Ekumenizm na świecie

Rany, chłód, brak błogosławieństwa — jakby ekumeniczne spotkanie papieża Franciszka z patriarchą Neofitem


5 maja 2019 r. odby­ło się w Sofii spo­tka­nie papie­ża Fran­cisz­ka z patriar­chą Neo­fi­tem, zwierzch­ni­kiem Buł­gar­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej. Spo­tka­nie oby­dwu hie­rar­chów poka­za­ło rze­czy­wi­sty stan dia­lo­gu pra­wo­sław­no-rzym­sko­ka­to­lic­kie­go, jak­by inne galak­ty­ki, w jakich żyją oby­dwa Kościo­ły, mimo pod­kre­śla­ne­go co krok pokre­wień­stwa dogma­tycz­ne­go. 


Papie­ska piel­grzym­ka do Buł­ga­rii nie mogła odbyć się bez ele­men­tów eku­me­nicz­nych — to kraj, w któ­rym pra­wo­sław­ni sta­no­wią ok. 70% lud­no­ści, a wpływ Cer­kwi na życie publicz­ne jest ogrom­ny. Kato­li­cy róż­nych obrząd­ków w Buł­ga­rii to zale­d­wie 60–70 tys. wier­nych i głów­nie do nich skie­ro­wa­na jest papie­ska piel­grzym­ka. Pod­czas wizy­ty odbę­dzie się wspól­na modli­twa o pokój, w któ­rej uczest­ni­czyć będą przed­sta­wi­cie­le róż­nych Kościo­łów chrze­ści­jań­skich oraz repre­zen­tan­ci spo­łecz­no­ści żydow­skiej i muzuł­mań­skiej. 

Jed­nak w aspek­cie eku­me­nicz­nym to wła­śnie spo­tka­nie z patriar­chą Neo­fi­tem i człon­ka­mi Świę­te­go Sobo­ru Bisku­pów Buł­gar­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej mia­ło klu­czo­we zna­cze­nie. Poka­za­ło ono, że obec­ne rela­cje pra­wo­sław­no-rzym­sko­ka­to­lic­kie są wła­ści­wie kur­tu­azyj­ne, nie licząc oczy­wi­ście ser­decz­nych kon­tak­tów z Patriar­cha­tem Eku­me­nicz­nym, któ­ry sam ma nad­wy­rę­żo­ne rela­cje z nie­któ­ry­mi pra­wo­sław­ny­mi Kościo­ła­mi lokal­ny­mi nie tyl­ko ze wzglę­du na spra­wę ukra­iń­ską, ale wciąż ist­nie­ją­ce ura­zy po zboj­ko­to­wa­nym — m. in. przez buł­gar­ską Cer­kiew — Świę­ty i Powszech­ny Pan­pra­wo­sław­ny Sobór na Kre­cie w 2016 r. 

Na spo­tka­niu z patriar­chą Neo­fi­tem, w któ­rym uczest­ni­czy­ło kil­ku bisku­pów pra­wo­sław­nych, a tak­że car Syme­on II, papież Fran­ci­szek nawią­zał do Nie­dzie­li św. Toma­sza obcho­dzo­nej dziś przez pra­wo­sła­wie:  Rany, któ­re otwo­rzy­ły się mię­dzy nami chrze­ści­ja­na­mi na prze­strze­ni dzie­jów, to bole­sne rany zada­ne Cia­łu Chry­stu­sa, któ­rym jest Kościół. Tak­że dzi­siaj wła­sny­mi ręko­ma doty­ka­my ich następstw. Ale może, jeśli wło­ży­my wspól­nie rękę w te rany i wyzna­my, że Jezus zmar­twych­wstał, i ogło­si­my, że jest naszym Panem i Bogiem, jeśli uzna­jąc nasze nie­do­stat­ki zanu­rzy­my się w Jego ranach miło­ści, będzie­my mogli odkryć na nowo radość prze­ba­cze­nia i zasma­ko­wać dnia, w któ­rym z Bożą pomo­cą będzie­my mogli cele­bro­wać tajem­ni­cę pas­chal­ną przy tym samym ołta­rzu. — powie­dział Biskup Rzy­mu.

Papież przy­po­mniał o eku­me­ni­zmie krwi, któ­rym nazna­czo­na jest buł­gar­ska zie­mia, a tak­że apo­sto­łów Sło­wian św. św. Cyry­la i Meto­de­go. Fran­ci­szek wspo­mniał rów­nież o swo­im poprzed­ni­ku św. Janie XXIII, któ­ry w Buł­ga­rii peł­nił służ­bę nun­cju­sza apo­stol­skie­go, ale tak­że o buł­gar­skiej dia­spo­rze pra­wo­sław­nej, któ­ra modli się w jed­nym z kościo­łów papie­skiej die­ce­zji. 

Fran­ci­szek zaape­lo­wał o wspól­ne świa­dec­two wobec naj­bar­dziej zapo­mnia­nych i naj­uboż­szych sióstr i bra­ci, pośród któ­rych obec­ny jest Pan Bóg. -  Jest to eku­me­nizm ubo­gie­go.

