Społeczeństwo

Odnajdywałam pocieszenie w Chrystusie — Elżbieta II nie żyje


Dla mnie oso­bi­ście naucza­nie Chry­stu­sa i oso­bi­sta odpo­wie­dzial­ność przed Bogiem two­rzą ramy, w któ­rych pró­bu­ję żyć. W trud­nych cza­sach znaj­do­wa­łam pocie­sze­nie w sło­wach i przy­kła­dzie Chry­stu­sa – powie­dzia­ła w jed­nym z prze­mó­wień świą­tecz­nych kró­lo­wa Elż­bie­ta II, któ­ra zmar­ła w wie­ku 96 lat.



8 wrze­śnia 2022 przej­dzie do histo­rii Wiel­kiej Bry­ta­nii, całej Euro­py i świa­ta. Trud­no unik­nąć pew­nej dozy pato­su wobec śmier­ci monar­chi­ni, któ­rej pano­wa­nie roz­po­czę­ło się od trud­nych cza­sów powo­jen­nych i poprzez nie­zli­czo­ne zawi­ro­wa­nia wojen­ne trwa­ło ponad 70 lat. Ser­wi­sy infor­ma­cyj­ne peł­ne są infor­ma­cji i zdjęć z dłu­gie­go życia Kró­lo­wej, w któ­rym reli­gia, a kon­kret­nie wia­ra chrze­ści­jań­ska odgry­wa­ła ogrom­ną rolę.

Jeden z ame­ry­kań­skich ser­wi­sów reli­gij­nych w tek­ście z oka­zji pla­ty­no­we­go jubi­le­uszu pano­wa­nia kró­lo­wej Elż­bie­ty napi­sał, że jeśli chce się zro­zu­mieć jakiś naród to nale­ży posłu­chać jego hym­nu, a bry­tyj­ski hymn jest wła­ści­wie modli­twą kie­ro­wa­ną do Boga, aby chro­nił monar­chę.

Zwią­zek Elż­bie­ty II z Kościo­łem Anglii nie był tyl­ko cere­mo­nial­ny, ale wypły­wał z ser­ca – ten wątek cią­gnie się przez całe jej życie. Gdy dała się prze­ko­nać, aby cere­mo­nia koro­na­cji w Opac­twie West­min­ster­skim była trans­mi­to­wa­na na żywo, nie ustą­pi­ła w dwóch kwe­stiach: kame­ry nie mogą poka­zać aktu namasz­cze­nia kró­lew­skiej gło­wy i momen­tu przyj­mo­wa­nia sakra­men­tu Wie­cze­rzy Pań­skiej.

Namasz­cze­nie wzo­ro­wa­ne na sta­ro­te­sta­men­to­wych rytu­ałach kró­lew­skich, w któ­rej arcy­bi­skup Can­ter­bu­ry peł­ni tę samą rolę, co Sadok, w zbu­do­wa­nej przez kró­la Salo­mo­na pierw­szej świą­ty­ni, przy­wo­łu­je prze­szłość płyn­nie wle­wa­jąc ją w teraź­niej­szość, uka­zu­jąc monar­chę jako słu­gę (wów­czas ubrany/a jest w zwy­kłą albę), któ­ry ma poświę­cić całe życie swo­je­mu naro­do­wi i bro­nić wia­ry Kościo­ła Anglii. Ale nie tyl­ko…


Nie Gło­wa, a zarząd­czy­ni lub zarząd­ca

Wbrew temu, co się nie­raz mówi i pisze, Kró­lo­wa nie jest Gło­wą Kościo­ła Anglii.

Wpraw­dzie na mocy Aktu Supre­ma­cji (1534) Hen­ryk VIII Tudor ogło­sił się gło­wą Kościo­ła (Head of Church) to po cza­sie restau­ra­cji rzym­skie­go kato­li­cy­zmu w Anglii za pano­wa­nia jego cór­ki Marii I Tudor, i wstą­pie­niu na tron jej pro­te­stanc­kiej sio­stry Elż­bie­ty I Tudor monar­cha przy­brał tytuł supre­me gover­nor (naczel­ne­go zarządcy/zwierzchnika), aby uciąć wszel­kie spe­ku­la­cje i zarzu­ty, jako­by Kościół miał jaką­kol­wiek inną Gło­wę niż Jezu­sa Chry­stu­sa. Zarząd­ca jest ‘jak­by świec­kim bisku­pem’ bez wła­dzy bisku­piej wyni­ka­ją­cej ze świę­ceń i urzę­du.

Na tro­nie bry­tyj­skim zasia­da­li róż­ni wład­cy – mniej lub bar­dziej poboż­ni. Byli to nie tyl­ko z uro­dze­nia angli­ka­nie, ale też lute­ra­nie, a paru wład­ców, w tym imien­ny poprzed­nik obec­ne­go Karo­la III – Karol II Stu­art pod koniec życia prze­szedł na kato­li­cyzm. I mimo iż monar­cho­wie nie kie­ru­ją spra­wa­mi Kościo­ła, a mia­no­wa­nie przez nich bisku­pek i bisku­pów ma jedy­nie wymiar cere­mo­nial­no-sym­bo­licz­ny to modli­twa w ich inten­cji obec­na jest codzien­nie pod­czas każ­de­go nabo­żeń­stwa angli­kań­skie­go – szcze­gól­nie widać to pod­czas prze­pięk­nych nie­szpo­rów (even­song), gdy zgro­ma­dze­ni pro­szą Boga o zacho­wa­nie monar­chi­ni i teraz monar­chy.

Nawet jeśli modli­twa wpi­sa­na jest w bry­tyj­ski hymn, a mimo to nie­co ponad 15% Angli­ków nale­ży do angli­kań­skie­go Kościo­ła Anglii i jedy­nie kil­ka pro­cent prak­ty­ku­je swo­ją wia­rę to „God save the Queen” jest imma­nent­ną czę­ścią monar­chii i poczu­cia naro­do­wej toż­sa­mo­ści. Dla samej Kró­lo­wej było to coś wię­cej.

Przed swo­ją koro­na­cją otrzy­ma­ła od arcy­bi­sku­pa Can­ter­bu­ry Geof­frey­’a Fishe­ra sta­ry modli­tew­nik, któ­ry miał ją przy­go­to­wać do uro­czy­sto­ści. Posia­da­ła ksią­żecz­kę do swo­jej śmier­ci i z niej korzy­sta­ła.

Nie tyl­ko fakt, że regu­lar­nie uczęsz­cza­ła na nabo­żeń­stwa, bra­ła udział w inau­gu­ra­cjach Syno­du Gene­ral­ne­go Kościo­ła Anglii i żywo inte­re­so­wa­ła się tema­ta­mi wia­ry chrze­ści­jań­skiej, co w nie­co prze­ja­skra­wio­ny spo­sób poka­za­li auto­rzy seria­lu The Crown w odnie­sie­niu do jej rela­cji z ewan­ge­li­sta Bill­lym Gra­ha­mem, ale przede wszyst­kim jej sło­wa i prze­mó­wie­nia świą­tecz­ne oraz syno­dal­ne poka­zy­wa­ły jej głę­bo­ką i oso­bi­stą poboż­ność – czy to było w lon­dyń­skiej kate­drze św. Paw­ła czy w wiej­skim koście­le w Szko­cji.

Angli­kan­ka, ale też refor­mo­wa­na

Co cie­ka­we, kró­lo­wa jest chy­ba jedy­ną oso­bą na świe­cie, któ­ra po prze­kro­cze­niu gra­ni­cy mię­dzy Anglią a Szko­cją „zmie­nia” wyzna­nie z angli­kań­skie­go na … refor­mo­wa­ne. O ile dla Kościo­ła Anglii jest naczel­nym zarząd­cą to dla pre­zbi­te­riań­skie­go (refor­mo­wa­ne­go) Kościo­ła Szko­cji, któ­ry nie ma cha­rak­te­ru Kościo­ła pań­stwo­we­go (a wła­ści­wie ‘usta­no­wio­ne­go’ od esta­bli­shed), jest pro­tek­to­rem i zwy­kłym jego człon­kiem. Każ­dy monar­cha – Elż­bie­ta II, a nie­ba­wem uczy­ni to Karol III, skła­da przy obję­ciu tro­nu przy­się­gę, iż będzie ochraniał(a) Kirk, czy­li Kościół Szko­cji.

