Od 8 do 11 listopada obradował w Bremie Synod Ewangelickiego Kościoła w Niemczech (EKD), do którego należy 22,5 milionów niemieckich ewangelików różnych wyznań. Najwięcej emocji wzbudziły wybory nowych władz EKD, jednak podczas Synodu podjęto też szereg innych decyzji.
Głównym mottem Synodu były słowa przypominające o zbliżającym się 500-leciu Reformacji i wyzwaniach: „Jubileusz Reformacji 2017 roku – wiara chrześcijańska w otwartym społeczeństwie.” Synod zainaugurowało nabożeństwo Słowa Bożego w kościele św. Szczepana. Słowa pozdrowienia do EKD skierowali przedstawiciele Centralnej Rady Żydów Niemieckich, Konferencji Biskupów Prawosławnych oraz reprezentant rzymskokatolickiego episkopatu, ks. bp Franz-Josef Bode, który wyraził radość ze wspólnych przygotowań do obchodów 500-leia Reformacji.
Obrady Synodu rozpoczęły się od mocnych akcentów społeczno-politycznych związanych z kryzysem imigracyjnym w Europie. W swoim sprawozdaniu przewodniczący Rady EKD, bp Heinrich Bedford-Strohm, zdecydowanie poparł działania rządu kanclerz Angeli Merkel w kwestii uchodźców.
– Nie można byłoby etycznie usprawiedliwić prób unikania realnie obecnych problemów poprzez politykę izolacji. Unia Europejska pokazywała dotychczas swoją nieudolność w sprawie. Jeśli Europa rzeczywiście chce się powoływać na swoje chrześcijańskie korzenie, to wszyscy muszą być gotowi do przyjęcia uchodźców – zaznaczył bp Bedford-Strohm.
Wybory członków i przewodniczącego Rady EKD
Jednak największym zainteresowaniem cieszyły się wybory nowej Rady EKD oraz jej przewodniczącego. Do Rady, która zarządza EKD między sesjami synodu, należy z urzędu prezes Synodu, którą jest obecnie Irmgard Schwaetzer, oraz 14 członków wybieranych przez Synod w tajnym głosowaniu większością 2/3 głosów. Rada jest głównym gremium reprezentującym 22,5 mln niemieckich ewangelików. Wszyscy kandydaci musieli się przedstawić i zaprezentować swój plan działania w Radzie. Wystąpienia były nagrywane i są dostępne w Internecie (link). Startowało 23 kandydatów, a głosowanie trwało wyjątkowo długo, gdyż odbyło się aż 11 rund głosowań. W pierwszej rundzie wybrano trzech członków Rady, którzy dostali najwięcej głosów: luterańskiego biskupa krajowego Bawarii Heinricha Bedforda-Strohma, ks. Annette Kurschus, zwierzchniczkę Ewangelickiego Kościoła Westfalii, a także dr Stephanie Springer, prawniczkę, kierującą Urzędem Kościelnym Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Krajowego Hanoweru. Kadencja 15-osobowej Rady potrwa do 2021 roku. W jej skład wchodzi sześć kobiet i ośmiu mężczyzn, w tym pięciu duchownych pełniących urzędy biskupie lub inne urzędy kierownicze w swoich Kościołach: bp Heinrich Bedford-Strohm (Bawaria), ks. Annette Kurschus (Westfalia), bp Kirsten Fehrs (Hamburg/Lubeka), ks. Volker Jung (Hessen-Nassau) oraz bp Markus Dröge (Berlin-Brandenburgia).
Duże kontrowersje wzbudził fakt, że wszyscy członkowie nowej Rady mają ponad 40 lat. W głosowaniu przepadli młodzi kandydaci. W mediach społecznościowych przedstawiciele kościelnych organizacji młodzieżowych oraz pojedyncze osoby ostro skrytykowały wynik głosowań i wyraziły rozczarowanie, że w ścisłych władzach Kościoła nie ma przedstawicieli młodzieży.
Po wyborze nowej Rady synodałowie przystąpili do wyborów prezesa (przewodniczącego) Rady. Kandydował jedynie dotychczasowy prezes, bp Heinrich Bedford-Strohm, który tymczasowo objął urząd niespełna rok temu po nieoczekiwanej rezygnacji swojego poprzednika, ks. Nicolausa Schneidera. Synodałowie udzielili ogromnego zaufania bawarskiemu biskupowi, wybierając go na pełną kadencję. Bp Bedford-Strohm uzyskał aż 124 ze 125 głosów. Przeciwna była tylko jedna osoba. Zastępczynią bp. Bedforda-Strohma została ks. prezes Annette Kurschus.