Z kolei patriar­cha Neo­fit wita­jąc papie­ża Fran­cisz­ka i waty­kań­ską dele­ga­cję na zie­mi, nio­są­cej dzie­dzic­two Cyry­la i Meto­de­go, św. Bory­sa Chrzci­cie­la, św. Kle­men­sa Ohrydz­kie­go i wie­lu innych, przy­po­mniał o kon­tak­tach Rzy­mu z Buł­ga­rią się­ga­ją­cych odle­głych wie­ków. Neo­fit mówił o wizy­cie Jana Paw­ła II w 2002 roku, dzię­ku­jąc papie­żo­wi Fran­cisz­ko­wi, że po 17 latach od tej wizy­ty odwie­dza Świę­ty Synod, co nale­ży uznać za wyraz obo­pól­ne­go sza­cun­ku. — Sta­ra­my się, jak to tyl­ko moż­li­we, obser­wo­wać szlak Waszych spraw, i cie­szy­my się sły­sząc Wasze moc­ne sło­wa w obro­nie chrze­ści­jań­skich korze­ni Euro­py i prze­śla­do­wa­nych chrze­ści­jan — mówił patriar­cha. 

Neo­fit mówił tak­że o zło­żo­nych losach chrze­ści­jań­stwa zachod­nie­go i wschod­nie­go na tere­nach dzi­siej­szej Buł­ga­rii, a tak­że trud­no­ściach, któ­rych efek­tem jest brak wspól­no­ty mię­dzy pra­wo­sław­nym Wscho­dem a Zacho­dem — Życie Kościo­ła jest kie­ro­wa­ne przez nasze­go Pana Jezu­sa Chry­stu­sa. Jeśli Bóg dopu­ścił, aby coś się wyda­rzy­ło to wie, dla­cze­go na to pozwo­lił i ocze­ku­je od nas, aby­śmy zro­zu­mie­li z jakie­go powo­du. My, Buł­gar­ska Cer­kiew Pra­wo­sław­na, jeste­śmy dogłęb­nie prze­ko­na­ni, że w spra­wach wia­ry kom­pro­mi­sy nie mogą i nie powin­ny ist­nieć — powie­dział pod koniec prze­mó­wie­nia patriar­cha Neo­fit. 

Po spo­tka­niu z patriar­chą papież Fran­ci­szek udał się do pobli­skie­go Sobo­ru św. Alek­san­dra New­skie­go. Już w kwiet­niu br. Świę­ty Synod Buł­gar­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej oznaj­mił, że nie udzie­la bło­go­sła­wień­stwa swo­im duchow­nym na uczest­nic­two w modli­twach z papie­żem. Synod zgo­dził się na wej­ście papie­ża do patriar­sze­go sobo­ru, ale pod­kre­ślił, że nie jest moż­li­wa wspól­na modli­twa litur­gicz­na w tym zało­że­nie przez papie­ża stro­ju litur­gicz­ne­go w sobo­rze, gdyż nie pozwa­la­ją na to kano­ny cer­kiew­ne. Z tego też powo­du Fran­ci­szek nie miał na sobie stu­ły. Synod odmó­wił tak­że udo­stęp­nie­nia chó­ru patriar­sze­go oraz uży­cze­nia dia­ko­na-tłu­ma­cza do czyn­no­ści trans­la­tor­ski poza wizy­tą w pomiesz­cze­niach patriar­cha­tu i sobo­ru.

I rze­czy­wi­ście. Wizy­ta Fran­cisz­ka w sobo­rze św. Alek­san­dra New­skie­go była eku­me­nicz­nie przy­gnę­bia­ją­ca. Papież sie­dział w cer­kwi na przy­go­to­wa­nym krze­śle, pod któ­rym znaj­do­wał się orliec, nie­wiel­ki okrą­gły dywan z wize­run­kiem orła sym­bo­li­zu­ją­cy ozna­kę god­no­ści bisku­piej. Papież sie­dział sam w sku­pie­niu, w tle chór — nie ma póki co infor­ma­cji jaki — zaśpie­wał parę pie­śni, a następ­nie papież pod­szedł do iko­ny i prze­że­gnał się, poroz­ma­wiał z zapro­szo­ny­mi gość­mi i udał się na plac przed kate­drą, gdzie popro­wa­dził modli­twę Regi­na coeli. 

Przy­zwy­cza­ili­śmy się chy­ba do innej tem­pe­ra­tu­ry spo­tkań eku­me­nicz­nych z udzia­łem papie­ża Fran­cisz­ka, stąd też wizy­ta w Sofii może roz­cza­ro­wy­wać i smu­cić. Z pew­no­ścią jest też ona powo­dem do rado­ści dla wie­lu chrze­ści­jan — zarów­no kato­li­ków i pra­wo­sław­nych — któ­rzy ze scep­ty­cy­zmem lub nawet nie­chę­cią patrzą na dia­log eku­me­nicz­nych, a kur­tu­azyj­ne widze­nia sta­no­wią apo­geum tego, co dozwo­lo­ne i pożą­da­ne. 

Za parę tygo­dni papież przy­bę­dzie do pra­wo­sław­nej Rumu­nii. Być może tam kli­mat eku­me­nicz­ny nie­co się ocie­pli. Może. 




Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.