Kościoły katolickie

Syndrom oblężonej Cerkwi


W dru­giej poło­wie sierp­nia 2022 r. duchow­ni Pol­skie­go Auto­ke­fa­licz­ne­go Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go (PAKP) otrzy­ma­li list z Metro­po­lii War­szaw­skiej. Pismo „wyłącz­nie do użyt­ku wewnętrz­ne­go” oraz z bez­względ­nym zaka­zem publi­ka­cji oraz powie­la­nia pod rygo­rem kar kano­nicz­nych, to wła­ści­wie lament nad sta­nem świa­ta w pło­mie­niach, łań­cu­szek tre­nów o ciem­nych mocach prze­ni­ka­ją­cych życie cer­kiew­ne i – oczy­wi­ście – kolej­ny odci­nek w depre­cjo­no­wa­niu i odsą­dza­nia od czci i wia­ry Cer­kwi Pra­wo­sław­nej w Ukra­inie (CPU).



Nie­speł­na trzy­stro­ni­co­wy tekst pod­pi­sa­ny przez metro­po­li­tę war­szaw­skie­go i całej Pol­ski Sawę (Hry­cu­nia­ka) mówi o prze­ży­wa­niu „cza­sów escha­to­lo­gicz­nych w nie­sta­bil­nej posta­ci” i dia­gno­zu­je „ero­zję wszyst­kie­go czym żył świat dotych­czas, w tym tak­że życia reli­gij­no-ducho­we­go Cer­kwi”. W tym­że świe­cie „wyła­nia się poku­sa jed­na po dru­giej”, a postę­pu­ją­ce prze­mia­ny „mode­lu kul­tu­ral­ne­go, spo­łecz­ne­go, cer­kiew­ne­go” nie znaj­du­ją punk­tu zacze­pie­nia w prze­szło­ści.

Co wię­cej, autor dia­gno­zu­je, że “ludzie sta­ją się samot­ni i łatwo ich wma­ni­pu­lo­wać w kod kre­sko­wy, pesel, szcze­pie­nia”. Po co? Aby odwró­cić uwa­gę od życia wiecz­ne­go i dla doraź­nej korzy­ści. W dodat­ku metro­po­lia orze­ka, że “Chry­stus nie­zau­wa­żal­nie prze­sta­je być Alfa i Ome­gą”, nie wyja­śnia­jąc powo­dów, dla któ­rych ten­że Chry­stus miał­by prze­stać być Alfą i Ome­gą, według jakich mecha­ni­zmów to zja­wi­sko nastę­pu­je i jeśli prze­sta­je być Alfą i Ome­gą to kim się sta­je..?

Pośród nie­ja­snych stwier­dzeń o nume­rze PESEL i antysz­cze­pion­ko­wej nar­ra­cji, sprze­ci­wu wobec kodów kre­sko­wych – nie­ste­ty, nie wie­my czy ta „ana­te­ma” doty­czy tak­że kodów QR w komu­ni­ka­cji miej­skiej – list wymie­nia w jed­nym cią­gu kil­ka innych zagro­żeń: euta­na­zję, anty­kon­cep­cję, sztucz­ne zapłod­nie­nie, abor­cję i oczy­wi­ście mał­żeń­stwa jed­no­pł­cio­we, choć cie­ka­we i zasta­na­wia­ją­ce jest, że homo­sek­su­alizm jako taki został oszczę­dzo­ny. Cer­kiew­na dez­apro­ba­ta tra­fi­ła rów­nież w budo­wa­nie sztucz­nej inte­li­gen­cji, a listę wień­czy por­no­gra­fia.

Więk­szość pisma to lament nad sta­nem świa­ta i Cer­kwi. Przy­po­mi­na­jąc zasa­dy dogma­tycz­ne, że poza Cer­kwią zba­wie­nia nie ma i być nie może, zwierzch­nik PAKP prze­cho­dzi do pro­ble­mów cer­kiew­nych, a wła­ści­wie pro­ble­mu, któ­rym jest „naru­szo­na jed­ność”.

