Ekumenizm w Polsce i na świecie

60. rocznica śmierci bpa Józefa Padewskiego


10 maja 2011 roku mija dokład­nie 60 lat od męczeń­skiej śmier­ci bisku­pa Józe­fa Padew­skie­go, ordy­na­riu­sza Pol­skie­go Naro­do­we­go Kościo­ła Kato­lic­kie­go w Pol­sce, nada­rza się więc oka­zja do przy­po­mnie­nia syl­wet­ki, tego jedy­ne­go, zamor­do­wa­ne­go w okre­sie komu­ni­zmu pol­skie­go bisku­pa. Józef Padew­ski uro­dził się 18 lute­go 1894 r. w Anto­nie­wie, pow. Iłża. Padew­ski nazy­wał się pier­wot­nie Józef Pode­szwa, a nazwi­sko zmie­nił w Sta­nach Zjed­no­czo­nych, do któ­rych wyje­chał w kil­ka­na­ście lat […]


10 maja 2011 roku mija dokład­nie 60 lat od męczeń­skiej śmier­ci bisku­pa Józe­fa Padew­skie­go, ordy­na­riu­sza Pol­skie­go Naro­do­we­go Kościo­ła Kato­lic­kie­go w Pol­sce, nada­rza się więc oka­zja do przy­po­mnie­nia syl­wet­ki, tego jedy­ne­go, zamor­do­wa­ne­go w okre­sie komu­ni­zmu pol­skie­go bisku­pa.

Józef Padew­ski uro­dził się 18 lute­go 1894 r. w Anto­nie­wie, pow. Iłża. Padew­ski nazy­wał się pier­wot­nie Józef Pode­szwa, a nazwi­sko zmie­nił w Sta­nach Zjed­no­czo­nych, do któ­rych wyje­chał w kil­ka­na­ście lat póź­niej. W 1905 roku ukoń­czył on szko­łę pod­sta­wo­wą w Bycha­wie, a po prze­pro­wadz­ce do Nowej Wsi rodzi­ce zapi­sa­li go do gim­na­zjum w Kra­snym­sta­wie — ukoń­czył je w 1911 r. W 1913 r., emi­gro­wał do Sta­nów Zjed­no­czo­nych gdzie uzu­peł­nił wykształ­ce­nie śred­nie i nauczył się języ­ka angiel­skie­go, nawią­zał tam sze­ro­kie kon­tak­ty z para­fią Pol­skie­go Naro­do­we­go Kościo­ła Kato­lic­kie­go, tam poznał bpa Fran­cisz­ka Hodu­ra, któ­ry w pry­wat­nej roz­mo­wie miał zachę­cać go do pod­ję­cia nauki w semi­na­rium duchow­nym. Trzy lata póź­niej Padew­ski roz­po­czął stu­dia teo­lo­gicz­ne w Semi­na­rium PNKK, a świę­ce­nia kapłań­skie przy­jął w dniu 16 grud­nia 1919 r. w Scran­ton, z rąk Pierw­sze­go Bisku­pa PNKK Fran­cisz­ka Hodu­ra.

W 1931 r. trzy­dzie­sto­sied­mio­let­ni już wte­dy kapłan został mia­no­wa­ny przez ks. bpa Hodu­ra Admi­ni­stra­to­rem PNKK w Pol­sce. Od same­go począt­ku roz­po­czął on pra­ce porząd­ko­we w admi­ni­stra­cji PNKK, by w dru­giej poło­wie 1935 r. zostać wybra­ny bisku­pem Pol­skie­go Naro­do­we­go Kościo­ła Kato­lic­kie­go. 26 sierp­nia 1935 r. otrzy­mał sakrę bisku­pią z rąk ks. bpa Fran­cisz­ka Hodu­ra, któ­re­go wspo­ma­ga­li ks. bp Leon Gro­chow­ski i ks. bp Jan Jasiń­ski. Nowy biskup PNKK w Pol­sce miał nie­ła­twe zada­nia do wypeł­nie­nia, gdyż musiał z jed­nej stro­ny, zdo­być zaufa­nie ducho­wień­stwa, z dru­giej zaś — prze­zwy­cię­żyć trud­no­ści stwa­rza­ne przez wła­dze pań­stwo­we, Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki i gru­pę roz­ła­mow­ców inspi­ro­wa­nych przez byłe­go bisku­pa PNKK Wła­dy­sła­wa Mar­ci­na Faro­na. Ponad­to pro­ble­my finan­so­we poważ­nie utrud­nia­ły mu dopro­wa­dze­nie do nor­ma­li­za­cji wewnętrz­nej w Koście­le.