Kró­lo­wa Elż­bie­ta II inte­re­so­wa­ła się życiem jej Kościo­ła, ale tak­że jego misją w spo­łe­czeń­stwie i dla spo­łe­czeń­stwa. Wymow­nym przy­kła­dem jest jej prze­mó­wie­nie w Pała­cu Lam­beth z 2012 roku, pod­czas któ­re­go powie­dzia­ła:

Tutaj, w Pała­cu Lam­beth powin­ni­śmy przy­po­mnieć sobie o zna­czą­cej pozy­cji Kościo­ła Anglii w życiu nasze­go naro­du. Idea nasze­go usta­no­wio­ne­go Kościo­ła jest cza­sa­mi źle rozu­mia­na i myślę, że powszech­nie nie­do­ce­nia­na. Jego rolą nie jest obro­na angli­ka­ni­zmu, celem wyklu­cze­nia innych reli­gii. Obo­wiąz­kiem Kościo­ła jest chro­nić swo­bod­ne prak­ty­ko­wa­nie wszyst­kich reli­gii w tym kra­ju. Z pew­no­ścią Kościół zapew­nia poczu­cie toż­sa­mo­ści i ducho­wą prze­strzeń dla wie­lu swych wła­snych wier­nych, ale tak­że, deli­kat­nie i nie­za­wod­nie, Kościół Anglii stwo­rzył śro­do­wi­sko dla innych wspól­not wia­ry i ludzi żad­nej nie wyzna­ją­cych, aby mogli żyć swo­bod­nie. Wple­cio­ny w tkan­kę tego kra­ju, Kościół Anglii poma­gał budo­wać lep­sze spo­łe­czeń­stwo coraz bar­dziej aktyw­ne we współ­pra­cy dla wspól­ne­go dobra wraz z tymi, któ­rzy wyzna­ją inną wia­rę.

W tym prze­mó­wie­niu, a tak­że w wie­lu innych, widać wyraź­nie to, co jest cha­rak­te­ry­stycz­ne dla spo­łecz­nej roli Kościo­ła Anglii oraz tego jak Elż­bie­ta II rozu­mia­ła swo­je powo­ła­nie jako naczel­nej zarząd­czy­ni.

Powyż­sze kore­spon­du­je z innym, nie­co bar­dziej kon­tro­wer­syj­nym tytu­łem uży­wa­nym przez bry­tyj­skich monar­chów, któ­ry nadał im papież Leon X. Gdy Hen­ryk VIII – oczy­wi­ście nie samo­dziel­nie – wydał pismo prze­ciw­ko Mar­ci­no­wi Lutro­wi w obro­nie sied­miu sakra­men­tów Leon X, nadał Hen­ry­ko­wi tytuł obroń­cy wia­ry (defen­der of the faith). Rodzaj­nik the jest tu klu­czo­wy, bo cho­dzi­ło o kon­kret­ną wia­rę, rzym­sko­ka­to­lic­ką. Po zerwa­niu Anglii z Rzy­mem papież Paweł III ode­brał w 1537 roku tytuł Hen­ry­ko­wi VIII, co nie prze­szka­dza­ło par­la­men­to­wi przy­wró­cić tytuł monar­sze w 1544 roku, któ­ry uży­wa­ny jest do dziś.

Jed­nak w związ­ku z coraz bar­dziej mul­ti­wy­zna­nio­wą i mul­ti­re­li­gij­ną struk­tu­rą spo­łe­czeń­stwa toczą się dys­ku­sje nad zmia­ną tytu­łu na defen­der of faith (obroń­ca wia­ry w sen­sie każ­dej). Prak­ty­ka zmar­łej Elż­bie­ty II poka­zy­wa­ła, że wła­ści­wie taki styl spra­wo­wa­nia monar­chii jest bli­ski kró­lo­wej, któ­ra spo­ty­ka­ła się nie tyl­ko z hie­rar­cha­mi rzym­sko­ka­to­lic­ki­mi (była pierw­sza monar­chi­nią od cza­sów refor­ma­cji, któ­ra spo­tka­ła się z papie­żem, a prze­ży­ła ich pię­ciu oraz pierw­szą od cza­sów refor­ma­cji, dla któ­rej kaza­nie wygło­sił rzym­sko­ka­to­lic­ki arcy­bi­skup West­min­ste­ru), ale też przed­sta­wi­cie­la­mi innych reli­gii.


