Zwolnią ją za modlitwę
- 2 lutego, 2009
- przeczytasz w 1 minutę
Angielska pielęgniarka może stracić pracę, bo zaproponowała pacjentce, że się za nią pomodli — pisze dzisiejsza “Rzeczpospolita”. Caroline Petrie ma 45 lat i jest baptystką. Pacjentów – głównie osoby starsze i schorowane – odwiedza w domach. W Winscombe w North Somerstet odwiedziła starszą panią. — “Spędziłam u niej 20 – 25 minut. Przed wyjściem zapytałam, czy chce, żebym się za nią pomodliła. Odpowiedziała: “Nie, dziękuję” – opowiadała dziennikarzom pielęgniarka. […]
Angielska pielęgniarka może stracić pracę, bo zaproponowała pacjentce, że się za nią pomodli — pisze dzisiejsza “Rzeczpospolita”.
Caroline Petrie ma 45 lat i jest baptystką. Pacjentów – głównie osoby starsze i schorowane – odwiedza w domach. W Winscombe w North Somerstet odwiedziła starszą panią.
- “Spędziłam u niej 20 – 25 minut. Przed wyjściem zapytałam, czy chce, żebym się za nią pomodliła. Odpowiedziała: “Nie, dziękuję” – opowiadała dziennikarzom pielęgniarka.
Wkrótce potem Petrie została wezwana przez pracodawcę, który zażądał wyjaśnień. Następnie została zawieszona w wykonywaniu obowiązków, a prawdopodobnie straci pracę. Starsza pani poskarżyła się, bo pytanie o modlitwę bardzo ją zdziwiło. Podobno nie czuła się obrażona. Pracodawca uznał jednak, że Petrie naruszyła pielęgniarski kodeks dobrego zachowania, łamiąc zasadę zachowania religijnej neutralności.
– “Chrześcijanie w Wielkiej Brytanii coraz częściej nie przyznają się, że są chrześcijanami, bo są oskarżani o to, iż obrażają czyjeś uczucia. Wierni żadnej innej religii nie mają takich problemów” — powiedział “Rzeczpospolitej” John Rushton, dziennikarz zajmujący się tematyką religijną.