Ekumenizm w Polsce i na świecie

Św. Szczepan — pierwszy Męczennik Kościoła


26 grud­nia Kościół Zachod­ni obcho­dził dzień świę­te­go Szcze­pa­na, dia­ko­na i pierw­sze­go męczen­ni­ka, zna­ne­go przede wszyst­kim z Dzie­jów Apo­stol­skich. Czy­ta­my tam, że sied­miu dia­ko­nom apo­sto­ło­wie zle­ci­li pie­czę cha­ry­ta­tyw­ną w Koście­le. Wśród nich na pierw­szym miej­scu wymie­nio­ny jest Szcze­pan. Był mło­dzień­cem “peł­nym łaski i mocy”, o pło­mien­nej wie­rze. Posta­wio­ny przed san­he­dry­nem, w natchnio­nych sło­wach wyrzu­cał star­szym ich zatwar­dzia­łość i wyznał przed nimi swo­ją wia­rę w Syna Boże­go, Jezu­sa Chry­stu­sa, […]


26 grud­nia Kościół Zachod­ni obcho­dził dzień świę­te­go Szcze­pa­na, dia­ko­na i pierw­sze­go męczen­ni­ka, zna­ne­go przede wszyst­kim z Dzie­jów Apo­stol­skich. Czy­ta­my tam, że sied­miu dia­ko­nom apo­sto­ło­wie zle­ci­li pie­czę cha­ry­ta­tyw­ną w Koście­le. Wśród nich na pierw­szym miej­scu wymie­nio­ny jest Szcze­pan. Był mło­dzień­cem “peł­nym łaski i mocy”, o pło­mien­nej wie­rze.

Posta­wio­ny przed san­he­dry­nem, w natchnio­nych sło­wach wyrzu­cał star­szym ich zatwar­dzia­łość i wyznał przed nimi swo­ją wia­rę w Syna Boże­go, Jezu­sa Chry­stu­sa, Zba­wi­cie­la.

Za to bluź­nier­stwo san­he­dryn ska­zał go ok. 36 roku na śmierć przez uka­mie­no­wa­nie. Gdy zasy­py­wał go grad kamie­ni, obja­wił mu się w samej głę­bi nie­ba blask chwa­ły Bożej. Do ostat­niej chwi­li modlił się za swo­ich zabój­ców. Pogrze­ba­li go „ludzie bogo­boj­ni” w Bet-Gemat. Cesa­rzo­wa Eudok­sja w V wie­ku prze­nio­sła jego reli­kwie do Jero­zo­li­my i zło­ży­ła w bazy­li­ce pod Bra­mą Dama­sceń­ską. W oba­wie przed Sara­ce­na­mi prze­nie­sio­no je do Kon­stan­ty­no­po­la, a następ­nie w 555 roku do Rzy­mu, do bazy­li­ki św. Waw­rzyń­ca, dia­ko­na i męczen­ni­ka. Opis jego śmier­ci męczeń­skiej przez uka­mie­no­wa­nie spra­wił, że jest patro­nem kamie­nia­rzy arty­stów. W kra­jach pół­noc­no-zachod­niej Euro­py czczo­no Szcze­pa­na jako patro­na koni, stąd zwy­czaj poświę­ca­nia owsa w tym dniu. Wzy­wa­ny jest tak­że w przy­pad­ku bólu gło­wy, kami­cy, kol­ki i opę­ta­nia, a tak­że w modli­twie o dobrą śmierć.

Św. Szcze­pan jest okre­śla­ny mia­nem Pro­to­mar­tyr — pierw­szy męczen­nik, a jego imię włą­czo­no do kano­nu rzym­skie­go. W iko­no­gra­fii św. Szcze­pan przed­sta­wia­ny jest naj­czę­ściej w sce­nie kamie­no­wa­nia. W innych prze­sta­wie­niach poja­wia się jako mło­dy dia­kon, a jego atry­bu­ta­mi są: gałąź pal­mo­wa, księ­ga Ewan­ge­lii, kamie­nie.