Gdy wybu­chła II woj­na świa­to­wa Niem­cy kate­go­rycz­nie zażą­da­li od bpa Padew­skie­go, aby wezwał pod­le­głych mu dusz­pa­ste­rzy do usu­nię­cia z kościo­łów wszel­kich oznak pol­sko­ści, wyda­no tak­że zakaz uży­wa­nia języ­ka pol­skie­go w litur­gii, doma­ga­no się wyda­nia dzwo­nów kościel­nych i naj­cen­niej­sze­go sprzę­tu litur­gicz­ne­go. Bp Padew­ski sta­rał się sta­wić czo­ło tym opre­sjom, uda­ło się mu wypra­co­wać z oku­pan­tem pewien kom­pro­mis pole­ga­ją­cy na praw­nym usank­cjo­no­wa­niu Kościo­ła, jed­nak wyzna­nie musia­ło dzia­łać pod zmie­nio­ną nazwą: “Kościół Sta­ro­ka­to­lic­ki Unii Utrechc­kiej w Gene­ral­nej Guber­nii”. We wrze­śniu 1942 r. z powo­du wypo­wie­dze­nia woj­ny III Rze­szy przez Sta­ny Zjed­no­czo­ne, wła­dze oku­pa­cyj­ne wezwa­ły wszyst­kich oby­wa­te­li ame­ry­kań­skich, w tym rów­nież ks. bp. Padew­skie­go, do opusz­cze­nia oku­po­wa­ne­go kra­ju. Oku­pan­ci bar­dzo szyb­ko jed­nak schwy­ta­li i umie­ści­li Padew­skie­go w kra­kow­skim wię­zie­niu Mon­te­lu­pich, a następ­nie prze­nie­śli go do obo­zu w Tit­mo­ning w gór­nej Bawa­rii, gdzie prze­by­wał przez rok. Dro­gą wymia­ny jeń­ców wojen­nych, doko­na­nej za pośred­nic­twem szwaj­car­skie­go Czer­wo­ne­go Krzy­ża został uwol­nio­ny i przez Lizbo­nę udał się w 1944 r. do Sta­nów Zjed­no­czo­nych, gdzie prze­by­wał do 1946 r.

