Kościoły wschodnie

Ludzie oczekują głosu Cerkwi – rozmowa z ks. protodiakonem Radomirem Rakicem, redaktorem naczelnym zagranicznego serwisu internetowego Serbskiej Cerkwi Prawosławnej


O roli i wpły­wie Serb­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej na życie spo­łecz­ne i sytu­acji serb­skie­go pra­wo­sła­wia roz­ma­wia­my z ks. pro­to­dia­ko­nem Rado­mi­rem Raki­cem, redak­to­rem naczel­nym zagra­nicz­ne­go ser­wi­su inter­ne­to­we­go Serb­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej.



Serb­ski Kościół Pra­wo­sław­ny odgry­wa istot­ną rolę w spo­łe­czeń­stwie, co przy­po­mi­na też rolę Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go w Pol­sce. Bywa­jąc w Ser­bii sły­sza­łem stwier­dze­nie, że jeśli ktoś jest Ser­bem, to powi­nien być pra­wo­sław­ny. Czy iden­ty­fi­ka­cja naro­do­wa jest koniecz­nym ele­men­tem cer­kiew­nej służ­by?

Wie­lu mówi tak o Cer­kwi pra­wo­sław­nej w Ser­bii, ale to samo moż­na by powie­dzieć o buł­gar­skiej czy rumuń­skiej Cer­kwi – nie mówiąc już o Rosyj­skim Koście­le Pra­wo­sław­nym. To rze­czy­wi­ście pewien pro­blem. Mamy prze­cież para­fie w Ame­ry­ce Pół­noc­nej, Afry­ce Połu­dnio­wej i Austra­lii i źle się dzie­je, gdy wszyst­ko kon­cen­tru­je się tyl­ko na okre­śle­niu „serb­ski”. W tych para­fiach Boska Litur­gia spra­wo­wa­na jest w róż­nych języ­kach – m.in. w cer­kiew­no­sło­wiań­skim, mimo iż było­by oczy­wi­ście lepiej, gdy­by­śmy cele­bro­wa­li w lokal­nych języ­kach. Dzię­ki temu mogli­by­śmy przy­cią­gnąć ludzi, któ­rzy Ser­ba­mi nie są, ale zasad­ni­czo są otwar­ci na pra­wo­sła­wie. Tutaj w Ser­bii rze­czy­wi­ście jest tak, że toż­sa­mość naro­do­wa wią­za­na jest auto­ma­tycz­nie z pra­wo­sła­wiem.

Czy są kon­kret­ne przy­kła­dy prze­ni­ka­nia się naro­do­wo­ści i reli­gii w życiu codzien­nym?

