Opinie

Zielone Święta w Felicjanowie


Napi­sa­nie suchej rela­cji z Feli­cja­no­wa, ducho­we­go cen­trum Kościo­ła Kato­lic­kie­go Maria­wi­tów, jest zasad­ni­czo pro­ste: tego, a tego dnia odby­ła się solen­na uro­czy­stość, odpra­wio­na zosta­ła msza świę­ta przez sio­stry biskup­ki, tłum wier­nych, pro­ce­sja i roz­mo­wy.


Na ekumenizm.pl uka­za­ły się już rela­cje z Feli­cja­no­wa, w tym jed­na opi­su­ją­ca dorocz­ny rytu­ał. Nie­mniej sło­wo rytu­ał jest tutaj nie­co kło­po­tli­we. Rytu­ały koja­rzą się z jakimś auto­ma­ty­zmem, choć wca­le nie muszą być takie. Litur­gia w Feli­cja­no­wie jest pod­nio­sła, co abso­lut­nie nie ozna­cza, że pom­pa­tycz­na. Oczy­wi­ście nie bra­ku­je w pol­skim pej­za­żu kościel­nym małych wspól­not, w któ­rych panu­je zasa­da: im nas mniej tym więk­sza cele­bra, jed­nak w Feli­cja­no­wie pod­nio­sły cha­rak­ter uro­czy­sto­ści wyni­ka tak napraw­dę z jed­ne­go fak­tu – modlą­ce­go się ludu zagłę­bio­ne­go w głę­bo­kiej ducho­wo­ści pie­lę­gno­wa­nej od ponad 100 lat, a dzię­ki kapłań­stwu ludo­we­mu prak­ty­ko­wa­nej na co dzień w kil­ku­set pol­skich domach.

W świę­to Zesła­nia Ducha Świę­te­go (24 maja), któ­re w tym roku przy­pa­da na trzy dni przed uro­dzi­na­mi św. M. Fran­cisz­ki Kozłow­skiej, Feli­cja­nów licz­nie wypeł­nił się „maria­wic­kim ludem” – to poję­cie nie jest wca­le języ­ko­wym unie­sie­niem, natręt­nym prze­trans­po­no­wa­niem cze­goś daw­ne­go w obec­ny kon­tekst, a jed­ną z klu­czo­wych kate­go­rii teo­lo­gicz­nych w odnie­sie­niu do maria­wi­ty­zmu – zarów­no feli­cja­now­skie­go, jak i (choć w zde­cy­do­wa­nie mniej­szym wymia­rze) płoc­kie­go. Na dłu­go przed tym, kie­dy w teo­lo­gicz­nym dys­kur­sie poja­wi­ła się mowa o „sen­sie wia­ry Ludu Boże­go” w maria­wi­ty­zmie stał się on rze­czy­wi­sto­ścią w wymia­rze ducho­wym, jak i orga­ni­za­cyj­nym. Trud­no nie zauwa­żyć bar­dzo kon­kret­nych podo­bieństw do Kościo­łów wyro­słych z Refor­ma­cji. Nie było­by maria­wi­ty­zmu, szcze­gól­nie feli­cja­now­skie­go, gdy­by nie lud, jego kapłań­ska posłu­ga i dba­łość o tra­dy­cję, któ­ra w innych miej­scach bez­dusz­nie zani­ka.

Oczy­wi­ście, inte­gral­ną czę­ścią ludu maria­wic­kie­go są sio­stry kapłan­ki przez maria­wi­tów (i nie tyl­ko) ota­cza­ne nie­uda­wa­nym sza­cun­kiem. Niko­go to nie powin­no zresz­tą dzi­wić, bio­rąc pod uwa­gę poświę­ce­nie sióstr – moż­na odnieść wra­że­nie, że sio­stry się spa­la­ją, ale na pew­no nie wypa­la­ją.

Po raz trze­ci uda­łem się do Feli­cja­no­wa z bar­dzo zróż­ni­co­wa­nym towa­rzy­stwem – trzech teo­lo­gów ewan­ge­lic­kich oraz dwóch nomi­nal­nych rzym­skich kato­li­ków. Jak­kol­wiek każ­dy zwra­cał uwa­gę na inne tre­ści i aspek­ty, to jed­nak ogól­ne doświad­cze­nie jest bar­dzo podob­ne: pięk­nie i god­nie. Litur­gia w kapli­cy feli­cja­now­skie­go klasz­to­ru jest dużym prze­ży­ciem, szcze­gól­nie dla tych, któ­rzy uczest­ni­czą w niej pierw­szy raz – z pew­no­ścią nie­ma­ria­wi­ci prze­ży­wa­ją ją ina­czej. Dla wie­lu tek­sty litur­gicz­ne i pie­śni brzmią obco i zaska­ku­ją­co, jed­nak głę­bo­ka cześć oka­zy­wa­na Pana Jezu­so­wi Uta­jo­ne­mu w Prze­naj­święt­szym Sakra­men­cie uświa­da­mia, że On tu napraw­dę jest pośród modlą­ce­go się ludu maria­wic­kie­go, śpie­wa­ją­ce­go wraz z cele­bru­ją­cą biskup­ką sło­wa kon­se­kra­cji Sakra­men­tu. Tą wznio­słość wymow­nie sym­bo­li­zu­ją wznie­sio­ne ręce kapłan­ki pod­czas Ojcze nasz. Małe acz waż­ne gesty jak np. złą­czo­ne pal­ce po kon­se­kra­cji aż do pury­fi­ka­cji uka­zu­ją tajem­ni­cę poboż­no­ści maria­wic­kiej skie­ro­wa­nej na prze­ży­wa­nie Eucha­ry­stii.

Feli­cja­nów to miej­sce nie tyl­ko wiel­kiej ducho­wo­ści, ale i gości­ny. Nie każ­dy musi/może poczuć się tutaj jak w domu, ale chy­ba każ­dy może poczuć się tu dobrze, a nawet bar­dzo dobrze.

» Ekumenizm.pl: I znów Feli­cja­nów


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.