W 1946 roku biskup Padew­ski powró­cił do ojczy­zny i roz­po­czął pra­cę w trud­nych warun­kach. Dużą pomoc oka­zał mu Fran­ci­szek Hodur, przy­sy­ła­jąc ofia­ry na cele kościel­ne — powstał w ten spo­sób Fun­dusz Misyj­ny. Duży nacisk poło­żył Padew­ski na zor­ga­ni­zo­wa­nie pla­có­wek dusz­pa­ster­skich na Zie­miach Zachod­nich. Mia­no jed­nak za złe Padew­skie­mu, że poważ­ne kwo­ty Fun­du­szu Misyj­ne­go prze­zna­czył na odbu­do­wę znisz­czo­nych obiek­tów sakral­nych na tere­nie Ziem Zachod­nich, gdy w Pol­sce cen­tral­nej więk­szość kościo­łów i kaplic była doszczęt­nie znisz­czo­na. Na prze­ło­mie lat 40 i 50 ubie­głe­go wie­ku w Pol­skim Naro­do­wym Koście­le Kato­lic­kim nara­sta­ło nie­za­do­wo­le­nie czę­ści ducho­wień­stwa ze spo­so­bu kie­ro­wa­nia Kościo­łem przez bpa Józe­fa Padew­skie­go. Na począt­ku kwiet­nia 1948 r. gru­pa dwu­dzie­stu księ­ży PNKK zło­ży­ła ofi­cjal­ne pismo do Rady Kościo­ła i bisku­pa Hodu­ra. Wyra­ża­li oni w nim swo­je zanie­po­ko­je­nie sta­gna­cją i “ducho­wą depre­sją” Kościo­ła w Pol­sce, wska­zu­jąc na bpa Padew­skie­go jako wino­waj­cę tego sta­nu. Ich zda­niem sku­pił on w swym ręku peł­nię wła­dzy i rzą­dził w spo­sób auto­ry­tar­ny. Zarzu­ca­li mu min. jed­no­oso­bo­we dys­po­no­wa­nie fun­du­sza­mi Kościo­ła, brak opie­ki nad ducho­wień­stwem, czy zanie­dby­wa­nie nad­zo­ru nad pismem “Posłan­nic­two”. Cen­tra­la Pol­skie­go Naro­do­we­go Kościo­ła Kato­lic­kie­go w Scran­ton mia­ła przy­pusz­czal­nie odmien­ne zda­nie o ks. bpie J. Padew­skim, o odwo­ła­niu ze sta­no­wi­ska zwierzch­ni­ka Kościo­ła w Pol­sce nie mogło być więc mowy. Cie­szył się on bowiem opi­nią “szcze­rze odda­ne­go Kościo­ło­wi i w peł­ni lojal­ne­go wobec zwierzch­ni­ka i zwierzch­nich władz Kościel­nych w Scran­ton” i dla­te­go pozo­stał dalej bisku­pem misyj­nym w Pol­sce. 8 lute­go 1951 r. funk­cjo­na­riu­sze Mini­ster­stwa Bez­pie­czeń­stwa Publicz­ne­go prze­pro­wa­dzi­li bru­tal­ną rewi­zję w miesz­ka­niu bpa Józe­fa Padew­skie­go przy ul. Czar­nej 2 w Kra­ko­wie. Zare­kwi­ro­wa­no mu bie­li­znę oso­bi­stą, doku­men­ty, środ­ki higie­nicz­ne, pry­wat­ne listy i zapi­ski, obcej walu­ty jed­nak nie zna­le­zio­no, absur­dal­ny więc wyda­je się zarzut zła­ma­nia przez aresz­to­wa­ne­go Józe­fa Padew­skie­go dekre­tu Pre­zy­den­ta RP z dnia 22 kwiet­nia 1936 r. o obro­cie pie­nięż­nym z zagra­ni­cą oraz obro­cie pie­nięż­nym zagra­nicz­ny­mi i kra­jo­wy­mi środ­ka­mi płat­ni­czy­mi. Księ­dzu Fran­cisz­ko­wi Koco­wi i Edwar­do­wi Narbut­to­wi­czo­wi wyto­czo­no cięż­sze zarzu­ty min. współ­pra­cy z gesta­po oraz szpie­go­stwa na rzecz wywia­dów bry­tyj­skie­go i ame­ry­kań­skie­go za pośred­nic­twem Świa­to­wej Rady Kościo­łów. Uwię­zie­nie bisku­pa Padew­skie­go sta­ło się dosko­na­łym pre­tek­stem dla roz­po­czę­cia prze­bu­do­wy w struk­tu­rach wła­dzy Pol­skie­go Naro­do­we­go Kościo­ła Kato­lic­kie­go i cał­ko­wi­te­go pod­po­rząd­ko­wa­nia go pań­stwu komu­ni­stycz­ne­mu. Wła­dzę zwierzch­nią w Koście­le natych­miast prze­jął ks. Józef Dobro­chow­ski, któ­ry 22 stycz­nia 1951 r. wraz ze swo­im (nie­le­gal­nie sfor­mo­wa­nym) kole­gium rzą­dzą­cym, zwo­łał na dzień 9 lute­go 1951 r. Kra­jo­wy Zjazd PNKK, któ­ry miał uchwa­lić potę­pie­nie dotych­cza­so­we­go kie­row­nic­twa Kościo­ła, ode­rwa­nie się od cen­tra­li Kościo­ła w Scran­ton i stwo­rze­nie auto­ke­fa­licz­ne­go PNKK. Uda­ło się kon­fe­ren­cję zwo­łać jed­nak dopie­ro kil­ka dni póź­niej, bo 15 lute­go 1951 r. Poin­for­mo­wa­no o utwo­rze­niu Tym­cza­so­we­go Kole­gium Rzą­dzą­ce­go, kre­owa­ne­go się nowe myśle­nie o Pol­skim Naro­do­wym Koście­le Kato­lic­kim, jako o tym Koście­le, któ­ry “z Par­tią chce budo­wać wspól­ną przy­szłość jako Kościół Pań­stwo­wy, wspie­ra­ny i współ­in­spi­ro­wa­ny przez Pań­stwo, znie­wa­la­ją­cy ludz­ki strach przed impe­ria­li­zmem ame­ry­kań­skim”. Biskup Józef Padew­ski zmarł w trak­cie śledz­twa 9 maja lub 10 maja 1951 roku. Jego cia­ło bez przy­go­to­wa­nia kosme­tycz­ne­go, ubra­ne w mar­nej jako­ści gar­ni­tur, bez obu­wia, pospiesz­nie wyda­no Kurii Bisku­piej PNKK z zale­ce­niem prze­pro­wa­dze­nia natych­mia­sto­we­go pogrze­bu. Jako ofi­cjal­ny powód śmier­ci poda­no ostre zapa­le­nie otrzew­nej. Świad­ko­wie wspo­mi­na­ją, że na cie­le dena­ta znaj­do­wa­ły się widocz­ne krwia­ki, przy­pa­le­nia, praw­do­po­dob­nie pocho­dzą­ce od nie­do­pał­ków papie­ro­sów, rany poprzecz­ne i kłu­te, cha­rak­te­ry­stycz­ne były też wyrwa­ne paznok­cie. Śmierć bisku­pa Padew­skie­go naj­praw­do­po­dob­niej nastą­pi­ła w wyni­ku sto­so­wa­nych wobec nie­go tor­tur, o czym mówi­li w 1957 r. prze­słu­chi­wa­ni na tę oko­licz­ność świad­ko­wie. Z kore­spon­den­cji pomię­dzy bpem Fran­cisz­kiem Hodu­rem i bpem Józe­fem Padew­skim, wyni­ka, że ten ostat­ni był dwu­krot­nie ope­ro­wa­ny na prze­pu­kli­nę, ale od ostat­niej ope­ra­cji (na począt­ku 1950 r.) minął rok i rany poope­ra­cyj­ne nie były zago­jo­ne. Powrót do zdro­wia prze­bie­gał powo­li, a lekarz ope­ru­ją­cy Padew­skie­go naka­zy­wał “oszczęd­ny” tryb życia. 11 maja 1951 r. Wła­dze Naczel­ne PNKK w Scran­ton zosta­ły powia­do­mio­ne tele­fo­nicz­nie przez Depar­ta­ment Sta­nu USA o śmier­ci
ks. bpa Józe­fa Padew­skie­go. Wia­do­mość ta nade­szła z amba­sa­dy ame­ry­kań­skiej w War­sza­wie, któ­rą Mini­ster­stwo Spraw Zagra­nicz­nych powia­do­mi­ło, że Padew­ski zmarł nagle na zaka­że­nie jelit. Po otrzy­ma­niu tej infor­ma­cji natych­miast odpra­wio­ne zosta­ły w licz­nych para­fiach PNKK w Sta­nach Zjed­no­czo­nych i Kana­dzie nabo­żeń­stwa żałob­ne, a bisku­pi sta­ro­ka­to­lic­cy z zaprzy­jaź­nio­nych kościo­łów prze­sy­ła­li do Scran­ton depe­sze kon­do­len­cyj­ne.

