Społeczeństwo

Oddech Nocy Kryształowej w Sejmie


To przy­gnę­bia­ją­ce, że w Sej­mie RP doszło do bez­pre­ce­den­so­we­go aktu reli­gij­nej prze­mo­cy i pogar­dy wobec Żydów. To nie był wybryk ani spon­ta­nicz­ny wypa­dek przy pra­cy, a objaw reli­gij­nej wście­kli­zny.


Jest ona od lat kar­mio­na nacjo­na­li­stycz­no-mesja­ni­stycz­ną nar­ra­cją. Jeśli się nie prze­bu­dzi­my, cze­ka­ją nas mrocz­ne cza­sy.

Pod­czas uro­czy­sto­ści zapa­le­nia cha­nu­ko­wych świec poseł Grze­gorz Braun doko­nał gor­szą­ce­go anty­se­mic­kie­go i anty­re­li­gij­ne­go aktu bru­tal­nie gasząc gaśni­cą cha­nu­ko­we świe­ce. Upo­ko­rzo­no nie tyl­ko Żydów zapro­szo­nych na uro­czy­stość przez Mar­szał­ka Sej­mu RP, ale tak­że wszyst­kich Żydów i pol­skich oby­wa­te­li innych wyznań, innej reli­gii lub bez reli­gii, dla któ­rych Rzecz­po­spo­li­ta ze swo­im boga­tym, wie­lo­kul­tu­ro­wym i wie­lo­re­li­gij­nym dzie­dzic­twem jest fun­da­men­tem myśle­nia o pol­sko­ści.

Poseł Kon­fe­de­ra­cji Braun roz­py­lił odór Nocy Krysz­ta­ło­wej. Jak w soczew­ce wybi­ły wszyst­kie pod­ziem­ne wody chrze­ści­jań­skie­go anty­se­mi­ty­zmu, zatrium­fo­wał zapach zagła­dy i parok­syzm nie­na­wi­ści.

Za w nie­wiel­kim stop­niu pocie­sza­ją­cy moż­na uznać fakt, że zde­cy­do­wa­nie zare­ago­wał Mar­sza­łek Sej­mu Szy­mon Hołow­nia, a więk­szość Pre­zy­dium Sej­mu RP opo­wie­dzia­ła się za uka­ra­niem posła.

Koją­ca może być szyb­ka reak­cja kar­dy­na­ła Grze­go­rza Rysia, odpo­wie­dzial­ne­go za Dia­log z Juda­izmem w Kon­fe­ren­cji Epi­sko­pa­tu Pol­ski, czy bp. Jerze­go Sam­ca, zwierzch­ni­ka Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skie­go, któ­ry opu­bli­ko­wał list otwar­ty do Naczel­ne­go Rabi­na Pol­ski Micha­ela Schu­dri­cha. To dobrze. Ale…

Spo­sób, w jaki ten prze­ra­ża­ją­cy incy­dent został wyko­rzy­sta­ny poli­tycz­nie, podwa­ja nie­po­kój tym, co czai się pod powierzch­nią.

To, co się wyda­rzy­ło nie było przy­pad­ko­we, a wyni­ka z lat sys­te­ma­tycz­ne­go, momen­ta­mi jaw­ne­go ośmie­la­nia reli­gij­ne­go fana­ty­zmu, spon­so­ro­wa­ne­go i a‑błogosławionego prze­ko­na­nia o wła­snej wyjąt­ko­wo­ści i jakimś uprzy­wi­le­jo­wa­niu w świe­cie war­to­ści. Uży­cza­nie ambon i bło­ni na poli­tycz­ne tyra­dy to tyl­ko odprysk tej men­tal­no­ści.

Kie­dyś – w kon­tek­ście obcho­dów 500-lecia Refor­ma­cji upo­ko­rze­nia dozna­li pol­scy pro­te­stan­ci – a dziś dozna­li je Żydzi. Choć gatun­ko­wo są to inne sytu­acje, ina­czej ważą i ina­czej cuch­ną – to jed­nak wpi­su­ją się w rako­twór­czą nar­ra­cję wyklu­cze­nia.

To dobrze, że jutro w Sej­mie cha­nu­ko­we świe­ce zapło­ną jesz­cze raz. To dobrze, że pod­czas przed­świą­tecz­nej uro­czy­sto­ści w Par­la­men­cie obec­ni będą po raz pierw­szy przed­sta­wi­cie­le innych wyznań. Być może – w kon­tek­ście cha­nu­ko­wo-adwen­to­wej nadziei – jest to sygnał, że nie wszyst­ko stra­co­ne.

Alter­na­ty­wą są mro­ki.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.