Cha­rak­te­ry­stycz­ne dla serb­skie­go pra­wo­sła­wia jest tzw. „krsna sla­wa”, świę­to patro­nal­ne rodzi­ny. Każ­da serb­ska rodzi­na pra­wo­sław­na posia­da swo­je świę­to – człon­ko­wie rodzi­ny zbie­ra­ją się wokół iko­ny świę­te­go lub iko­ny, któ­ra uka­zu­je wyda­rze­nie z histo­rii zba­wie­nia, i wspól­nie się modlą. Na przy­kład moja rodzi­na, któ­ra wciąż miesz­ka na wsi, gdzie się wycho­wa­łem, czci św. archa­nio­ła Micha­ła. W jego świę­to spo­ty­ka­my się i świę­tu­je­my. To szcze­gól­ne świę­to w serb­skim pra­wo­sła­wiu, więc jeśli ktoś nie ma „sla­wa”, to może poja­wić się myśl, że nie jest dobrym Ser­bem. Oczy­wi­ście wiem, że mamy w Ser­bii rów­nież Kościo­ły mniej­szo­ścio­we, któ­re nie prak­ty­ku­ją zwy­cza­ju „sla­wa”i wte­dy poja­wia się pyta­nie, czy oni też są dobry­mi Ser­ba­mi. W naszej tra­dy­cji mamy nie tyl­ko świę­tych z cza­sów patry­stycz­nych. Wie­lu świę­tych to zna­czą­ce oso­bi­sto­ści serb­skiej histo­rii — bisku­pi, arcy­bi­sku­pi i patriar­cho­wie, któ­rzy ode­gra­li dużą rolę dla naszej świa­do­mo­ści naro­do­wej. Cho­dzi m.in. o świę­tych z cza­sów wal­ki prze­ciw­ko Tur­kom. Nie­rzad­ko sta­li na pierw­szej linii wal­ki i stąd są waż­ni dla więk­szo­ści Ser­bów, tak­że w jakiś spo­sób dla tych, któ­rzy już nie są pra­wo­sław­ny­mi. Przed II woj­ną świa­to­wą mie­li­śmy kil­ka serb­skich para­fii w Sło­we­nii, ponie­waż nie­któ­rzy Sło­weń­cy chcie­li przy­jąć pra­wo­sła­wie. W Lubla­nie, Mari­bo­rze i Cel­je, a tak­że w innych mia­stach powsta­ły świą­ty­nie, na któ­rych wid­niał napis „Serb­ska Cer­kiew Pra­wo­sław­na”, mimo że wszy­scy wier­ni byli Sło­weń­ca­mi! I tak, ten naro­do­wy ele­ment może być prze­szko­dą dla misji pra­wo­sław­nej.

Histo­ria Ser­bii aż roi się od dra­ma­tycz­nych wyda­rzeń – począw­szy od walk nie­pod­le­gło­ścio­wych prze­ciw­ko Tur­kom, następ­nie woj­ny świa­to­we, komu­nizm, a póź­niej bom­bar­do­wa­nia NATO. Przy tych wyda­rze­niach klu­czo­wa była rola Cer­kwi i patriar­chy, jed­nak rodzi się pyta­nie, jak wiel­ki lub mały jest dziś wpływ Serb­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej na spo­łe­czeń­stwo.

Powie­dział­bym, że wpływ ten stał się więk­szy, ponie­waż Cer­kiew doświad­czy­ła tak wie­lu trud­no­ści. Pod­czas komu­ni­zmu nie wol­no było budo­wać w Bel­gra­dzie cer­kwi. Na dru­gim brze­gu Sawy, zbu­do­wa­ny został Nowy Bel­grad dla ok. 600 tys. miesz­kań­ców. Komu­ni­ści nie pozwa­la­li zbu­do­wać choć­by jed­nej cer­kwi. Po wpro­wa­dze­niu sys­te­mu demo­kra­tycz­ne­go zezwo­lo­no na budo­wę paru świą­tyń. Wpływ widać rów­nież po tym, że lek­cje reli­gii wró­ci­ły do szkół publicz­nych. Ucznio­wie mogą sami zde­cy­do­wać, czy będą cho­dzić na kate­che­zę czy wybio­rą zaję­cia kon­cen­tru­ją­ce się na zagad­nie­niach spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skie­go. Dla nas lek­cje reli­gii są waż­ne, ponie­waż dzię­ki nim dzie­ci mogą wywie­rać wpływ na rodzi­ców na przy­kład wte­dy, gdy mówią im, że chcą pościć i wyja­śnia­ją im, dla­cze­go to jest dla nich istot­ne.

Ale wła­śnie dziś w wie­lu kra­jach trwa deba­ta, czy szko­ła publicz­na jest dobrym miej­scem dla lek­cji reli­gii. Czy kate­che­za w szko­łach nie szko­dzi samym Kościo­łom?

