat­for­ma Oby­wa­tel­ska”. Nikt nam nie każe się kochać, ani lubić, ani na sie­bie patrzeć — ale życie w demo­kra­tycz­nym spo­łe­czeń­stwie wyma­ga od nas mini­mum tole­ran­cji dla innych. I nie jest tole­ran­cją stwier­dze­nie, iż „mogą sobie demon­stro­wać w domu pokry­jo­mu”, bo czyż takie­go argu­men­tu nie uży­wa­ją i uży­wa­ły wszel­kie­go rodza­ju dyk­ta­tu­ry i tyra­nie od Ludwi­ka XIV, poprzez Zwią­zek Sowiec­ki, (nie)skończywszy na islam­skim Ira­nie?

Kon­sty­tu­cja RP sta­no­wi w arty­ku­le 32 ust. 1, iż „Wszy­scy są wobec pra­wa rów­ni. Wszy­scy mają pra­wo do rów­ne­go trak­to­wa­nia przez wła­dze publicz­ne”. Wszy­scy — a to onzna­cza człon­ków „Samo­obro­ny”, kar­dy­na­ła, geja bądź les­bij­kę, kato­li­ka i pro­te­stan­ta, kobie­tę i męż­czy­znę. W chwi­li kie­dy dowiem się, iż moje pra­wa i wol­no­ści są budo­wa­ne na innym fun­da­men­cie niż pra­wa czło­wie­ka, nie­za­leż­nie od tego czy to będzie to fun­da­ment reli­gij­ny, par­tyj­ny, raso­wy czy sek­su­al­ny, zasta­no­wię się poważ­nie nad zre­zy­gno­wa­niem z pol­skie­go pasz­por­tu.

Na razie jestem dum­ny z tego, iż mam oby­wa­tel­stwo kra­ju, któ­re­go kon­sty­tu­cja mówi: „Wszy­scy są wobec pra­wa rów­ni. Wszy­scy mają pra­wo do rów­ne­go trak­to­wa­nia przez wła­dze publicz­ne”.

Szko­da tyl­ko, że kościo­ły w Pol­sce albo mają pro­ble­my ze zro­zu­mie­niem tej banal­nej praw­dy albo wolą nabrać wody w usta i nie dostrze­gać tego, że na oczach całej Pol­ski pew­nej gru­pie usi­łu­je się wska­zać, iż są oby­wa­te­la­mi dru­giej kate­go­rii, a ich pra­wa moż­na łamać bez­kar­nie. I nie cho­dzi tutaj bynaj­mniej o akcep­ta­cję homo­sek­su­ali­zmu, czy tej kon­kret­nej impre­zy kul­tu­ral­nej, ale o naj­bar­dziej fun­da­men­tal­ne pra­wa czło­wie­ka. I dopó­ki kościo­ły tego nie zro­zu­mie­ją, dopó­ki świec­cy filo­zo­fo­wie będą z suk­ce­sem argu­men­to­wać, że pra­wa czło­wie­ka mają nikły zwią­zek z kul­tu­rą chrze­ści­jań­ską. Już raz w minio­nym wie­ku kościo­ły zacho­wa­ły obrzy­dli­we mil­cze­nie, gdy łama­no pra­wa czło­wie­ka pew­nej gru­py spo­łe­czeń­stwa. Pozwo­li­my na to zno­wu?

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.