Społeczeństwo LGBTQ +

Od dyktatury do rozporków – list kilku pastorów


Grup­ka pro­te­stanc­kich pasto­rów ogło­si­ła list otwar­ty do „ewan­ge­licz­nych przy­wód­ców chrze­ści­jań­skich” i „władz samo­rzą­do­wych naszej ziem­skiej Ojczy­zny” w obro­nie suwe­ren­no­ści rodzi­ny, reagu­jąc na ogło­szo­ny przez Pre­zy­den­ta War­sza­wy Rafa­ła Trza­skow­skie­go „Dekla­ra­cję LGBT+”. Sygna­ta­riu­sze – głów­nie bap­ty­ści – prze­ko­nu­ją, że dekla­ra­cja odwo­łu­ją­ca się do wytycz­nych ONZ „ude­rza w pra­wa rodzi­ców i dobro dzie­ci na wie­le spo­so­bów.”



List koń­czy się ape­lem:

Sza­now­ni Pań­stwo, pro­si­my i zachę­ca­my. Dzia­ła­nie nie pod wpły­wem roz­krzy­cza­nych, czy jedy­nie poli­tycz­nie popraw­nych gło­sów, ale z namy­słem nad pomyśl­no­ścią nasze­go kra­ju w per­spek­ty­wie wie­lu poko­leń. Z reflek­sją rów­nież nad naszą prze­szło­ścią. Wspie­raj­cie rodzi­ny w tru­dach wycho­wa­nia; wzmac­niaj­cie, a nie znie­chę­caj­cie. Poma­gaj­cie, zabez­pie­cza­jąc prze­strzeń na naucza­nie war­to­ści, któ­re spraw­dzi­ły się przez wie­ki. Miej­cie wstrze­mięź­li­wość i roz­są­dek wzglę­dem tych rze­ko­mo lep­szych, któ­re jak na razie nie potra­fią w żaden spo­sób wyka­zać się swym kul­tu­ro­twór­czym dzia­ła­niem. Tego Wam życzy­my i o to pro­si­my.


Komen­tarz

Kil­ku pro­te­stanc­kim duchow­nym – nie­któ­rzy spra­wu­ją urzę­dy porów­ny­wal­ne w innych Kościo­łach z posłu­gą bisku­pa – uda­ło się spek­ta­ku­lar­ne samo­za­ora­nie. Poka­za­li, że bez wzglę­du na wypo­wia­da­ne opi­nie, róż­ni­ce w oce­nie tego, czym jest, a czym nie jest dekla­ra­cja Trza­skow­skie­go, ich samych i ich świę­te­go obu­rze­nia nie war­to trak­to­wać poważ­nie.

Prze­ga­da­ne, utrzy­ma­ne w świę­tosz­ko­wa­tym tonie orę­dzie z naprę­żo­nym pal­cem wska­zu­ją­co-ska­zu­ją­cym odsła­nia świat, w któ­rym rzą­dzą strach, fobie i strzy­gi na mio­tłach. Zna­ne z innych Kościo­łów epi­sto­lar­ne mora­li­te­ty ocho­czo i natar­czy­wie wdzie­ra­ją­ce się do sypial­ni, roz­por­ków i umy­słów, celem zaspo­ko­je­nia jakie­goś dziw­ne­go i nie­słab­ną­ce­go zain­te­re­so­wa­nia cie­le­sno­ścią, zapra­gnę­ły teraz wylać się spod pro­te­stanc­kich strzech.

A drgaw­ki obu­rze­nia są tak inten­syw­ne, że nie­zbęd­ne sta­ło się odwo­ła­nie do totalitaryzmów/dyktatur, któ­re wymor­do­wa­ły milio­ny ludz­kich ist­nień. Owo zesta­wie­nie jest naj­lep­szą wizy­tów­ką tego listu. W takiej oto nekro-sce­ne­rii grup­ka duchow­nych pro­te­stanc­kich posta­no­wi­ła przy­po­mnieć rzą­dzą­cym (wie­rzą­cym i nie­wie­rzą­cym), cze­go, zda­niem sygna­ta­riu­szy, Bóg od nich ocze­ku­je. Jak wia­do­mo, wystar­czy biblij­na pod­pór­ka, chwi­la reflek­sji i zmarsz­czo­ne od zanie­po­ko­je­nia czo­ło tudzież akt strze­li­sty ku nie­bio­som, by wie­dzieć, cze­go Bóg pra­gnie. A pra­gnie bez wąt­pie­nia postra­szyć libe­ral­ne szu­mo­wi­ny, przy­po­mi­na­jąc o tota­li­ta­ry­zmach i dyk­ta­tu­rach, za któ­re śro­do­wi­ska LGBT naj­wy­raź­niej mistycz­nie odpo­wia­da­ją. Ale dla­cze­go pano­wie się powstrzy­mu­je­cie aż tak bar­dzo, sko­ro już tota­li­ta­ry­zmy i dyk­ta­tu­ry to może od razu Him­m­le­ra przy­wo­łać: „Lecz życie sek­su­al­ne nie jest już pry­wat­ną spra­wą, ponie­waż doty­czy prze­ży­cia naro­du. To jest róż­ni­ca mie­dzy zawład­nię­ciem świa­ta a samo­znisz­cze­niem.”

