Terlikowskiemu do sztambucha
- 13 lipca, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Tomasz Terlikowski w swej wypowiedzi na temat nowego dokumentu watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary snuje analogię między dialogiem teologicznym a dyskursem nauk szczegółowych. To bardzo dobra analogia, doskonale nadająca się do wskazania na błędy, popełniane przez wielu katolików. Etos nauk szczegółowych zakłada otwartość na argumenty, gotowość zakwestionowania ustalonych poglądów w imię prawdy materialnej. Naukowcy muszą być gotowi zweryfikować swe sądy jeśli tylko ktoś przedstawi dowody […]
Tomasz Terlikowski w swej wypowiedzi na temat nowego dokumentu watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary snuje analogię między dialogiem teologicznym a dyskursem nauk szczegółowych. To bardzo dobra analogia, doskonale nadająca się do wskazania na błędy, popełniane przez wielu katolików.
Etos nauk szczegółowych zakłada otwartość na argumenty, gotowość zakwestionowania ustalonych poglądów w imię prawdy materialnej. Naukowcy muszą być gotowi zweryfikować swe sądy jeśli tylko ktoś przedstawi dowody na to, ze sprawy mają się inaczej — inaczej nie byliby naukowcami. W świecie nauk szczegółowych ktoś kto uwaza ze jako jedyny posiadł prawdę, i z tego powodu zawsze ma rację, nie ma prawa obywatelstwa. Nikt nie zaprosi go na zadną konferencję naukową, nie wejdzie z nim w jakąkolwiek dyskusję.
Jezeli teologia ma aspirować do statusu nauki to musi podporządkować się tym samym kryteriom co nauki szczegółowe. Katoliccy — czy jacykolwiek inni — teologowie powinni być gotowi do zmiany swych poglądów; nie w imię jakiegoś kompromisu, ale w imię prawdy. Ja zakorzeniony jestem w tradycji ewangelicko-luterańskiej. Wobec wielu jej elementów jestem bardzo krytyczny — nie dlatego ze zawarłem z kimś jakiś kompromis. Po prostu poznałem ze prawda jest inna. Podobnie katolicy czy prawosławni muszą być przygotowani na spotkanie z “inną” prawdą. Jezeli na to spotkanie będą zamknięci jakikolwiek dialog z nimi nie ma zadnego sensu.
Sam w sobie dialog ekumeniczny stawia fundamentalne pytania o naszą wiarę w Ducha Sw. Czy napawdę wierzymy w Jego istnienie i działanie w świecie i w Kościele? Czy wierzymy ze to ON ma nas doprowadzić do pełnej prawdy (J 16, 13), czy tez moze oddajemy się jakiejś formie kościelnego bałwochwalstwa?
Terlikowski twierdzi ze Kościół rzymski wyrzekający się jakichkolwiek swych zasad przestanie istnieć. Być moze, nie mnie to osądzać. Moje doświadczenie jest natomiast takie, ze Kościół luterański wyrzekł się wielu poglądów swego mistrza z Wittenbergi, i istnieć nie przestał. Wręcz przeciwnie — wielki jest Kościół, który potrafi przyznać się do błędu. Takie wyznanie świadczy o jego wielkiej sile wewnętrznej i zywotności. Takiej mocy zyczę tez wszystkim chrześcijanom.
:: Ekumenizm.pl: Więcej o dokumencie