Grec­kie imię Ste­pha­nos zna­czy tyle, co “wie­niec”. Nie wie­my, ani kie­dy, ani gdzie się św. Szcze­pan uro­dził. Jego imię grec­kie wska­zy­wa­ło­by, że był on nawró­co­nym hel­le­ni­stą. Nie są nam rów­nież zna­ne szcze­gó­ły jego wcze­śniej­sze­go życia. Dzie­je jego roz­po­czy­na­ją się od cza­su wybra­nia go na dia­ko­na Kościo­ła. Apo­sto­ło­wie na pro­po­zy­cję św. Pio­tra wybra­li 7 dia­ko­nów dla posłu­gi ubo­gim, aby w ten spo­sób odcią­żyć uczniów Chry­stu­sa oraz dać im wię­cej cza­su do gło­sze­nia Ewan­ge­lii. Świę­ty Szcze­pan wszak­że nie ogra­ni­czył się wyłącz­nie do posłu­gi ubo­gim. Według Dzie­jów Apo­stol­skich, “pełen łaski i mocy Ducha Świę­te­go”, gło­sił Ewan­ge­lię z mądro­ścią, któ­rej nikt nie mógł się prze­ciw­sta­wić.

Został oskar­żo­ny przez San­he­dryn, że wystę­pu­je prze­ciw Pra­wu i Świą­ty­ni. W mowie obroń­czej Szcze­pan uka­zał dzie­je Izra­ela z per­spek­ty­wy chrze­ści­jań­skiej, kon­klu­du­jąc, że naród ten sta­le lek­ce­wa­żył wolę Boga (Dz 6, 8 — 7, 53). Publicz­nie wyznał Chry­stu­sa, za co został uka­mie­no­wa­ny (Dz 7, 54–60).

Oskar­ży­cie­la­mi św. Szcze­pa­na przed San­he­dry­nem żydow­skim byli pro­ze­li­ci żydow­scy, czy­li nawró­ce­ni na juda­izm poga­nie, któ­rych zwa­no Gre­ka­mi. Wyni­ka stąd, że św. Szcze­pan zaczął od nawra­ca­nia swo­ich ziom­ków, do któ­rych prze­ma­wiał ich języ­kiem, grec­kim. Zadzi­wia zna­jo­mo­ścią dzie­jów naro­du żydow­skie­go i wska­zu­je, że powo­ła­niem tegoż naro­du wybra­ne­go było przy­go­to­wa­nie świa­ta na przyj­ście Zba­wi­cie­la. Żydzi nie tyl­ko sprze­nie­wie­rzy­li się temu wiel­kie­mu posłan­nic­twu, ale nawet zamor­do­wa­li Chry­stu­sa. Stąd obu­rze­nie, jakie się z ust św. Szcze­pa­na wyry­wa.

Był to rok 36, a więc od śmier­ci Chry­stu­sa Pana upły­nę­ły zale­d­wie trzy lata. Pro­ze­li­ci, czy­li świe­żo nawró­ce­ni, musie­li prak­ty­ko­wać i wypeł­niać, podob­nie jak apo­sto­ło­wie i ucznio­wie Chry­stu­sa, tak­że pra­wo moza­izmu z przy­ję­ciem obrze­za­nia, pogłę­bio­ne jedy­nie o naka­zy Ewan­ge­lii. Dopie­ro sobór Apo­stol­ski odby­ty w Jero­zo­li­mie w roku 49/50 zde­cy­do­wał, że poga­nie nawró­ce­ni na chrze­ści­jań­stwo nie są zobo­wią­za­ni do zacho­wa­nia pra­wa moj­że­szo­we­go. Same nie­mal imio­na grec­kie wska­zu­ją, jak wiel­kie były wpły­wy hel­leń­skie w cza­sach apo­stol­skich w naro­dzie żydow­skim. Nad­to wyni­ka z tek­stu, że pie­czę nad ubo­gi­mi zle­co­no głów­nie nawró­co­nym hel­le­ni­stom, aby nie mie­li żalu że są krzyw­dze­ni przez wier­nych pocho­dze­nia żydow­skie­go.

Autor pod­kre­śla, że przy śmier­ci św. Szcze­pa­na był obec­ny Sza­weł, póź­niej­szy Apo­stoł Naro­dów, któ­re­go św. Łukasz był potem uczniem. Sza­weł nie był jesz­cze peł­no­let­ni, był mło­dzień­cem, dla­te­go nie mógł brać bez­po­śred­nie­go udzia­łu w egze­ku­cji Szcze­pa­na, a tyl­ko pil­no­wał szat opraw­ców.