Kró­lo­wa gło­si Ewan­ge­lię

Oso­bi­sta, opar­ta na świa­dec­twie biblij­nym i boga­tej ducho­wo­ści angli­ka­ni­zmu reli­gij­ność Kró­lo­wej była tym ele­men­tem, któ­ry – nawet jeśli wpi­sa­ny w teo­lo­gię angli­kań­ską – wyostrzał słuch, gdy Elż­bie­ta II mówi­ła o Bogu, Ewan­ge­lii i roli Kościo­ła. Bio­gra­fo­wie rodzi­ny kró­lew­skiej zwra­ca­ją uwa­gę, że kró­lo­wa ina­czej niż król Karol III, widzia­ła w chrze­ści­jań­stwie nie tyle inte­lek­tu­al­ną inspi­ra­cję w reli­gij­nej osno­wie, ale chrze­ści­jań­stwo i Ewan­ge­lia była dla niej tre­ścią życia i nie­od­łącz­nym aspek­tem jej służ­by dla naro­du.

Pod­czas Syno­du w 2015 roku kró­lo­wa, któ­ra była już naj­dłu­żej panu­ją­cą monar­chi­nią w histo­rii Wiel­kiej Bry­ta­nii, powo­ła­ła się na świa­dec­two apo­sto­ła Paw­ła, zwra­ca­jąc uwa­gę, że wszy­scy chrze­ści­ja­nie są amba­sa­do­ra­mi Chry­stu­sa i powie­rzo­no im misję pojed­na­nia.

Na mar­gi­ne­sie war­to dodać, że pod­czas Syno­dów kró­lo­wa nie zawsze trzy­ma­ła się lite­ry prze­mó­wie­nia i spon­ta­nicz­nie reago­wa­ła na sło­wa arcy­bi­sku­pa Can­ter­bu­ry, wywo­łu­jąc roz­ba­wie­nie syno­da­łów. Tak było pod­czas wspo­mnia­ne­go już syno­du z 2015 roku, gdy abp Justin Welby w obec­no­ści Elż­bie­ty II przy­to­czył przy­kład XVIII-wiecz­nej kró­lo­wej Anny, któ­ra nie lubi­ła spo­tkań bisku­pów i nie­chęt­nie zga­dza­ła się na ich zwo­ły­wa­nie. Abp Welby zacy­to­wał sło­wa kape­la­na Anny, któ­ry powie­dział: “niech Jej Kró­lew­ska Wyso­kość pozwo­li im się spo­ty­kać, lubią jeź­dzić do mia­sta, a jeśli nie będą się odpo­wied­nio zacho­wy­wać to ode­śle­my ich do ich para­fii (…) wraz z arcy­bi­sku­pem Yor­ku weź­mie­my sobie tę uwa­gę do ser­ca pod­czas obrad tego Syno­du.”

Sło­wa hie­rar­chy wywo­ła­ły roz­ba­wie­nie na sali obrad, a gdy głos zabra­ła Kró­lo­wa, podzię­ko­wa­ła arcy­bi­sku­po­wi „za uka­za­nie dzi­siej­szych obrad w szer­szym kon­tek­ście histo­rycz­nym”, na co rów­nież zebra­ni zare­ago­wa­li śmie­chem.

W ostat­nim Syno­dzie Gene­ral­nym Kościo­ła Anglii kró­lo­wa już nie uczest­ni­czy­ła. Jej poru­sza­ją­ce prze­mó­wie­nie o kry­zy­sie po pan­de­mii i dzie­le pojed­na­nia wygło­sił jej syn ksią­żę Edward, hra­bia Wessex. Pod­kre­śli­ła, że Ewan­ge­lia Chry­stu­sa przy­nio­sła nadzie­ję i tak dzia­ło się przez wie­ki.

W swo­je 21. uro­dzi­ny, na pięć lat przed obję­ciem tro­nu księż­nicz­ka Elż­bie­ta powie­dzia­ła w prze­mó­wie­niu radio­wym, że bez wzglę­du na to, czy jej rzą­dy będą krót­kie czy dłu­gie zawie­rza je Bogu. I tak było do koń­ca.

Przyj­mij, Panie, Słu­żeb­ni­cę Swo­ją.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.