W tek­ście przy­po­mnia­no sta­no­wi­sko PAKP, że wpraw­dzie każ­dy kraj zasłu­gu­je na auto­ke­fa­lię, że Kon­stan­ty­no­pol ma pra­wo jej udzie­lać, ale w poro­zu­mie­niu ze zwierzch­ni­ka­mi Cer­kwi lokal­nych. Stąd też nie uzna­jąc „tomo­su” Kon­stan­ty­no­po­la dla Ukra­iny, zwierzch­nik pol­skiej Cer­kwi stwier­dził auto­ry­ta­tyw­nie, że „sakra­men­ty udzie­lo­ne w PCU są nie­waż­ne”. Nie­co pobocz­nie zauwa­żo­ny zosta­je pro­blem „Cer­kwi Pra­wo­sław­nej w tzw. Mace­do­nii Pół­noc­nej” i jed­no­cze­śnie wyra­ża­na radość, że przy­wró­co­no jed­ność – inna spra­wa, że spo­sób jej przy­wró­ce­nia zupeł­nie kłó­ci się z nar­ra­cją pol­skiej Cer­kwi wobec ukra­iń­skiej auto­ke­fa­lii. Nie do koń­ca wia­do­mo rów­nież czy “tzw.” przy nazwie Mace­do­nii Pół­noc­nej ozna­cza sprze­ciw PAKP czy warun­ko­wość uzna­nia statusu/nazwy kra­ju.

Pomi­ja­jąc typo­wy dla duchow­nych wie­lu wyznań – a więc nie tyl­ko pra­wo­sław­nych – gry­mas nad współ­cze­sno­ścią, pro­to­ko­lar­no-rytu­al­ne obra­ża­nie się na rze­czy­wi­stość to lita­nia z zarzu­ta­mi pokry­wa się wła­ści­wie z nar­ra­cją Patriar­cha­tu Moskiew­skie­go w kwe­stii agre­sji Rosji na Ukra­inę. Nie­daw­no, zresz­tą, dele­ga­cja Rosyj­skiej Cer­kwi Pra­wo­sław­nej na Zgro­ma­dze­niu Ogól­nym Świa­to­wej Rady Kościo­łów w Karls­ru­he znów meta­fi­zy­ką i zepsu­ciem moral­nym pośred­nio tłu­ma­czy­ła agre­sję Rosji na Ukra­inę, homo­sek­su­ali­zmem – maso­we gro­by z cywi­la­mi, zgwał­co­ne i mor­do­wa­ne dzie­ci oraz kastro­wa­ni więź­nio­wie, jak każ­dy wier­ny chrze­ści­ja­nin wie – to wynik para­dy rów­no­ści w War­sza­wie, Ber­li­nie i gdzie­kol­wiek indziej.

Jed­nak szcze­gól­ną uwa­gę zwra­ca dekla­ra­cja o nie­waż­no­ści sakra­men­tów udzie­la­nych w Cer­kwi Pra­wo­sław­nej w Ukra­inie. We wcze­śniej­szych dekla­ra­cjach i roz­mo­wach Metro­po­lia War­szaw­ska stwier­dza­ła, że ota­cza opie­ką dusz­pa­ster­ską wszyst­kich pra­wo­sław­nych Ukra­iń­ców bez wzglę­du na ich sta­tus kano­nicz­ny. Tym­cza­sem, metro­po­li­ta Sawa – a wraz z nim, nale­ży domnie­my­wać, cały Świę­ty Sobór Bisku­pów PAKP stwier­dza, że chrzest udzie­la­ny w CPU jest nie­waż­ny. Powsta­je zatem pyta­nie: na jakiej pod­sta­wie PAKP stwier­dza nie­waż­ność chrztu w CPU, pod­czas gdy jed­no­cze­śnie uzna­je waż­ność chrztu w Kościo­łów chrze­ści­jań­skich nale­żą­cych do Pol­skiej Rady Eku­me­nicz­nej (z wyłą­cze­niem bap­ty­stów)?