Bibli­ści wszak­że zasta­na­wia­ją się, jak mogło dojść do jaw­ne­go samo­są­du oraz mor­der­stwa, sko­ro każ­dy wyrok śmier­ci był uza­leż­nio­ny od pod­pi­su rzym­skie­go namiest­ni­ka, jak to widzi­my przy śmier­ci Jezu­sa. Wła­śnie wte­dy, w 36 roku Piłat Ponc­ki został odwo­ła­ny ze swo­je­go sta­no­wi­ska, a nowy namiest­nik jesz­cze nie przy­był. Wyko­rzy­sta­li ten moment Żydzi, by doko­nać samo­są­du na św. Szcze­pa­nie, co wię­cej, roz­po­czę­li na sze­ro­ką ska­lę akcję nisz­cze­nia chrze­ści­jań­stwa: “Wybu­chło wów­czas wiel­kie prze­śla­do­wa­nie w Koście­le Jero­zo­lim­skim” (Dz 8,1). Wśród głów­nych prze­śla­dow­ców zna­lazł się Sza­weł, póź­niej­szy Apo­stoł Naro­dów — św. Paweł. Imię Szcze­pa­na włą­czo­no do Kano­nu rzym­skie­go. Jest patro­nem die­ce­zji wie­deń­skiej; kamie­nia­rzy, kucha­rzy i tka­czy.

Kult Męczen­ni­ka roz­wi­nął się natych­miast. Jed­nak­że na sku­tek zawie­ruch, jakie nawie­dza­ły Zie­mię Świę­tą, tak­że Jero­zo­li­mę, zapo­mnia­no o gro­bie św. Szcze­pa­na. Odkry­to go dopie­ro w 415 roku. Jeśli je roze­zna­no, to zna­czy, że św. Szcze­pan musiał mieć grób wyróż­nia­ją­cy się i z odpo­wied­nim napi­sem. O zna­le­zie­niu gro­bu św. Szcze­pa­na pisze kapłan Lucjan. Miał mu zja­wić się pew­nej nocy Gama­liel, nauczy­ciel św. Paw­ła, i wska­zać grób swój i św. Szcze­pa­na w pobli­żu Jero­zo­li­my Kefar-Cam­la. Chrze­ści­ja­nie, ucie­ka­jąc przed oblę­że­niem Jero­zo­li­my i w oba­wie przed jej zbu­rze­niem przez cesa­rza Hadria­na, zabra­li ze sobą śmier­tel­ne szcząt­ki tych dwóch czci­god­nych mężów i we wspo­mnia­nej wio­sce je pocho­wa­li. Gama­liel bowiem miał zakoń­czyć życie jako chrze­ści­ja­nin. Na miej­scu odna­le­zie­nia zwłok biskup Jero­zo­li­my, Jan, wysta­wił muro­wa­ną bazy­li­kę i dru­gą na miej­scu, gdzie według poda­nia Świę­ty miał być uka­mie­no­wa­ny. Bazy­li­kę tę upięk­szy­li św. Cyryl Jero­zo­lim­ski (439) i cesa­rzo­wa św. Eudok­sja (460).

Z dniem św. Szcze­pa­na łączo­no w Pol­sce wie­le zwy­cza­jów. I tak, kie­dy pierw­sze świę­to spę­dza­no w zaci­szu domo­wym, wśród naj­bliż­szej rodzi­ny, w dru­gi dzień świąt obcho­dzo­no z życze­nia­mi świą­tecz­ny­mi sąsia­dów, rodzi­nę dal­szą i zna­jo­mych. W cza­sie Mszy świę­tej rzu­ca­no w koście­le zbo­że na pamiąt­kę kamie­no­wa­nia Świę­te­go. Wie­czór 26 grud­nia nazy­wa­no “szczo­drym”, gdyż służ­ba dwor­ska skła­da­ła panom życze­nia i otrzy­my­wa­ła poczę­stu­nek, a nawet pre­zen­ty. Po przy­ję­ciu sma­ro­wa­no mio­dem pułap i rzu­ca­no ziar­no. Jeśli zbo­że przy­lgnę­ło, było to dobrą wróż­bą pomyśl­nych zbio­rów.

