Śpiewy chasydów, muzyka klezmerska i tańce — dzień żydowski w Sanoku
- 16 czerwca, 2007
- przeczytasz w 4 minuty
Żydowskiej kulturze i duchowości poświęcony był szósty dzień Ekumenicznego i Międzyreligijnego Festiwalu „Jeden Bóg — wiele kultur” w Sanoku. Symcha Keller, kantor i rabin z Łodzi, główny gość dnia, nazwał historycznym wydarzeniem pierwszy w Sanoku po II wojnie światowej występ i śpiew chasydzki. Ośmiodniowy festiwal, trwający od 9 do 16 czerwca, stanowi prezentację kultur i tradycji religijnych, w których żyli mieszkańcy Ziemi Sanockiej na przestrzeni kilkuset lat. W 1377 roku osiedlili […]
Ośmiodniowy festiwal, trwający od 9 do 16 czerwca, stanowi prezentację kultur i tradycji religijnych, w których żyli mieszkańcy Ziemi Sanockiej na przestrzeni kilkuset lat. W 1377 roku osiedlili się tam franciszkanie i stopniowo wtapiali się w wielokulturową, zróżnicowaną etnicznie i religijnie ludność miasta. Ta różnorodność tradycji przetrwała do dzisiaj. Specyficzny klimat i urok tego podkarpackiego miasta przyciąga z każdym rokiem większą liczbę entuzjastów i badaczy kultury oraz turystów.
Franciszkanie, których klasztory znajdują się na wszystkich kontynentach świata, wszędzie głoszą Ewangelię oraz orędzie pojednania i pokoju, szacunku wobec ludzi i wszystkich stworzeń. Sposobem ich życia jest asymilacja z ludźmi różnych kultur, dzielenie ich losów oraz szacunek wobec rdzennej kultury i tradycji. Również w Sanoku franciszkanie od kilkuset lat mają możliwość odkrywania jak wiele bogactwa i piękna kryją w sobie kultury i duchowości chrześcijańskiego Wschodu i tradycja żydowska.
W okresie międzywojennym w Sanoku żyło około czterech tysięcy Żydów, co stanowiło 42 procent wszystkich mieszkańców. Mieli oni kilka synagog, odgrywali dużą rolę w życiu gospodarczym miasta. W 1939 roku w Sanoku przebywało ich około pięć i pół tysięca, w tym wielu uciekinierów z innych krajów. Podczas II wojny światowej Niemcy spalili trzy sanockie synagogi oraz bibliotekę żydowską.
Część Żydów deportowano na tereny zajęte przez wojska radzieckie, po drugiej stronie miasta, za Sanem. Pozostałych zamknięto w getcie, skąd w 1942 roku zostali wywiezieni do obozu pracy w pobliskim Zasławiu, a następnie do miejsca zagłady w Bełżcu. Od zakończenia wojny w Sanoku nie ma już Żydów, ocalały jedynie fragmenty ich cmentarza oraz budynki dwóch synagog. Co ciekawe, jedna z nich, zwana synagogą Jad Charuzim, sąsiaduje bezpośrednio z klasztorem franciszkanów.
W szóstym dniu uczestnicy sanockiego festiwalu poznawali korzenie chrześcijaństwa, czyli religię mojżeszową. Starsi bracia w wierze, bo tak chrześcijanie nazywają Żydów, przyjechali do Sanoka z Łodzi. W Klubie Górnika, gdzie zgromadziło się dwieście osób, wystąpił Symcha Keller, kantor i rabin z Łodzi. Towarzyszyli mu dwaj przyjaciele.Gość z Łodzi to osoba bardzo znana nie tylko w naszym kraju, jest m. in. głównym kantorem Zarządu Głównego Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce, przewodniczącym Zarządu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi. Studiował w szkołach rabinackich w Izraelu i USA. Jest wykładowcą i popularyzatorem kultury i religii żydowskiej. Prowadził modlitwy w czasie wizyt papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI w Polsce oraz w czasie uroczystości z okazji 60 rocznicy wybuchu powstania getcie warszawskim i 60 rocznicy wyzwolenia obozu zagłady w Auschwitz-Birkenau.
Jego życiową pasją i powołaniem jest wykonywanie charakterystycznego, przejmującego śpiewu chasydzkiego. W Sanoku opowiadał o genezie chasydyzmu, którego twórcą jest cadyk Baal Szem Tov, o jego uczniach i o słynnych cadykach. Śpiewał pieśni chasydzkie, tzw. niguny, które często nie mają słów, przypominają śpiew „w językach” w chrześcijańskich ruchach charyzmatycznych.
Jak powiedział Keller, niguny są modlitwą, która dociera do najwyższej komnaty Boga. Śpiewy ten wywodzą się z chasydyzmu, czyli ruchu mistycznego, który rozwijał się zwłaszcza w miasteczkach na terenach obecnej Polski, Ukrainy i Białorusi, począwszy od przełomu XVII i XVIII wieku, aż do holokaustu II wojny światowej. Twórcami nigunów są chasydzi, śpiewa się je w językach hebrajskim, aramejskim, jidysz oraz w językach narodów, wśród których mieszkali dawniej Żydzi.
Aby pieśń była autentyczną modlitwą, musi wyrażać — tak jak w codziennym życiu – dwa nieodłączne elementy: radość i łzy, szczęście i cierpienie – zaznaczył Keller. Gościom z Łodzi udało się włączyć do wspólnego śpiewu i klaskania wszystkich uczestników spotkania, które zakończyło się błogosławieństwem wyrażonym w pieśni biblijnej pt. „Zobaczcie jak jest dobrze przebywać razem z braćmi”, dobrze znanej również w tradycji chrześcijańskiej.
Kolejnym wydarzeniem były warsztaty tańca żydowskiego. Przy scenie plenerowej w parku miejskim prowadziła je Barbara Kotowska, studentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, która naukę doskonaliła w Zespole Tańców Izraelskich „Snunit”. Tańce te są nieodłącznym elementem kultury żydowskiej, wyrażają narodową oraz religijną dumę i tożsamość. Za wzór posłużyły im tańce wielu narodów, w tym rumuńskiego, polskiego, ukraińskiego, rosyjskiego i arabskiego.
Tancerze zebrani na placu przed sceną, stali blisko siebie w jednym kole, byli połączeni trzymanymi na ramionach rękami. Tworzyli barwny korowód, stawiając te same, proste kroki i wykonując energiczne ruchy całego ciała. Na twarzach uczestników warsztatów wyraźnie malowały się te same, prawdziwe emocje: radość, satysfakcja oraz poczucie jedności i siły.
Dzień zakończył się koncertem muzyki klezmersko-jazzowej w wykonaniu zespołu „Klezzmates” z Krakowa. Piątka artystów wykonała muzykę o niepowtarzalnym, autorskim brzmieniu, łączącym stylistykę klezmerską z wpływami bałkańskim. Sanocka publiczność nagrodziła brawami oraz bisami ten specyficzny występ, którego główną atrakcją była muzyka o unikalnej skali, rytmice i sile wyrazu, wzbogacona elementami klasyki i jazzu.
Szczegółowe informacje o festiwalu znajdują się na stronie internetowej “1Blog.franciszkanie.pl”
Witold Pobiedziński OFMConv
fot. Witold Pobiedziński OFMConv