Ekumenizm na świecie

Zgnilizna i nieudany eksperyment — były biskup o swoim byłym Kościele


- Angli­kań­ski eks­pe­ry­ment się nie powiódł. Wspól­no­ta angli­kań­ska stop­nio­wo się roz­pa­da oraz cier­pi z powo­du wła­snej zgni­li­zny – uwa­ża świe­żo upie­czo­ny kato­lik John Bro­adhurst, były biskup Ful­ham. W wywia­dzie dla kath­press, Bro­adhurst powie­dział o swo­im byłym Koście­le, w któ­rym przez wie­le lat peł­nił urząd bisku­pa, że Kościół Anglii jest bar­dziej skłó­co­ny niż kie­dy­kol­wiek, a deba­ty wokół świę­ceń kapłań­skich dla kobiet i homo­sek­su­ali­zmu dopro­wa­dzi­ły do kry­zy­su, z któ­re­go […]


- Angli­kań­ski eks­pe­ry­ment się nie powiódł. Wspól­no­ta angli­kań­ska stop­nio­wo się roz­pa­da oraz cier­pi z powo­du wła­snej zgni­li­zny – uwa­ża świe­żo upie­czo­ny kato­lik John Bro­adhurst, były biskup Ful­ham.

W wywia­dzie dla kath­press, Bro­adhurst powie­dział o swo­im byłym Koście­le, w któ­rym przez wie­le lat peł­nił urząd bisku­pa, że Kościół Anglii jest bar­dziej skłó­co­ny niż kie­dy­kol­wiek, a deba­ty wokół świę­ceń kapłań­skich dla kobiet i homo­sek­su­ali­zmu dopro­wa­dzi­ły do kry­zy­su, z któ­re­go Kościół ten nigdy się już nie pod­nie­sie.

Według Bro­adhur­sta licz­ba poten­cjal­nych kon­wer­ty­tów wciąż rośnie, podob­nie jak ilość skan­da­li w Koście­le Anglii. Mówiąc o swo­jej dro­dze do Kościo­ła rzym­skie­go, Bro­adhurst pod­kre­ślił, że zawsze czuł się „odłą­czo­nym kato­li­kiem” i dopie­ro Sobór Waty­kań­ski II otwo­rzył mu oczy. – Nagle ujrza­łem: wszyst­ko, cze­go szu­ka­łem jest urze­czy­wist­nio­ne tutaj – w Koście­le kato­lic­kim.

Bro­adhurst, któ­ry w angli­kań­skiej die­ce­zji Lon­dy­nu odpo­wie­dzial­ny był za dusz­pa­ster­stwo wśród wier­nych nie akcep­tu­ją­cych świę­ceń kapłań­skich udzie­la­nych kobie­tom, wyra­ził opi­nię, że Kościół angli­kań­ski pogrą­żo­ny jest w zgni­liź­nie, tra­ci coraz wię­cej współ­pra­cow­ni­ków w para­fiach, cze­go kon­se­kwen­cją jest rosną­cy kle­ry­ka­lizm i to nie bez udzia­łu kobiet. – Wszyst­ko jest skon­cen­tro­wa­ne na kapła­nie, a kobie­ty mówią, że nie po to wal­czy­ły tak dłu­go o kapłań­stwo, aby teraz pozwo­lić innym na wyko­ny­wa­nie pra­cy – stwier­dził Bro­adhurst. Były angli­ka­nin nie pozo­sta­wił suchej nit­ki na dia­lo­gu eku­me­nicz­nym rozu­mia­nym jako jed­ność w róż­no­rod­no­ści. – Ten model, któ­ry reali­zo­wa­ny jest na przy­kład w roz­mo­wach kato­lic­ko-lute­rań­skich, to po pro­stu bzdu­ra. W Biblii nie ma żad­nej wizji jed­no­ści, któ­rą dało­by się pogo­dzić z kościel­nym plu­ra­li­zmem – uwa­ża Bro­adhurst. Dodał, że jedy­nym powo­dem, dla któ­re­go tak dłu­go pozo­sta­wał w Koście­le Anglii była nadzie­ja, że w koń­cu doj­dzie do zjed­no­cze­nia z Rzy­mem.