Gratulacje biskupowi przesłał m.in. prezydent RFN Joachim Gauck, kanclerz Angela Merkel, a także kardynał Reinhard Marx, przewodniczący rzymskokatolickiej Konferencji Biskupów Niemieckich.
EKD jednak Kościołem
Synod zajął się również statusem EKD, który do tej pory postrzegany był raczej jako związek/organizacja zrzeszająca niezależne Kościoły (Dachverband), a nie jako Kościół czy wspólnota Kościołów. Powstały przed 70 laty EKD składa się obecnie z 20 niezależnych Kościołów ewangelickich, z których kilka w ciągu ostatnich lat zdecydowało się na trudny proces fuzji (np. Kościół Północy powstały z trzech Kościołów krajowych). Wyjaśnienie statusu EKD utrudniał dodatkowo fakt, że Kościoły członkowskie są wyznaniowo zróżnicowane i niezależnie od EKD, są częścią innych organizacji lub wspólnot kościelnych. Część krajowych Kościołów ewangelicko-luterańskich należy do Zjednoczonego Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego Niemiec (VELKD), Kościoły ewangelicko-unijne i część ewangelicko-luterańskich należy do Unii Kościołów Ewangelickich (UEK), a ponadto jest Związek Reformowany oraz Kościoły luterańskie nie należące do żadnych z wymienionych struktur, choć będące częścią EKD. Mało przejrzysta struktura EKD składa się więc de facto z przynajmniej trzech ewangelickich tradycji wyznaniowych.
Celem wyjaśnienia statusu EKD przyjęto rezolucję, stwierdzającą, że „Ewangelicki Kościół Niemiec jest jako wspólnota Kościołów członkowskich Kościołem”. Decyzja Synodu EKD wymaga jeszcze akceptacji 20 synodów Kościołów członkowskich. Niektórzy synodałowie, szczególnie z Kościołów unijnych, chcieli dalej idącego rozwiązania, jednak nie zgodziły się na to Kościoły luterańskie. Reformowany teolog prof. Michael Beintker powiedział, że błędem jest nazywanie osiągniętego rozwiązania mianem kompromisu, gdyż podjęta decyzja jest wynikiem refleksji. EKD jest niczym bez swoich Kościołów członkowskich i jest wszystkim wraz ze swoimi Kościołami członkowskimi – podsumował.
Bezpośrednio przed rozpoczęciem obrad Synodu EKD swoje Synody odbyły zarówno VELKD i UEK (3.-6. 11. 2015). Obydwa Synody wzięły udział we wspólnym nabożeństwie z Sakramentem Wieczerzy Pańskiej w kościele Marii Panny w Bremie. W liturgii uczestniczyli goście ekumeniczni, w tym ks. Christopher Ferguson, sekretarz generalny Światowej Wspólnoty Kościołów Reformowanych.
Synod dystansuje się od Lutra
Kluczowym tematem podjętym przez Synod EKD był stan przygotowań do jubileuszu 500-lecia Reformacji. Sprawozdanie przed synodałami wygłosiła ambasadorka 500-lecia Reformacji ks. Margot Käßmann, która wskazała na trudny temat wrogości reformatora ks. dr. Marcina Lutra wobec wyznawców judaizmu.
– Należy wyciągnąć jasne wnioski i dostrzec, że wrogość Lutra wobec Żydów wiąże się z porażką Kościoła ewangelickiego w czasach holokaustu. Stosunek Lutra wobec Żydów jest wielkim obciążeniem dla Kościoła ewangelickiego – podkreśliła.
Synodałowie przyjęli deklarację, w której zdystansowali się od wypowiedzi Lutra na temat Żydów. Przyznali, że mimo trudności przy wyciąganiu zbyt prostych wniosków dziejowych Luter stał się w XIX i XX wieku koronnym świadkiem kościelnego i teologicznego antyjudaizmu, jak i politycznego antysemityzmu. EKD odrzuciło zdecydowanie jakiekolwiek przejawy wrogości wobec Żydów, oraz zobowiązało się do przypominania również o obciążającym dziedzictwie szczególnie w kontekście 500-lecia Reformacji.