Pogrzeb, któ­ry odbył się 14 maja 1951 roku o godzi­nie 15 na cmen­ta­rzu Powąz­kow­skim (d. Woj­sko­wym), odpra­wio­ny przez ks. Julia­na Pęka­lę i ks. Tade­usza Majew­skie­go, miał cha­rak­ter nie­ofi­cjal­ny, bra­ło w nim udział kil­ka osób. Teren cmen­ta­rza obsa­dzo­ny był od godzin przed­po­łu­dnio­wych patro­la­mi służb bez­pie­czeń­stwa. Wkrót­ce po pogrze­bie przed­sta­wi­cie­le amba­sa­dy ame­ry­kań­skiej odwie­dzi­li Cmen­tarz Powąz­kow­ski, gdzie zna­leź­li świe­ży mar­mu­ro­wy grób, od pra­cow­ni­ków cmen­ta­rza dowie­dzie­li się zaś, że “ktoś” był tam ostat­nio cho­wa­ny. Pra­cow­ni­cy amba­sa­dy czy­ni­li wszyst­ko, co było moż­li­we, aby zgod­nie z życze­niem ks. bpa Hodu­ra, cia­ło Padew­skie­go zosta­ło zło­żo­ne w Scran­ton. Wnio­sek ten popar­ły Julian­na Kie­sie­wicz i Zuzan­na Jam­róz, sio­stry zmar­łe­go, w oba­wie jed­nak przed aresz­to­wa­nia­mi żad­na z sióstr nie odwie­dzi­ła nigdy amba­sa­dy USA w War­sza­wie. W mie­siąc po śmier­ci bpa Józe­fa Padew­skie­go odby­ło się zebra­nie w sali “Labor Tem­ple” przy Park Stre­et w Hart­ford, któ­re zgro­ma­dzi­ło bli­sko 350 osób, któ­re przy­szły, by zapro­te­sto­wać prze­ciw­ko oko­licz­no­ściom, któ­re dopro­wa­dzi­ły do śmier­ci bisku­pa. Zgro­ma­dze­nie zwo­ła­ne zosta­ło przez miej­sco­we­go pro­bosz­cza PNKK, ks. Toma­sza Koła­kow­skie­go, zbie­głe­go w 1949 roku przed repre­sja­mi komu­ni­stów z Pol­ski, któ­ry ujaw­nił w USA win­nych zbrod­ni katyń­skiej doko­na­nej na pol­skich ofi­ce­rach woj­sko­wych przez Sowie­tów. Na spo­tka­niu przy­ję­to rezo­lu­cję doma­ga­ją­cą się natych­mia­sto­we­go wyja­śnie­nia oko­licz­no­ści aresz­to­wa­nia Księ­dza Bisku­pa Józe­fa Padew­skie­go przez rząd reżi­mu war­szaw­skie­go, tym bar­dziej że był on oby­wa­te­lem USA. Od 1956 r. w Koście­le Pol­sko­ka­to­lic­kim, z ini­cja­ty­wy dopie­ro co zwol­nio­ne­go wte­dy z wię­zie­nia ks. Edwar­da Narbut­to­wi­cza, roz­po­czął się pro­ces wyja­śnia­nia spra­wy mor­der­stwa bisku­pa Padew­skie­go. W dzia­ła­niach tych, duchow­ne­go wspie­ra­ło licz­ne gro­no para­fian kra­kow­skich oraz poseł Bole­sław Drob­ner. W 1957 r. sio­stra bpa Padew­skie­go, Julian­na Kie­sie­wicz, udzie­li­ła peł­no­moc­nic­twa pro­ce­so­we­go adwo­ka­to­wi Wła­dy­sła­wo­wi Liso­wi-Olszew­skie­mu do zba­da­nia oko­licz­no­ści śmier­ci bra­ta. Reali­zu­jąc wnio­sek adwo­ka­ta, Pro­ku­ra­tu­ra Sto­łecz­na w War­sza­wie wyda­ła 25 wrze­śnia 1957 roku posta­no­wie­nie o wsz­czę­ciu śledz­twa i prze­słu­cha­niu ks. bpa J. Pęka­li, ks. T. Majew­skie­go oraz Cz. Gawiń­skej, B. Głów­czyń­skiej i M. Sad­kow­skiej. 22 lute­go 1958 r. wyda­no jed­nak posta­no­wie­nie o umo­rze­niu śledz­twa, twier­dząc, że nikt z prze­słu­chi­wa­nych świad­ków nie widział śla­dów zabój­stwa. Przy tym odmó­wio­no eks­hu­ma­cji zwłok, aby to potwier­dzić. Jak z powyż­sze­go wyni­ka, pro­ku­ra­tu­ra PRL nie była zain­te­re­so­wa­na wyja­śnie­niem wszyst­kich oko­licz­no­ści śmier­ci bpa Padew­skie­go i przez to nie dopeł­ni­ła cią­żą­cych na niej obo­wiąz­ków. W 1989 r.

