- 24 września, 2024
- przeczytasz w 6 minut
We wrześniu br. Niemcy doświadczyły politycznego trzęsienia ziemi – w trzech krajach związkowych – Saksonii, Turyngii, a w ostatnią niedzielę (22.09) w Brandenburgii, odbyły się wybory do lokalnych parlamentów.
Serce zamiast szczucia — Kościoły i wybory w niemieckich landach
We wrześniu br. Niemcy doświadczyły politycznego trzęsienia ziemi – w trzech krajach związkowych – Saksonii, Turyngii, a w ostatnią niedzielę (22.09) w Brandenburgii, odbyły się wybory do lokalnych parlamentów.
Kościoły – choć pozbawione większych wpływów – aktywnie zaangażowały się w kampanię wyborczą. Nie wszystkim się to spodobało.
Wybory do Landtagów, a więc parlamentów lokalnych, elektryzowały niemiecką opinie publiczną przez ostatnie tygodnie, a nawet miesiące.
W Saksonii wygrała chadecka CDU, ale tuż za nią znalazła się skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), a na kolejnym miejscu znalazła się nowa partia Sojusz Sarah Wagenknecht (BSW), która powstała z rozłamu słabnącej, postkomunistycznej Lewicy (Die Linke).
W Turyngii zdecydowanie zwyciężyła AfD, a na kolejnych miejscach uplasowały się CDU i BSW. Trwają trudne rozmowy sondujące potencjalne koalicje rządowe.
Natomiast w Brandenburgii, która posiada najdłuższą granicę z Polską, nieznacznie wygrała rządząca od 1990 roku socjaldemokratyczna SPD, a AfD zajęła drugie miejsce. Co zatrważające, AfD wygrała wśród młodych i zdobyła najwięcej głosów w przygranicznych okręgach wyborczych. Federalne i krajowe urzędy ds. przestrzegania konstytucji oraz inne służby państwowe zakwalifikowały część liderów AfD jako osoby o zdecydowanie prawicowo-ekstremistycznych poglądach.
Kościoły o AfD
Rosnąca w Niemczech Wschodnich popularność AfD, a także w niektórych landach zachodnich, wywołała niepokój władz dwóch największych Kościołów – poszczególnych ewangelickich Kościołów krajowych oraz diecezji rzymskokatolickich. Landy wschodnie należą do najbardziej zeświecczonych w Niemczech, a nawet do najbardziej zateizowanych regionów świata. Liczba chrześcijan w tych landach oscyluje wokół 20% z tendencją do dalszych spadków.
Ze względu na kontekst kulturowy, Kościoły – głównie ewangelicki, choć istnieją również rzymskokatolickie enklawy – wciąż są zauważane w polityce regionalnej, dysponując sporymi zasobami lokalowymi i ważnymi centrami społeczności lokalnej, jednak ich realny wpływ jest niewielki.
Wobec rosnącej popularności AfD z inicjatywy wschodnioniemieckich hierarchów episkopat rzymskokatolicki wydał w lutym 2024 roku stanowisko, stwierdzając, że treści głoszone przez AfD nie są do pogodzenia z katolicką nauką społeczną. Duchowni zarzucili AfD głoszenie etnonacjonalizmu (völkischer Nationalismus), sianie nienawiści wobec uchodźców, propagowanie antysemityzmu i generalny atak na demokratyczne państwo.
Na ostrych słowach biskupi nie poprzestali, gdyż oświadczenie połączone było z zakazem sprawowania stanowisk kościelnych przez osoby, należące do AfD, a w szczególności bezpośrednio zaangażowanych w działalność partyjną. I tak sporym echem odbiły się decyzje poszczególnych diecezji (także na zachodzie Niemiec), gdzie ze stanowisk w administracji kościelnej zwalniano osoby związane z AfD. Biskupi zaznaczyli, że osoby otwarcie wspierające partię nie mogą być bezpośrednio zaangażowane w służbę liturgiczną, a tym bardziej nie mogą pracować jako asystenci pastoralni wspierający na co dzień kapłanów.
Krok ten wywołał oburzenie w AfD, ale też z drugiej strony wpisywał się w pielęgnowaną retorykę partii jako rzeczywistej opozycji, która prześladowana jest przez skorumpowany system sojuszu starych partii z Kościołami.
Ksiądz na listach AfD zawieszony
Krótko po oświadczeniu episkopatu podobne stanowisko wydał Kościół Ewangelicki Niemiec (EKD), do którego należy 20 niezależnych Kościołów krajowych. Podobnie, jak w przypadku diecezji rzymskokatolickich, odsunięto od pracy lub działalności wolontaryjnej aktywnych polityków związanych z AfD, zdyscyplinowano kilku duchownych.
I tak Kościół Ewangelicki Środkowych Niemiec (EKM) zawiesił ks. Martina Michaelisa z Quidlinburga, który jako bezpartyjny zgłosił swoją kandydaturę do rady miejskiej z ramienia AfD. Władze Kościoła odsunęły go od obowiązków. Michaelis do rady się dostał, został nawet wiceprzewodniczącym i pozwał Kościół, a konkretnie szefa działu kadr, za zawieszenie. Proces trwa.
Wśród większości wiernych zdecydowane stanowisko Kościołów spotkało się z aprobatą, jednak nie brakowało i takich, którzy sceptycznie podeszli do decyzji. Jeszcze inni stwierdzili, że to kolejny powód, by z Kościoła wystąpić. Jak mocny był to impuls pokażą statystyki za rok.