Warto wspomnieć, że w kontekście zbliżającego się jubileuszu 500-lecie Reformacji Kościoły członkowskiej EKD już wcześniej podejmowały temat stosunku Lutra do Żydów z perspektywy teologicznej i historycznej.
Na zakończenie Synodu odbyło się nabożeństwo, podczas którego wprowadzono w urząd przewodniczącego i członków Rady EKD.
Link: Synod EKD w mediach społecznościowych

Błogosławieństwo dla nowego prezesa Rady EKD, ks. bp Heinricha Bedforda-Strohma
foto: ekd.de
Od 8 do 11 listopada obradował w Bremie Synod Ewangelickiego Kościoła w Niemczech (EKD). Jeden z akapitów Redakcja zatytułowała: „Synod dystansuje się od Lutra”. To nadinterpretacja, za ogólnie. Własciwy tytuł powinien brzmieć: „Synod dystansuje się od wrogości Lutra wobec wyznawców judaizmu, ewent. Żydów ” (tak to zresztą ujęła ks.Margot Kassman).
Zachęcam do założenia własnej strony i redagowania śródtytułów w taki sposób, jakie Pani uzna za słuszne i właściwe.
I tak dobrze, że nie usłyszała Pani od p. Bruncza, że dystansowanie się od Lutra to element tożsamości luterańskiej i ewangelickiej 😉
Wychodząc z takiego założenia, Redaktor powinien w ogóle zrezygnować z udostępniania użykownikom możliwości komentowania. Będzie tylko jedna słuszna opinia: Redaktora portalu.
p. moherowy, jest Pan bardzo bliski prawdy. To się już staje nawet nie elementem, a zasadą 😉 Proszę w wolnej chwili wejść na portal Konfesyjni.pl, Tam ujrzy Pan inny luteranizm, ten, z którym mogę się utożsamiać ….
Proszę komentować do woli treść. Jeśli ma Pani jakieś uwagi do pracy serwisu: redakcja@ekumenizm.pl
Dystansowanie się od niektórych wypowiedzi Lutra JUŻ JEST elementem współczesnej tożsamości ewangelickiej i luterańskiej.
Niemcom gratuluję wyboru Heinricha Bedforda-Strohma, luterańskiego biskupa Bawarii na szefa EKD. Wraz z katolickim kard.bp.Rainhardem Marxem utworzył z okazji powitania islamskich osiedleńców w RFN małą, pocieszną trupę klaunów, a jak wiemy każdy kalun gra niezdarnego idiotę, tym dwóm panom przychodzi to bez trudu. Więc, albo mają wrodzony talent aktorski na miarę Oskara albo, wcale nie grają i po prostu są zidiociałymi kreatynami.
Jak już to luterańskiej, a nie ewangelickiej, Jean Coulvin ( Jan Kalwin) był filosemtią. Wiecie, że w październiku nasze, polskie F-16 brały udział we wspólnych manewrach z Israel Air Force nad Pustynią Negewh? Dlaczego o tym się nie pisze? Komu zależy, aby przedstawiać Polaków jako antysemitów?
No właśnie droga Redakcjo, o to mi chodziło: „OD NIEKTÓRYCH”. Dlatego śródtytuł „Synod dystansuje się od Lutra” uznałam za niewłaściwy i napisałam tamten komentarz. cbdd.
Pisało się i pisze. Choć to portal ekumeniczny a nie polityczny, to pozwolę sobie wypowiedzieć opinię, że te wspólne manewry to był szczyt głupoty politycznej i nieprzyzwoitości. To tak jakby wspierać Włochów w okupacji Etiopii. Udzielać militarnego wsparcia jednemu z najbardziej rasistowskich państwa świata, gdzie apartheid jest wpisany w system prawny, to już przegięcie.
