Ekumenizm w Polsce i na świecie

Mityczny 2 kwietnia?


Tomasz Ter­li­kow­ski w swym arty­ku­le sta­wia intry­gu­ją­ca tezę o moż­li­wo­ści wpi­sa­nia 2 kwiet­nia do kalen­da­rza świąt naro­do­wych. Z punk­tu widze­nia prze­cięt­ne­go Pola­ka pro­po­zy­cja taka wyda­je się do zaak­cep­to­wa­nia. Jed­nak pro­blem zaczy­na się wraz z kon­se­kwen­cja­mi tego zamia­ru. Bynaj­mniej nie cho­dzi tu o kolej­ny świą­tecz­ny dzień w kalen­da­rzu. Pro­ble­mem może oka­zać się mito­lo­gi­za­cja tego dnia.


Tomasz Ter­li­kow­ski w swym arty­ku­le sta­wia intry­gu­ją­ca tezę o moż­li­wo­ści wpi­sa­nia 2 kwiet­nia do kalen­da­rza świąt naro­do­wych. Z punk­tu widze­nia prze­cięt­ne­go Pola­ka pro­po­zy­cja taka wyda­je się do zaak­cep­to­wa­nia. Jed­nak pro­blem zaczy­na się wraz z kon­se­kwen­cja­mi tego zamia­ru. Bynaj­mniej nie cho­dzi tu o kolej­ny świą­tecz­ny dzień w kalen­da­rzu. Pro­ble­mem może oka­zać się mito­lo­gi­za­cja tego dnia.

Nale­ży zdać sobie spra­wę z tego, iż wszel­kie istot­ne dla nasze­go naro­du świę­ta zosta­ły bez­re­flek­syj­nie zaszu­flad­ko­wa­ne. Ludz­ka pamięć jest ulot­na, jak ujmu­ję to Ter­li­kow­ski, jed­nak ulot­ność ta pole­ga na odgór­nym powta­rza­niu fra­ze­sów na dany temat. Bo kto dziś prócz histo­ry­ków zasta­na­wia się nad isto­tą 3 maja lub 11 listo­pa­da? Dla oby­wa­te­li jest to dzień wol­ny od pra­cy, w któ­rym obcho­dzi­my świę­to pań­stwo­we, ale czy tak napraw­dę zasta­na­wia­my się nad sen­sem tych dni? Myślę, że nie. Stąd też moja oba­wa, iż wyzna­cze­nie kolej­ne­go świę­ta zwią­za­ne­go z tak wiel­ką posta­cią, jaką był Jan Paweł II wypa­czy zna­cze­nie jego posłu­gi. Za parę, parę­na­ście lat może oka­zać się, iż pomi­mo świę­ta mło­dzi ludzie nie będą zda­wa­li sobie spra­wy, o co w nim tak napraw­dę cho­dzi. Bo prze­cież nie o to, aby zapa­lić świecz­kę przed pomni­kiem, ale o pój­ście dro­gą, któ­ra wyzna­czył Jan Paweł II. Stąd też o wie­le lep­sze, moim zda­niem, dla uczcze­nia tego dnia była by misją edu­ka­cyj­na.

Tutaj wła­śnie moż­na przejść do reflek­sji nad dru­gim punk­tem tek­stu Toma­sza Ter­li­kow­skie­go. Mia­no­wi­cie codzien­nej edu­ka­cji mło­dzie­ży i doro­słych o Janie Paw­le II. Zga­dza­my się, iż edu­ka­cja jest bar­dzo waż­na. Jed­nak zupeł­nie ina­czej ją postrze­ga­my. Nauka mło­dzie­ży w opar­ciu o odgór­ne świę­to naro­do­we przy pomo­cy 15 tomo­we­go zbio­ru dzieł nicze­go nie da. Każ­dy, kto choć raz uczest­ni­czył w ape­lu z oka­zji świę­ta naro­do­we­go w szko­le musi zda­wać sobie spra­wę z tego, iż one nicze­go nie zała­twia­ją.