Serce zamiast szczucia
EKM, obejmujący swoim terenem macierzyste tereny XVI-wiecznej reformacji, zaangażował się w promowanie społeczeństwa otwartego. Na eksponowanych budynkach kościelnych, w gablotach parafialnych widoczne były plakaty z akcją „Serce zamiast szczucia” (Herz statt Hetze) albo “Nasz krzyż nie ma haków” z aluzją do hakenkreuza (Unser Kreuz hat keine Haken).
W parafiach organizowano warsztaty, spotkania informacyjne, koncerty i wiele innych wydarzeń, które miały zniechęcić ludzi do głosowania na skrajną prawicę. Dla wielu też problemem jest ugrupowanie BSW, rekrutujące się głównie z byłych polityków Lewicy, którą z AfD łączą nie tylko otwarcie głoszone prorosyjskie sympatie i sprzeciw wobec wysyłania broni do Ukrainy, ale też zaostrzenie polityki migracyjnej. Liderka BSW, będąc jeszcze w Lewicy, przewodziła wewnątrzpartyjnej platformie komunistycznej i bagatelizowała totalitarne aspekty NRD, w tym prześladowanie opozycji i Kościołów.
Po wyborach w Saksonii i Turyngii, które odbyły się jednego dnia (1 września!), zarówno rzymskokatoliccy i ewangelicy biskupi wydali oświadczenia.
W Saksonii wspólne oświadczenie opublikował zwierzchnik Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Saksonii (bp Tobias Bilz) i ordynariusz diecezji drezdeńsko-miśnieńskiej (bp Heinrich Timmerevers). Duchowni wezwali do dialogu w parlamencie, szacunku i gotowości do kompromisu. – Zarówno w polityce, jak i w społeczeństwie obywatelskim zachęcamy do zaangażowania, tolerancji dla różnych stanowisk i poszukiwania konstruktywnych rozwiązań. Żadna z partii nie może zawłaszczać sobie woli obywateli – stwierdzili biskupi, podkreślając jednocześnie ochronę godności ludzkiej, odrzucenie nacjonalistycznego sposobu myślenia i wrogości wobec cudzoziemców.
Debata nie z każdym
Jeszcze przed wyborami w Brandenburgii Kościół Ewangelicki Berlina-Brandenburgii i Górnych Łużyc (EKBO) zamieścił oświadczenie, w którym zaznaczył, że „jako Kościół ewangelicki pozycjonujemy się oficjalnie i jednoznacznie przeciwko populistyczno-reakcyjnym, nacjonalistycznym, antysemickim i rasistowskim tendencjom. Otwieramy nasze przestrzenie tylko dla partii, które stoją na gruncie konstytucji i angażują się na rzecz godności wszystkich ludzi.”
Inaczej niż w Polsce, otwieranie kościołów na wydarzenia partyjne nikogo w Niemczech nie dziwi i nie budzi większych kontrowersji. Tak było chociażby na spotkaniu dość mało popularnego kanclerza Niemiec Olafa Scholza w ewangelickim kościele mariackim w Prenzlau. Do zabytkowego kościoła przybyło ok. 250 wcześniej zameldowanych gości, przywitanych przez miejscową proboszczkę, a przed kościołem zgromadzili się zwolennicy AfD wznosząc antyimigranckie hasła.
EKBO oraz archidiecezja Berlina zorganizowały w kościele św. Mikołaja w Poczdamie debatę przedwyborczą i zdecydowały się nie zapraszać przedstawiciela AfD w związku z rosnącą radykalizacją partii. Co ciekawe, lider brandenburskiej AfD, Hans-Christoph Berndt jest katolikiem, a poproszony przez lokalną telewizję RBB o dokończenie zdania „Ponieważ jestem katolikiem, miłość do bliźniego oznacza dla mnie…” odpowiedział: „troszczenie się o dobro własnego narodu.” Na te słowa zareagował natychmiast arcybiskup metropolita Berlina Heiner Koch, zaznaczając, że chrześcijańska miłość bliźniego dotyczy także tych, którzy mają inne zdanie, inne przekonania i inny paszport.
Już po wyborach w Brandenburgii, gdzie o włos wygrała SPD, bp Christoph Stäblein mówił z jednej strony o uldze, a z drugiej o przerażeniu. — Hasła wrogie ludziom i ekstremizm nie mogą zwyciężyć. Już teraz klimat społeczny jest w wielu miejscach zatruty, niemniej nie możemy ignorować wysokiego poparcia dla ekstremistów i populistów. Spór o to, jak chcemy żyć, musi być kontynuowany i potrzebuje otwartych miejsc – Kościoły mogą i chcą być takimi miejscami – zaznaczył biskup.
Z tymi słowami polemizują zwolennicy AfD przypominając oświadczenia Kościołów i otwarcie bram kościołów dla przedstawicieli wszystkich partii poza AfD. Reprezentanci Kościołów odpowiadają, że ich oświadczenie absolutnie nie wyklucza nikogo z udziału nabożeństwach, które otwarte są dla wszystkich, ale Kościoły nauczone przykładem ogromnego uwikłania w czasach III Rzeszy, mają prawo i obowiązek wyznaczyć czerwoną linię i uniemożliwić głoszenie haseł, które sprzeciwiają się Ewangelii.
» Reportaż telewizji MDR nt. Kościołów i AfD