- 4 lutego, 2023
- przeczytasz w 6 minut
Po przejściu na emeryturę powiedziała: „Teraz już nie pracuję, ale żyję dla jedności”. Uważa się za Polkę o francuskim sercu, a znajomi Francuzi dodają, że należy do dwóch kultur: polskiej i francuskiej. Siostra Maria Krystyna Rottenberg ze Zgromadzenia Sióstr...
Legia Honorowa dla ekumenistki z Lasek Tęsknoty s. Marii Krystyny Rottenberg
Po przejściu na emeryturę powiedziała: „Teraz już nie pracuję, ale żyję dla jedności”. Uważa się za Polkę o francuskim sercu, a znajomi Francuzi dodają, że należy do dwóch kultur: polskiej i francuskiej. Siostra Maria Krystyna Rottenberg ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Krzyża otrzymała 26 stycznia z rąk ambasadora Francji, Frédérica Billet insygnia kawalera Legii Honorowej.
Prezydent Francji przyznał jej to wyróżnienie za wkład w dialog kultur. Uroczystość wręczenia insygniów kawalera Legii Honorowej s. Marii Krystynie Rottenberg odbyła się w rezydencji ambasadora Francji w Warszawie.
Frédéric Billet w mowie wygłoszonej po polsku przypomniał, że order Legii Honorowej ustanowiony przez Napoleona Bonaparte w 1802 r. , jest przyznawany „za wybitne zasługi w promowaniu Francji oraz za wartości, których Francja broni i które propaguje na świecie”.
Ambasador podkreślił związki franciszkanki z Lasek z Francją, począwszy od studiów na Sorbonie, poprzez dyplom Wyższej Szkoły Bibliotekoznawstwa. Gruntownie wykształcona, przez 10 lat kierowała Biblioteką Państwowego Instytutu Języków i Cywilizacji Wschodnich, na tzw. III Sorbonie. Jednocześnie prowadziła prace badawcze dla Francuskiej Akademii Nauk, Biblioteki Narodowej, Komitetu Badań nad Historią II Wojny Światowej oraz Dokumentacji Francuskiej.
Ambasador Billet omówił też działalność ekumeniczną Laureatki w Polsce, podkreślając, że Laski to nie tylko dzieło niosące pomoc niewidomym, ale także jeden z najważniejszych ośrodków katolicyzmu i ekumenizmu. Przypomniał, że jednym z najbardziej znanych francuskich przyjaciół Lasek był wybitny intelektualista, teolog i filozof, Jacques Maritain.
„Odznaczenie to jest wyrazem uznania dla życiowego dorobku Siostry, jako francusko-polskiej działaczki ekumenicznej. To dla mnie wielki zaszczyt móc Siostrę odznaczyć. Przez to odznaczenie Francja składa Siostrze hołd” – zakończył swoje przemówienie ambasador Billet.
Pierwsze gratulacje… z pustelni
„Prędzej bym się śmierci spodziewała, niż takiego wyróżnienia” – powiedziała s. Maria Krystyna, kiedy w lipcu ub. r. dowiedziała się o przyznaniu jej Legii Honorowej. Pikanterii dodaje fakt, że zwiastunem dobrej nowiny – drogą mailową – była matka Elianne, francuska karmelitanka, pustelnica zaszyta w rumuńskich Karpatach. Takie to czasy, kiedy nawet pustelnicy nie mogą się objeść bez dobrodziejstw współczesnej elektroniki.
Urodzona w 1938 r. w wielokulturowym Lwowie od prawie 60 lat żyje między Francją a Polską. Wyjazd nad Sekwanę Krzysia, jak nazywali ją bliscy, zawdzięcza s. Joannie Lossow, franciszkance służebnicy krzyża, zwanej matką polskiej ekumenii, którą poznała jako studentka KUL‑u w 1958 w Laskach. Paryż, jak podkreśla, dał jej więcej, niż mogła sobie wymarzyć. To w tym mieście rozpoczęła się jej fascynacja kulturą francuską oraz jej dziedzictwem duchowym. Z perspektywy paryskiej mogła śledzić rodzące się na fali odnowy soborowej wspólnoty monastyczne i ruchy charyzmatyczne. Tu zadzierzgnęła wiele ekumenicznych przyjaźni na całe życie. Również we Francji dojrzewało w niej powołanie do życia we wspólnocie zakonnej.
Z Paryża do Lasek
Przez cały pobyt w Paryżu utrzymywała kontakt z s. Joanną, która rozbudziła w niej pragnienie wstąpienia do Zgromadzenia Franciszkanek Krzyża, założonego przez bł. matkę Elżbietę Różę Czacką dla pomocy niewidomym. Pragnienie to zrealizowała w 1978 r. wstępując do tego zgromadzenia, a w sześć lat później złożyła śluby wieczyste, przyjmując imię s. Maria Krystyna od Przemienienia Pańskiego.
W Zgromadzeniu Franciszkanek Służebnic Krzyża była bardzo zaangażowana w procesach beatyfikacyjnych założycieli dzieła Lasek: matki Elżbiety Róży Czackiej i ks. Władysława Korniłowicza. Równolegle s. Joanna Lossow przygotowywała ją do kierownictwa Ośrodkiem Ekumenicznym Joannicum im. Jana XXIII, przy warszawskim kościele św. Marcina. Schedę po s. Joannie przejęła w 1996 r. Z niezwykłym zaangażowaniem i pasją organizowała sesje i rekolekcje ekumeniczne dla młodzieży z Polsku, Ukrainy, Białorusi i Rosji. Wykazywała dużo taktu, życzliwości i serdeczności w kontaktach z chrześcijanami innych wyznań. Wiele mogą o tym powiedzieć uczestnicy organizowanych przez nią rekolekcji dla duchownych różnych wyznań. S. Maria Krystyna organizowała też pielgrzymki ekumeniczne po Europie, do miejsc, gdzie pielęgnowana jest systematyczna modlitwa o jedność.