Jeśli na mocy doku­men­tu z 2000 roku, któ­ry metro­po­li­ta Sawa pod­pi­sy­wał w lute­rań­skim koście­le Świę­tej Trój­cy w War­sza­wie, PAKP uzna­je waż­ność chrztu w Kościo­łach nie posia­da­ją­cych sakra­men­tal­ne­go kapłań­stwa w rozu­mie­niu pra­wo­sław­nym (lute­ra­nie, refor­mo­wa­ni i meto­dy­ści) – udzie­la­ne­go zresz­tą już wte­dy tak­że przez kobie­ty – to na jakiej pod­sta­wie dogma­tycz­nej nie uzna­je waż­no­ści chrztu w CPU?

W świe­tle powyż­sze­go zupeł­nie nie powi­nien dzi­wić fakt, że ukra­iń­scy chrze­ści­ja­nie wyzna­ją­cy wia­rę pra­wo­sław­ną szu­ka­ją pocie­sze­nia reli­gij­ne­go nie tyl­ko w cer­kwiach gre­ko­ka­to­lic­kich, ale przede wszyst­kim wśród duchow­nych CPU, któ­rzy spra­wu­ją Boskie Litur­gie w kościo­łach rzym­sko­ka­to­lic­kich i ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skich. Zgod­nie z tomo­sem nie mogą zakła­dać wła­snych para­fii, ale pró­bu­ją na róż­ny spo­sób zaopie­ko­wać się wier­ny­mi, tak­że tymi, któ­rych chrzest i inne sakra­men­ty otrzy­ma­ne w ich Koście­le, pol­ska Cer­kiew nie uzna­je za waż­ne.

Dusz­pa­ster­ska dys­kry­mi­na­cja pra­wo­sław­nych Ukra­iń­ców z CPU i poczu­cie obco­ści wywo­ły­wa­ne cho­ciaż­by zna­czą­cą rusy­fi­ka­cją PAKP (kaza­nia w cer­kwi metro­po­li­tal­nej i na waż­nych uro­czy­sto­ściach czę­sto w j. rosyj­skim) zarów­no w wymia­rze lin­gwi­stycz­nym, jak i men­tal­nym zda­ją się przy­czy­niać do rosną­cych ani­mo­zji i napięć – nie tyl­ko w wewnę­trzu Cer­kwi, w któ­rej nie bra­ku­je zwo­len­ni­ków faszy­stow­skiej ide­olo­gii ‘ruskie­go miru’, ale i w łonie Kościo­łów mniej­szo­ścio­wych.

Oczy­wi­ste jest, że ze wzglę­du na rela­cje liczeb­no­ścio­we wła­dze PAKP i jego duchow­ni nie mogą sobie pozwo­lić na ostry kurs z Kościo­łem więk­szo­ścio­wym moc­no powią­za­nym z obec­ną wła­dzą, nie­mniej taka prag­ma­ty­ka nie obo­wią­zu­je już w sto­sun­ku do słab­szych, w tym nie tyl­ko wobec innych chrze­ści­jan na róż­nych płasz­czy­znach insty­tu­cjo­nal­ne­go naci­sku, ale tak­że wobec pra­wo­sław­nych Ukra­iń­ców.

Sierp­nio­wy list metro­po­lii – po liście ws. ordy­na­cji kobiet, listach do metro­po­li­ty poznań­skie­go Sta­ni­sła­wa Gądec­kie­go oraz po wie­ko­pom­nym wywia­dzie metro­po­li­ty dla tygo­dni­ka „Poli­ty­ka” — wpi­su­je się w ciąg twór­czo­ści piro­tech­nicz­nej władz PAKP.

Bar­dziej poka­zu­je nie tyle stan świa­ta, któ­re­go demo­ny ste­ru­je będą­cy w jed­no­ści z pol­ską Cer­kwią Patriar­chat Moskiew­ski, co spo­sób myśle­nia i zarzą­dza­nie gospo­dar­ką ide­olo­gicz­ną w Cer­kwi.


Ponie­waż bra­ku­je w Pol­sce w peł­ni swo­bod­nych i rze­tel­nych mediów poru­sza­ją­cych tema­ty­kę pra­wo­sław­ną dekla­ru­je­my otwar­tość ekumenizm.pl na tema­ty­kę pra­wo­sław­ną, w tym na autor­ki i auto­rów, któ­rym – jeśli sobie tego życzą — gwa­ran­tu­je­my ano­ni­mo­wość.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.