Smutny dzień, a Ty moherowykapelutek żartujesz sobie – no bo, że niby Bóg obiecał makaroniarzom Etiopię jako Ziemię Obiecaną? Wolne żarty! A tak na serio, każdy kto był w Izraelu to wie, że gdyby Żydzi nie bronili sie wszelkimi dostępnymi im środkami to już od dawna państwa Izrael by nie było, a my chrześcijanie moglibyśmy sobie pooglądać ważne dla nas miejsca jak np. Jerozolimę, Nazaret, czy Jeryho na starych fotografiach i tyle. Wstępu by nie było. Nasza wspólna polsko-żydowska historia była długa i żaden Gross mi nie powie, że jesteśmy urodzonymi antysemitami. Powtórzę, JESTEM DUMNY, ŻE NASZA ARMIA WSPIERA IZRAEL! A ich porządek prawny? To nie jest rasizm, to jest samoobrona! Gdyby w naszej Konstytucji był zapis o „religii państwowej”, czyli chrześcijaństwu i wyznaniach tolerowanych, to nie płakałbym w poduszkę 🙂
A co do apartheidu ( czyli „oddzielenia” z afrikaanas) to jest to temat na inną, długą rozmowę przy dobrym południowoafrykańskim winie z Prowincji Przylądkowej np. z Oude Konstanza i przy suszonym biltongu 🙂 Ach, wspomnienia, wspomienia, wspomnienia :-)))
JanCalvin, bardzo mi się podobają te Twoje „wyznania tolerowane” !!!
Kto wie, może to nasza ewangelicka przyszłość.
Cóż, pozostaje mi życzyć tylko Tobie, aby żydzi traktowali Ciebie jak Palestyńczyków.
A żydzi bronią się wszelkimi dostępnymi środkami tak jak wszelkimi dostępnymi środkami bronili się Niemcy gdy ich wypierano z ziem przez nich za Hitlera zrabowanych. To taka bandycka bezczelność, ukraś komuś dom, obrabować go ze wszystkiego, a potem drzeć się na cały świat, że prawa człowieka przysługują także rabusiom.
Jestem daleki od bycia filosemitą, ale generalnie przychylam się do opinii jc.
1. Żydzi nie zrabowali ziemi Palestyńczykom. To ahistoryczny mit.
2. Co robią państwa arabskie, w tym Autonomia Palestyńska, z chrześcijanami widać gołym okiem. Przejawów niechęci w Izraelu (jak obelżywe napisy na murach) nie da się w ogóle porównać ze skalą prześladowań arabskich.
3. Izrael to mimo wszelkich wad państwo demokratyczne, w którym funkcjonują wolne media oraz da się pokojowo odsunąć od władzy ekipę, która posuwa się za daleko.
4. Natomiast jest to państwo, które de facto pozostaje bez chwili przerwy w permanentnym stanie wojny. Jeżeli potępiamy nadużycia Izraelczyków, to uczciwy osąd każe to brać pod uwagę.
(Np. Amerykanom zdarzało się mordować niemieckich jeńców w 1944 roku i choć jest to godne potępienia, to jednak w ocenie trzeba uwzględnić kontekst działań drugiej strony.)
Historyczny mit? A to ciekawe…. Czyżby na tych terenach nikt nie mieszkał przed stworzeniem państwa izraelskiego? Nie trzeba dziś wiele szukać, bo dotrzeć do informacji ilu żydów mieszkało na terenie Palestyny, w Jerozolimie, Jerychu w początkach XX wieku i latach następnych.
Permanentna wojna? No jasne Niemcy okupujący Polskę też byli w stanie permanentnej wojny z nami i to ich nie usprawiedliwiało. A niektóre metody były podobne tylko przelicznik inny – za jednego zabitego Niemca rozstrzelanych 100 Polaków, w Gazie wyszło żydom 1500 Arabów za jednego żyda.
1. Historycznym mitem jest słowo „zrabować”, a nie fakt osadnictwa żydowskiego.
2. Permanentna wojna nie jest z woli Izraela, lecz państw arabskich, które od 1948 roku nie przyznają Żydom prawa do życia.
3. Wojsko izraelskie – w przeciwieństwie do Niemców – nie rozstrzeliwuje zakładników. W czasie pierwszej i drugiej wojny w Iraku, też wyszło 1500 zabitych Arabów (a nawet więcej) za jednego zabitego żołnierza amerykańskiego. I co z tego miałoby wynikać?
1. Zabór ziem i tworzenie osiedli żydowskich choćby na terenach okupowanych to fakt nie mit
2. zabór ziem uchodźców i deklaracje, że Izrael na ich powrót nigdy się nie zgodzi to fakt nie mit
3. Dlaczegóż to Arabowie mieliby godzić się na powstanie Izraela na ziemiach do nich należących? Czy Czesi w związku z tym, że państwa trzecie zawarły układ w Monachium rozbiór ich państwa miałyby uznać ten fakt za sprawiedliwy? Czy Pan uznałby za sprawiedliwe, gdyby w wyniku porozumień mocarstw dokonano zaboru części terytorium Polski? Układ Hitlera i Stalina z 1939 r. też był sprawiedliwy? Porozumienia z Teheranu i Jałty odbierające nam prawie pół terytorium były w porządku? Kto dał prawo mocarstwom aby zadośćuczyniły żydom kosztem Palestyny?
4. Fakt nie rozstrzeliwują zakładników. Tylko bombardują budynki pełne cywilów.
5. A co do wojny w Iraku – cóż, efekty i owoce jakie przyniosła każdy widzi. Od praktycznej zagłady chrześcijan w tym regionie świata poczynając.
Ad.1/2. Rozmawialiśmy o powstaniu państwa Izrael, a nie o polityce na ziemiach okupowanych. To dwie odrębne kwestie.
Ad. 3. „Dlaczegóż to Arabowie mieliby godzić się na powstanie Izraela na ziemiach do nich należących?” To jest właśnie kompletny ahistorycyzm. Ponadto, Arabowie nie godzą się na coś znacznie więcej – od lat czterdziestych dążą do fizycznej likwidacji Żydów, nie godząc się na ich prawo do życia.
Ad. 4. Gdyby Izrael świadomie wybierał cele cywilne, pozbawione jakichkolwiek powiązań wojskowych, to ofiar po stronie arabskiej byłoby 100 razy więcej.
*****
Myślę, że większość argumentów już padła i zaczynamy się kręcić w kółko. Dziękując za rozmowę, powtórzę tylko, że będąc daleki od idealizowania polityki i działań Izraela, uważam, że to państwo jest pod wieloma względami bliskie zachodniemu kręgowi kulturowemu oraz jest naturalnym sprzymierzeńcem dla sprawy chrześcijańskiej na Bliskim Wschodzie. Tylko tyle i aż tyle.
Ja uważam, że państwo Izrael jest jedną z głównych przyczyn wojen na Bliskim Wschodzie, siewcą wojen i sprawcą niesprawiedliwości.
Co do opinii, że zdanie „Dlaczegóż to Arabowie mieliby godzić się na powstanie Izraela na ziemiach do nich należących?” (w szczególności słowo „należących”) jest ahistoryczne, to prosiłbym mimo wszystko o dokładniejsze wyjaśnienie, albo odpowiedź, do kogóż to należały te tereny, zanim utworzono na nich Państwo Izrael? Być może czytałem inne książki niż Pan?
Jeśli przyjmiemy zasadę, że przybysze osiedliwszy się falami, po kilkudziesięciu latach osiągnąwszy duży procent (ale nie większość) na jakim fragmencie zasiedlanego terytorium, mają prawo utworzyć państwo, to powinniśmy się pogodzić z perspektywą prób utworzenia państw(a) islamskich w Europie, na obecnych terenach W. Brytanii, Francji, Hiszpanii, Belgii… Akceptuje Pan taką metodę?
Żydzi nie osiedlali się na terenie jakiegoś państwa arabskiego, ale na terytorium protektoratu brytyjskiego – więc co mają Arabowie do gadania w sprawie tego kogo Brytyjczycy wpuścili do Palestyny? Legalnośc powstaniapaństwa Izrael potwierdziła ONZ. Ruch syjonistyczny przed II WŚ był niemrawy i gdyby nie Holocaust i konieczność zabezpieczenia biologicznego bytu Żydów Izrael pewnie nigdy byw tej postaci nie powstał. Każdy kto raz był w Izraelu wie, że absolutnie każdy dzień w Jerozolimie i Tel Avivie podobny do piątkowego wieczoru w Paryżu. Władze UE po zamachach w Londynie, w Madrycie i na Charlie Hebdo wywiesiły biała flagę. Liczą na łaskę islamistów. Żydzi już wiedzą, że na łaskę islamistów liczyć nie można, jedynym sposobem jest samoobrona, a że Izrael można przejechać w poprzek od granicy do Morza Śródziemnego czołgiem w 2-3 godziny to co im pozostało? Francuzi, Niemcy, czy Szwedzi mogą wydzielić olbrzymie połacie swoich panstw i oddać je w posiadanie islamistom, no problem. A Żydzi w Izraelu? To malutki kraj, liczy się każdy metr terytorium. Z definicji jestem anty-frondowy ale dzisiaj nie mogę się nie zgodzić z facetem, który za własna kasę organizuje transporty z pomoca human. do obozów uchodźców w Turcji, z Dawidem Wildsteinemhttp://www.fronda.pl/a/wildstein-niech-skurle-wiedza-ze-jeden-zabity-europejczyk-to-kilka-tysiecy-ich-pseudo-bojownikow-do-piachu,60426.html
Dokładnie to można byłoby zdefiniować np. w nowej Konstytucji RP, że: ” kultura polska wytrasta z tradycji judochrześcijańskiej, której to wyznania znajduja sie pod szczególną ochroną Państwa, a inne wyznania są tolerowane , o ile nie stanowią zagrożeń dla Państwa i tradycji judeochrześcijańskiej” . Czyli np. ortodoksyjny islam z mocy Konstytucji RP do delelgalizacji!! Islam tolerancyjny – OK, ale tylko na Podlasiu
Jak Pan znajdzie gdzieś jakąś decyzję reprezentatywnego dla palestyńskich Arabów ciała zgadzającego się na utworzenie państwa żydowskiego to przyznam Panu rację. A argument o mandacie brytyjskim to ma taką samą wartość jak argument, że osadnictwo niemieckiej na Zamojszczyźnie odbywało się za zgodą władz Generalnej Guberni. Najlepiej to ujął jednak Zagłoba darowując królowi Szwecji Niderlandy.