Cza­sa­mi reli­gia w szko­le może powo­do­wać pro­ble­my. Nasi kate­che­ci skar­żą się nie­kie­dy, że trud­no­ści poja­wia­ją się, gdy cho­dzi o wyja­śnia­nie kwe­stii zwią­za­nych z powsta­niem świa­ta i tym, co póź­niej wią­że się z teo­ria­mi kon­ku­ren­cyj­ny­mi wobec ich naucza­nia. W mojej oce­nie lek­cje reli­gii powin­ny prze­ka­zy­wać rów­nież kul­tu­ro­wy fun­da­ment, aby dzie­ci mia­ły moż­li­wie sze­ro­ką wie­dzę ogól­ną i punkt zacze­pie­nia nawią­zu­ją­cy do ich śro­do­wi­ska kul­tu­ro­we­go. Gdy stu­dio­wa­łem angli­sty­kę na uni­wer­sy­te­cie, pro­fe­sor pyta­ła mnie kim była wła­ści­wie Rut czy kim był Absa­lom. Pyta­ła też o wie­le innych posta­ci Sta­re­go i Nowe­go Testa­men­tu, bez zna­jo­mo­ści któ­rych nie spo­sób zro­zu­mieć lite­ra­tu­ry. W języ­ku serb­skim wciąż ist­nie­je wie­le wyra­żeń, któ­re pocho­dzą z Biblii albo Boskiej Litur­gii. Dzie­ci powin­ny to wie­dzieć, aby móc swo­bod­nie poru­szać się w naszych uwa­run­ko­wa­niach kul­tu­ro­wych. Pro­ble­ma­tycz­na jest dla naszej Cer­kwi kwe­stia logi­stycz­na, gdzie mamy orga­ni­zo­wać kate­che­zę. Nie mamy wie­le pomiesz­czeń, w któ­rych mogła­by się ona odby­wać, stąd też tak waż­na jest stro­na prak­tycz­na i to, że może­my korzy­stać z sal szkół publicz­nych.

Mówi ksiądz, że wpływ Cer­kwi jest duży, ale czy to ozna­cza, że Cer­kiew ma rów­nież prze­ło­że­nie na życie poli­tycz­ne?

Myślę, że tak i Koso­wo jest tego przy­kła­dem. Opi­nia patriar­chy, że Koso­wo nie powin­no być uzna­ne za nie­pod­le­głe pań­stwo jest nie tyl­ko zauwa­ża­na przez eli­ty poli­tycz­ne, ale też uwzględ­nia­na. Są jed­nak obsza­ry, w któ­rych wpływ Cer­kwi zani­ka, szcze­gól­nie w kwe­stiach moral­nych, któ­re przy­cho­dzą do nas z Zacho­du jak np. spra­wa mał­żeństw jed­no­pł­cio­wych. Serb­ska Cer­kiew Pra­wo­sław­na nigdy nie zgo­dzi się na ich wpro­wa­dze­nie u nas i pod­no­si swój kry­tycz­ny głos. Arcy­bi­skup Amfi­lo­chiusz z Czar­no­gó­ry w moc­nych sło­wach zabie­ra głos w tym tema­cie i musiał nawet sta­nąć przed sądem, ponie­waż wnie­sio­no prze­ciw­ko nie­mu oskar­że­nie. Wie­le ustaw prze­cho­dzi przez par­la­ment i Cer­kiew nie jest pyta­na o zda­nie.

A ksiądz uwa­ża, że Cer­kiew powin­na być pyta­na o zda­nie w spra­wie ustaw?

Tak.

Dla­cze­go?

Zada­niem Cer­kwi jest wypo­wia­da­nie się w kwe­stiach moral­nych.

Ponie­waż?

Nas nie inte­re­su­je, czy pań­stwo jest świec­kie czy nie. Nas inte­re­su­je nauka Cer­kwi, a ta powin­na być prze­strze­ga­na. Cer­kiew musi wypo­wie­dzieć swo­je zda­nie. Jako dia­kon Cer­kwi pra­wo­sław­nej nie mogę zro­zu­mieć, że nie­któ­re Kościo­ły pro­te­stanc­kie mają nawet litur­gię dla par jed­no­pł­cio­wych. Powiem wię­cej, jest ocze­ki­wa­nie, aby Cer­kiew zabie­ra­ła głos w aktu­al­nych spra­wach.