Zasta­na­wia, dla­cze­go Kościół w dru­gim dniu okta­wy Świąt Boże­go Naro­dze­nia umie­ścił świę­to św. Szcze­pa­na Męczen­ni­ka. Być może po to, byśmy zapa­trze­ni w żłó­bek Chry­stu­sa nie zapo­mnie­li, że ofia­ra ze stro­ny Boga dla czło­wie­ka pocią­ga koniecz­ność tak­że ofia­ry ze stro­ny czło­wie­ka dla Boga, cho­ciaż­by ona wyma­ga­ła nawet krwi męczeń­stwa. Zaraz po rado­snym Bożym Naro­dze­niu, kie­dy nachy­la­my się nad żłob­kiem i zachwy­ca­my Nowo­na­ro­dzo­nym, Kościół w dru­gim dniu Okta­wy Boże­go Naro­dze­nia wspo­mi­na pierw­sze­go męczen­ni­ka wia­ry, któ­ra jesz­cze wte­dy nie nazy­wa­ła się chrze­ści­jań­stwem. Ze sta­jen­ki z Dzie­cię­ciem prze­cho­dzi­my na miej­sce kaź­ni, od żłób­ka na plac lin­czu.

O życiu, a wła­ści­wie głów­nie śmier­ci świę­te­go Szcze­pa­na, opo­wia­da­ją Dzie­je Apo­stol­skie. Po raz pierw­szy spo­tkać się z nim moż­na, kie­dy gru­pę uczniów Ukrzy­żo­wa­ne­go toczy spór o to, że nie­któ­rzy czu­ją się dys­kry­mi­no­wa­ni poprzez nie­rów­ny podział jał­muż­ny. Dowia­du­je­my się wte­dy o ist­nie­niu wśród uzna­ją­cych w Jezu­sie z Naza­re­tu Mesja­sza gru­py zwa­nej hel­le­ni­sta­mi. Byli
to naj­praw­do­po­dob­niej pocho­dzą­cy z dia­spo­ry Żydzi oraz pro­ze­li­ci na juda­izm, posłu­gu­ją­cy się języ­kiem grec­kim. I o ile we wcze­śniej­szych (uwię­zie­nie Pio­tra) oraz póź­niej­szych (ścię­cia Jaku­ba bra­ta Pań­skie­go) prze­śla­do­wa­niach wobec uczniów Jezu­sa prym wie­dli ludzie zwią­za­ni z arcy­ka­pła­nem to wobec hel­le­ni­stów naj­więk­szą wro­gość oka­zy­wa­li fary­ze­usze. Mie­li oni do zarzu­ce­nia hel­le­ni­stom ich rze­czy­wi­stą lub rze­ko­mą obo­jęt­ność w kwe­stii nie­pod­le­gło­ści Izra­ela.

Wyznaw­cy Mesja­sza Jezu­sa pocho­dzą­cy z “osia­dłych” Hebraj­czy­ków wyróż­nia­li się w prze­ci­wień­stwie do hel­le­ni­stów gor­li­wo­ścią w wypeł­nia­niu Pra­wa i sta­no­wi­li więk­szość gru­py w dodat­ku więk­szość wpły­wo­wą bo z gru­pą powo­ła­nych przez Jezu­sa Dwu­na­stu. Wobec więk­szo­ści wła­śnie zaczę­li szem­rać hel­le­ni­ści uwa­ża­jąc, że oso­by z ich gro­na są pomi­ja­ne w otrzy­my­wa­niu pomo­cy od gmi­ny. Roz­wią­za­niem pro­ble­mu sta­ło się powo­ła­nie przez Dwu­na­stu sied­miu osób zwa­nych dia­ko­na­mi, któ­rzy mie­li zająć się roz­dzie­la­niem pomo­cy wśród potrze­bu­ją­cych.

Fak­tycz­nie jed­nak ich posłu­ga — co wie­my z dal­szych stron Dzie­jów apo­stol­skich — na tym się nie koń­czy­ła. Jako pierw­sze­go z powo­ła­nych Sied­miu Dzie­je apo­stol­skie wymie­nia­ją wła­śnie Szcze­pa­na czy­niąc dodat­ko­wą wzmian­kę, że był pełen wia­ry i Ducha Świę­te­go. Poza Szcze­pa­nem oprócz imie­nia jest tyl­ko dodat­ko­wo okre­ślo­ny jako pro­ze­li­ta z Antio­chii ostat­ni z wymie­nio­nych dia­ko­nów Miko­łaj. Zna­czyć to może, że wbrew nie­któ­rym przy­pusz­cze­niom (grec­ko­po­chod­ne imię Szcze­pa­na) Szcze­pan nie był poga­ni­nem nawró­co­nym na juda­izm tak jak Miko­łaj lecz wycho­wa­nym w pogań­skim śro­do­wi­sku Żydem, któ­ry przy­był do Jero­zo­li­my jak świę­ty Paweł, by szu­kać wia­ry u nauczy­cie­li Izra­ela. I zna­lazł swo­je­go Mistrza w oso­bie Jezu­sa Chry­stu­sa.

Dzie­je Apo­stol­skie nie poda­ją dokład­nych czy­nów Szcze­pa­na, autor pisze jedy­nie że dzia­łał cuda i zna­ki wiel­kie. Nie­wąt­pli­wie moc­no wystę­po­wał prze­ciw­ko stron­nic­twu sadu­ce­uszy gdyż we wrze­śniu roku 36 Szcze­pan tra­fił przed San­he­dryn pod zarzu­tem bluź­nier­stwa. Nie doszło jed­nak do wyda­nia wyro­ku gdyż roz­złosz­czo­ny jego sło­wa­mi tłum, wśród któ­re­go prym wie­dli fary­ze­usze, doko­nał lin­czu kamie­niu­jąc Szcze­pa­na. Będąc pierw­szym uczniem Jezu­sa, któ­ry oddał życie za wyzna­wa­ną wia­rę Szcze­pan sta­no­wi wzo­rzec męczen­ni­ka — widzi życie przy­szłe wraz z Uko­cha­nym Nauczy­cie­lem i umie­ra z modli­twą na ustach o wyba­cze­nie dla swo­ich opraw­ców. Śmierć Szcze­pa­na sta­ła się wstę­pem do szer­szych — ale już nie zakoń­czo­nych śmier­cią — prze­śla­do­wań uczniów Jezu­sa głów­nie zresz­tą spo­śród hel­le­ni­stów. Roz­pro­szy­li się oni — poda­ją Dzie­je — po całej Judei i Sama­rii. Moż­na powie­dzieć, że o ile śmierć Jezu­sa zgro­ma­dzi­ła jego uczniów w Jero­zo­li­mie tak śmierć Szcze­pa­na roz­pro­szy­ła uczniów po całej Judei i oko­li­cach. Misja chrze­ści­jań­ska pod wpły­wem prze­śla­do­wań obję­ła więk­szy obszar dzia­ła­nia. Męczeń­ska śmierć Szcze­pa­na przy­nio­sła owo­ce nawró­ce­nia.

W naszych sytych i bez­piecz­nych spo­łecz­no­ściach dru­gi Dzień Świąt ze wspo­mnie­niem pierw­sze­go męczen­ni­ka z tru­dem odry­wa nas od zaci­sza sta­jen­ki z Dzie­ciąt­kiem. Nawet — kul­ty­wo­wa­ne jesz­cze na tere­nach wiej­skich — sypa­nie owsa w koście­le nie­wie­lu łączy z kamie­nio­wa­niem Szcze­pa­na. Ina­czej jed­nak odbie­rać będą wspo­mnie­nie świę­te­go Szcze­pa­na chrze­ści­ja­nie w kra­jach i regio­nach, gdzie obcho­dy Boże­go Naro­dze­nia są pre­tek­stem do wzmo­żo­nej wro­go­ści. Oni zna­ją cenę wier­no­ści Ukrzy­żo­wa­ne­mu — tak jak świę­ty Szcze­pan. Ponad­to uczcze­nie w rado­sny świą­tecz­ny czas pierw­sze­go męczen­ni­ka powin­no uświa­do­mić nam, że w cie­niu żłób­ka widać krzyż, że radość z naro­dzin jed­ne­go dziec­ka spo­wo­du­je wkrót­ce śmierć wie­lu nie­mow­ląt z rąk żoł­nie­rzy Hero­da.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.