Rada Syno­dal­na Kościo­ła Pol­sko­ka­to­lic­kie­go zwró­ci­ła się z proś­bą do Kie­row­ni­ka Urzę­du do Spraw Wyznań w War­sza­wie, o roz­wa­że­nie moż­li­wo­ści reha­bi­li­ta­cji ks. bpa Józe­fa Padew­skie­go, jed­nak­że bez­sku­tecz­nie. Spra­wę reha­bi­li­ta­cji pośmiert­nej bisku­pa Józe­fa Padew­skie­go prze­jął dopie­ro Insty­tut Pamię­ci Naro­do­wej — Oddzia­ło­wa Komi­sja Ści­ga­nia Zbrod­ni prze­ciw­ko Naro­do­wi Pol­skie­mu w War­sza­wie. Insty­tut Pamię­ci Naro­do­wej, dzia­ła­jąc z pomi­nię­ciem nie­któ­rych istot­nych źró­deł i prze­pro­wa­dza­jąc śledz­two pospiesz­nie, uznał, że śmierć bisku­pa była natu­ral­na, a zarzu­ca­ne mu czy­ny nie pod­pa­da­ją pod prze­pis pozwa­la­ją­cy ści­gać zbrod­nie sta­li­now­skie. Rodzi­na bpa Padew­skie­go, spo­łecz­ność Pol­skie­go Naro­do­we­go Kościo­ła Kato­lic­kie­go, a tak­że wier­ni i duchow­ni Kościo­ła Pol­sko­ka­to­lic­kie­go do dzi­siaj nie pogo­dzi­li się z decy­zją Insty­tu­tu, jed­nak nigdy już potem nie sta­ra­no się wzno­wić śledz­twa. Oprac. na podst. A. Jemie­li­ta, “Życie i męczeń­ska śmierć bisku­pa Józe­fa Padew­skie­go”, stu­dium histo­rycz­ne w rep. ChAT War­sza­wa, War­sza­wa 2011

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.