2. Niedziela po Wielkanocy — Misericordias Domini
- 30 kwietnia, 2006
- przeczytasz w 3 minuty
“Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy i świadek cierpień Chrystustowych oraz współuczestnik chwały, który ma się objawić: Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu, lecz ochoty, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem, nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni, lecz jako wzór dla trzody. A gdy się objawi Arcypasterz, otrzymacie niezwiędła koronę chwały.” 1 P 5, 1–4 Wersy te są idealnym wstępem do dzisiejszego rozważania. Są wyrazem […]
“Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy i świadek cierpień Chrystustowych oraz współuczestnik chwały, który ma się objawić: Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu, lecz ochoty, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem, nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni, lecz jako wzór dla trzody. A gdy się objawi Arcypasterz, otrzymacie niezwiędła koronę chwały.” 1 P 5, 1–4
Wersy te są idealnym wstępem do dzisiejszego rozważania. Są wyrazem historycznej prawdy, a zarazem mogą być świetną analogia do teraźniejszości.
Wczesnochrześcijański Kościół, opierający się na autorytecie świadków Jezusa, oraz nauczycieli Prawdy, wciąż potrzebował apostolskiego napominania.
Także dziś istnieje potrzeba przypominania tych istotnych słów. Tekst napisany przed tyloma wiekami pozostaje wciąż aktualny dla współczesnego chrześcijanina. Gdy dziś spoglądamy na naszych księży w czasie nabożeństw oraz mszy, nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, iż są tymi samymi ludźmi, których opisywał apostoł. Obserwujemy ich poza kościołem w różnych sytuacjach dnia codziennego. Posiadamy różne opinie, na temat ich sumienności, postawy życiowej oraz moralności. Jest to rzecz naturalna, tak samo jak pouczanie ich w wielu sytuacjach, jako iż są ludźmi omylnymi jak i my.
Przesłanie dzisiejszej niedzieli jest wyrazem pamięci o ludziach, którzy przewodniczą naszym społecznościom duchowym. Słowa te opisują ideał pracy oraz zasad, jakimi powinni kierować się księża w naszych Kościołach. Bez pychy i oczekiwania na doczesny zysk troszczyć się o powierzonych im ludzi. Gdzie nakaz i obowiązek jest zastępowany przez miłość do bliźniego. Ochotę a nawet potrzebę do bezinteresownej pomocy, ze względu na swoje powołanie wewnętrzne. Osoby te powinny być autorytetem dla innych, posiadać kwalifikacje moralne do tego by przewodniczyć reszcie, w zamian za tak odległą i dla „przeciętnych” ludzi niematerialną obietnice chwały w Królestwie Bożym.
Jednak czy tak jest naprawdę? Jak wielu księży możemy nazwać taki „ideałami”?, Musze przyznać, że niewielu. Coraz mniej obserwuje się powołań, a coraz więcej to tylko wybór „drogi” w życiu, często podyktowany partykularnym zyskiem. Poziom moralny oraz ideały przyświecające ludziom, którzy przewodniczą nam jest coraz niższy. Wyrazem tego jest ich zachowanie, które często może odbiegać od norm społecznych oraz tego, czym powinni się kierować. Jednak musimy zdać sobie sprawę z tego ze to od nas zależy poziom moralny i intelektualny tych, którzy są pasterzami naszych wspólnot. Nie jest to przerzucanie winy z nich na nas. Jednak trzeba mieć świadomość tego, iż w pracy i postawie naszych księży odbijają się wszelkie nasze wady jako kościoła i każdego człowieka z osobna.
W tym kontekście wydźwięk tego dzisiejszego tekstu jest dwojaki. Z jednej strony jest przypomnieniem i pokazanie drogi osoba stojącym na czele ludzi. Którzy często mogą się zagubić jak każdy z nas, gdzie potrzebują otuchy i wsparcia i szukając go w Ewangelii.
Z drugiej strony św. Piotr napomina nas jako wiernych, abyśmy nie osiadali na laurach, bo jeśli wybraliśmy kogoś na swego pasterza to należy od niego egzekwować postawę godną księdza. Zarazem podtrzymując go na duchu w imię łaski i chwały w koronie Chrystusowej.
Nie możemy obojętnie przechodzić obok nieprawości i błędów popełnianych przez księży. Napominanie w imię ewangelicznej prawdy duchownych nie jest niczym zły, na pewno nie jest wystąpieniem przeciw majestatowi tej osoby. Przede wszystkim jest wyrazem troski o własną społeczność oraz ta osobę. Dlatego powinniśmy w miarę możliwości rozmawiać z naszymi duchownymi o ich pracy, aby i oni wiedzieli, iż ta posługa i wyrzeczenia z nią związane nie idą na marne w naszych oczach. Nie tylko my mamy prawo otrzymywać wsparcie od duchownych, ale i oni posiadają prawo do oczekiwania tego samego od nas. Nie jest problemem zrzucić wszelkie swoje niepewności na duszpasterzy. Robimy to tak często, iż możemy sobie z tego nie zdawać sprawy. Ważne jest jednak, aby w tym co robimy zachować umiar. Tak samo jak księża pouczani przez św. Piotra powinni zachowywać umiar w swoich działaniach dla wspólnoty.