Powtarza za Francuzami: „Paryż jest jak wirus, kto go raz połknie, już się go nie pozbędzie”. Bardziej jednak niż za stolicą Francji tęskni za jednością chrześcijan, choć przestrzega przed ujawniającym się w rodzinie ekumenicznej zniechęceniem i zniecierpliwieniem, z powodu braku widocznych postępów na drodze do jedności.
Chętnie przytacza smutną, ale pouczającą opowieść wybitnego pisarza i filozofa greckiego, Nikosa Kazantsakisa o motylku. Któregoś poranka zauważył on przyklejony do kory drzewa malutki kokon w momencie, kiedy motyl usiłował przebić się przez jego skorupkę. Pisarz chcąc przyspieszyć ten proces, wziął kokon do ręki i zaczął ogrzewać własnym oddechem. I oto, jak pisze, „mały cud stworzenia zaczął się rozwijać szybciej niż mu na to pozwalała natura”: pękła skorupka i motyl z trudem wyszedł na zewnątrz. Pisarz zauważył z przerażeniem, że skrzydełka były posklejane, a uwolniony za wcześnie z kokona owad nie mógł ich otworzyć. Po kilku sekundach motylek zmarł.
„Ten mały trupek to był chyba największy ciężar jaki niosłem na moim sumieniu. Dzisiaj to rozumiem. To jest ciężki grzech forsować wielkie prawa natury. Nie wolno nam się spieszyć, nie wolno nam się niecierpliwić. Mamy z ufnością podążać za rytmem wieczności” – kończy Kazantsakis.
Komentarz s. Marii Krystyny do tej opowiastki jest następujący: „W miarę jak przybywa nam lat, a ubywa sił, stajemy się – przynajmniej ja — coraz bardziej niecierpliwi. Trawi nas gorączka poprawiania świata, który nas otacza, z obawy, że nie zdążymy. Zapamiętajmy tę historię motylka — wcześniaka ku przestrodze, bo taki może być los (choć nie musi!) naszych planów, projektów, najgłębszych nawet pragnień”.
Niewidzialny klasztor ks. Couturier
Ma dwa ukochane miejsca na świecie: Paryż i Laski. W stolicy Francji jej ulubioną świątynią jest katedra Notre Dame, w Laskach, gdzie mieszka od kilku lat, miejscem, gdzie się najlepiej czuje, jest kaplica Matki Bożej Anielskiej w Laskach.
Mimo pogarszającego się wzroku, s. Maria Krystyna nie porzuca swej pisarskiej pasji. Publikuje po polsku i po francusku. Jest autorką, redaktorką i tłumaczką kilku książek, ponad stu artykułów, esejów, szkiców, felietonów, a ostatnio także wierszy, czego wyrazem jest tomik pt. „Kwas chlebowy” (Laski 2020), który ma podtytuł: „Okruchy wspomnień paryskich”. S. Maria Krystyna talent literacki poświęca nie tylko dwóm swoim wielkim miłościom: dziełu Lasek i ekumenizmowi, ale ujawnia fascynację literaturą, m.in. twórczością Romana Brandstaettera, Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta czy Witolda Gombrowicza.
Maria Krystyna przez lata była związana z klasztorem przy warszawskim kościele św. Marcina, gdzie prowadziła ośrodek Joannicum. Jednak jej przestrzenią duchową jest niewidzialny klasztor duchowy, „założony” przez ks. Paula Couturiera, katolickiego pioniera ekumenizmu. Tworzą go ludzie modlący się o jedność, rozsiani po całej Europie.
Na tej rozległej ekumenicznej mapie szczególne miejsce zajmuje wspólnota benedyktyńska w belgijskim Chevetogne, której mnisi poświęcają się modlitwie i działalności na rzecz jedności chrześcijan, klasztor św. Eliasza w Saint- Remy-le-Montbard oraz klasztor benedyktynek z Bec-Hellouin w Normandii (Francja), a także wspólnota ewangelickich diakonis z Grandchamp w Szwajcarii.
Zasługą s. Marii Krystyny dla warszawskiej rodziny ekumenicznej, oprócz kierowania Joannicum i dorobku pisarskiego, jest wskazywanie na znaczenie duchowego wymiaru ekumenii, pielęgnowanego cały czas, nie tylko z okazji styczniowego karnawału, jakim jest Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Oprócz tęsknoty za Paryżem, Francją, za Jednością, s. Maria Krystyna nosi głęboko w sercu jeszcze jedno wielkie pragnienie: aby któraś ze współsióstr ze Zgromadzenia Franciszkanek Służebnic Krzyża przejęła kierownictwo Joannicum i kontynuowała dzieło zapoczątkowane przez s. Joannę Lossow. Niedobrze byłoby, gdyby Laski, będące symbolem katolicyzmu otwartego i kolebki katolickiego ekumenizmu, straciły ośrodek o niepodważalnych zasługach dla sprawy jedności chrześcijan.
Grzegorz Polak — działacz ekumeniczny, publicysta „Niedzieli”, zastępca dyrektora Mt 5,14/Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego