Kościoły wschodnie

Cerkiewna doktryna Hallsteina?


Obra­du­ją­cy 15 paź­dzier­ni­ka br. w Miń­sku Sobór Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej posta­no­wił – zgod­nie z pro­gno­za­mi – zerwać łącz­ność eucha­ry­stycz­ną z Eku­me­nicz­nym Patriar­cha­tem Kon­stan­ty­no­po­la, odpo­wia­da­jąc na dzia­ła­nia Kon­stan­ty­no­po­la zmie­rza­ją­ce do zjed­no­cze­nia i unie­za­leż­nie­nia ukra­iń­skie­go pra­wo­sła­wia od Moskwy. Czy są jesz­cze szan­se na polu­bow­ne zakoń­cze­nie spo­ru?


Sobór Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej po raz pierw­szy zebrał się w Miń­sku. Trud­no wyklu­czyć, że wybór miej­sca był nie­przy­pad­ko­wy – nie­któ­rzy komen­ta­to­rzy spe­ku­lu­ją, że Cyry­lem powo­do­wał strach, aby bia­ło­ru­skie pra­wo­sła­wie nie poszło dro­gą Ukra­iny, jed­nak sytu­acja jest zupeł­nie inna.

Bia­ło­ru­ska Cer­kiew nie cie­szy się taką auto­no­mią, jak Ukra­iń­ska Cer­kiew Pra­wo­sław­na Patriar­cha­tu Moskiew­skie­go. Bia­ło­ru­ska Cer­kiew to egzar­chat Moskwy, a na jej cze­le stoi metro­po­li­ta (zresz­tą oby­wa­tel Fede­ra­cji Rosyj­skiej) prze­sy­ła­ny pro­sto z Moskwy. Bia­ło­ru­ska Cer­kiew nie pod­no­si kwe­stii nie­za­leż­no­ści, a nie­ka­no­nicz­na Bia­ło­ru­ska Auto­ke­fa­licz­na Cer­kiew Pra­wo­sław­na dzia­ła głów­nie w Ame­ry­ce Pół­noc­nej i nie posia­da więk­sze­go zna­cze­nia w świa­to­wym pra­wo­sła­wiu. Zupeł­nie ina­czej rzecz się ma z ukra­iń­skim pra­wo­sła­wiem. Eska­lu­ją­cy kon­flikt nabie­ra roz­pę­du i nie widać kre­su, mimo ape­li o zwo­ła­nie synak­sy zwierzch­ni­ków Kościo­łów pra­wo­sław­nych ze stro­ny metro­po­li­ty Sawy, zwierzch­ni­ka Pol­skie­go Auto­ke­fa­licz­ne­go Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go, czy dalej idą­ce­go ape­lu patriar­chy antio­cheń­skie­go Jana, któ­ry chce zwo­ła­nia sobo­ru pan­pra­wo­sław­ne­go.

Póki co nastą­pił prze­łom – dla wie­lu pozy­tyw­ny, dla innych nega­tyw­ny, ale dla wszyst­kich nie­zmier­nie waż­ny. 11 paź­dzier­ni­ka 2018 pozo­sta­nie już na zawsze prze­ło­mo­wą datą w histo­rii pra­wo­sła­wia i całe­go chrze­ści­jań­stwa w dość mło­dym jesz­cze XXI wie­ku. Przy­po­mnij­my, że patriar­cha Kon­stan­ty­no­po­la zdjął z arcy­bi­sku­pa Fila­re­ta, zwierzch­ni­ka Ukra­iń­skie­go Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go Kijow­skie­go Patriar­cha­tu oraz metro­po­li­ty Maka­re­go, zwierzch­ni­ka Ukra­iń­skie­go Auto­ke­fa­licz­ne­go Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go eks­ko­mu­ni­kę. Anu­lo­wał też doku­ment z XVII wie­ku, w któ­rym Kon­stan­ty­no­pol prze­ka­zał metro­po­lię kijow­ską pod tym­cza­so­wą opie­kę Patriar­cha­tu Moskiew­skie­go. Nie ozna­cza to – jak nie­któ­re media myl­nie poda­wa­ły – udzie­le­nia auto­ke­fa­lii. Ewen­tu­al­ny tomos zosta­nie udzie­lo­ny zjed­no­czo­ne­mu Kościo­ło­wi, a nie któ­rej­kol­wiek z Cer­kwi do nie daw­na ucho­dzą­cej za nie­ka­no­nicz­ną. A tego zjed­no­cze­nia, póki co, nie ma.

W week­end na Pla­cu Sofij­skim w Kijo­wie odby­ła się impo­nu­ją­ca demon­stra­cja pra­wo­sław­nych Ukra­iń­ców, któ­rzy wyra­zi­li radość z decy­zji Kon­stan­ty­no­po­la. W uro­czy­sto­ści wziął udział pre­zy­dent Petro Poro­szen­ko – po jego pra­wej stro­nie sta­ła gru­pa hie­rar­chów Patriar­cha­tu Kijow­skie­go z Fila­re­tem na cze­le, a po lewej gru­pa wła­dy­ków, któ­rym prze­wo­dził metro­po­li­ta Maka­ry. Moc­ne prze­mó­wie­nie pre­zy­den­ta odwo­ły­wa­ło się do poczu­cia jed­no­ści naro­do­wej i pra­wa ukra­iń­skie­go pra­wo­sła­wia do nie­za­leż­no­ści. Prze­mó­wie­nia wygło­si­li hie­rar­cho­wie, któ­rzy niby we wspól­nej spra­wie, ale jed­nak osob­no. Dużym obcią­że­niem dla ewen­tu­al­nej auto­ke­fa­lii dla zjed­no­czo­nej Cer­kwi jest naj­wy­raź­niej leci­wy, bo 89-let­ni Fila­ret, któ­ry raczej nie myśli o usu­nię­ciu się w cień dla dobra spra­wy. Nie­wy­klu­czo­ne jed­nak, że w tle toczą się już jakieś dys­ku­sje.

Pre­zy­dent, któ­ry sam jest człon­kiem Ukra­iń­skie­go Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go Patriar­cha­tu Moskiew­skie­go, przy­po­mi­nał histo­rycz­ne wię­zi metro­po­lii kijow­skiej z Kon­stan­ty­no­po­lem i rela­cje z Moskwą. Oczy­wi­ście, nie zabra­kło poli­tycz­nych akcen­tów – dla­cze­go Putin zwo­łu­je posie­dze­nie rady Bez­pie­czeń­stwa Naro­do­we­go w związ­ku z sytu­acją cer­kiew­ną? Czy może­my uznać za ukra­iń­ską taką Cer­kiew, któ­ra modli się za patriar­chę wspo­mi­na­ją­ce­go w swych modli­twach rosyj­ską armię, któ­ra zabi­ja ukra­iń­skich żoł­nie­rzy? – pytał ukra­iń­ski pre­zy­dent.

Moskwa odpo­wie­dzia­ła w Miń­sku ostry­mi nabo­ja­mi, bo zerwa­niem łącz­no­ści eucha­ry­stycz­nej i nic nie wska­zu­je na to, że w kwe­stii nie­za­leż­no­ści Ukra­iny Moskwa ustą­pi na mini­metr. Ukra­ina to nie mała Cer­kiew na Esto­nii, ale fun­da­ment wiel­ko­ro­syj­skich snów o potę­dze, ruskim mirze, któ­re­go widzial­nym repre­zen­tan­tem jest trze­ci Rzym – wła­śnie Moskwa. I jeśli – jak gło­si “pro­roc­two”  – czwar­te­go Rzy­mu już nie będzie to Moskwa stać się może w przy­pad­ku jesz­cze więk­szej eska­la­cji kon­flik­tu istot­nym punk­tem odnie­sie­nia dla nie­ma­łej czę­ści świa­to­we­go pra­wo­sła­wia. Kry­ty­ku­jąc Kon­stan­ty­no­pol za papie­skie zapę­dy, Moskwa ma szan­sę, a może nawet ambi­cje stać się samo­zwań­czym pra­wo­sław­nym papie­stwem, któ­re będzie chcia­ło zgro­ma­dzić wokół sie­bie Cer­kwie, nie­chęt­ne wobec decy­zji Kon­stan­ty­no­po­la lub takie, któ­re będą chcia­ły wyrów­nać z nim rachun­ki krzywd.