Porównuje Pani dwie całkowicie różne sytuacje. Przed okupacją niemiecką Polska była niepodległym panstwem, posiadała parlament, rząd i granice. Tak więc Polska nie była protektoratem ale terenem okupowanym. Natomiast na Bliskim Wschodzie państwa nie istniały. Granice Syrii, Jordanii i innych państw wytyczyli po wojnie dyplomaci zachodni w Europie. Za wyjatkiem Iraku, granice tego państwa, wraz z ustanowieniem władz miejscowych przeprowadził koncern nafotowy BP/Schell. A więc jedyną, uznaną przez całą społeczność międzynarodową władzą na obszarze dzisiejszego Izraela byl rząd w Londynie. Nie istniało „reprezentatywne ciało palestynskich Arabów”. Był to wówczas, w swej masie prymitywny – koczowniczy lud.Zasiedlenie Palestyny przez Żydów spowodowało niebywałe podniesienie cywilizacyjne tego regionu (przemysł rolny – kibuce, prężny przemysł: precyzyjny, optyczny, farmaceutyczny i obronny, uniwersytety w : Jerozolimie i Hajfie, Instytutu Weizmanna)no i najważnejsze: wprowadzeno nieznany tam u innych do dzisiaj wynalazek, mianowicie demokrację 🙂
Jak pisałem wyżej – jeśli ktoś uznaje prawo społeczności międzynarodowej kupczenia cudzym terytorium, to musi się pogodzić z tym, że taki sam los może i spotkać jego.
Cóż, jedni kiedyś podpisywali folkslistę, teraz inni chcą koniecznie robić za szabesgojów. I ci pierwsi i ci drudzy byli i są w pogardzie, zarówno tych, których zdradzili, jak i tych którym służą. Prostytucja nigdy nie jest w poważaniu.
Terytorium jest tego, kto za zgodą społeczności miedzynarodowej nim włada. Kto dzisiaj włada Syberią? Federacja Rosyjska? Kto mieszka na obszarze Syberi? Rosjanie? Otóż nie, bo Czukcze! Jeżeli Putinowi wpadłby jutro do głowy pomysł sprzedania Syberii np. Chińczykom albo USA ( a sprzedali juz kiedyś Alaskę) to czy ta sprzedaż byłaby uznana za nielegalną? Tak samo było kiedyś z Bliskim Wschodem, mieli je Brytyjczycy i oddali w ogromnej części Arabom a kawałeczek Żydom. Zauważ, że inne terytoria brytyjskie oderwały się od Imperium i utworzyły własne, niepodlege państwa ( Australia, Kanada, RPA, Singapur, Indie), a Arabowie tego nie zrobili, Dlaczego ? Nie chciei? Nie umieli? Who knows. Brytyjczycy musieli im organizować całą administrację itp. a Żydzi sami się zorganizowali na malutkim skrawku. Z tym szabesgoj to nie było ładne. Obelgi zamiast argumentów? Przykre, myslałem, że wymienimy poglądy, oboje czegoś sie od siebie dowiemy, przykre, że jak zaczyna brakować rzeczowych argumentów pojawiaja się inwektywy.