Jak duża jest Serb­ska Cer­kiew Pra­wo­sław­na według naj­now­szych danych?

Ok. 85% Ser­bów dekla­ru­je przy­na­leż­ność do Cer­kwi.

Czy ten odse­tek jest sta­bil­ny?

Owszem, ale male­je licz­ba miesz­kań­ców kra­ju i to jest wiel­ki pro­blem. Wio­ski wymie­ra­ją – ludzie nie chcą zawie­rać mał­żeństw i emi­gru­ją. Innym pro­ble­mem jest tak­że to, że wie­lu jest ochrzczo­nych, ale nie­zbyt wie­lu jest aktyw­nych w życiu Cer­kwi.

To wyglą­da na pro­blem dość eku­me­nicz­ny…

Zapew­ne tak. Podob­ne ten­den­cje poja­wia­ją się u Albań­czy­ków w Koso­wie, któ­rzy coraz rza­dziej cho­dzą do mecze­tu. Wszę­dzie na świe­cie coś wisi w powie­trzu, co skła­nia ludzi do stwier­dze­nia, że reli­gia nie jest waż­na. Doty­czy to tak­że duchow­nych, szcze­gól­nie tych, któ­rzy zaj­mu­ją się poli­ty­ką kościel­ną lub świec­ką, a nie tym, co mówi Jezus. Tak­że wier­ni bar­dziej inte­re­su­ją się wewnątrz­ko­ściel­ny­mi rela­cja­mi i bła­host­ka­mi niż swo­ją wia­rą.

Czy Serb­ska Cer­kiew Pra­wo­sław­na ma jakiś cha­rak­te­ry­stycz­ny teo­lo­gicz­ny rys?

Nasi teo­lo­dzy stu­diu­ją na zagra­nicz­nych fakul­te­tach. Pie­lę­gnu­ją kon­tak­ty z Gre­cją i wiem, że serb­ska teo­lo­gia mia­ła też wpływ na Gre­ków. Dzie­ła nie­któ­rych serb­skich teo­lo­gów prze­tłu­ma­czo­ne zosta­ły na grec­ki, ale oczy­wi­ście rów­nież odwrot­nie. Sam nie zaj­mu­ję się nauko­wą teo­lo­gią, ale tutaj w Patriar­cha­cie, gdzie pra­cu­ję już 50 lat, mogłem poznać wie­lu uta­len­to­wa­nych serb­skich teo­lo­gów.

Za rzą­dów ilu patriar­chów peł­nił ksiądz służ­bę?

Trzech – Ger­ma­na, Paw­ła i Ire­ne­usza. Patriar­cha Ger­man żył bar­dzo dłu­go, patriar­cha Paweł peł­nił swój urząd 19 lat, a obec­ny zasia­da na tro­nie patriar­szym już od dzie­wię­ciu lat.

Z krę­gów Serb­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej sły­szy się wciąż, że jest jesz­cze za wcze­śnie na papie­ską wizy­tę w Ser­bii. Dotych­czas rzym­scy papie­że odwie­dza­li takie pra­wo­sław­ne kra­je jak Buł­ga­ria, Rumu­nia czy Gre­cja. Dla­cze­go żaden nie był jesz­cze w Ser­bii?

Być może rany II woj­ny świa­to­wej wciąż się nie zabliź­ni­ły. Serb­ska Cer­kiew musia­ła wie­le wycier­pieć ze stro­ny kato­lic­kich Chor­wa­tów. Myślę, że nale­ża­ło­by jesz­cze tro­chę odcze­kać, aby wizy­ta papie­ża była moż­li­wa.

Czy jest to zatem pro­blem kato­lic­ki czy chor­wac­ki? Z pew­no­ścią są Ser­bo­wie wyzna­nia rzym­sko­ka­to­lic­kie­go.

