- 5 sierpnia, 2023
- przeczytasz w 4 minuty
Podczas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie nie zabrakło ekumenicznych impulsów – nie tylko dlatego, że w katolickim wydarzeniu uczestniczą młodzi różnych wyznań, ale również z powodu ekumenicznych akcentów, pojawiających się w kazaniach znanych hierarchów. O ...
Słowa Lutra podczas kardynalskiej homilii
Podczas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie nie zabrakło ekumenicznych impulsów – nie tylko dlatego, że w katolickim wydarzeniu uczestniczą młodzi różnych wyznań, ale również z powodu ekumenicznych akcentów, pojawiających się w kazaniach znanych hierarchów. O taki impuls zadbał w homilii metropolita łódzki, kardynał Grzegorz Ryś, cytując reformatora ks. Marcina Lutra.
W ŚDM w Lizbonie uczestniczy duża grupa pielgrzymów z Polski, którym towarzyszą hierarchowie. Jedną z takich grup są młodzi z archidiecezji łódzkiej. Przed ŚDM uczestniczyli w rekolekcjach Oazy Rzymskie, podczas których spotkali się m. in. z papieżem Franciszkiem i pochodzącym z archidiecezji łódzkiej kard. Konradem Krajewskim. Po ich zakończeniu część grupy udała się do Lizbony.
Część konferencji i nabożeństw prowadził dla polskich pielgrzymów nowo mianowany kardynał Grzegorz Ryś.
W homilii z 4 sierpnia duchowny podjął temat pychy, przypominając wspomnienia św. Augustyna, który przed nawróceniem z pogardą odnosił się do słów Ewangelii, gdy pycha zasłaniała mu obraz Boga. Kardynał Ryś odwołał się w paru zdaniach do Lutra, przywołując słowa reformatora:
Jest taki tekst Marcina Lutra, który mówi: jak chcesz czytać Pismo to jest tak jakbyś przyszedł do Betlejem, spodziewasz się świętości, skarbu, perły, a co widzisz? – żłób, siano i jeszcze do tego jakieś pieluchy. Musisz to wszystko odsłonić, żeby dotrzeć do Słowa Bożego w Jezusie, musisz się do tego przebić.
Dokładnie nie wiadomo, do jakiego tekstu Lutra odwoływał się metropolita łódzki, ale niewykluczone, że chodzi o znaną Lutrową kolędę „Jam z niebios zszedł” z 1534 r., w której wizja triumfu zderza się z rzeczywistością uniżenia odartej z majestatu albo chwały objawiającej się w słabości w analogii do teologii krzyża (sub contrario): „Zapamiętajcie dobrze znak; żłób i pieluszki – wygód brak; znajdziecie tam Dzieciątko w nich, co trzyma wszechświat w rękach swych (…) Choć stokroć większy byłby świat i lśnił przepychem złotych szat, za mały on wielkością swą, by służyć za kolebkę Twą” (ŚE 54,5.9).
Możliwe również, że kardynał posłużył się którymś z bożonarodzeniowych kazań Lutra albo przedmową do Starego Testamentu, gdzie Wittenberczyk pisze:
“Jest to bowiem Pismo, ktore z wszystkich mądrych i rozumnych czyni głupców, a stoi otworem tylko dla małych i prostych, jak powiada Chrystus (Mt 11,25). Dlatego porzuć swoją zarozumiałość i swoje odczucia i uważaj to Pismo za najwyższą, najdrogocenniejszą świętość, za najobfitszą skarbnicę, której nigdy nie można wyczerpać — abyć mógł znaleźć Boską mądrość, którą Bóg przedstawia tutaj w tak prosty i niewyszukany sposób, aby tłumić wszelką pychę. Tutaj znajdziesz pieluszki i źłób, w których leży Chrystus, tutaj też kieruje pasterzy anioł. Liche i skromne są to pieluszki, lecz drogi jest skarb, Chrystus, który w nich leży.
Te słowa to dość charakterystyczny element w Lutrowej teologii, w której reformator dokonuje zestawienia przeciwieństw, a nawet sprzeczności, często dla ukazania egzystencjalnego napięcia i dramatu odkupienia wyartykułowanego nie tylko w nauce o usprawiedliwieniu, ale także w innych aspektach teologii (eklezjologia czy sakramentologią).
Bezpośrednio po cytacie z Lutra kard. Ryś, nawiązując do wcześniejszych słów podjął eklezjologiczną refleksję, wskazując na trud wiary w Kościele: „Chcesz spotkać Boga w Kościele? Na Światowych Dniach Młodzieży łatwo. Wszyscy o tym mówicie. Macie najpiękniejsze doświadczenie Kościoła. Na co dzień nie jest tak ze trzeb asie przebijać przez taką zwierzchnią warstwę Kościoła? Że to nie raz z wielkim trudem trzeba się przebić do Jezusa w Kościele do świętości przez grzech, słabości ograniczenia, a co, jeśli przez zgorszenie.”
Fakt, że rzymskokatolicki hierarcha cytuje Lutra nie jest niczym nowym i pokazuje widzialne owoce dialogu ekumenicznego, które dziś może są oczywiste, ale kiedyś były nie do pomyślenia.
Z jednej strony mamy niewybredne słowa Lutra odnoszące się do papiestwa jego czasów, wypowiadane z zapalczywością, wobec której rzymscy teolodzy nie pozostawali dłużni. Z drugiej – 500 lat od rozłamu – wypowiedzi teologów luterańskich, dystansujące się od wielu wypowiedzi reformatora oraz teologów rzymskokatolickich, cytujących Lutra, w tym nie żyjących już kard. Augustyna Bea, kard. Johannesa Willebrandsa, Jana Pawła II czy szczególnie Benedykta XVI, który przy całej swojej rezerwie wobec Lutra i reformacji, podkreślał chrystologiczny wymiar teologii Lutra.