Nie miej­sce i czas by wgłę­biać się w histo­rię rodzi­ny tudzież w bez­cen­ny wkład Kościo­łów róż­nych wyznań, któ­re uczy­ni­ły napraw­dę wie­le by stłam­sić, zła­mać, zadep­tać lub zabić (tak­że dosłow­nie) ludz­kie odru­chy, uczu­cia, marze­nia i wraż­li­wo­ści. Kościo­ły zawsze znaj­dy­wa­ły jakieś bogo­boj­ne uza­sad­nie­nie, by uni­ce­stwić całe bio­gra­fie i spro­wa­dzić wszyst­ko do kodek­su restryk­tyw­nych fobii i auto­opę­ta­nia sek­sem. Nie odbie­ram pra­wa pro­te­stanc­kim ani żad­nym innym duchow­nym do zabie­ra­nia gło­sów w spra­wach, któ­re ich poru­sza­ją i tego pra­wa będę bro­nić. Ale nie widzę też powo­du, by ogra­ni­czać się do ciche­go poli­to­wa­nia, gdy rzu­ca się gra­nat w sam śro­dek deba­ty spo­łecz­nej i to w prze­ko­na­niu, że siła porów­nań to jak­by con­fet­ti pro­sto od Ducha Świę­te­go uwią­za­ne­go na łań­cu­chu kościel­nej służ­by i apor­tu­ją­ce­go na zawo­ła­nie.

Duchow­ni rysu­ją czar­no-bia­łą kata­stro­fę, wymie­nia­jąc w jed­nym rzę­dzie toż­sa­mość sek­su­al­ną, życio­we tra­ge­die i zra­nie­nia, mówiąc o krzyw­dze­niu dzie­ci i gwał­tach oraz tota­li­tar­nej inge­ren­cji pań­stwa. Trud­no trak­to­wać poważ­nie takie zesta­wy, dodat­ko­wo obłud­nie otu­lo­ne w dekla­ra­cje, że: „nie odma­wia­jąc pra­wa oso­bom doro­słym do wybo­ru wła­snej homo­sek­su­al­nej dro­gi – bowiem sza­cu­nek do każ­de­go czło­wie­ka, bez wzglę­du na jego styl życia jest wpi­sa­ny w chrze­ści­jań­ską ety­kę – uwa­ża­my, że nie jest zada­niem szko­ły ani samo­rzą­du wpa­ja­nie dzie­ciom postaw i war­to­ści obcych ich domom.”

Strach pomy­śleć, gdy­by sygna­ta­riu­sze byli decy­den­ta­mi i w imię Boże się­gnę­li po ste­ry pol­skie­go szkol­nic­twa w XXI wie­ku. Przy­po­mnie­li­by nie­chyb­nie, jak bar­dzo chrze­ści­jań­stwo potra­fi się stać śmier­cio­no­śną i peł­ną pogar­dy ide­olo­gią, z jakim z suk­ce­sem przez wie­ki potra­fi­ło poprzez swo­ich funk­cjo­na­riu­szy nisz­czyć ludzi i sku­tecz­nie wywo­ły­wać parok­syzm na sam dźwięk sło­wa „Bóg” czy „Kościół”.

Wymy­ślo­ny na potrze­by przed­sta­wie­nia demon gen­der poja­wia się nawet w (chy­ba dla auto­rów reto­rycz­nym?) pyta­niu, „czy ide­olo­gia gen­der była­by w sta­nie prze­pro­wa­dzić naród przez trud­ne chwi­le?” List, co do oce­ny któ­re­go z pew­no­ścią opi­nie się będą róż­nić, wyda­je się świa­dec­twem inte­lek­tu­al­nej i ducho­wej opre­sji, dowo­dem, że za sek­su­ali­za­cję, try­wia­li­za­cję chrze­ści­jań­skie­go orę­dzia mogą być w rów­nym lub podob­nym stop­niu odpo­wie­dzial­ni ci, któ­rzy krzy­żu­ją żabę lub piszą listy jak te, w któ­rych tota­li­tar­ne stra­sza­ki i hasła z inter­ne­to­wych farm trol­li sta­ją się języ­kiem mora­li­za­tor­skie­go komen­ta­ria­tu Oczy­wi­ście, nie­zmien­nie z Biblią w dło­ni i jed­no­oso­bo­wy­mi papie­żąt­ka­mi za pul­pi­ta­mi w roli katedr.

Dariusz Bruncz

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.