13 stycz­nia Bro­adhurst wraz z dwo­ma były­mi bisku­pa­mi angli­kań­ski­mi przyj­mie świę­ce­nia dia­ko­na­tu, a dwa dni póź­niej świę­ce­nia kapłań­skie.

Komen­tarz

Kościół Rzym­sko­ka­to­lic­ki w Anglii i Walii, a tak­że Kon­gre­ga­cja Nauki i Wia­ry nie mogły sobie zafun­do­wać lep­sze­go anty­świa­dec­twa przed roz­po­czy­na­ją­cym się nie­dłu­go Tygo­dniem Modlitw o Jed­ność Chrze­ści­jan.

Były biskup, któ­ry naj­wy­raź­niej nie zdo­łał jesz­cze ochło­nąć z neo­fic­kie­go rau­szu po nowo­rocz­nej kon­wer­sji, przy­stą­pił nie tyl­ko do demon­ta­żu wła­sne­go życio­ry­su i total­nej nega­cji doświad­czeń dusz­pa­ster­skich, któ­re wol­no mu było reali­zo­wać w Koście­le Anglii, ale też oka­zał się oso­bą nie­zwy­kle mało­dusz­ną. Nie wyka­zał się chrze­ści­jań­ską wiel­ko­dusz­no­ścią i sym­pa­tią, któ­rą zade­mon­stro­wał mu Arcy­bi­skup Can­ter­bu­ry. Zabra­kło mu praw­dzi­wej poko­ry wobec prze­szło­ści i sza­cun­ku — głów­nie wobec same­go sie­bie i Kościo­ła Jezu­sa Chry­stu­sa w ogó­le. I trud­no odmó­wić rację tym spo­śród bry­tyj­skich komen­ta­to­rów, któ­rzy na (wie­lu) kon­wer­ty­tów patrzą z ogrom­ną podejrz­li­wo­ścią. Przy­cho­dzą oni wpraw­dzie z pięk­ną litur­gią, ode­rwa­ną w tej chwi­li od swo­je­go histo­rycz­ne­go i teo­lo­gicz­ne­go źró­dła, któ­ra w dodat­ku musi być jesz­cze zatwier­dzo­ny nad Tybrem, ale przy­cho­dzą rów­nież z baga­żem fobii i auto­ne­ga­cji, co nie tyl­ko dla psy­cho­lo­gów sta­no­wić może nie lada wyzwa­nie.

Bro­adhurst, któ­ry ma być jed­nym z głów­nych archi­tek­tów ordy­na­ria­tów dla zbie­głych angli­ka­nów, obwie­ścił koniec angli­kań­skie­go eks­pe­ry­men­tu. Nie jest on pierw­szym, ani ostat­nim samo­zwań­czym pro­ro­kiem prze­po­wia­da­ją­cym koniec angli­ka­ni­zmu – tych eku­me­nicz­nie życz­li­wych pro­ro­ków nie bra­ku­je: nie tyl­ko wśród tra­di­ka­to­li­ków, ale też wśród neo­pro­te­stanc­kich fun­da­men­ta­li­stów. W tej gada­ni­nie mało jest wia­ry, ale bar­dzo dużo here­tyc­kie­go prze­ko­na­nia, jako­by przy­szłość Kościo­ła zale­ża­ła od jakie­go­kol­wiek czło­wie­ka.

Jed­no jest pew­ne – eks­pe­ry­ment nie udał się, z hukiem roz­trza­skał się o zie­mię na tysią­ce drob­nych kawał­ków. Tym eks­pe­ry­men­tem był biskup i angli­ka­nin Bro­adhurst.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.