Dla uczniów są tyl­ko godzi­ną wyrwa­na z lek­cji, a ich obo­wiąz­ko­wość powo­du­je to, że w oczach mło­dzie­ży są nud­ne. A chy­ba nie tak chce­my wpa­jać mło­dym ludziom prze­sła­nie Jana Paw­ła II. Z dru­giej stro­ny mamy pro­po­zy­cje mini­stra edu­ka­cji Roma­na Gier­ty­cha, aby w każ­dej szkol­nej biblio­te­ce zna­la­zły się wszyst­kie dzie­ła zebra­ne papie­ża. Trze­ba przy­znać iż idea w grun­cie rze­czy jest słusz­na. Jed­nak na grun­cie prak­ty­ki jest cał­ko­wi­cie nie­tra­fio­na.

Na począt­ku war­to by spraw­dzić poprzez umiesz­cze­nie w jed­nej biblio­te­ce tych dzieł czy w ogó­le ktoś je wypo­ży­cza. Bo jeśli nie, to nale­ży zasta­no­wić się cze­mu tak się dzie­je i co z tego wyni­ka. Poza tym, nie zro­zu­mia­ła jest wia­ra w to ze same dzie­ła któ­re są w dużym stop­niu nie zro­zu­mia­łe dla mło­dzie­ży zmie­nią coś w ich postrze­ga­niu nauk Jana Paw­ła II.

Jed­nak jak rozu­miem jest to moż­li­wy pierw­szy krok na dro­dze posze­rze­nia wie­dzy o papie­żu. Dale­ki był­bym od eufo­rii nad moż­li­wo­ścią nauki o Janie Paw­le II. Moje oba­wy rodzą się z pro­ste­go mecha­ni­zmu, że jeśli na począt­ku scho­la­stycz­nie okre­śli­my na lek­cji ze był wiel­ką posta­cią, to uczeń nie będzie chcia­ła zasta­no­wić się nad tym, kim tak napraw­dę był dla Pol­ski papież. Po pro­stu przyj­mie taki aksjo­mat. Oczy­wi­ście moż­na bez­re­flek­syj­nie wma­wiać mło­dym ludziom wiel­kość dane­go czło­wie­ka, ale czy nie lepiej dać im mecha­ni­zmy ku temu, że by sami do tego doszli?

Mogą być to wyjaz­dy w miej­sca istot­ne dla papie­ża, może to być włą­cze­nie dane­go dzie­ła do lek­tur szkol­nych, ale nie moż­na zamie­nić głę­bo­kiej reflek­sji nad papie­skim naucza­niem w przy­mu­so­we ape­le i obo­wiąz­ko­we książ­ki w biblio­te­ce jak pró­bu­je się to obec­nie czy­nić.

Zara­zem trud­no się nie zgo­dzić z kon­se­kwen­cja­mi pły­ną­cy­mi z naszej bez­czyn­no­ści. Jeśli nicze­go nie zro­bi­my, nie podej­mie­my jakich­kol­wiek dzia­łań, aby upa­mięt­nić Jana Paw­ła II to sta­nie się on zwy­kła iko­na popkul­tu­ry. Dla­te­go też istot­nym z tego punk­tu widze­nia są ini­cja­ty­wy. Jed­nak nie te odgór­ne, narzu­ca­ją­ce wszyst­kim oby­wa­te­lom dane zacho­wa­nie. A te, któ­re rodzą się w naszych ser­cach. Bo jeśli my nie będzie­my czy­ta­li dzieł papie­ża, wycią­ga­li z nich wnio­sków, i sta­ra­li się postę­po­wać tak jak nauczał to żad­ne świę­to naro­do­we nie pomo­że nam w wal­ce o pamięć i sza­cu­nek dla Jana Paw­ła II.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.