Dal­sza eska­la­cja kon­flik­tu ozna­cza funk­cjo­no­wa­nie dwóch, kon­ku­ru­ją­cych ze sobą odła­mów pra­wo­sła­wia i pozo­sta­je tyl­ko pyta­nie, jak mia­ły­by wyglą­dać rela­cje mię­dzy poszcze­gól­ny­mi Kościo­ła­mi, szcze­gól­nie tymi, któ­rzy nie będą chcia­ły dać się wcią­gnąć na głęb­szy poziom kon­flik­tu wpi­su­jąc się w zero-jedyn­ko­wy sche­mat. Zakła­da­jąc, że spór będzie się zaostrzał, moż­na posta­wić pyta­nie, jak Moskwa trak­to­wać będzie Cer­kwie, któ­re utrzy­ma­ją łącz­ność z Kon­stan­ty­no­po­lem – czy pozo­sta­wio­na będzie mil­czą­ca zgo­da na „obro­to­wą jed­ność”, czy może Moskwa pój­dzie na kon­fron­ta­cję i zasto­su­je cer­kiew­ny wariant dok­try­ny Hal­l­ste­ina?

Dok­try­na Hal­l­ste­ina była poli­tycz­ną dok­try­ną sto­so­wa­ną w latach 1955–1969 przez rząd Repu­bli­ki Fede­ral­nej Nie­miec. Gło­si­ła ona, że tyl­ko RFN jest jedy­nym legal­nym pod­mio­tem mię­dzy­na­ro­do­wym repre­zen­tu­ją­cym inte­re­sy Nie­miec (a ist­nia­ły wów­czas dwa pań­stwa nie­miec­kie). Dok­try­na stwier­dza­ła, że RFN nie nawią­że lub zerwie kon­tak­ty dyplo­ma­tycz­ne z każ­dym pań­stwem, któ­re uzna Nie­miec­ką Repu­bli­kę Demo­kra­tycz­ną. Jedy­ny wyją­tek od zasa­dy sta­no­wił ZSRR. Dok­try­nę pogrze­ba­ła koali­cja socjal­li­be­ral­na kanc­le­rza Willy’ego Brand­ta, któ­ry zaini­cjo­wał nową Poli­ty­kę Wschod­nią RFN. Prze­kła­da­jąc to na cer­kiew­ny spór: war­to zasta­no­wić się, czy Moskwa będzie wyma­ga­ła od swo­ich sojusz­ni­ków bez­względ­nej lojal­no­ści. Jed­no­znacz­ne wspar­cie Patriar­chat Moskiew­ski otrzy­mał ze stro­ny Patriar­cha­tu Alek­san­dryj­skie­go i Kościo­ła w Cze­chach i na Sło­wa­cji, ale też Ser­bia czy Antio­chia skła­nia­ją się w kie­run­ku Moskwy. Jed­nak błę­dem było­by sądzić, że nie­wiel­ki Kon­stan­ty­no­pol jest w tym spo­rze bez­bron­ny i osa­mot­nio­ny.

Jesz­cze nie wszyst­kie Kościo­ły zaję­ły jed­no­znacz­ne sta­no­wi­sko w kon­flik­cie, któ­ry wciąż jest roz­wo­jo­wy – zresz­tą moż­na zapy­tać, czy rze­czy­wi­ście ist­nie­je pil­na i nagła potrze­ba samo­okre­śle­nia się w spo­rze, w któ­rym jest wię­cej nie­wia­do­mych niż rze­czy pew­nych.



Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.