Owszem, nale­żą do mniej­szo­ścio­wej gru­py i nawet są zna­ni Ser­bo­wie, któ­rzy są kato­li­ka­mi. Ostat­nio był u nas w Bel­gra­dzie arcy­bi­skup metro­po­li­ta wie­deń­ski kard. Chri­stoph Schön­born i spo­tkał się z naszym mini­strem spraw zagra­nicz­nych. Po roz­mo­wie ogło­szo­no, że papież z pew­no­ścią odwie­dzi Ser­bię. W naszej Cer­kwi są róż­ne opi­nie doty­czą­ce papie­skiej piel­grzym­ki. Mamy aż 45 bisku­pów. Gdy­by z nimi poroz­ma­wiać, to z pew­no­ścią zna­leź­li­by się i tacy, któ­rzy mają inną niż moja opi­nię w tym tema­cie.

Na Ukra­inie nie usta­je kon­flikt cer­kiew­ny. Patriar­cha Eku­me­nicz­ny Kon­stan­ty­no­po­la Bar­tło­miej przy­znał auto­ke­fa­lię Cer­kwi Pra­wo­sław­nej repre­zen­to­wa­nej przez metro­po­li­tę Kijo­wa i całej Ukra­iny Epi­fa­niu­sza. Sta­no­wi­sko Serb­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej odpo­wia­da opi­nii Patriar­cha­tu Moskiew­skie­go. Czy widzi ksiądz prze­strzeń dla dia­lo­gu z Kon­stan­ty­no­po­lem i auto­ke­fa­licz­ną Cer­kwią Pra­wo­sław­ną na Ukra­inie?

Przede wszyst­kim nale­ży pamię­tać, że serb­ska Cer­kiew nie kwe­stio­nu­je wię­zi eucha­ry­stycz­nej z Kon­stan­ty­no­po­lem i nie ma jakie­go­kol­wiek powo­du, aby ja zry­wać, nawet jeśli jeste­śmy prze­ciw­ni dzia­ła­niom eku­me­nicz­ne­go patriar­chy na Ukra­inie. Mamy wspól­ne kano­ny, cer­kiew­ne zasa­dy usta­lo­ne przez eku­me­nicz­ne i lokal­ne sobo­ry. Dla­cze­go jeste­śmy kry­tycz­ni? Po pierw­sze, Ukra­ina jest kano­nicz­nym tery­to­rium Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej, a po dru­gie funk­cjo­nu­ją tam trzy nie­za­leż­ne struk­tu­ry, z któ­rych dwie nie mają waż­nie wyświę­co­nej hie­rar­chii. Tzw. Patriar­chat Kijow­ski był nie­uzna­wa­ny przez Patriar­chat Moskiew­ski, co tez akcep­to­wał Patriar­chat Kon­stan­ty­no­po­la. Dotych­cza­so­wy tzw. Kościół auto­ke­fa­licz­ny pod zwierzch­nic­twem metro­po­li­ty Maka­re­go nie posia­da suk­ce­sji apo­stol­skiej. Nie moż­na przy­wró­cić kano­nicz­no­ści takiej struk­tu­ry kościel­nej jed­nym mach­nię­ciem pió­ra. Wąt­pli­wo­ści wzbu­dza waż­ność chi­ro­to­ni bisku­piej Epi­fa­niu­sza. To wszyst­ko pro­wa­dzi do ogrom­nych trud­no­ści, gdy pró­bu­je się skle­ić róż­ne struk­tu­ry. Poja­wia się pyta­nie, czy dotych­cza­so­wi bisku­pi będą mogli pozo­stać w swo­ich die­ce­zjach, czy będą prze­no­sze­ni oraz czy będą tego chcie­li. A co z naj­więk­szym Ukra­iń­skim Kościo­łem Pra­wo­sław­nym Patriar­cha­tu Moskiew­skie­go, któ­ry ma ok. 12 tys. para­fii i ponad 200 klasz­to­rów? Widać już, że doj­dzie do ostrych walk o cer­kwie, gdy do gry wej­dą nacjo­na­li­ści, chcą­cy ode­brać je siłą. Niech Bóg chro­ni Ukra­inę!



Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.